Ogrzewanie nie byle jakie

2011-03-18 23:23

Wprawdzie do ogrzewania domu energooszczędnego nie potrzeba dużo energii, ale i tak warto zadbać o to, by jak najmniej za nią płacić. Tym bardziej że instalacja niezbędna do jej wykorzystywania nie będzie bardzo droga ze względu na niedużą moc.

Ogrzewanie
Autor: Andrzej Szandomirski

N owoczesne urządzenia grzewcze wykorzystujące tak zwaną odnawialną energię wciąż są droższe od konwencjonalnych, wytwarzających ciepło z tradycyjnych paliw kopalnych. Ale jeśli zapotrzebowanie na ciepło w naszym domu jest niewielkie, to moc tych urządzeń nie musi być duża i dzięki temu koszt zbudowanej w oparciu o nie instalacji też może być mniejszy. A dom nie tylko energooszczędny, ale i z nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi będzie na pewno atrakcyjny, co niewątpliwe pozytywnie wpłynie na jego wartość. Coraz bardziej popularne są pompy ciepła i kolektory słoneczne umożliwiające wykorzystywanie do ogrzewania domu energii z otoczenia, która nic nie kosztuje. Przy tym ich negatywne oddziaływanie na środowisko jest w najgorszym razie znikome. Jeżeli ktoś mimo wszystko woli tradycyjne ogrzewanie kotłem, warto, by zainteresował się takim, który będzie spalał jak najmniej paliwa i emitował jak najmniej zanieczyszczeń. Za proekologiczne i oczywiście przyczyniające się do zmniejszenia wydatków na ogrzewanie uznawane są kotły kondensacyjne (na gaz lub olej) oraz kotły na biomasę (paliwo pochodzenia roślinnego, niekiedy zwierzęcego).

Znane i lubiane

Z powodu ceny, a zapewne także większego zaufania do powszechnie znanych technologii spośród urządzeń grzewczych wciąż największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się kotły. Niska cena paliwa zachęca do zakupu tych na węgiel lub drewno. Ze względu na wygodę wynikającą ze zautomatyzowania działania i niewielkie rozmiary najchętniej wybierane są gazowe. Jeśli nie ma możliwości doprowadzenia gazu z gazociągu, niektórzy decydują się na kotły na olej opałowy. Ponieważ rozpatrujemy wybór źródła ciepła do nowoczesnego domu budowanego z myślą o ekologii, kotły na węgiel odrzucamy. Substancje emitowane przy spalaniu go są nie tylko szkodliwe dla zdrowia, lecz także po prostu uciążliwe dla osób mieszkających w pobliżu kopcącego komina – ze względu na smród i brud. Drewno i inne paliwa pochodzenia roślinnego (pelety, bykiety) są pod tym względem znacznie lepsze (zdecydowanie mniej jest trujących substancji w spalinach i zerowy bilans emisji CO2), a jednocześnie nie kosztują więcej. Jeżeli ma być tanio – wybierzmy kocioł na drewno lub biopaliwa. Niski koszt ogrzewania paliwami stałymi jest jednak okupiony uciążliwą obsługą kotła – koniecznością regularnego uzupełniania paliwa, a raz na jakiś czas także pozbywania się popiołu. Kocioł gazowy, a także ten na olej opałowy tej wady nie mają. Z tego względu wiele osób decyduje się na takie źródło ciepła mimo zdecydowanie droższej eksploatacji.

Sposobem na zmniejszenie kosztów ogrzewania gazem lub olejem jest zakup kotła kondensacyjnego. Średnia sprawność zwykłego kotła gazowego lub na olej opałowy niewiele przekracza 90%, ale jeśli wykorzystuje on technologię kondensacyjną, jest większa o mniej więcej 10% w przypadku kotła olejowego i prawie 15% w przypadku gazowego (przekracza 100% ze względu na odniesienie do wartości opałowej paliwa). A zatem o tyle jest też mniejsze zużycie paliwa, koszty eksploatacji i emisja szkodliwych substancji. Kotły kondensacyjne są oczywiście droższe od konwencjonalnych. Skórka za wyprawkę? Nie jest to może powód do radości dla inwestorów, ale rosnące ceny paliw sprawiają, że inwestycja w kocioł kondensacyjny coraz bardziej się opłaca. Nawet stosunkowo nieduża różnica w zużyciu paliwa przekłada się bowiem na coraz większe różnice w kosztach eksploatacji, a tym samym na coraz szybszy zwrot pieniądzy zainwestowanych w zakup droższego, ale oszczędniejszego kotła.

Za darmo, ale drogo

Interesującymi i coraz chętniej stosowanymi urządzeniami grzewczymi są pompy ciepła. Do ogrzewania wykorzystują ciepło z otoczenia – pobierają je najczęściej z gruntu, wody lub powietrza i transportują do instalacji grzewczej w domu. W ten sposób umożliwiają korzystanie z energii, za którą nie trzeba płacić. Nie zużywają żadnego paliwa, nie emitują spalin, a efektem ich działania jest jedynie obniżenie o kilka stopni temperatury ośrodka, z którego odbierają ciepło. I jeszcze drobiazg – są napędzane energią elektryczną (najczęściej, ale można też spotkać inne rozwiązania), a ta – jak wiadomo – jest droga. Ale na szczęście mimo tego ich eksploatacja nie kosztuje dużo, bo pobierają jej niewiele. Nie jest droższa niż kotła na paliwo stałe. Jednocześnie pompa ciepła zapewnia nieporównanie większą wygodę – nie wymaga praktycznie żadnej obsługi, ilością dostarczanego przez nie ciepła dość precyzyjnie steruje automatyka. Poza tym pompy nie trzeba podłączać do komina ani zapewniać szczególnej wentylacji w pomieszczeniu, w którym pracuje. Jedyną poważną wadą pompy ciepła jest jej cena, kilkakrotnie wyższa niż kotła o tej samej mocy. Z tego powodu popularnośc tych urządzeń nie jest tak duża, jak można by się spodziewać.

Jednak nie jest tak, że ich zakup się nie opłaca. Po zsumowaniu kosztów zakupu i eksploatacji przez kilkanaście lat pompy ciepła i kotła na gaz lub olej okazuje się, że warto zapłacić za pompę stosunkowo dużą kwotę, bo niskie koszty eksploatacji to zrekompensują. W nowoczesnym domu nie powinno zabraknąć kolektorów słonecznych. Można twierdzić, że to myślenie spowodowane modą, ale przecież nie pozbawione rozsądku. Kolektory to urządzenia, w których energia promieniowania słonecznego jest przekształcana w ciepło ogrzewające przepływający przez nie płyn. Ten z kolei ogrzewa wodę magazynowaną w zbiorniku stojącym w domu. Energia słoneczna jest oczywiście darmowa, więc system wydaje się być bardzo atrakcyjny. Wątpliwości, czy warto go stosować, budzi koszt instalacji – co najmniej 10 tys. zł za typowy zestaw do domu jednorodzinnego, który w ciągu roku dostarcza około 2 tys. kWh ciepła. Oznacza to, że dzięki niemu można zaoszczędzić kilkaset złotych rocznie na kosztach energii elektrycznej albo paliwa do kotła. Jednak liczy się przecież także trudna do przeliczenia na pieniądze idea wykorzystywania „czystej” energii. A dla budujących „energooszczędnie” to chyba sprawa najważniejsza.