Oszczędzamy prąd i wodę
Ekologia i oszczędzanie odgrywają coraz większą rolę w naszym życiu codziennym. Gdy oszczędzamy prąd i wodę, płacimy mniejsze rachunki i dbamy o środowisko
Wbrew pozorom ekologia ma wiele wspólnego z oszczędzaniem. Wpływa na to kurczenie się zasobów energetycznych, a co za tym idzie – ich rosnąca cena. Coraz częściej powinniśmy sięgać po surowce odnawialne, a także nauczyć się zużywać jak najmniej tych, które są na wyczerpaniu. Oznacza to konieczność racjonalnego gospodarowania coraz droższymi zasobami: wodą, prądem i gazem, po to, by płacić za nie jak najmniej. Trzeba też nauczyć się korzystać z takich produktów, dzięki którym nasze wydatki będą mniejsze. Nie jest to trudne, gdyż producenci artykułów do wyposażania wnętrz coraz bardziej dbają o to, by były one energooszczędne. Dodatkową motywację może stanowić fakt, że w dobie kryzysu każda złotówka, która może pozostać w naszej kieszeni, ma podwójną wartość.
Od podstaw
Aby dom można było nazwać energooszczędnym, o wielu rzeczach trzeba pomyśleć na etapie planowania i budowy. Warto wtedy zadbać o właściwą izolację termiczną i przeciwwilgociową, ekonomiczne ogrzewanie, szczelną stolarkę, a także odpowiedni dobór sposobu utylizacji ścieków. Komfort cieplny w pomieszczeniach zapewnia temperatura 21°C i wilgotność na poziomie 60%. Ogrzewanie spełniające te wymagania musi być wydajne, a jego eksploatacja nie może być zbyt droga. Jest to możliwe, jeżeli wybierzemy odpowiednie grzejniki oraz kocioł. Kupując je, warto zatem zwrócić uwagę nie tylko na ich wygląd, lecz także parametry. Na szczęście producenci świetnie radzą sobie z łączeniem obu tych wymogów i nowoczesne kaloryfery są zarówno efektywne, jak i efektowne.
Ci, którzy ogrzewają domy prądem, mogą korzystać z nowoczesnych pieców akumulacyjnych, które w niczym nie przypominają urządzeń sprzed lat, a co więcej działają w sposób dynamiczny. Oznacza to, że w momencie, gdy uruchomiona jest tzw. druga taryfa (prąd jest tańszy), nagrzewają się, ale samoczynnie nie oddają ciepła. Gromadzą je i uwalniają dopiero w momencie zaplanowanym przez użytkownika. Ponadto równomiernie ogrzewają pomieszczenia dzięki zainstalowanemu wentylatorowi. Każdy rodzaj ogrzewania można wspomóc instalacją solarną. W przypadku planowanego montażu takiego systemu (z kolektorami słonecznymi) trzeba sprawdzić, czy i jak kocioł będzie z nim współpracował. Kolektory słoneczne pozwalają na zaoszczędzenie od 60% energii potrzebnej do ogrzania wody zimą do 100% latem.
Na etapie wykańczania domu warto też zwrócić uwagę na sposoby oszczędzania wody – zwłaszcza gdy pochodzi ona z sieci komunalnej. Za nierozważne gospodarowanie płacimy bowiem dwa razy – nie tylko za pobór, lecz także za odprowadzenie ścieków. Jeśli więc nie dysponujemy własną studnią i oczyszczalnią ścieków, wybierzmy przynajmniej odpowiednie baterie. Lepiej jest zainwestować w te jednouchwytowe, gdyż w przypadku dwuuchwytowych, zanim nastawimy pokrętła tak, aby płynąca z kranu woda miała żądaną temperaturę, duża jej ilość spłynie do kanalizacji. Dobrze, by bateria była wyposażona w perlator, który rozprasza strumień wody, co sprawia, że jest on równie efektywny, jak ten płynący z baterii starego typu. Pamiętajmy, że wydatki poniesione na kupno nowoczesnych baterii zwracają się naprawdę błyskawicznie.
Liczy się klasa
Wśród pożeraczy prądu prawdziwymi rekordzistkami są lodówki – pochłaniają aż 28,1% całej energii wykorzystywanej w gospodarstwie domowym. Oświetlenie i drobny sprzęt AGD – to aż 20,4%. Niedaleko w tyle jest kuchnia elektryczna – 19,6%, a po niej pralka – 9,1%; sprzęt grający z 6,6% oraz telewizor z 6% to zaledwie średnia liga. Natomiast zmywarka, która zużywa tylko 0,5% energii elektrycznej potrzebnej w gospodarstwie domowym, to prawdziwa królowa oszczędzania!
Kupując lodówkę, warto zdecydować się na tę, która ma klasę A++. Model A potrzebuje około 15% więcej prądu niż urządzenie A+ i nawet 40% więcej niż A++. Urządzenia klasy B nie są więc dla tych, którzy liczą się z kosztami utrzymania domu. Ci, którzy wybrali gotowanie na płycie elektrycznej, powinni zainwestować w płytę indukcyjną. Podczas podgrzewania pozostaje prawie zimna, a dzięki wbudowanemu polu magnetycznemu ciepło powstaje tylko tam, gdzie jest rzeczywiście potrzebne – na dnie garnka. Do przygotowania potraw na takiej płycie potrzebne są specjalne naczynia z magnetyzującym dnem (np. z emaliowanej stali, żeliwa lub stali szlachetnej o właściwościach indukcyjnych).
Wybierając pralkę i zmywarkę, należy także pomyśleć o oszczędzaniu wody. Warto więc zdecydować się na urządzenia o potrójnej klasie A i zwrócić uwagę na etykietę efektywności energetycznej, którą są oznaczone. Zawiera ona dane dotyczące zużycia prądu i wody oraz efektywności prania, wirowania lub zmywania. Potrójna klasa A gwarantuje niskie zużycie prądu i wody oraz wyjątkową wydajność. Jednak w przypadku pralki oprócz efektywności duże znaczenie ma sposób, w jaki będziemy z niej korzystać. Zrezygnujmy na przykład z prania wstępnego średnio zabrudzonej bielizny. Można dzięki temu zaoszczędzić 20% wody i 20% energii. Należy też korzystać z programów oszczędnościowych, ponieważ redukują one zużycie energii o ok. 40%.
Autor: archiwum muratordom
Autor: archiwum muratordom
W odniesieniu do energii nie używałbym określenia „oszczędzanie”, ponieważ myślimy wówczas, że musimy sobie czegoś odmawiać. Lepiej mówić o inwestowaniu w racjonalne użytkowanie energii lub o jej poszanowaniu. Z ekonomicznego punktu widzenia rozwieszanie świątecznych lampek jest rozrzutnością i niegospodarnością. Jednak potrzeba estetyczna oraz klimat Bożego Narodzenia skłaniają do takiego zachowania. Mamy wyrzec się świątecznych światełek? Ależ nie! Jednak możemy postępować rozsądnie i wybrać sznur świetlny w technologii LED , a nie źródła żarowe. Zysk jest kilkudziesięciokrotny, a przyjemność nie mniejsza. To samo dotyczy oświetlenia domu. Drugim równie ważnym aspektem jest zmiana postaw i zachowań związanych z użytkowaniem energii. Lekceważymy np. utratę jednego grosza, uważając, że to niewiele. Gdyby założyć, że co godzinę traci się ten grosz, to w ciągu roku zbierze się już prawie 90 zł. Oznacza to, że skutki naszych działań odczuwamy po pewnym czasie. Powinniśmy więc inwestować w systemy regulacyjne, techniki grzewcze, oświetleniowe, wodne lub wentylacyjne oraz racjonalnie korzystać z dóbr naturalnych (aluminium z puszek po napojach jest wielokrotnie mniej energochłonne niż pozyskanie tego surowca z rud glinu). Zaniedbania znajdą bowiem odzwierciedlenie w wysokości rachunków! Jakże często wyszukujemy w sklepach produkty w niższej cenie, a nie wyłączamy niepotrzebnie świecącego się światła i nie chce nam się zająć cieknącą spłuczką.
Jak więc „inwestować” w energię? Można zacząć od spraw najprostszych, zmieniając przyzwyczajenia. Ładowarka do telefonu lub innych urządzeń nie musi być włączona na stałe do gniazdka. Możemy też korzystać ze światła w pomieszczeniach, w których przebywamy, a wyłączać je tam, gdzie nie jest potrzebne. Oczywiście nie popadajmy w skrajności. Jeśli kilkakrotnie korzystamy z łazienki, nie wyłączajmy światła za każdym razem – gdy mamy zainstalowane świetlówki kompaktowe, znacznie skracamy ich czas życia, a przy okazji przeprowadzamy ich rozruch, który charakteryzuje się większym poborem energii, a także gorszym strumieniem świetlnym.
Warto pamiętać, że urządzenia pozostawione w stanie czuwania również pobierają energię, zazwyczaj kilka watów. Jednak kiedy przemnożymy to przez liczbę odbiorników zainstalowanych w domu, wychodzi już kilkadziesiąt watów.
Pamiętajmy, że nowe technologie nie zawsze pozwalają na oszczędzanie energii elektrycznej. Telewizory kineskopowe mają mniejszą energochłonność niż telewizory LCD , a najbardziej „energożerne” są odbiorniki plazmowe. Czasami zmiana umeblowania również wpływa na zmniejszenie rachunków. Ważne jest np. ustawienie lodówki względem innych urządzeń wytwarzających ciepło. Także jakość połączeń oraz ogólny stan techniczny instalacji odbiorczej decydują o kosztach energii.
Energooszczędność i ekologia są modne, ale czy nie jest to chwilowy kaprys świata w kontekście obecnego kryzysu? Nawet jeśli, to warto ulec tej modzie i zrobić wszystko, by stała się stylem naszego życia, gdyż rozsądne gospodarowanie energią to inwestycja o dużej stopie zwrotu.
Jacek Rózga inżynier elektryk, ekspert Grupy ENERGA