Ekologia w budownictwie
Niektóre materiały i technologie budowlane są nazywane ekologicznymi, bo nie szkodzą środowisku, inne – bo sprzyjają zdrowiu człowieka. Związek jakości środowiska i zdrowia zaczyna być jednak dostrzegany. Co jest naprawdę ekologiczne?
Autor: Piotr Mastalerz
Zbudowany w Polsce dom pasywny wzorowany był na rozwiązaniach opracowanych w Niemczech, między innymi przez Passivhaus-Institut w Darmstadcie. Dom ma grube ściany i stropy, specjalne trzyszybowe okna, jest budowany bez mostków termicznych i niezwykle szczelny. Wyposażono go w instalację solarną, która dostarcza ciepłą wodę, oraz wentylację mechaniczną zapewniającą jednocześnie wymianę powietrza i ogrzewanie. Zużycie energii potrzebnej do ogrzania domu pasywnego nie powinno przekraczać 15 kWh/m2
Pożyczone od naukowców-ekologów pojęcie dotyczące wzajemnych oddziaływań organizmów i ich środowiska służy jako pozytywne określenie wartości wielu produktów i usług. Prasa i magazyny ilustrowane pełne są haseł związanych z przyrodą, szczególnie w reklamie. Ekologia jako nauka zajmująca się „gospodarką przyrody” istnieje od 140 lat, a hasła przyrodnicze należą do praktyki marketingowej co najmniej od lat stu. Mamy zatem miasta ogrody i domy ogrody, domy ekologiczne, naturalne, przyjazne, słoneczne, ale także energooszczędne, niskoenergetyczne, pasywne, domy zamkniętego obiegu. Mamy firmy i osiedla z przedrostkiem „eko” w nazwie. Dziś, gdy wiemy, że warto dążyć do bardziej ekonomicznego, zdrowszego i ekologicznego stylu życia, szanując zasoby naturalne, czy znajdzie się ktoś, kto nazwie swój produkt nieekologicznym? To zapewne dobrze, że termin „ekologia” jest tak często używany. Jednak mimo częstej obecności ekologii w języku codziennym zbyt mała jest świadomość, na czym ona polega.
Człowiek i natura
Do niedawna ekologię w architekturze kojarzono przede wszystkim z oszczędnością energii. Dziś poza poszanowaniem energii obejmuje problemy związane z wodą i powietrzem (wewnętrznym i na zewnątrz), ochroną gleb. Z szeroko pojmowaną ochroną środowiska kojarzy cechy surowców, materiałów, wyrobów budowlanych, budynków. Dotyczy całego cyklu życiowego budowli, nie tylko fizycznej struktury. Prawdziwie ekologiczne myślenie wiąże się ze świadomością, że właściwie kształtowane i utrzymywane środowisko najlepiej podtrzymuje życie – przede wszystkim ludzkie – a podtrzymywanie życia jest esencją idei zrównoważonego rozwoju. Poszukiwanie harmonii ze środowiskiem wydaje się coraz bardziej oczywiste, a ludzie, chyba w przeważającej większości, zawsze szukali bezpiecznej i „przyjaznej” formy mieszkania. Każdy, kto buduje czy kupuje dom, mieszkanie, chciałby nie tylko chronić się przed intruzami, ale też mieć widok na park, las, wodę oraz ciszę za oknem, którą zakłóca tylko śpiew ptaków. Ludzie wrażliwi na hałas i rosnący ruch samochodowy pragnęliby przenieść się do zdrowszego środowiska – na przykład wiejskiej zagrody, najchętniej w sąsiedztwie parku narodowego, z nadzieją, że na graniczącej z nimi posesji nie wyrośnie kiedyś osiedle, od którego właśnie uciekli. Deweloperowi, aby sprzedać mieszkania, często wystarczy dobra lokalizacja – las lub korzystne sąsiedztwo z obszarem niezabudowanym, niezdegradowanym, chronionym czy też z obiektem historycznym. Taką inwestycję z łatwością nazwie ekologiczną, nawet jeśli proponowana zabudowa będzie daleko odbiegać od zasad tworzenia i utrzymywania równowagi w środowisku. Tymczasem tu właśnie zaczyna się degradacja. Można powiedzieć, że człowiek więcej chce od przyrody, niż może jej dać. Prawdziwie ekologiczne budowanie można porównać do ekologicznej żywności. W rolnictwie czy ogrodnictwie ekologicznym nie chodzi jedynie o w małym stopniu przetworzoną, zdrową dla człowieka żywność, lecz o ochronę gleb i szacunek dla krajobrazu. Sprawa jest więc złożona, bo chroniąc siebie, powinniśmy dbać o zdrowie – żywotność całego środowiska. Dom i jego otoczenie, siedlisko, dzielnica, osada czy miasto (traktowane jako ekosystemy) wymagają troski ze strony człowieka, a postulowany ekologiczny model mieszkania wiąże się nierozłącznie ze świadomie wybranym stylem życia.
Świadomość i dobre chęci
Inwestor, który chce budować ekologicznie, błądzi w nadmiarze nierzadko sprzecznych informacji i danych. Potrzebne są powszechnie dostępne i zrozumiałe dla każdego kryteria, które pozwolą na ocenę materiałów i technologii. Wiele rozwiązań zmierzających na przykład do wykorzystania odnawialnych źródeł energii to rozwiązania nie tylko kosztowne, ale często kwestionowane przez samych ekologów. Głośnym przykładem takiej dyskusji mogą być farmy wiatrowe, które rzekomo powszechnie zagrażają ptakom. Architektura ekologiczna czy też budownictwo zrównoważone to raczej spójne podejście niż zamknięty system. W czasach, gdy od każdego oczekuje się samodzielnego myślenia, to czy coś jest, czy nie jest ekologiczne, można oceniać według własnej świadomości, wiedzy czy doświadczenia. Gdy mówimy o trwałości, ciągłości, równowadze, pomocne jest odwoływanie się do wielowiekowych doświadczeń, nawiązanie do intuicji ludzi, którzy przez stulecia budowali własne domy. Dotyczy to usytuowania budynku, formy, konstrukcji, użytych materiałów, zastosowania rozwiązań energo- i wodooszczędnych. Te same zasady obowiązują w makro i mikroskali, na poziomie planowania przestrzennego i zagospodarowania pojedynczych działek. Od wyboru miejsca pod zabudowę aż po utylizację odpadów powstałych w cyklu życia całej jednostki osadniczej. Od pojedynczego budynku aż po cały region. Agresywne materiały budowlane (takie, których nie można związać z tradycją i charakterem miejsca), nadmierne zagęszczenie zabudowy – przekraczanie chłonności działek i niekompensowanie przyrodzie strat spowodowanych zajmowaniem terenów („urban sprawl”) i zużyciem zasobów sprawiają, że rozwiązania – nazywane w celu sprzedaży ekologicznymi – często nie są przyjazne ani dla użytkownika, ani natury. Popularne projekty gotowe zwykle nie są w stanie zapewnić realizacji zasad budownictwa zrównoważonego. Stosowanie nieenergochłonnych materiałów i energooszczędnych rozwiązań technologicznych (również wykorzystujących odnawialne źródła energii) jest wciąż luksusem i wymaga kompromisów. Dotyczy to również formy budynku). Dla bezpieczeństwa, a raczej „niezawracania sobie głowy”, inwestor, a za nim architekt, rezygnują z takich rozwiązań na rzecz kosztownych detali, marmurowych okładzin czy egzotycznego drewna podłogowego lub pozorującej ekologiczne podejście szalówki na elewacji. Jako substytut ekologii w budownictwie pociąga nas estetyka udająca prośrodowiskowe („naturalne”) rozwiązania. Nawiasem mówiąc, dla wielu budynków nie ma innej rady jak tylko obrośnięcie bluszczem, co skądinąd jest ekologiczne. Podobny problem dotyczy odprowadzania ścieków. O ile czystość, jakość i ograniczenie zużycia wody powoli stają się priorytetem, o tyle długo trzeba by szukać inwestora, który zdecyduje się na prawdziwie czyszczącą i służącą do odzysku wody korzeniową oczyszczalnię ścieków.
Budując, wpływasz na środowisko
Dotychczasowa wiedza budowlana skupiała się przede wszystkim na badaniu wpływu środowiska na budowlę i znajdywaniu najbardziej efektywnych sposobów ochrony przed negatywnymi wpływami żywiołów. Znaczenie ochrony budowli przed wilgocią, ogniem czy wiatrem rośnie może nawet bardziej w obliczu zmian i radykalnych zjawisk klimatycznych. Jednak potrzebna jest zmiana podejścia – rozwój wiedzy budowlanej „idącej w odwrotnym kierunku” – dotyczącej wpływu budowli na środowisko. Etymologia słowa ekologia („oikos” – greckie słowo oznaczające „siedlisko”) wskazuje przecież nie tylko na tworzenie przez przyrodę domu dla człowieka, ale również odwzajemnienie środowisku dobrych uczuć. Jeśli za bazę do projektowania przyjmie się walory miejsca, w którym lokalizuje się zabudowę, to zastany tam potencjał nie powinien zostać zniszczony, lecz wzmocniony. Poszanowanie środowiska naturalnego w architekturze i budownictwie powinno być warunkiem koniecznym jakości. Dziś luksusem i największym kapitałem staje się zdrowe środowisko, dążenie zaś do tego stanu powinno być dla wszystkich obowiązkiem, a nie drogim hobby. Świadomość tego obowiązku łączy różne projekty i realizacje nurtu architektury ekologicznej. Spotkałem się z opinią, że architektura nie może być „ekologiczna”, może być tylko dobra albo zła. Można by się z tym zgodzić, pamiętając jednak, że to dzięki rozwiązaniom ekologicznym architektura staje się lepsza.
Autor: Dariusz Śmiechowski
Własny dom wakacyjny Alvara Aalto na wyspie, w leśnym krajobrazie Finlandii. Wybitny architekt, prekursor ekologicznego nurtu nowoczesnej architektury, wypróbowywał tu różne stosowane w innych budowlach techniki i formy, eksperymentował z wykorzystaniem energii słonecznej. Dom został wzniesiony z mało przetworzonych, naturalnych materiałów. Jego sercem jest kwadratowy dziedziniec obudowany pomieszczeniami mieszkalnymi i ażurowymi, ceglano-drewnianymi ścianami. Otwarty na południowe światło i osłonięty od północy jest miejscem, w którym panuje szczególny mikroklimat
Autor jest architektem , wykładowcą na Wydziale Architektury Wnętrz ASP w Warszawie, krytykiem architektury. Zajmuje się zagadnieniami budownictwa zrównoważonego.