Spis treści
- Gigantyczny wzrost importu cementu z Ukrainy
- Producenci ze Wschodu nie ponoszą opłat za emisję CO2
- Do Europy płynie cement z Turcji i Afryki
- Dekarbonizacja branży to ogromne wyzwanie
- Polska jest ważnym producentem cementu w Europie
Gigantyczny wzrost importu cementu z Ukrainy
W dobie zwiększonych inwestycji w obronność czy transformację energetyczną, w tym w perspektywie budowy elektrowni jądrowych, dodatkowo rośnie rola cementu jako materiału o znaczeniu strategicznym. Tymczasem, jak twierdzi europoseł Krzysztof Herman, konkurencyjność sektora cementowego w Polsce została zachwiana poprzez niekontrolowany napływ surowca ze wschodu.
Według Centrum Analitycznego Izby Administracji Skarbowej, import cementu z Ukrainy - tylko do Polski - wzrósł o prawie 3 000 proc. w ciągu 5 lat (2019-2024). W ubiegłym roku wyniósł on ponad 650 tysięcy ton, a prognozy na 2025 r. mówią już o ponad milionie ton. Z zalewem cementu ze wschodu, z Turcji czy Afryki, walczą też inne kraje Unii Europejskiej. W producentów cementu uderzają również wysokie ceny energii, a ogromne wyzwanie stanowi dekarbonizacja, czyli wdrożenie technologii CCS.
Producenci ze Wschodu nie ponoszą opłat za emisję CO2
Jednym z głównych zagrożeń jest import cementu spoza Unii Europejskiej. Według danych CEMBUREAU, napływa on przede wszystkim z: Turcji (35,8 proc.), Algierii (19,2 proc.), Tunezja (8,4 proc.), Egipt (4,4 proc.) czy Maroko (4 proc.), gdzie - podobnie jak w Ukrainie (12,6 proc.) - producenci nie ponoszą żadnych opłat za emisję CO2. Według Centrum Analitycznego Izby Administracji Skarbowej w Warszawie, import cementu z Ukrainy - tylko do Polski - wzrósł o prawie 3 000 proc. w ciągu 5 lat (2019-2024).
- Mamy do czynienia z nieuczciwą konkurencją ze wschodu - podkreśla Włodzimierz Chołuj, członek zarządu SPC i prezes zarządu CEMEX Polska. Szczególnie widoczne jest to na Podkarpaciu czy Lubelszczyźnie, jako że Polska jest krajem granicznym Unii Europejskiej, bezpośrednio narażonym na zalew produktami spoza UE. Import cementu z Ukrainy do Polski wzrósł o ponad 540% - z 101,7 tysięcy ton w 2022 r. do 652,3 tysięcy ton w 2024 r. Tegoroczne prognozy mówią już o ponad milionie ton.
Dlatego Stowarzyszenie Producentów Cementu apeluje do Komisji Europejskiej o wprowadzenie kontyngentu celnego - rocznego limitu importu cementu z Ukrainy do Polski (na poziomie średniej z 3 ostatnich lat, wynoszącej 360 tys. ton) - w ramach umowy handlowej UE z Ukrainą.
- Polecamy także: Zielone budownictwo infrastrukturalne? Jak budować drogi i kolej z niskim śladem węglowym?
Do Europy płynie cement z Turcji i Afryki
Import spoza UE nie jest tylko problemem Polski. W 2024 r. Ukraina wysłała do UE łącznie ponad 1,7 miliona ton cementu - nie tylko do naszego kraju, ale również do Rumunii, na Słowację i Węgry. - Dziś mamy nieuczciwą konkurencję w postaci importu cementu spoza UE - mówił Edmund Piess z CIROM. Do Rumunii napływa cement z Ukrainy (660 tys. ton w 2024 r.) oraz Turcji (593 tys. ton), a łączna skala jego importu ubiegłym roku przekroczyła 1,3 mln ton. Podobnie jak w przypadku Polski, kluczowe jest położenie - Rumunia w 2/3 graniczy bowiem z krajami nie będącymi w UE.
Import cementu spoza UE do Włoch wyniósł w ubiegłym roku ponad 2,8 miliona ton - mówił Paolo Zelano z AITEC. Pochodził on przede wszystkim z Turcji (ponad 1,7 miliona ton) oraz Afryki (łącznie niemal milion ton z Algierii, Tunezji, Egiptu). Jak podkreślił Emiliano Alonso z Oficemen, z problemem napływu cementu z krajów nieponoszących opłat za emisję CO2 zmaga się także Hiszpania. Stąd postulat europejskich producentów cementu, aby uszczelnić mechanizm CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism) w związku z niekontrolowanym, rosnącym napływem cementu spoza Unii Europejskiej. CBAM ma obowiązywać od 2026 r. i umożliwiać nakładanie opłat na producentów importujących do UE, którzy nie ponoszą opłat za emisję CO2. Jednak tzw. cło węglowe musi być w pełni szczelne i wsparte kontrolami. Branża podkreśla bowiem, iż cement jest przysłowiowym szarym proszkiem, którego ślad węglowy deklarowany przez importerów należy dokładnie zbadać. O perspektywach uczynienia CBAM bardziej efektywnym i walce z „ucieczką emisji” mówił Martin Becker, Zastępca Dyrektora Działu Analiz Ekonomicznych w Komisji Europejskiej.
Dekarbonizacja branży to ogromne wyzwanie
Kłopoty branży cementowej to także dekarbonizacja, która wymusza na koncernach spore i kosztowne inwestycje w instalacje pozwalające odzyskiwać surowiec oraz produkować cement o obniżonym śladzie węglowym. Budowane są też instalacje potrafiące wychwytywać dwutlenek węgla, jednak problemem jest miejsce w którym można go składować. Tu potrzebne są już regulacje na poziomie państwa.
Problemem producentów cementu są wysokie koszty produkcji związane z opłatami ETS oraz wysokie ceny energii. Obniża to konkurencyjność cementowni, ale nie zatrzymuje ich działań na rzecz dekarbonizacji.
Polska jest ważnym producentem cementu w Europie
Polska jest 3. producentem cementu w Europie, a ten przemysł nad Wisłą tworzy 12 zakładów, zlokalizowanych w 8 województwach. Branża zatrudnia bezpośrednio 4 tys. pracowników i tworzy dodatkowo 24 tys. miejsc pracy, a w skali roku jej działalność przynosi 3,2 miliarda złotych przychodów dla sektora finansów publicznych. Całkowita wartość dodana brutto sektora cementowego w Polsce to 5,1 miliarda złotych.
Zakłady produkujące cement w Polsce są obecnie najnowocześniejsze na Starym Kontynencie. - Osiągnęliśmy ponad 80% udziału ciepła z paliw alternatywnych - dodał Mirosław Majchrowicz, Członek Zarządu SPC i Prezes Zarządu Dyckerhoff Polska. To najwyższy wynik w Europie, a sektor cementowy w Polsce jest również kluczowym partnerem w gospodarce odpadami komunalnymi, realizując tym samym założenia GOZ.
