Aranżacja wnętrza w stylu naturalnym. Jasne kolory, naturalne materiały
Z nowego krakowskiego mieszkania musiało być blisko – trzyletniej Liwii do opiekującej się nią babci, a jej mamie, młodej bizneswoman, do pracy. Dodatkowo dom miał być azylem, miejscem odpoczynku po pełnym wrażeń dniu dla obojga rodziców. Zobacz przepiękną aranżację wnętrza w stylu naturalnym.
Autor: Łukasz Zandecki
Komodę, stolik kawowy i wysoką szafkę kupiono w sklepie Meble Kolonialne. Oryginalną urodę zawdzięczają prostej formie i pięknemu rysunkowi słojów tekowego drewna, z którego je wykonano
Przytulne mieszkanie w oddalonej kilkanaście kilometrów na południowy zachód od Krakowa Skawinie wydawało się Roksanie i Markowi prawdziwym rajem na ziemi. Do czasu. Bo kiedy przyszła na świat Liwia, a jej mama zdecydowała się nie wracać po urlopie macierzyńskim do dotychczasowej pracy, tylko rozpocząć własną działalność w Krakowie, wszystko stanęło na głowie.
Mniej znaczy więcej
Wyburzyć tyle ścian, ile się da – takie było pierwsze zadanie powierzone architektkom z Trzy A Design.
– Siedemdziesiąt metrów kwadratowych to niemało, ale nie w wersji poszatkowanej – tłumaczy decyzję Roksana. Teraz do połączonej z salonem kuchni są dwa wejścia – z holu i przez salon. – To duża wygoda – jak twierdzi gospodyni. Na skutek wyburzeń pomieszczenie znacznie się też powiększyło.
Dlatego można było sobie pozwolić na zamontowanie tu dwóch sporych drewnianych blatów (znów wygoda!) i zawieszenie zabudowanych szafek tylko nad jednym z nich. Na wspólnej powierzchni znalazły się też po przebudowie pokój Liwii i sypialnia rodziców. Kiedy dziecko podrośnie, pomieszczenie podzielą przesuwne drzwi. – Na razie wolimy mieć córkę na oku dzień i noc – śmieją się Roksana i Marek. Z konieczności nienaruszony pozostał jedynie korytarz (ściany konstrukcyjne). Projektantki, nie mogąc zmienić jego układu i polepszyć funkcjonalności, zagrały światłem i kolorem. W efekcie wyłaniający się z czekoladowego tła rząd wiszących lampek prowadzi do zalanego światłem holu, stając się doń swoistym drogowskazem.
Rustykalność na nowo
Dla zapracowanego małżeństwa dom miał być miejscem relaksu. Dlatego postawiono na styl rustykalny. Ciepły i przyjazny, ale w nowoczesnych aranżacjach i z użyciem nowych materiałów.
Na całej powierzchni mieszkania położono panele z jasnego drewna, skontrastowane z bejcowanymi na ciemno sosnowymi drzwiami. Tę naturalną bazę sukcesywnie dopełniały odpowiednie drobiazgi. W kuchni, na tle żółtopomarańczowego tynku strukturalnego, wybijają się meble w eleganckiej bieli (IKEA). Kolorystycznej monotonii zapobiegły czarne, wykonane z kutego metalu krzesła, stojąca półka i zawieszki na akcesoria. Sielankowy nastrój wprowadzają dodatki: półka z kolorowymi pojemnikami na przyprawy, jakby przyniesiona tu z wiejskiej chaty, szydełkowa serweta (dzieło babci) i gustowne plecione kosze. W salonie królują sprzęty proste, niemal surowe. Wszystko, oprócz tego, że estetyczne, ma tu być funkcjonalne. Szafka pod telewizor mieści płyty DVD i CD, witrynę zajął serwis herbaciany, a dwie sofy stanęły naprzeciw siebie, oddzielone stolikiem kawowym. – Aż kusi, żeby rozsiąść się tu z filiżanką aromatycznego napoju, przy dobrym filmie lub z książką. I o to właśnie nam chodziło! – zwierza się Roksana.
Autor: Łukasz Zandecki
Odziedziczony po babci kredens gospodyni pracowicie odarła z farby – wersja sauté zdecydowanie bardziej pasuje do jasnych wnętrz
Większość dnia Roksana zaczęła spędzać w swojej nowo otwartej szkole językowej w Krakowie, a dzieckiem zajęła się babcia (krakowianka). Obie musiały pokonywać codziennie spore odległości, dlatego rodzina z ciężkim sercem postanowiła opuścić spokojne miasteczko i przenieść się do grodu Kraka. – Ciekawy rozkład pomieszczeń i blisko do babci oraz do mojej pracy. To główne atuty nowego lokum – mówi właścicielka.
Autor: Łukasz Zandecki
Ukrywanie i powiększanie
Nie lada wyzwaniem okazała się dla projektantek łazienka typowa dla mieszkań w bloku z lat 80., czyli za mała, z plątaniną rur na ścianach. Z pierwszym problemem uporały się, ukrywając instalację za płytą gipsowo-kartonową. Ciasnocie zaradziły zaś, stosując paletę jasnych barw i w przemyślany sposób dobierając urządzenia oraz szafki. Podłogę i ściany wyłożono neutralnymi, kremowymi płytkami, biała jest umywalka, miska ustępowa, a nawet ręczniki. W miejscu wanny stanęła kabina prysznicowa z czystego szkła (matowe zabrałoby więcej przestrzeni), a półki wkomponowano w powstałe w wyniku zabudowy rur wnęki.
To nam się podoba:
1. Mobilność. Wszystkie sprzęty można przesuwać, dowolnie zmieniać ich usytuowanie w domu; niewiele rzeczy jest tu „na stałe”.
2. Specjalnie zaprojektowane, różnorodne oświetlenie. Źródła światła rozmieszczono w przemyślany sposób. Jego niewątpliwą zaletą jest to, że nie dominując we wnętrzach, tworzy w nich przyjemny nastrój.
3. Swojski klimat w nowoczesnym mieszkaniu. Plecione koszyki i pojemniki wprowadzają atmosferę jak z babcinego domu. Są dekoracją, a jednocześnie pełnią funkcję użyteczną – lubiąca porządek gospodyni trzyma w nich to, co nie jest warte wyeksponowania.