Wykończenie wnętrz: jak dopilnować realizacji projektu? Radzi architekt
Wykończamy dom - ostatnia prosta na drodze do własnego lokum. Projekt wnętrz wykonany, materiały zamówione, ekipa wybrana i przystępujemy do realizacji. Teoretycznie wszystko powinno iść jak z płatka, ale na myśl o tym, co czeka na tym etapie zalewają nas zimne poty. Jak więc ułatwić sobie życie, na co zwracać uwagę, kiedy sprawdzamy kolejne etapy wykończenia i odbieramy prace?
Zamówienia i transport materiałów
Warto cały kosztorys podzielić na etapy wykończenia wnętrz i ustalić z ekipą, co i na kiedy jest potrzebne. Jeżeli mamy dużą, ogrzewaną przestrzeń - w zasadzie można wszystko zamawiać od razu. Jeśli mieszkanie jest mniejsze, są problemy z wilgocią lub ogrzewaniem, wtedy warto trzymać się terminów kolejnych dostaw, aby materiały nie niszczały i nie ograniczały pola do pracy. Pamiętajmy, by zmawiać tak materiały, aby nie powodować przestojów.
Zazwyczaj w pierwszych tygodniach prac wykończeniowych powinny pojawić się wszystkie elementy podtynkowe i wymagające zabudów w ścianach, sufitach oraz obudów z płyt gipsowo-katonowych, są to np. stelaże do WC, baterie podtynkowe, odpływy prysznicowe do zabudowy w posadzkach, grzejniki wymagające przeróbki instalacji. To należy wybrać i zamówić w pierwszej kolejności.
W drugiej partii zamówień powinny przyjechać wszystkie materiały posadzkowe (gres, płytki ceramiczne) oraz podstawowe wyposażenie łazienek, wanny, WC, umywalki, baterie itd.
W kolejnej partii zamawiamy posadzki (podłogi drewniane, panele, parkiet), drzwi wewnętrzne i farby. Drewno lub materiały drewnopochodne są bardzo wrażliwe i należy przechowywać je w odpowiedni sposób. Szczegółowych informacji warto zasięgnąć zawsze u sprzedawcy lub wykonawcy.
Sprawdź też:
Parkiet czy panele: co wybrać? >>>
Standardowo zamówienia materiałów “brudnych” zanikających, czyli wszelkiego rodzaju klejów, bloczków, płyt, stelaży, zapraw, gładzi, kabli są po stronie ekipy wykończeniowej. Warto przed rozpoczęciem prac poprosić o oszacowanie kosztów i ilości tych materiałów, aby w późniejszych etapach nie było zaskoczenia, że np. chemia do parkietu kosztuje prawie tyle co sama deska podłogowa.
Jest pewna grupa materiałów, na którą zazwyczaj się czeka i standardowo powoduje to opóźnienia na etapie wykończania wnętrz. Warto zawczasu sprawdzić termin dostępności wszystkich drzwi wewnętrznych (jeżeli nie ma ich od ręki, to czekamy standardowo 6-12 tygodni). Podobnie jest z podłogą drewnianą lub elementami produkowanymi na zamówienie, np. dekoracyjnymi grzejnikami.
Nadzory nad ekipami
Kto po kim, jak to skoordynować, aby nie było opóźnień i by ekipy wzajemnie sobie nie przeszkadzały? Takie pytania zadają zazwyczaj klienci. Najważniejsze to ustalić z głównym wykonawcą kolejność prac wykończeniowych i czas potrzebny do ich realizacji. Oszacujmy ile będą trwały tzw. prace brudne i na kiedy można umawiać kolejnych wykonawców, czyli stolarzy, szklarzy, wykonawców dekoracji okiennych itd. Do tego dopasowujemy poszczególne nadzory i odbiory wykonawcze.
Z mojego doświadczenia im więcej na siebie weźmie główna ekipa, tym mniej problemów jest później. Oczywiście przy założeniu, że jest solidna i sprawna. Omijają nas dochodzenia kto komu źle coś przygotował albo co zniszczył lub zgubił.
Realizacja projektu wnętrzarskiego
Na start rozpoczynają prace ekipy wykonujące prace budowlane. W zależności od stanu wyjściowego naszej inwestycji przystępują do wyburzeń ścian, przebudów, zmian instalacji (hydraulika i elektryka). Jeżeli nic nie zmieniamy w układzie funkcji pomieszczeń, to przygotowują lokal pod zabudowy i układanie gresów. Prace brudne idą na początek: wyburzenia, stawianie nowych ścian, kucie bruzd pod elektrykę i hydraulikę, tynkowanie ścian, gładzie itd.
Warto ustalić z ekipą 1-2 dni w tygodniu, kiedy będziemy się spotykać i omawiać bieżące tematy. Zazwyczaj jest to ostatni dzień w tygodniu pracy, np. piątek. Przy okazji można wtedy dokonać odbioru częściowego prac i mieć podstawę do rozliczenia.
Polecany artykuł:
Rada: uzbrój się w cierpliwość
Projekt projektem, ale zwykle coś nieprzewidzianego wychodzi. Zalecam też od czasu do czasu wpaść z niezapowiedzianą wizytą (polecane dla osób z mocnymi nerwami).
Co nadzorujemy i jak? Sprawdzamy, czy prace wykończeniowe realizowane są zgodnie z projektem i kosztorysem oraz czy estetyka wykonywanego dzieła nam odpowiada. Czyli: oglądamy, dotykamy, mierzymy itd.
Odpowiedzialność za to, że prace są wykonywane zgodnie ze sztuką przy użyciu odpowiednio przeszkolonych ludzi i maszyn spoczywa na ekipie. Warto aby taki zapisek był w umowie z wykonawcą, bo trudno, żeby inwestor na każdym kroku sprawdzał np. sposób murowania ścian czy układania instalacji hydraulicznej w ścianach.
Jak odebrać dom lub mieszkanie od ekip wykonawczych?
Odbiory wiążą się z akceptacją wykonanych prac i koniecznością rozliczenia. Warto się do nich naprawdę przyłożyć, a nie zakładać, że jak mamy poleconą i dobrą ekipę, to zawsze będzie dobrze. Jeżeli korzystamy z usług architekta, to może nas wspomóc przy odbiorach kolejnych prac wykończeniowych w ramach nadzorów autorskich.
- Na odbiór jedziemy najlepiej za dnia, żeby było dobre światło dzienne (choć gładzie warto obejrzeć i przy świetle dziennym oraz sztucznym), zabieramy projekty i zakres prac, który stanowił załącznik do umowy. Miarka też może się przydać.
- W pierwszej kolejności sprawdzamy, czy prace są wykonane zgodnie z projektem i opisanym zakresem, następnie patrzymy na estetykę wykonanego dzieła.
- Warto zadawać pytania, zwłaszcza jeżeli coś nam nie pasuje. Większość prac można poprawić bez większego nakładu pracy czy finansów: domalowania, wyrównanie gładzi, przesunięcie punktów elektrycznych, regulacje drzwi itd. Gorzej jeżeli ściana postawiona jest nie w tym miejscu lub krzywo. Takie sytuacje zdarzają się i warto bywać często, aby na bieżąco zgłaszać usterki czy niedomówienia.
- Główne prace warto podzielić sobie na etapy i co tydzień, dwa robić odbiory częściowe. Kolejne robimy zazwyczaj po skończonych pracach: montażach podłóg, zabudów meblowych itd.
Polecany artykuł:
Sprzątanie po pracach wykończeniowych
To przedostatni etap i warto się do niego też przygotować. Sprzątanie pobudowalane bywa dużo trudniejsze niż normalne i trzeba je wielokrotnie powtórzyć zanim możemy się wprowadzić. Biały pył budowlany wychodzi jeszcze przez wiele dni, a nawet tygodni (zależy to od tego, czy robiliśmy w lokalu gładzie czy nie).
Sprawdź też:
Gładź bezpyłowa: dlaczego warto ją wybrać >>>
Jeżeli budżet nam pozwala, warto skorzystać z profesjonalnej ekipy lub wspomóc się znajomymi i rodziną. Nie polecam zabierać nowego domowego odkurzacza na budowę!
Polecany artykuł:
Meblowanie i przeprowadzka
Po sprzątaniu zaczynamy zwozić meble. Niezależnie od tego, czy są to nasze stare meble czy też nowe, teraz jest dobry czas na transport i ustawianie w docelowych miejscach. Tu też przyda się pomoc rodziny i znajomych lub profesjonalnej ekipy.
O czym warto pamiętać, aby nie uszkodzić świeżo wykonanych prac? Zazwyczaj na tym etapie dochodzi do najbardziej “bolesnych zniszczeń” np. porysowany nowiutki parkiet (kanapa bez podklejek filcowych), obtłuczone narożniki ścian („dam radę sama wepchnąć ten kredens”), wgniecenia w drzwiach („zamknęły się w trakcie wnoszenia”), stłuczone żyrandole (ustawianie szafy), wylana farba do nowej wanny („podmaluję jeszcze ten uszkodzony narożnik”).
Dlatego warto na czas montażu mebli mieć rozłożone zabezpieczenia na delikatnych podłogach. Dobrą praktyką jest też pozostawienie końcówek farb, by po przeprowadzce pomalować te miejsca, które zdążyły nam się już zabrudzić lub uszkodzić.
Z wykształcenia architekt wnętrz, z zamiłowania artysta plastyk. Po ukończeniu studiów pracowała dla dużych, warszawskich biur projektowych. Od 2009 roku prowadzi Pracownię ABU Wnętrza. Nie boi się koloru, ani odważnych rozwiązań funkcjonalnych.