Tylko parterowy! Przestronny D08
Bożena i Rafał wybrali projekt D08 "Przestronny" z kolekcji MURATORA, bo był to dom parterowy z nieużytkowym poddaszem...
Bożena i Rafał Cygielscy spod Warszawy wybrali projekt D08 „Przestronny” z kolekcji projektów gotowych MURATORA. Wybrali go, bo był to dom parterowy z nieużytkowym poddaszem; dom o powierzchni netto 167,5 m2, w technologii murowej (ściany z pustaków ceramicznych, ocieplone styropianem), dach z dźwigarów deskowych, kryty blachą dachówkową. Wybrali projekt, który stylem nawiązywał do amerykańskich bungalowów. Pan Rafał był w Ameryce przez dłuższy czas, więc taki dom był mu szczególnie miły. – „Przestronny” to była miłość od pierwszego wejrzenia. Jest parterowy, a my nie chcemy schodów – tłumaczyli. – Mieszkamy na piętrze domu, kuchnię mamy na dole. Ciągłe bieganie w górę i w dół skutecznie wyleczyło nas z myśli o domu z piętrem.
Wybór jak strzał w dziesiątkę, a jednak Bożena i Rafał co do jednego mieli wątpliwości. Stwierdzili: – Dom jest parterowy, ale ma spore poddasze. Można by coś tam zrobić...Możliwość zagospodarowania góry kusiła: Bo rodzina jest czteroosobowa, najstarszy syn już planuje małżeństwo; córka Dorotka ma dopiero osiem lat, może kiedyś, gdy założy rodzinę, pozostanie w domu, a wtedy przydałoby się poddasze użytkowe. Tak oto przed stwierdzeniem: – Chcemy mieszkać w domu parterowym – trzeba było dodać słowo-wytrych: w zasadzie chcemy. W zasadzie, bo z myślą o przyszłych potrzebach rodziny Bożena i Rafał zaczęli zmieniać projekt.
Poddasze na przyszłość
Kiedy budowali dom, ciągle słyszeli opinie znajomych, wykonawców, gapiów: – Szkoda tak ładnego poddasza. Ktoś radził: – Podnieście dach, zróbcie balkon i lukarny. Albo: – Dodajcie dwie warstwy pustaków na strychu, a na górze będzie można zrobić kilka pomieszczeń. Część z tych argumentów przemówiła do Bożeny i Rafała, bo zdecydowali, że poddasze nadal pozostanie nieużytkowe, ale... przygotowane do zagospodarowania.Jak to osiągnęli? Dokonali dwóch istotnych zmian. Po pierwsze, zmienili konstrukcję dachu – dźwigary deskowe zastąpili krokwiami, zgodzili się też na wykonanie wyższego dachu przez wyostrzenie kąta nachylenia połaci dachu. Wykonawcy gorąco namawiali do podwyższenia dachu, bo z takiego śnieg będzie szybciej spadał. Wysokość poddasza w projekcie wynosiła 2,2 m, teraz 3 m.
Rezygnacja z dźwigarów deskowych wiązała się z koniecznością wykonania stropu. Elementem dźwigarów jest lekki strop z desek. Skoro dźwigarów miało nie być, trzeba było strop doprojektować. Inwestorzy zdecydowali się na ciężki strop gęstożebrowy. Jak mówił murarz: – Taki strop dociśnie ściany i wzmocni budynek. Poza tym Bożena i Rafał nie ufali dachowi z dźwigarów. – Chcieliśmy mieć coś solidnego – mówią.
Po tych zmianach mieli poddasze z solidną podłogą, trochę wyższe, ale nie na tyle, by planować tam pomieszczenia. Za to w przyszłości... Kiedyś, gdy zajdzie potrzeba, zdemontujemy dach i podniesiemy wysokość poddasza, zbudujemy ścianki kolankowe i z powrotem zamontujemy dach.
Na przyszłość odłożyli też ból głowy, gdzie na parterze znaleźć miejsce na schody. W przyszłości będą potrzebne. Dzisiaj nie pasowałyby ani w salonie, ani w korytarzu, ani w żadnym innym miejscu.
Skoro jest miejsce na górze
Problem wejścia na poddasze rozwiązano tymczasowo, montując schody składane na końcu korytarza w części nocnej domu. A skoro była już duża przestrzeń i jakieś schody, narodził się pomysł na wykorzystanie poddasza już dzisiaj. – Możemy górę przeznaczyć na rekreację – mówią inwestorzy. Wstawimy stół bilardowy (to nasza ulubiona rodzinna gra), lodówkę na napoje, rowerek stacjonarny do ćwiczeń.Tak oto nieużytkowe poddasze coraz bardziej stawało się użytkowe. Nie było kłopotu z doprowadzeniem instalacji. Na potrzeby bilardu i piwa w lodówce poprowadzono na górę prąd, a dodatkowo wodę i kanalizację pod umywalkę oraz dwie nitki z kotła grzewczego do podłączenia grzejników. Kocioł w tym domu będzie oczywiście miał moc odpowiednio zwiększoną, by ogrzać parter i ewentualnie poddasze. Dodatkowo poddasze będzie ogrzewane ciepłym powietrzem z kominka na parterze.
Problem będzie z transportem stołu bilardowego – jak wtaszczyć go przez otwór na składane schody? Pomysł jest taki, by wciągnąć stół od zewnątrz domu przez otwór w dachu.
Co z tego wyniknęło...
Powiedziało się A, trzeba powiedzieć i B. Pierwsza decyzja w sprawie poddasza – zmiana konstrukcji dachu – wymusiła kolejne prace i wydatki. W wersji nieużytkowej na podłodze poddasza układa się ocieplenie, zwykle wełnę mineralną. W wersji półużytkowej, jak w domu Bożeny i Rafała, na posadzce zostaną ułożone deski podłogowe albo panele. Ocieplić więc trzeba dach – wełną grubości 15 cm. Różnica jest taka: zamiast 120 m2 stropu 250 m2 dachu.
W następnej kolejności krokwie z ociepleniem i foliami należy zabudować płytami gipsowo-kartonowymi. Trzeba też będzie wykonać ścianki boczne z płyt i zamontować umywalkę. Inne wydatki związane z poddaszem to podwyższenie kominów. By oświetlić poddasze – zamontować trzy okna połaciowe.Przyszła pora na podsumowanie. Od pierwszej zmiany na poddaszu trzeba było ponosić kolejne wydatki. Strop, ocieplenia i folie, posadzka na poddaszu, ściany z płyt gipsowo-kartonowych, instalacje i armatura, okna dachowe – inwestorzy oceniają, że trzeba będzie wydać połowę tego, ile kosztowałoby mieszkalne poddasze – z pokojami i schodami. Przyznają, że te dodatkowe koszty trochę ich zaskoczyły.Bożena i Rafał nadal są przekonani, że poddasze absolutnie nie jest nam potrzebne. Wszystko, co zrobiliśmy na górze, to opcja na przyszłość. Dodają, że jak znają życie, na 95% poddasze pozostanie (prawie) nieużytkowe.