Suche tynki: krok po kroku. Trzy sposoby wykańczania ścian płytami g-k
Tak zwane suche tynki to alternatywne rozwiązanie dla tradycyjnego tynku. Wykańczanie ścian w ten sposób umożliwi wyrównanie podłoża. Płyty możesz mocować do murów klejem, przykręcać do stalowego bądź drewnianego stelaża lub łączyć z podłożem za pośrednictwem specjalnych łączników.
Okładziny ścian wewnętrznych nazywa się czasem suchymi tynkami. To bardzo trafne określenie. Mury zabudowane w ten sposób są bowiem idealnie wyrównane. Powierzchnie ścian stają się gładkie i gotowe do malowania. To nie koniec zalet. Pod płytami zdołasz ukryć kable lub nawet rury. Prace przeprowadzisz szybciej, niż gdybyś musiał nanosić i wyrównywać zaprawę tynkarską. Twarda powierzchnia płyt jest też trudniejsza do zarysowania w porównaniu z dość miękkim tynkiem gipsowym, chętnie wykorzystywanym do wykańczania pomieszczeń. Istnieją 3 skuteczne metody mocowania płyt do ścian. Wyjaśnimy ich zasady, zwrócimy uwagę na zalety poszczególnych rozwiązań, ale też wytkniemy ich wady.
Najpopularniejsze płyty na suche okładziny
- Płyty gipsowo-kartonowe typu A - mają gipsowy rdzeń obustronnie powleczony mocnym kartonem. Ich standardowa wielkość to 1200 x 2500 mm. Dostępne są w grubościach od 9,5 do 25 mm. Nadają się do pomieszczeń suchych, takich, gdzie wilgotność powietrza nie będzie przekraczać 70%.
- Płyty gipsowo-kartonowe typu F - mają identyczne wymiary. Różnią się tym, że rdzeń zbrojony jest siatką z włókna szklanego lub włóknami rozproszonymi w masie gipsowej, dzięki czemu podczas pożaru dłużej zachowują nośność (tradycyjna płyta g-k – 15-30 min, w płytach F włókno utrzyma gips w stanie nienaruszonym nawet przez dwie godziny).
- Płyty gipsowo-kartonowe typu H2 - ich rdzeń nasączony jest środkiem hydrofobowym, a karton impregnowany substancją przeciwgrzybiczną. Dzięki temu nadają się do pomieszczeń, w których wilgotność powietrza może na 10 godzin przekroczyć 70%, ale nie przewyższyć 85%. Oferowane są też płyty H2F zbrojone włóknem szklanym.
- Płyty gipsowo-włóknowe - powstają z gipsu i włókien celulozowych zmieszanych i prasowanych pod ciśnieniem. Płyty te są mocniejsze od g-k oraz odporniejsze na ogień i wilgoć. Przed malowaniem nie trzeba ich gruntować. Nie szpachluje się pionowych spoin między nimi, tylko wypełnia specjalnym klejem. Mają długość 1500, 2000 i 3000 mm i szerokość 1000 lub 1200 mm. Ich grubość wynosi zaś 10, 12,5 lub 18 mm.
- Płyty cementowo-włóknowe - powstają z cementu zbrojonego włóknem szklanym w postaci siatki lub rozproszonymi włóknami organicznymi. Niektóre mają też w składzie drobny granulat ceramiczny. Są twarde, ciężkie, odporne na wodę i ogień. Dzięki dużej masie dobrze izolują akustycznie. Płyty te mają długość od 100 do 300 cm, szerokość od 60 do 225 cm i grubość 6, 9 i 12,5 mm. Zazwyczaj wykorzystuje się je do wykańczania łazienek i innych pomieszczeń mokrych.
Na klej do muru
Podłoże pod zwykły tynk musi być dość równe, bo da się nim zniwelować jedynie odchyłki rzędu 0,5-2 cm. Poza tym tynk dość długo schnie i trzeba poczekać, zanim się go wykończy gładzią, zagruntuje ścianę i pomaluje ją farbą dekoracyjną. Gdy wybierzesz płyty gipsowo-kartonowe, wystarczy je przykleić, zaszpachlować połączenia, zagruntować (nie wszystkie rodzaje) i malować. Przy takim rozwiązaniu dopuszczalne jest stosowanie płyt o grubościach 9,5 lub 12,5 mm. Pamiętaj, że jeśli planujesz przyklejanie płyt, to nie należy ich sztukować. Nadają się więc tylko do pomieszczeń o wysokości nie większej od ich długości. Do mocowania płyt potrzebny jest specjalny klej gipsowy. Nanosi się go przeważnie na płyty w postaci równomiernie rozmieszczonych placków. Należy się przedtem upewnić, czy podłoże jest nośne (na przykład, czy stary tynk nie zaczyna odpadać), suche i czyste. Wcześniej usuń wszelkie substancje, które zmniejszałyby przyczepność kleju: tłuszcz, starą farbę olejną, pył. Pomieszczenie trzeba wymierzyć, aby dobrać potrzebną liczbę płyt. Przed klejeniem ściany należy zagruntować. Gdy są chłonne, wówczas używaj gruntu, który tę chłonność ograniczy. Gdy zbyt mało chłonne – gruntu zwiększającego przyczepność. Przed rozpoczęciem pracy wyznacza się wzdłuż ścian linię wytyczającą granicę powierzchni okładziny. Dzięki temu ściany łatwiej będzie wyrównać względem poziomu. Od razu też będzie widać, gdzie trzeba zniwelować nierówności przy użyciu dodatkowych pasów lub kwadratów wyciętych z płyt i naklejanych na ścianę.
Autor: Kalbar
Płyty gipsowo-kartonowe łatwo się docina. Wystarczy naciąć karton z jednej strony nożem, przełamać płytę i przeciąć karton z drugiej strony. Płyty gipsowo-włóknowe najwygodniej przecinać piłą do drewna
Płyty na ruszcie
Ta metoda jest bardziej pracochłonna i droższa, ponieważ wymaga użycia wielu dodatkowych akcesoriów. Trzeba bowiem najpierw przymocować do ścian konstrukcję nośną ze stalowych profili CW. Profile łączy się z murem za pośrednictwem uchwytów typu ES przytwierdzanych wkrętami wyposażonymi w plastikowe kołki. Uchwyty te pozwalają różnicować odległość poszczególnych profili od ściany i tym samym poziomować płaszczyznę przyszłej okładziny. Montaż poprzedza wytyczenie linii, wzdłuż których przykręcimy profile UW. Jeden z nich mocuje się do podłogi, drugi – do sufitu. Wyznaczą one odległość okładziny od ściany. Ważne jest, aby profil pod sufitem biegł idealnie równolegle do profilu przykręconego do podłogi. Płyty mocuje się do profili wkrętami nierdzewnymi, a spoiny między nimi szpachluje się masą gipsową, w przypadku płyt gipsowo-włóknowych wypełnia systemowym klejem. Można tu używać płyt grubości nie mniejszej niż 12,5 mm. W niektórych sytuacjach dopuszczalne jest mocowanie płyt w dwóch warstwach. Konstrukcja będzie wtedy odporniejsza na działanie ognia, a ściana zyska lepszą izolacyjność akustyczną. Ruszt z profili pozwala mocować okładzinę także na starych ścianach, pokrytych bardzo nierównym i zniszczonym tynkiem. Między profilami uda się ponadto umieścić warstwę wełny mineralnej, która podnosi izolacyjność akustyczną ściany, a także stanowi dodatkowe ocieplenie, jeśli wykańczamy od środka mur zewnętrzny. Wełna to również materiał zwiększający odporność ogniową przegrody. Między elementami rusztu nośnego łatwo jest rozprowadzić przewody instalacyjne, które zostaną później zabudowane płytami. To samo dotyczy stelaży nośnych, do których mocuje się miski ustępowe lub umywalki.
Autor: KNAUF
Jeśli zależy ci na komforcie akustycznym, przed montażem profili UW podklej je od spodu taśmą tłumiącą drgania, na przykład wykonaną z granulatu gumowego
Montaż płyt gipsowych na kołkach z tarczą
Najnowszą metodą suchej zabudowy ścian wewnętrznych jest mocowanie płyt gipsowych specjalnymi kołkami z szerokimi okrągłymi tarczami. Nie jest to metoda tak szybka jak klejenie do muru, ale z pewnością szybsza niż montaż płyt do stelaża z profili. Łączniki do takiego montażu mają średnicę tarcz 120 mm lub 60 mm. Te są osadzone na gwintowanym pręcie pozwalającym, zależnie od typu łącznika, odsunąć okładzinę na odległość do 20 cm, a z zastosowaniem elementu przedłużającego – nawet na 55 cm. Trzpień połączony jest z tarczą przegubowo. Dzięki temu tarcze łatwiej wypoziomować podczas mocowania płyt. Co więcej, przeguby pozwalają okładzinie wykonywać minimalne ruchy, co sprawia, że jest ona mniej narażona na naprężenia i wynikające z tego spękania wzdłuż spoin. Do płyt gipsowo-kartonowych i gipsowo-włóknowych przeznaczone są łączniki z tarczami polipropylenowymi lub metalowymi. Ich rozstaw zależy od grubości płyt, wilgotności w pomieszczeniu i planowanego obciążenia okładziny. Zazwyczaj mieści się w przedziale 40-60 cm. Gdy w pomieszczeniu jest podwyższona wilgotność, rozstaw w pionie wynosi 60 cm, a w poziomie 40 cm. Gdy będzie tam sucho, rozstaw w poziomie wynosi 50 cm. Taki sam rozstaw łączników w pionie i w poziomie (60 cm) będzie potrzebny, gdy zamierzasz mocować płyty w dwóch warstwach.
Autor: ATLAS
Na początek na ścianie wytycza się linie łączenia poszczególnych płyt i wyznacza punkty osadzenia łączników. Aby zamocować łączniki do muru, trzeba w nim nawiercić otwory
Jak szpachlować połączenia pionowe
Dwie dłuższe krawędzie wszystkich płyt g-k są szczelnie obłożone kartonem i wyprofilowane. Dzięki temu, gdy zostaną zamontowane, tworzą się między nimi płaskie zagłębienia, które wypełnia się później masą spoinującą i siatką lub taśmą zbrojącą. Dobrze wykonane spoiny między płytami nie powinny być widoczne, gdy spojrzy się na pomalowaną ścianę lub sufit pod kątem. W trakcie wykańczania okładzin pilnujmy zatem:
- aby przed wypełnianiem spoiny została ona zagruntowana odpowiednim środkiem;
- czy taśma jest dokładnie wtopiona w masę gipsową i nigdzie z niej nie wystaje;
- czy rezygnując z taśmy lub siatki zbrojącej, która ma chronić gotową spoinę przed pęknięciami, wykonawca używa specjalnej masy szpachlowej do wykańczania spoin bez zbrojenia (masa z dodatkiem włókien);
- aby nakładanie każdej kolejnej warstwy mas następowało dopiero po tym, jak poprzednia warstwa zwiąże, ale nie zdąży całkowicie wyschnąć;
- aby szlifowanie spoin nastąpiło dopiero po całkowitym wyschnięciu masy szpachlowej.
Połączenia poprzeczne (jeśli się zdarzą) także wypełnia się masą, ale wpierw trzeba je sfazować, czyli ściąć obie sąsiednie krawędzie płyt, każdą pod kątem 45o. Fazowane połączenia dzień przed szpachlowaniem powinno się oczywiście zagruntować.
Spoinowanie innych płyt
Gdy stosuje się płyty gipsowo-włóknowe, masę szpachlową nanosi się dwuwarstwowo, bez użycia taśmy lub siatki zbrojącej. Siatka będzie potrzebna tylko do wzmacniania spoin między krawędziami ciętymi. Można też łączyć krawędzie takich płyt specjalnym elastycznym klejem.
Zobacz także:
Nanosi się go na krawędź zamontowanej płyty i dostawia drugą. Spoina taka jest trwale elastyczna i szczelna. Resztki kleju, zanim zaschnie, usuwa się szpachelką. Konieczne jest szpachlowanie łebków wkrętów, jeśli okładzina była przykręcana, a nie przyklejana. 2-3-milimetrowe szczeliny między płytami cementowo-włóknowymi wypełnia się klejem poliuretanowym do spoin. Szpachlowanie spoin i łebków wkrętów masą gipsową jest konieczne tylko wtedy, gdy okładzina ma być malowana, ale zazwyczaj wykańcza się je płytkami ceramicznymi.
Zobacz także:
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Wzmacnianie narożników
W wewnętrznych narożach okładziny z płyt gipsowo-kartonowych wkleja się specjalną taśmę narożnikową, która wymaga później zaszpachlowania masą gipsową. Zewnętrzne naroża wzmacnia się zazwyczaj aluminiowymi kątownikami. Tak jest najprościej, ale niekoniecznie najlepiej. Po mocniejszym uderzeniu w narożnik zetrą się bowiem warstwa farby i masy szpachlowej i odsłoni błyszczący metal. Solidni fachowcy, którzy nie chcą iść na łatwiznę, wykończą naroża inaczej. Zetną najpierw boczne, podłużne krawędzie płyt pod kątem 45°, a następnie zestawią płyty w narożu tak, że utworzą one idealny kąt prosty. Po zaszpachlowaniu powstanie solidne połączenie i to za mniejsze pieniądze. Płyty gipsowo-włóknowe nie wymagają wzmacniania narożników kątownikami.
Zobacz także: