Jak zbudować wygodny dom według projektu gotowego? Czy architekt potrzebny?

2008-09-11 2:00
W trakcie metamorfozy
Autor: Andrzej Szandomirski|Mariusz Bykowski W trakcie metamorfozy

Historia budowy domu rodziny pana Roberta przekonuje, dlaczego do urządzenia i aranżacji pomieszczeń warto zatrudnić architekta wnętrz. Tu jak na dłoni widać, jak efekty jego pracy potrafią nadać indywidualny styl domowi zbudowanemu według projektu gotowego.

Dla pana Roberta od zawsze było jasne, że nie chce mieszkać w bloku – z sąsiadami i hałasami za ścianą z każdej strony. Marzył o własnej ziemi i domu z ogródkiem. Dzieciństwo spędzone w bloku i późniejsze doświadczenie wynajmowania mieszkania na poddaszu przez kilka lat tylko go w tym przekonaniu utwierdziły. Dlatego jego pierwszą poważną decyzją pod koniec lat 90. był wybór i zakup działki.

Pan Robert obejrzał wiele parceli w okolicach Warszawy. To, że musiał zwracać uwagę nie tylko na wygląd i usytuowanie działki, ale także na koszty, sprawiło, że wybrał ostatecznie parcelę o powierzchni 913 m² w Hipolitowie, a nie znacznie droższą w Legionowie. Jeszcze kilka lat temu, kiedy budowano dom pana Roberta, wszystkie działki w najbliższej okolicy były puste, dziś natomiast gospodarze mają wielu sąsiadów.

W trakcie metamorfozy
Autor: archiwum muratordom

W domu przede wszystkim wygoda

W domu muszą być dwie łazienki i garderoba – takie były między innymi wymagania pana Roberta wobec projektu. Wybrał projekt gotowy W-0512 z kolekcji firmy Inwestprojekt. Na poddaszu zaplanowano w nim dwie łazienki i garderobę dostępną z sypialni małżeńskiej. Dzięki temu w niewielkich sypialniach nie trzeba było już ustawiać szaf. Wygodne jest połączenie sypialni rodziców z łazienką. Na parterze spodobała się panu Robertowi kuchnia połączona z jadalnią i strefa gospodarcza – spiżarnia przy kuchni, pomieszczenie gospodarcze i garaż w bryle domu. Jeszcze kilka lat temu w domach jednorodzinnych nie projektowano dwustanowiskowych garaży. Dziś dwa samochody to standard w rodzinie, w której co najmniej dwie osoby pracują w centrum miasta, a dom znajduje się daleko od niego. Dlatego kiedy tak jak tutaj zaplanowano jednostanowiskowy garaż, drugie auto stoi na podjeździe. „Poza funkcjonalnością liczył się dla mnie wygląd domu, a elewacja tego budynku od razu zwróciła moją uwagę w katalogu projektów. Jest prosta i jednocześnie niebanalna, bryła budynku nie jest tak nieskomplikowana i pudełkowa jak w przypadku wielu projektów gotowych. Jeszcze do tej pory, mimo że już od kilku lat tu mieszkamy i wokół wyrosło dużo domów, ludzie mijający nasz dom na ulicy zatrzymują się i pytają, co to za projekt” – mówi pan Robert.

Nawet najstaranniej dobrany projekt nie jest nigdy idealny, dlatego na etapie adaptacji wprowadzono pewne zmiany – na parterze wygospodarowano dodatkowe, oddzielne pomieszczenie przeznaczone na pralnię, a przy sypialni gościnnej dodano balkon. Poza tym dom jest lustrzanym odbiciem pierwotnego projektu.

Budowa pod nadzorem

Panu Robertowi pomogły doświadczenia kolegów, którzy wcześniej budowali domy. Wiedzę budowlaną czerpał też z egzemplarzy „Muratora”. W czasie budowy, w latach 2000-2001, nie było jeszcze tak jak dzisiaj problemów ze znalezieniem wykonawców, a ceny ich usług były znacznie niższe, ale jedno się nie zmieniło – trzeba było bacznie doglądać prac. Pan Robert o tym pamiętał i dlatego udało się uniknąć poważniejszych błędów podczas budowy. „Nawet najsolidniejsza ekipa pracuje staranniej, kiedy wie, że inwestor czuwa nad wszystkim i śledzi na bieżąco postęp prac. Mieliśmy na przykład taką sytuację z tynkarzami, że zaczęli kłaść tynki od garażu i zrobili to idealnie równo. Sądziłem więc, że tak samo będzie w całym domu, i przestałem codziennie śledzić prace. To był błąd, fachowcy musieli poprawiać tynki” – opowiada pan Robert. Także w gotowym domu, nawet jeżeli po zakończeniu prac wydawało się, że wszystko wykonano bez zarzutu, już po kilku latach konieczne były prace remontowe. „Trzeba było naprawiać dach” – relacjonuje gospodarz.

Rola pana domu w pracach budowlanych polegała na nadzorowaniu wykonawców, a było ich wielu, ponieważ budowano systemem gospodarczym. Samodzielnie pan Robert położył tylko instalację elektryczną.

Formalności budowlane i fundusze

Trudnością było to, że wszystkie media trzeba było doprowadzić do działki na koszt budujących, a kanalizacji nie ma do tej pory, chociaż jej budowę gmina obiecuje co roku. Dlatego na razie przy domu jest szambo.

Ponieważ dom według ówczesnych standardów nie należał do najtańszych (budowa kosztowała około 300 tys. zł), inwestycja została sfinansowana z kredytu. Na wysokość wydatków wpłynęło także to, że pan domu stawiał na wysoką jakość materiałów i profesjonalne wykonanie. Koniec budowy nie oznaczał jednak wcale końca wydatków na dom, bo kolejne, i to istotne, przyszły już po niespełna pięciu latach od wprowadzenia się – pan Robert wraz z żoną Izabelą zatrudnili architekta wnętrz, aby odmienił wystrój wnętrz ich domu. Projekt ich aranżacji powstał w 2006 roku.

Wnętrza okiem zawodowca

Początkowo gospodarze urządzili dom samodzielnie, wstawiając typowe meble w rustykalnym stylu. Dzięki temu mogli szybko się wprowadzić. Jednak po niedługim czasie okazało się, że samodzielna aranżacja wnętrz ma wiele wad. „Nie mieliśmy pomysłu na to, jak zagospodarować przestrzeń pod skosami na poddaszu – nie wiedzieliśmy, jak urządzić wnętrza. W efekcie na poddaszu było dużo niewykorzystanego miejsca, pomieszczenia wydawały się przez to mniejsze, a prowizoryczne rozwiązania nas nie zadowalały. Dlatego postanowiliśmy zatrudnić profesjonalistów, aby w przemyślany i oryginalny sposób urządzili nasz dom.

W przypadku ogrodu od razu zatrudniliśmy firmę, by urządziła go od początku do końca, i zdało to egzamin” – mówi pan Robert i dodaje: „Oczywiście wnętrza zaaranżowano według naszych wskazówek, ale szczegóły i konkretne rozwiązania to już pomysł architektów”. Efekty pracy Pracowni Projektowej NASCITURUS design Katarzyny Kapczyńskiej i Agnieszki Komorowskiej-Różyckiej widać już na poddaszu – w sypialni małżeńskiej, pokoju córki oraz obu łazienkach. Od razu wiadomo, która łazienka i sypialnia przeznaczone są dla dzieci – intensywne jaskrawe kolory (czerwony i pomarańczowy) nie pozostawiają wątpliwości. W sypialni i przylegającej do niej łazience rodziców dominują nowoczesne, oszczędne formy mebli i urządzeń oraz stonowane kolory. Precyzyjne wkomponowanie zaprojektowanych na wymiar sprzętów w kształt pomieszczeń sprawia, że pokoje na poddaszu wydają się przestronniejsze, niż są w rzeczywistości. Można sobie wyobrazić, że parter będzie urządzony w równie przemyślany sposób.

Realizacja planów

Pan Robert jest człowiekiem czynu. Ma mnóstwo pomysłów i nie boi się ich realizować. Dlatego na pytanie o zmiany w przyszłości odpowiada: „Od dwóch lat zmieniamy nasz dom. W najbliższej przyszłości będziemy urządzać parter według projektu architektów wnętrz. Jeszcze w tym roku zajmiemy się przedsionkiem i umieszczonym obok niego wc. Zmienimy też klatkę schodową, bo nie będzie pasować do nowoczesnego wystroju. Otwarta kuchnia okazała się nie zawsze wygodna, więc teraz chcemy zamontować drzwi przesuwne.

Przy budowie liczy się każdy tysiąc złotych, więc nie myśli się o zatrudnieniu architekta wnętrz, ale naprawdę warto zainwestować, szczególnie jeżeli – tak jak ja – nie ma się czasu i zmysłu do urządzania wnętrz”. Pan Robert dodaje na koniec, że zmiany w domu nie wynikają z niezadowolenia z projektu czy rozplanowania pomieszczeń, tylko z dążenia do jak największego komfortu mieszkania. Właściciel jest zadowolony ze swojego wyboru sprzed kilku lat i twierdzi, że teraz nie chciałby innego domu, no chyba że... ich rodzina jeszcze się powiększy.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają