Jak zrobić zielony dach: warstwy, ocieplenie, hydroizolacja
Jeśli chcesz mieć zielony dach, warto wiedzieć, z jakimi trudnościami wiąże się jego budowa i jak uniknąć przy tym błędów. Budując dom, odbieramy naturze kawałek powierzchni biologicznie czynnej. Można później spłacić ten dług, przenosząc roślinność na dach.
Zielone dachy zaczynają być obecne na biurowcach, budynkach użyteczności publicznej, domach wielorodzinnych. To nie tylko efekt mody na ekologię, ale konieczność. Rośliny zatrzymują obecny w powietrzu pył, pochłaniają dwutlenek węgla i wytwarzają z niego cenny tlen. Zatrzymują też wodę deszczową i sprawiają, że odparowuje z ich liści, zamiast trafiać do kanalizacji. Absorbują promieniowanie słoneczne i tym samym przyczyniają się do obniżenia temperatury otoczenia. Podczas gdy smog dusi coraz bardziej, każdy listek w przestrzeni zurbanizowanej jest na wagę złota. Z tego względu niektórych obszarów dotyczą bardzo rygorystyczne przepisy wymuszające, aby część utwardzona na działce obejmowała jedynie niewielki ułamek jej powierzchni. Dobrym sposobem na spełnienie takich wymagań bez rezygnacji z budowy dużego domu jest właśnie zielone zadaszenie, bo zgodnie z prawem połowę jego powierzchni dolicza się do powierzchni obszaru biologicznie czynnego na posesji. Inwestorzy indywidualni decydują się na zielone dachy płaskie nie tylko z pobudek ekologicznych. Czasami liczą też, że uda się z nich skorzystać jako z dodatkowej przestrzeni wypoczynkowej.
Autor: Andrzej T. Papliński
Gruba, biologicznie czynna warstwa chroni izolację dachu przed mrozem, nagrzewaniem i gwałtownymi zmianami temperatury, które są powodem silnych naprężeń mogących doprowadzić do jej uszkodzenia
Płaski zielony dachu: budowa stropodachu niewentylowanego
Niewielkie rośliny można zasadzić na skośnych połaciach, ale prawdziwy ogród służący do rekreacji wymaga dachu płaskiego. W nomenklaturze konstruktorskiej zielony dach jest on określany jako stropodach niewentylowany o typowym albo odwróconym układzie warstw. W pierwszym przypadku izolacja przeciwwodna znajduje się na izolacji termicznej, w drugim jest odwrotnie. Obie te konstrukcje nadają się do upraw zieleni na dachu w postaci roślinności ekstensywnej (niskopiennej) lub intensywnej (wysokopiennej). Ta druga, z racji znacznego obciążenia stropu oraz większych wymagań przy projektowaniu i budowie dachu, a co za tym idzie wyższych kosztów, jest rzadko spotykana w domach jednorodzinnych. Zielonego dachu nie wykonuje się samodzielnie. Trzeba do tego zatrudnić firmę, która zacznie od opracowania szczegółowego projektu zielonego dachu.
Zielony dach projekt: co powinien zawierać
Projekt zielonego dachu musi obejmować nie tylko układ poszczególnych warstw, ale też zawierać:
- ustalenia dotyczące sposobu odwadniania zielonego dachu,
- przeprowadzenia przez niego takich elementów jak kominy, kominki wentylacyjne itp.
- wykonania izolacji
- wykończenia krawędzi zielonego dachu
Firma oferuje przeważnie konkretny system dachowy zawierający wszelkie niezbędne materiały, włącznie z roślinnością.
Odwodnienie zielonego dachu
Jednym z najtrudniejszych do wykonania elementów dachu płaskiego jest system odwodnienia. Na dachach zielonych sprawa jest dodatkowo skomplikowana, bo dochodzi substrat, czyli warstwa wegetacyjna. Najczęściej wodę przesiąkającą przez żyzne podłoże odbierają wpusty dachowe przechodzące przez płytę stropu. Ich liczba i rozmieszczenie nie mogą być przypadkowe – powinien je ustalić projektant zielonego dachu. Zbierają wodę, która spływa w ich kierunku, i doprowadzają ją do rur spustowych biegnących pionowo wewnątrz domu. System taki nosi nazwę grawitacyjnego. Jest również system podciśnieniowy, w którym przekrój pionowych rur spustowych jest dobrany tak, żeby były w całości wypełnione wodą, co powoduje powstanie w nich podciśnienia i zasysanie wody we wpustach. Wówczas mogą być one połączone poziomą rurą biegnącą pod stropodachem, a od niej w dół poprowadzona jest tylko jedna rura pionowa – wewnątrz lub na zewnątrz domu. Taki system jest trudniejszy do zwymiarowania niż grawitacyjny, ale może być od niego skuteczniejszy. Istnieje jeszcze trzecia metoda odwodnienia zielonego dachu, o tyle korzystna, że nie trzeba robić dziur w stropie. Kielichy wpustów osadza się wtedy w warstwie termoizolacyjnej, a rurę podczepia z boku. Biegnie ona w warstwie ociepleniowej aż do ściany attykowej, przechodzi przez wykonany w niej otwór i na zewnątrz łączy się z pionową rurą spustową. Niektóre firmy wykonawcze, aby usprawnić odbieranie wody z pokrytego zielenią dachu, przecinają jego płaszczyznę siecią korytek odwadniających. Zrównane są one z powierzchnią warstwy wegetacyjnej i osłonięte od góry kratkami zabezpieczającymi. Prowadzą do wpustów. Korytka można zastąpić rynienkami utworzonymi przez aluminiowe listwy perforowane o przekroju L, między które wsypuje się żwir.
Zielony dach: płyta nośna
Surowa płyta stropodachu wymaga pewnych przygotowań. Priorytetem jest nadanie jej spadku w kierunku odpływów zbierających deszczówkę. Robi się to, nanosząc gęstą zaprawę cementową i formując nachylenia długą stalową łatą. Nachylenie powinno mieć około 3%. Kiedy zaprawa zwiąże, przychodzi pora na paroizolację. To powłoka mająca sprawić, że para chcąca migrować z ciepłego pomieszczenia pod dachem przez strop ku górze nie zdoła się wydostać i zawilgocić materiału termoizolacyjnego. Wykonuje się ją przeważnie z papy paroizolacyjnej rozkładanej na podłożu zagruntowanym uprzednio roztworem bitumicznym. Na dachach odwróconych funkcję paroizolacji przejmuje właściwa hydroizolacja. Powstaje z dwóch warstw papy. Spodnia to papa podkładowa. Na wierzch polecana jest papa wzmocniona, odporna na ewentualne przerastanie przez korzenie roślin, choć warto przyznać, że bardziej zagrażają one wtedy, gdy hydroizolacja jest na ociepleniu, a nie pod nim.
Zielony dach: jakie ocieplenie?
W wariancie typowym zielonego dachu izolacja termiczna będzie przykryta warstwą hydroizolacji stanowiącej też pokrycie dachowe. Stosuje się tu różne materiały, np. twardą wełnę mineralną, której jedną z ważnych zalet jest zapewnienie ochrony przeciwpożarowej. Można się też zdecydować na płyty styropianowe (EPS), z polistyrenu (XPS), poliizocyjanuratu (PIR), przystosowane do łączenia na zakład, czyli tak zwany felc. Zawsze układa się je dwuwarstwowo. Ciekawym produktem są styropianowe płyty zespolone z papą. Stanowi ona w tym przypadku zabezpieczenie styropianu przed nadpaleniem podczas zgrzewania właściwych warstw papy hydroizolacyjnej. Płyty ociepleniowe trzeba jakoś przymocować do podłoża. W przypadku płyt EPS, XPS i PIR używana jest niskorozprężna piana poliuretanowa sprzedawana w puszkach. Pianą taką wypełnia się także spoiny między poszczególnymi płytami. Wełnę mocuje się mechanicznie specjalnie skonstruowanymi kołkami z talerzykami dociskającymi. Ich liczbę i rozmieszczenie ustala projektant zielonego dachu.
Inaczej to wygląda na dachach odwróconych. Tu ocieplenie układa się swobodnie na hydroizolacji i nie trzeba go mocować zwłaszcza mechanicznie, co spowodowałoby przebicie powłok mających chronić strop przed wodą. Nie wypełnia się też pianką styków między poszczególnymi płytami. Do ocieplania dachów w takim układzie warstw nie wykorzystuje się wełny mineralnej, gdyż szybko nasiąkłaby wodą i straciła swoje właściwości termoizolacyjne. Warstwa dociskowa – w przypadku dachów zielonych jest to warstwa wegetacyjna (jeśli ważyć, będzie nie mniej niż 50 kg/m2 – utrzyma płyty we właściwym położeniu). Na ociepleniu, pod którym znajduje się już szczelna powłoka wodochronna, nie należy układać żadnych warstw wodoszczelnych. Powinno być umożliwione odparowywanie wody, która dostałaby się do termoizolacji. W obu przypadkach, jeśli dom ma ściany attykowe, ocieplenie trzeba wyprowadzić na ich pionowe i poziome płaszczyzny i połączyć szczelnie z izolacją cieplną ścian zewnętrznych.
Zielony dach: hydroizolacja
W dachach płaskich o tradycyjnym układzie warstw izolacja przeciwwodna znajdzie się na ociepleniu. Najpierw więc mocuje się samoprzylepną papę podkładową. Trzeba pamiętać, by wywijać ją na ścianki attykowe oraz inne pionowe elementy dachu, w tym kominki wentylacyjne. Papę układa się równoległymi pasami z zachowaniem między nimi zakładów szerokości 15 cm. Hydroizolację właściwą robi się z termozgrzewalnej papy wierzchniego krycia. Zgrzewa się ją tylko wzdłuż zakładów. Bardzo ważne, żeby była to certyfikowana papa „antykorzenna”, przebadana pod kątem odporności na przerastanie przez korzenie roślin. Jeśli papa nie ma takich właściwości, należy na niej ułożyć specjalną matę lub folię odporną na korzenie. Papę można zastąpić „antykorzenną” membraną EPDM w postaci dużych plandek, które w przypadku domów jednorodzinnych pozwolą pokryć całą płaszczyznę przeznaczoną do zaizolowania bez konieczności łączenia materiału. Innym ciekawym produktem jest folia hydroizolacyjna zbrojona włóknem szklanym. Układa się ją podobnie jak papę równoległymi pasami i zgrzewa na zakładach. Jeśli materiał hydroizolacyjny nie jest odporny na korzenie, pozostaje osłonić go od góry specjalną matą, która skutecznie chroni przed ich przerastaniem. Nie jest to produkt hydroizolacyjny, gdyż przepuszcza wodę. Są też oferowane szczelne foliowe plandeki antykorzenne z poliolefinu (FPO) lub folie antykorzenne z PCW.
Drenaż na zielonym dachu
Na ociepleniu lub na hydroizolacji w zielonym dachu musi się znaleźć warstwa drenująca, potrzebna, by odprowadzać nadmiar wody z warstwy wegetacyjnej. Istnieje tu wiele rozwiązań różniących się rodzajem i układem poszczególnych materiałów. Najtaniej zrobić na zielonym dachu drenaż z folii kubełkowej. Nadaje się ona tylko na dachy zielone o niedużym ciężarze warstwy substratu i stosowana jest wyłącznie w przypadku roślinności ekstensywnej. Układa się ją na hydroizolacji. Konieczne będą też na zielonym dachu warstwy filtrująca i retencyjna. Powstają w prosty sposób. Na folii kubełkowej rozpościera się mocną geowłókninę o wysokiej wodoprzepuszczalności, a na nią wysypuje keramzyt. Od góry idzie kolejna warstwa geowłókniny. Keramzyt będzie wspomagał drenaż, a także kumulował wilgoć potrzebną dla podłoża wegetacyjnego. Teoretycznie można poprzestać na geowłókninie, ale wtedy substrat warto wymieszać z keramzytem albo żwirem. Droższym sposobem jest zastosowanie specjalnej maty, która magazynuje nadmiar wilgoci. Zamiast folii kubełkowej można zastosować specjalną matę drenażową. Tworzy ją splot twardych włókien z tworzywa sztucznego powleczony obustronnie membraną filtracyjną.
Substrat na zielonym dachu
Gdy zielony dach został właściwie przygotowany, można ułożyć substrat, czyli warstwę ziemi uprawnej. Obecnie oferowane są różne rodzaje substratów. Dobiera się je do przewidzianego typu roślinności mającej rosnąć na zielonym dachu. Do dyspozycji masz zatem:
- substraty ekstensywne,
- substraty intensywne,
- substraty trawnikowe,
- substraty lekkie.
Błędem jest wykorzystywanie na zielonym dachu ziemi wykopanej z terenu działki, np. pozostałej po wykopach fundamentowych. Jest za ciężka, za mało przepuszczalna i zachwaszczona. Nie polecamy też, by zastępować specjalistyczny substrat zwykłą ziemią kwiatową. Ta nie ma właściwej struktury odpowiedniej do zastosowania na zielonym dachu. Może więc z czasem ulegać erozji. Zieleń można posiać lub posadzić samodzielnie albo skorzystać z darni w rolce lub mat wegetacyjnych z inną roślinnością, np. łąkową.
Przeczytaj też:
Rośliny na zielony dach: jakie wybrać i jak posadzić >>>
Pewne firmy proponują też zakup systemów ułatwiających szybkie i skuteczne obsadzenie zielonego dachu roślinnością. Co wchodzi w ich skład? Przede wszystkim prostokątne, plastikowe skrzynki. Ustawia się je na listwach działających jak rynienki drenujące. Wewnątrz skrzynek umieszczane są wkładki filtracyjne, a na nich rozkładany jest substrat. Z wierzchu znajduje się mata wegetacyjna z niską roślinnością (trawy, byliny). Przed wykonaniem podłoża warto pomyśleć, czy nie chciałbyś mieć na zielonym dachu wygodnego systemu automatycznego nawadniania. Rury takiej instalacji prowadzi się po powierzchni dachu. Wykonuje się ją przed posadzeniem roślin lub rozłożeniem pasów darni.
Polecany artykuł: