Dom kostka - metamorfoza. Niesamowita przebudowa kostki z okresu PRL w nowoczesny dom! Inwestorzy są zachwyceni! Zdjęcia
Dom wzniesiony w połowie XX w. służy już trzeciemu pokoleniu tej samej rodziny. Na przestrzeni lat przeszedł wiele zmian. Początkowo był przekryty dwuspadowym dachem z tradycyjną dachówką. W latach 70. ojciec właścicielki przebudował go, nadając mu formę gierkowskiej kostki. Przyszedł czas na kolejną metamorfozę - w nowoczesny dom dwurodzinny.
Autor: Piotr Mastalerz; Projekt: Wojciech Riess/Pracownia Architektoniczna DOMAR
Nowe elewacje podkreślają nowoczesność architektury. Starą część bryły wykończono gładkim szarym tynkiem w dwóch odcieniach szarości. Nową – dobudowaną – drewnianą oblicówką
Spis treści
- Przebudowa domu kostki - problemy z filarami
- Zobacz, jak zmienił się dom. Zdjęcia PRZED i PO
- Remont domu kostki krok po kroku
- Termomodernizacja - nie było łatwo
- Dach odporny na silne wiatry
- Po baranku nie ma ani śladu
- Nowe, doświetlone wnętrza
Budynek podzielono na dwa niezależne mieszkania – dla seniorów na dole i młodszego pokolenia na piętrze. Górne było nieco za małe na potrzeby rodziny, inwestorzy zdecydowali się więc na rozbudowę. W ten sposób powstało nietypowe nadwieszenie piętra wsparte na słupach. Nowa bryła zwiększyła mieszkanie na piętrze z 88,9 do 138,8 m².
Oprócz rozbudowy domu i powiększenia piętra inwestorom zależało także na przeprowadzeniu termomodernizacji budynku i nadaniu bryle bardziej współczesnego wyglądu. Istotna była również zmiana aranżacji górnego mieszkania i lepsze doświetlenie wnętrza. Właściciele stopniowo rozbudowywali i remontowali – nie wyprowadzając się z domu.
Przebudowa domu kostki - problemy z filarami
Przybudówka to pomysł pani domu. Nowa część domu dobudowana od strony północnej unowocześniła bryłę. Została wsparta na czterech solidnych filarach nadających rytm architektonicznej kompozycji. Filary ze zbrojonego betonu zgodnie z projektem miały mieć mniejszy przekrój, ale wykonawca nie spisał się najlepiej. Nieprawidłowo przygotował szalunki, więc uległy uszkodzeniu. W efekcie słupy były „niedolane”.
Zatrudniony przez inwestorów konstruktor uznał, że trzeba je wzmocnić. Firma musiała dodać po obu stronach stalowe dwuteowniki – heby. Po obudowaniu filarów ich szerokość znacznie się powiększyła. Podtrzymują betonową płytę, na której wymurowano ściany z betonu komórkowego. Dzięki temu, że dylatacja oddziela nową część domu od starej, na ścianach nie powstały spękania.
Zobacz, jak zmienił się dom. Zdjęcia PRZED i PO
Autor: Piotr Mastalerz; Projekt: Wojciech Riess/Pracownia Architektoniczna DOMAR
Nowe elewacje podkreślają nowoczesność architektury. Starą część bryły wykończono gładkim szarym tynkiem w dwóch odcieniach szarości. Nową – dobudowaną – drewnianą oblicówką
Remont domu kostki krok po kroku
Gospodarze postanowili nie tylko dobudować nadwieszenia piętra, ale także wyremontować starą część domu. Pierwszym etapem prac było odkopanie ścian na głębokość 150 cm, wykonanie hydroizolacji i ocieplenie fundamentów. W kolejnym roku wymieniono dach i okna, ocieplono ściany oraz płytę balkonową. Wykończono elewacje. Wyremontowano strefę wejściową z wysokimi schodami prowadzącymi na piętro, wymieniono drzwi wejściowe.
Potem prace przeniosły się do wnętrza. Ściany wyrównano płytami gipsowo-kartonowymi, ułożono płytki. Wykończono podłogi – w kuchni powstała posadzka z ceramicznych płytek ze wzorem przypominającym słoje drewna, w pokoju ułożono panele podłogowe. Wykonano sufit podwieszany i oświetlenie, zainstalowano belkę dekoracyjną. Na koniec pozostało malowanie. Stopniowo odnawiano też pokoje w starszej części domu. Zostały wymienione podłogi, drzwi wewnętrzne, kominek wraz z obudową.
Zobacz też: Dom kostka po przebudowie już tak smutno nie wygląda. Jest też wygodniejszy do mieszkania
Termomodernizacja - nie było łatwo
Przed rozbudową dom nie był ocieplony, ale grube ściany ograniczały straty ciepła. Zbudowano je z pustaków ułożonych poprzecznie, co dało grubość muru około 40 cm. Teraz dodatkowo ociepla je warstwa termoizolacyjna – na ścianach jest wykonana ze styropianu grafitowego i ma grubość 15 cm. O 5 cm więcej ma izolacja pod nadwieszoną częścią. Ważnym etapem modernizacji była przebudowa dachu. Ze stropu zdjęto grubą na 60 cm warstwę żużla. – Mieliśmy siedem wywrotek szlaki – wspomina inwestor.
Usuwanie tego materiału było kłopotliwe dla mieszkańców. Przeszło tydzień nad podwórzem unosiły się gęste chmury pyłu, a opadający popiół pokrył cały ogród jednolitą szarą warstwą. Większość usuniętego materiału wywieziono, część wysypano poniżej dobudówki.
Konstrukcja stropodachu okazała się solidna, zachowano ją zatem bez zmian. Warstwa izolacyjna ma grubość od 40 do 70 cm. Taka bariera chroni mieszkańców domu nie tylko przed stratami ciepła w zimie, ale także przed przegrzewaniem pomieszczeń w mieszkaniu na piętrze.
Polecany artykuł:
Dach odporny na silne wiatry
Zróżnicowanie grubości termoizolacji pozwoliło na ukształtowanie czterech spadków dachu (3%) – od zewnętrznej jego krawędzi do środka – aby deszczówka mogła być odprowadzana rurami przebiegającymi wewnątrz budynku, potem przez piwnicę i fundamenty na zewnątrz.
Pokrycie dachu zostało wykonane z papy. Pan domu jest dekarzem z wieloletnim doświadczeniem, wybrał więc solidny materiał z osnową z włókien poliestrowych. Na dachu zostały ustawione kolektory słoneczne.
Wiejące w okolicy silne wiatry sprawiły, że mocującą je konstrukcję trzeba było wzmocnić dodatkowymi odciągami, aby pęd powietrza nie zerwał paneli. Teraz od wiosny do jesieni panele ogrzewają wodę użytkową dla obu gospodarstw domowych. Częścią prac termomodernizacyjnych było zainstalowanie systemu ogrzewania podłogowego wodnego w nowej części budynku i w jadalni.
Po baranku nie ma ani śladu
Elewacja domu-kostki była wykończona popularnym w latach 70. barankiem. We wgłębieniach osiadał kurz, podkreślając wzór tynku. Inwestorzy chcieli nadać swojemu domowi bardziej współczesny wygląd, zdecydowali się więc na elewacje pokryte gładkim tynkiem w dwóch odcieniach szarości i modne drewno elewacyjne.
Nowe elewacje wyeksponowały nowocześniejszy kształt bryły. Gładkie tynki ułożono na starej części domu, a dobudowaną wykończono drewnem. Zróżnicowanie podkreśliło prostą architekturę. Do wykonania drewnianej oblicówki wykorzystano długie deski modrzewiowe. Nie ma widocznych łączeń. Kolor drewna miał być idealnie dopasowany do stolarki okiennej. Żeby znaleźć właściwy odcień, inwestor kupił blisko 20 próbek różnych produktów i po kolei je testował.
Impregnowaniem i malowaniem desek zajmowała się cała rodzina. Dziury po słojach wypełniono silikonem, a drewno pokryto najpierw impregnatem, a potem preparatami z systemu Sigmawood. Deski pomalowano kilkakrotnie przed zamontowaniem i ostatni raz po zamontowaniu – dla wyrównania koloru. Najnowocześniejsza jest frontowa elewacja z rzędem portfenetrów, które zastąpiły mniejsze okna.
Nowe, doświetlone wnętrza
Najbardziej widoczne zmiany to nowe pomieszczenie gospodarcze, pokój i kuchnia w dobudowanej części oraz przekształcenie dawnej kuchni w jadalnię. Duża kuchnia była marzeniem pani domu. Pan Grzegorz początkowo nie był pewny, czy prawie 18 m² to nie zbyt wiele. Pomysł najwyraźniej się sprawdził.
Dziś kuchnia wraz z przyległą jadalnią jest sercem domu. Duży stół stoi zresztą blisko geometrycznego środka budynku. Nowe wielofunkcyjne pomieszczenie gospodarcze ma nieco ponad 12 m², a gospodarzom udało się w nim zmieścić pralnię, suszarnię, miejsce do przechowywania zapasów, a nawet kotłownię.
Interesującym rozwiązaniem jest połączenie dobudowanej garderoby z sypialnią gospodarzy. Przechodzi się do niej przez... szafę. Tak przynajmniej może się wydawać. Za większością przesuwnych drzwi w małżeńskim pokoju są zwykłe półki i schowki, ale naprzeciw łóżka jest ukryte przejście do kolejnego pokoju. Ten odizolowany od reszty domu zakątek jest wykorzystywany także jako pracowania.
Dla inwestorów bardzo istotne było dobre doświetlenie wnętrz, dlatego zdecydowali się na wymianę jeszcze dobrych okien na większe, sięgające niemal od podłogi do sufitu. Tylko do jadalni usytuowanej w centrum budynku nie dałoby się doprowadzić naturalnego światła przez pionowe przeszklenia. Byłaby pogrążona w półmroku nawet w południe. Jednak problem udało się rozwiązać. W stropodachu w dwóch miejscach zamontowano świetliki, które rozjaśniły wnętrze. Dzięki tym zabiegom pomieszczenia nowego piętra są wypełnione naturalnym światłem i wydają się przestronniejsze.
Najbardziej zadowoleni jesteśmy...>>> Z tego, że rozbudowane mieszkanie jest funkcjonalne. Szczególnie dobrze sprawdza się duża kuchnia z wieloma udogodnieniami. Systemowe szafki ułatwiają utrzymanie porządku, łatwo można się dostać do wszystkich naczyń i zapasów, a wyjmowane półki-tace bez kłopotu umyć. Nic nie musi stać na wierzchu. Nawet ekspres do kawy jest schowany w specjalnej szafce z opuszczaną roletą.
Co poradzilibyśmy innym inwestorom?>>> Warto zdecydować się na solidne materiały. Na ważnych rzeczach nie należy oszczędzać. Stosowanie półśrodków szybko się mści. Wiele tymczasowych rozwiązań trzeba poprawić, więc często są to wyrzucone pieniądze. Trwałe prowizorki są jeszcze gorsze, ciężko się ich po jakimś czasie pozbyć. Lepiej odczekać, przygotować się i od razu zrobić wszystko porządnie.
Największą trudność sprawiło...>>> Życie całymi miesiącami na placu budowy. To trudna sytuacja – tak poważny remont w domu, w którym się mieszka. Co prawda pozwala to na ograniczenie kosztów i można cały czas kontrolować prace, ale kolejne etapy należy bardzo starannie planować. Trzeba też przyzwyczaić się do kurzu i pyłu.
Krzysztof Zięba, projekt domu: Wojciech Riess/ Pracownia Architektoniczna DOMAR, na podstawie koncepcji inwestorki Małgorzaty Krawiec
Nie wiesz od czego zacząć budowę domu? Wejdź do naszego poradnika i zadaj pytania naszym ekspertom! Kliknij w przycisk "PLAY" poniżej i rusz z budową swojego wymarzonego domu.