Dom parterowy z elewacją z opalanego drewna. Nawiązuje do starych chat z sąsiedztwa

2024-02-16 7:26

Rozległe łąki, w oddali las i sczerniały parterowy dom - z czarnego, postarzanego drewna i czarnym dachem. Tak w skrócie prezentuje się współczesna, ale pamiętająca o tradycji wersja sielanki. Dom niespotykany klimat zawdzięcza odnalezieniu przez architekta kompromisu między czasem dawnym i obecnym.

Spis treści

  1. Jak odwrócić panujący w okolicznej zabudowie porządek
  2. Zobacz zdjęcia domu
  3. Dom z czarną elewacją: idea dawnej chaty i nowoczesne rozwiązania
  4. Dach spadzisty, ale nie dwupołaciowy
  5. Dach też jest czarny
  6. Sposoby na rozciąganie domowej przestrzeni
  7. Wnętrze domu: pozytyw i negatyw
  8. Droga do domu
  9. Zobacz inne ciekawe domy: galerie zdjęć

Jak odwrócić panujący w okolicznej zabudowie porządek

Łąki otoczone Parkiem Krajobrazowym Lasy nad Górną Liswartą to enklawa, mało wrażliwa na warunki atmosferyczne. Zabudowania ciągną się tu wzdłuż ulic, tworząc układ łańcuchowy. W pierwszej linii są budynki mieszkalne, w drugiej gospodarcze. Działka rodziny architekta zajmowała nietypowe miejsce w tym układzie – była odsunięta aż 120 m od głównego traktu. To położenie wymusiło konieczność wydzielenia drogi. Miało też atuty.

Z trzech stron posesji rozciągały się łąki – nie było sąsiadów. Projektant postanowił odwrócić panujący w okolicznej zabudowie porządek i bliżej wejścia zaplanował budynek gospodarczy, głębiej mieszkalny. Za nim jest domek dla dzieci przypominający formą główną bryłę domu. O nowym układzie przesądziły względy estetyczne – gospodarcza sfera życia nie będzie burzyć harmonii widoku łąk i lasu.

Zobacz zdjęcia domu

Dom z czarną elewacją: idea dawnej chaty i nowoczesne rozwiązania

Uroku okolicy dodają dawne, przycupnięte przy drodze drewniane chaty. Wszystkie mają kamienne fundamenty i konstrukcję zrębową, grube bale przeplatają się ze sobą i tworzą główny, mieszkalny prostopadłościan bryły i wysunięty przedsionek. Całość zwieńcza dwuspadowy dach. To właśnie te urokliwe chaty stały się inspiracją dla architekta. Zaprojektował dom ze spadzistym dachem, na planie wydłużonego prostokąta, wykończony drewnem, które miało zakorzenić nową architekturę w miejscowym pejzażu. Jednak pierwowzór przeszedł modyfikacje.

Dach spadzisty, ale nie dwupołaciowy

Dach jest spadzisty, ale nie dwupołaciowy, choć ma kalenicę dachu dwuspadowego, została ona przekręcona i biegnie po skosie. Projektant dodał trzeci spad w formie naczółka.

– Zdecydowałem się na trzy spady dachu, ponieważ chciałem, żeby dom z każdej strony wyglądał inaczej. Przekręcony dach nadaje dynamikę bryle – mówi Kamil Cierpioł. Wprawdzie architekt przyznaje, że najpierw myślał o dachu płaskim, ale wycofał się z tego pomysłu, bo przekryta nim bryła byłaby jeszcze bardziej nowoczesna i przez to obca w pejzażu.

Dawny przedsionek zastąpił podcień w strefie wejścia (jest jak jego negatyw). Analogiczne rozwiązanie zastosowano przy tarasie. Dzięki takim praktycznym zamianom bryła zyskała nowoczesną geometrię – bardzo oszczędną. Do interpretowania idei dawnej chaty zostały wykorzystane nowoczesne rozwiązania i technologie. Kamienny fundament zastąpiła płyta fundamentowa. Architekt tłumaczy, że beton jest współczesnym odpowiednikiem kamienia i choć to rozwiązanie nie należy do najtańszych, tym razem było optymalne ze względu na podmokły grunt.

Miejsce drewnianych bali zajęły ściany wznoszone w technologii szkieletu drewnianego z wykorzystaniem prefabrykatów, wykończone drewnianymi deskami.

Dach też jest czarny

Elewacje są z opalanego drewna. Zależało nam na klimacie starego domu. Nie chcieliśmy czekać, aż spatynuje, woleliśmy, aby dom był podniszczony od razu – mówi Kamil Cierpioł. Czarne drewniane elewacje wymagały odpowiedniego sąsiedztwa. Dlatego dach też jest czarny, ale wykończony nowoczesnym materiałem – membraną EPDM (trwałą i łatwą w montażu). – Zależało nam na ujednoliceniu bryły. Najpierw pojawił się pomysł, aby dach był drewniany. Jednak takie rozwiązanie przy jego kształcie byłoby zbyt skomplikowane podczas realizacji. Membrana okazała się racjonalnym kompromisem – stwierdza architekt.

O nowoczesności domu decydują także okna – niemal wszystkie sięgają podłogi i otwierają dom na okoliczne pola.

Sposoby na rozciąganie domowej przestrzeni

Wchodząc na działkę, widzimy dom, który jest tak usytuowany, że zasłania tylną część posesji. Jednak już stojąc przed szklanymi drzwiami wejściowymi, odsłania się piękny widok, jaki roztacza się z tyłu domu. To dzięki osi widokowej, która biegnie od wejścia do przeszkleń tarasowych. Po przekroczeniu progu wchodzimy w przestrzeń, która jest odpowiednikiem dawnej sieni, jednak została nowocześnie otwarta.

– Stolarka ma dzisiaj takie parametry, że dom się nie wyziębia. Nie ma sensu wydzielać oddzielnego przedsionka. Tak jest we wszystkich budynkach, które projektujemy w Grupie Verso, bo to rozwiązanie się sprawdza – mówi Kamil Cierpioł. Tu wchodzi się niemal od razu do salonu. Usytuowanie vis-à-vis wejścia panoramicznego okna wyprowadza wzrok na taras. Kolejna oś widokowa biegnie do przeszklonego narożnika salonu spektakularnie otwierającego wnętrze na łąki. Ale to nie koniec rozciągania domowej przestrzeni. Kilka kroków dalej zobaczymy długi korytarz – mający ponad 11 m, zakończony sięgającym podłogi oknem. To długa oś widokowa, ale staje się jeszcze dłuższa dla osoby stojącej przy wyspie kuchennej – wtedy ma blisko 19 m. To ważne zwłaszcza dla żony architekta, która uwielbia gotować. Taki widok daje poczucie niezwykłej przestronności domu.

Wnętrze domu: pozytyw i negatyw

Wnętrze z założenia miało być przeciwieństwem tego, co widzimy na zewnątrz. Czarna z zewnątrz bryła wewnątrz jest biała. To kolor główny domowej przestrzeni ocieplony barwą drewna i uszlachetniony szarością. Czarno-biały kontrast nie tylko urozmaica architekturę, jest także sprytnym sposobem na optyczne powiększenie wnętrza. Taki efekt osiąga się, przechodząc z ciemnego podcienia do rozświetlonej jasnej przestrzeni przedsionka i salonu. Właśnie dlatego płytki pocięte ze starej cegły z odzysku pomalowano na biało.

– Był moment, że zastanawialiśmy się, czy nie zostawić czerwonej cegły, ale doszliśmy do wniosku, że wystarczy faktura, która ją wyróżnia – mówi gospodarz. Wielkoformatowe płytki na podłodze to kolejny sposób na powiększanie. Ich wymiary zostały skrzętnie dobrane do szerokości korytarza – 120 cm. Płytki mają 120 x 120 cm. Dzięki temu uniknięto zbędnych łączeń na wąskiej korytarzowej powierzchni. Wnętrza ociepla brzozowa sklejka przewijająca się przez wszystkie pomieszczenia. – Wybraliśmy sklejkę drugiej klasy, pierwsza się nam nie podobała, bo była za idealna, nie miała żadnych sęków – mówi gospodarz. Jedynym nawiązaniem do zewnętrznej czerni jest czarny matowy laminat zestawiony ze sklejką w kuchni czy drewnianą przestrzenną kompozycją w sypialni gospodarzy.

Droga do domu

Budowa trwała 10 miesięcy od wbicia łopaty do wprowadzenia się rodziny do domu. Gdy zamieszkali, nie było elewacji drewnianych, jedynie ściany obite membraną paroizolacyjną. Pamiętają reakcję znajomych, którzy przyjechali w odwiedziny: „Ale oni mają duży namiot”. Niespełna dwa miesiące później ten „namiot” wyglądał już jak drewniany dom. Pierwszy stół został zrobiony z płyty prefabrykowanej 120 x 120 cm, która została po budowie. Służył rodzinie przez 1,5 roku i – jak przyznaje architekt – bardzo dobrze się sprawdzał. Teraz jest tzw. prawdziwy ze sklejki brzozowej.

***

Takie historie zawsze zaskakują, gdy okazuje się, że dotyczą domu perfekcyjnie wykończonego i urządzonego. Oczywiście, po raz kolejny przekonują, że ważne są konsekwencja i determinacja. Ale też skłaniają do refleksji, co tak naprawdę jest dla nas w domu ważne i w jaki stopniu potrafimy na to czekać...

Zobacz inne ciekawe domy: galerie zdjęć