Kurpiowska chata – dziedzictwo architektury ludowej
Kurpiowszczyzna zlokalizowana jest na północno-wschodniej części Mazowsza i obejmuje obszary należące do województw mazowieckiego, podlaskiego i częściowo warmińsko-mazurskiego. Budowle w tym rejonie to unikalne przykłady tradycyjnej architektury drewnianej.
Chaty kurpiowskie charakterystyczne dla regionu Puszczy Zielonej i Białej budowano najczęściej z sosnowych lub świerkowych bali. Wyróżniają się prostą formą, dwuspadowym dachem oraz bogatym zdobnictwem – ażurowymi nadokiennikami, ozdobnymi deskowaniami szczytów i charakterystycznymi „śparogami” (ozdobne zwieńczenia szczytu dachów).
Współcześnie wiele z tych zabytkowych budynków ulega degradacji lub nieudanym modernizacjom, które zacierają ich pierwotny urok. Jednakże, dzięki zaangażowaniu pasjonatów i specjalistów, niektóre z nich odzyskują swoje dawne piękno, stając się funkcjonalnymi przestrzeniami mieszkalnymi.
Przeczytaj także: Nie burzyć, a zrozumieć. Architekt z Mazur o ukrytej wartości starych chałup
Metamorfoza chaty kurpiowskiej koło Pułtuska
Renowacja starych budynków to nie tylko gest wobec przeszłości, ale także szansa na twórcze przywrócenie ich do współczesności. Wymaga to jednak odpowiedniej wiedzy – szczególnie wtedy, gdy dom nosi ślady nieprzemyślanych modernizacji.
Właśnie z takim przypadkiem zetknął się architekt Piotr Olszak (Polska Drewniana), gdy do jego pracowni zgłosił się właściciel wiekowej chaty kurpiowskiej. Budynek trafił nad Narew, w okolice Pułtuska, w latach 80. XX wieku – przeniesiony z okolic Myszyńca. Wymagał natychmiastowej interwencji.
Budynek był nadwyrężony przez czas - szczególnie elementy wykonane od nowa w latach 80-tych wymagały wymiany: legary, belki stropowe, krokwie.

i
Kłopotów było jednak znacznie więcej. W środku urzędowały spuszczele i kołatki (rodzaje chrząszczy), zadomowiły się tutaj także osy i kuny. Ale nie tylko przyroda pokrzyżowała plany nowego właściciela. Dom, choć miał potencjał, był – delikatnie mówiąc – pozbawiony urody.
– Dom, jak na starą chałupę, za sprawą wcześniejszej przebudowy był wyjątkowo szpetny – mówi arch. Piotr Olszak bez ogródek.
Architekt odkrył, że wprowadzone wcześniej zmiany były nie tylko nieestetyczne, ale również niepraktyczne.
- Owa nieszczęsna przebudowa została wykonana nie tylko brzydko i niechlujnie, ale i nielogicznie, w związku z czym dom był niefunkcjonalny. Dach miał kąt 34 stopni, a krokwie były osadzone na ścianach, co sprawiało, że poddasze było bardzo małe. Dodatkowo powierzchnię poddasza zmniejszała nikomu do niczego niepotrzebna loggia w szczycie. Wejście główne wykonane było z tyłu budynku wprost na płot sąsiada, zamiast z przodu na podwórko.
Polecamy: Artystka w zabytkowej kurpiowskiej chacie. Zobaczcie, jak 130-letni dom tętni teraz nowym życiem
Remont starego domu – krok po kroku
Po analizie stanu budynku zdecydowano się na gruntowne zmiany. Usunięto cały dach, belki stropowe, podłogi i legary, pozostawiając jedynie oryginalne ściany obwodowe.
- Na ściany nałożono nowe oczepy, które spięły, a tym samym znacząco wzmocniły, konstrukcję. Wnętrze chałupy zostało w ten sposób podniesione, co bardziej przystaje do współczesnych potrzeb. Na oczepy z kolei nałożono nowe belki stropowe, które wystawały około 60 cm poza obrys budynku - wyjaśnia architekt i kontynuuje:
- Na końce belek nałożono murłaty. Dzięki wysunięciu ich poza obrys budynku zwiększono powierzchnię poddasza. Na murłaty nałożono więźbę w układzie krokwiowo-jętkowym, z zakotwieniem krokwi w murłatę. Konstrukcja ta typowa dla Kurpi, nie wymaga podpierania ramami stolcowymi, dzięki czemu możemy swobodnie kształtować wnętrze poddasza.
Zmodyfikowano również układ wewnętrzny domu. Wejście główne przeniesiono od strony podwórka, przed którym wykonano ganek. Od strony rzeki zaprojektowano zadaszony taras w formie podcienia szczytowego, charakterystycznego dla Mazur, co dodatkowo powiększyło powierzchnię poddasza.
Ponadto budynek docieplono od środka, został wykonany nowy komin, nowa łazienka, kuchnia z kuchnią kaflową, piecem chlebowym i tym podobne.
Dobrze przemyślana odbudowa
Metamorfoza chaty nad Narwią to przykład świadomej i konsekwentnej pracy projektowej. Bez zbędnego romantyzowania, ale z poszanowaniem tradycyjnej architektury i potrzeb współczesnego użytkownika, udało się przywrócić budynkowi funkcjonalność i porządek. To nie tyle rekonstrukcja, co przemyślana adaptacja – pokazująca, że również stare domy mogą dobrze służyć dziś, jeśli zostaną mądrze potraktowane.
Chata kurpiowska - zdjęcia

Przeczytaj również: Zrujnowana chata w leśnej głuszy. Ewa i Marcin wyremontowali starą brdę w Beskidzie Niskim