Spis treści
Czy warto wymienić stare okna dachowe?
Wielu właścicieli domów z poddaszem prędzej czy później staje przed pytaniem: czy warto wymienić stare okna dachowe? Odpowiedź w większości przypadków brzmi: tak.
Kiedy warto wymienić stare okna dachowe?
- jeśli są nieszczelne
- mają wypaczone ramy
- mają zacinające się okucia
- posiadają zniszczone szyby
Ich dalsze użytkowanie wiąże się ze stratami energii i dyskomfortem! Wymiana okien dachowych to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim oszczędności.
Nowoczesne okna dachowe oferują znacznie lepszą izolacyjność termiczną i akustyczną, co przekłada się na niższe rachunki za ogrzewanie oraz ciszę na poddaszu – nawet przy silnym deszczu czy wietrze. Dodatkowo wiele modeli ma funkcje zwiększające komfort, jak np. zintegrowane rolety, nawiewniki, automatyczne sterowanie czy szyby samoczyszczące.
Z perspektywy inwestycji w dom wymiana starych okien dachowych to krok opłacalny, zwłaszcza jeśli planujesz kompleksową modernizację poddasza lub całej bryły budynku. Przy właściwym montażu i doborze modeli zgodnych z warunkami technicznymi, nowe okna mogą służyć przez dekady.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Okna dachowe: czego o nich nie wiemy? Prawdy i mity o oknach połaciowych
Najczęściej popełniane błędy przy wymianie okien dachowych
Z racji specyficznego usytuowania okna połaciowe są znacznie bardziej narażone na działanie czynników atmosferycznych niż okna pionowe. Dlatego ważne jest, by zadbać o ich prawidłowy montaż. Zobacz, jakie błędy pojawiają się najczęściej przy wymianie okien dachowych i co zrobić, by ich nie popełnić.

i
1. Niedopasowanie wymiarów okna dachowego do rozstawu krokwi
Wybierając okno dachowe, warto wziąć pod uwagę nie tylko jego parametry techniczne i estetykę, ale również dostosowanie wymiarów do układu krokwi w dachu. Standardowe modele (o szerokości do 74 cm) najczęściej mieszczą się między krokwiami bez potrzeby ingerowania w konstrukcję nośną.
Jeśli jednak zdecydujemy się na okno szersze lub węższe niż rozstaw belek, konieczne będzie wykonanie tzw. wymianów, czyli modyfikacji więźby dachowej, co oznacza dodatkowe prace i koszty. Wszelkie modyfikacje więźby powinny być zaplanowane przez projektanta, konstruktora lub wykwalifikowanego inżyniera budowlanego.
Dlatego jeśli chcemy uprościć montaż i nie ingerować w konstrukcję więźby dachowej, nowe okno powinno być swoim rozmiarem dopasowane do rozstawu krokwi dachowych.
Pamiętajmy też, że odstęp między ramą okna a krokwiami nie powinien być w sumie większy niż 5 cm. Oznacza to, że gdy rozstaw krokwi wynosi 60 cm, okno powinno mieć około 55 cm szerokości.
Jeżeli krokwie są zbyt rzadko rozstawione jak na wymagania danego modelu okna, to trzeba zamocować między nimi równoległe belki zawężające rozstaw.
Z kolei, gdy krokwie są zbyt gęsto rozmieszczone, jak na potrzeby nowego okna, wtedy część z nich trzeba wyciąć i także zastosować wymiany. Jeden będzie na górze, między krokwiami nieprzycinanymi, a drugi analogicznie – na dole.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Radzimy, jak wymienić okna dachowe? Ile kosztuje wymiana okien dachowych?

i
2. Nieprawidłowa głębokość montażu okien połaciowych
Wymiana okna połaciowego to nie tylko kwestia doboru odpowiedniego modelu, ale również prawidłowego osadzenia go w konstrukcji dachu – zarówno pod względem wysokości, jak i głębokości montażu względem pokrycia dachowego.
Niewłaściwa głębokość osadzenia to błąd, który może skutkować poważnymi konsekwencjami: nieszczelnością, zawilgoceniem konstrukcji, a nawet uszkodzeniem samego okna.
Okna można montować na trzech głębokościach w stosunku do powierzchni dachu:
- 0 – czyli na tym samym poziomie
- –3 i –6, czyli 3 lub 6 cm w głąb dachu
Producenci nazwali je odpowiednio: N, V i J. Na bokach ościeżnicy znajdziemy wyfrezowane rowki, odpowiadające tym poziomom.
Kątowniki montażowe są przy tym tak skonstruowane, że przed przykręceniem trzeba je zahaczyć o dany rowek. To ułatwia precyzyjne zamocowanie kątowników. Na kołnierzach także znajdują się te litery. Trzeba dopilnować, by kołnierz i rama okna były dopasowane do tej samej głębokości montażu.
Tak więc jeśli rama jest zamocowana na głębokości V, to podczas montażu kołnierza trzeba dopilnować, by on także zamontowany był na poziomie V, zgodnie z oznaczeniem na jego boku.
Aby uniknąć błędów, należy zawsze stosować dedykowany kołnierz uszczelniający dopasowany do głębokości montażu i rodzaju pokrycia dachowego. Ważne jest także przestrzeganie wytycznych producenta – zarówno okna, jak i akcesoriów montażowych.
Źle dobrana głębokość może nie tylko obniżyć izolacyjność cieplną, ale też prowadzić do przecieków i przyspieszonego zużycia materiałów wokół okna.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Montaż okien połaciowych: podwyższony, na poziomie 0, obniżony. Jak wstawić okno dachowe

i
3. Brak stabilnego zamocowania ościeżnicy
Jednym z najczęstszych błędów montażowych przy wymianie okien połaciowych jest niestabilne lub niedokładne zamocowanie ościeżnicy. Tymczasem to właśnie ona przenosi obciążenia z ramy okna na konstrukcję dachu – zarówno ciężar własny, jak i siły pochodzące od wiatru czy śniegu.
Niewystarczająca liczba punktów mocujących, zastosowanie niewłaściwych wkrętów, pominięcie poziomowania – każdy z tych błędów może prowadzić do poważnych problemów eksploatacyjnych.
Aby uniknąć tych błędów, konieczne jest precyzyjne wypoziomowanie ościeżnicy oraz zastosowanie systemowych elementów montażowych przewidzianych przez producenta. Większość okien jest przystosowana do montażu na łatach, ale są i takie, których ościeżnice przytwierdza się do krokwi.
Te pierwsze mają kątowniki montażowe na górze i na dole ościeżnicy, te drugie – z obydwu jej boków. Coraz popularniejsze stają się okna uniwersalne. Mają one szerokie kątowniki narożne, dzięki którym da się je opierać zarówno na krokwiach, jak i na łatach. Do sztywnego poszycia pasują wszystkie rodzaje okien.
Przed zamontowaniem ościeżnicy, czyli ramy okiennej, można wyjąć z niej skrzydło, postępując przy tym zgodnie z dołączoną instrukcją montażu. Nie jest to jednak konieczne. Ościeżnicę można bowiem montować razem ze skrzydłem.
U góry i u dołu otworu do kontrłat przykręca się łaty montażowe. Muszą mieć identyczny przekrój jak pozostałe łaty na dachu. Odstęp między pokryciem a dolną łatą montażową powinien wynosić około 1 cm.
Ościeżnicę wstawia się w otwór i opiera kątownikami na dolnej i górnej łacie montażowej, sztywnym poszyciu lub na krokwiach (zależnie od metody montażu). Ościeżnicę przed przykręceniem trzeba dobrze wypoziomować.
Można tu posłużyć się plastikowymi klinami, by zniwelować różnice poziomów. Kliny podkłada się pod kątowniki montażowe. Najpierw przykręca się kątowniki do dolnej łaty montażowej.
Gdy ościeżnica jest już wstępnie wypoziomowana i przykręcona, trzeba delikatnie uchylić skrzydło i sprawdzić, czy odstępy między nim a ościeżnicą są równe. Jeśli nie, to trzeba jeszcze raz wyrównać jej poziom. Gdy poziom jest ustawiony, przykręca się także górne kątowniki.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Rolety i markizy zewnętrzne (solarne) do okien dachowych

i
4. Nieprawidłowy montaż kołnierza uszczelniającego
Do okna dokupujemy tak zwany zestaw uszczelniający. Każdy model okna dachowego i rodzaj pokrycia dachowego wymaga dopasowania odpowiedniego kołnierza uszczelniającego. Stosowanie uniwersalnych zamienników lub kołnierzy przeznaczonych do innych typów okien czy pokryć może skończyć się pojawieniem się nieszczelności.
Kołnierz składa się z kilku elementów, które muszą idealnie przylegać do kształtu i profilu danego pokrycia dachowego. Niedokładne dogięcie, niewłaściwe ułożenie lub brak uszczelnienia w miejscach styku z pokryciem stwarza drogę dla wody.
Blaszane profile kołnierza łączy się z ramą okna już po jej osadzeniu w otworze. Dolny element mocuje się wkrętami do dolnej części ościeżnicy. Pozostałe przytwierdza się bez użycia wkrętów. W ten sposób unikamy dziur między kołnierzem a ościeżnicą, przez które mogłaby przeciekać woda.
Zewnętrzne brzegi profili trzeba jeszcze połączyć z łatami dachowymi albo sztywnym poszyciem z desek bądź płyt, używając do tego metalowych blaszek zwanych haftkami oraz gwoździ lub wkrętów. Haftki są sprzedawane w komplecie z kołnierzem.
Podczas montażu trzeba zwracać uwagę, by krawędzie rynienki wyprofilowanej w bokach kołnierza nie zostały niechcący spłaszczone. Żaden fragment kołnierza nie powinien też wystawać ponad ościeżnicę ani deformować uszczelek, które są do niej fabrycznie przymocowane.
Miejmy również na uwadze, że między różnymi rodzajami pokryć dachowych a oknem połaciowym powinny być pozostawione odpowiednie odstępy:
- blachy płaskie lub gonty bitumiczne – 0-4 cm
- dachówki i blachodachówki – 8-10 cm
- pokrycia o wysokich profilach (na przykład płyty faliste) – 9-12 cm

i

i

i
5. Nieprawidłowe zamocowanie fartucha paroprzepuszczalnego
Ważnym elementem zestawu uszczelniającego jest fartuch paroprzepuszczalny. Mocuje się go do ościeżnicy, a jego swobodne końce wyprowadza na izolację dachową – membranę lub papę. Z membraną łączy się go taśmą klejącą, często zintegrowaną z fartuchem, a do poszycia izolowanego papą fartuch przytwierdza zszywkami.
Kołnierz taki zapewnia szczelne połączenie okna z izolacją wodochronną połaci i uchroni ocieplenie dachu przed ewentualnym zamoknięciem. Zbyt mały lub źle wyprofilowany fartuch nie zapewni ciągłości uszczelnienia.
Przy łączeniu fartucha z istniejącą membraną dachową oraz z samym oknem, konieczne jest zachowanie odpowiednich zakładek, zgodnie z instrukcją producenta. Zbyt małe zakładki lub ich brak stwarzają potencjalne miejsca wnikania wody.
W przypadku pokryć profilowanych nad oknem zawsze trzeba zrobić rynienkę, która odprowadzi wodę (skropliny mogące pojawiać się w przestrzeni wentylacyjnej pod pokryciem) poza krawędzie okna.

i

i
6. Zaniedbanie izolacji przestrzeni wokół okna
Od strony poddasza okno należy szczelnie połączyć z warstwą folii paroizolacyjnej, osłaniającej ocieplone połacie. Folię dokleja się do krawędzi ościeżnicy taką samą taśmą samoprzylepną, jaką uszczelnia się zakłady między pasami folii.
Często jednak nie da się wykorzystać folii paroizolacyjnej znajdującej się wokół okna, bo jej pasy mogą nie sięgnąć ościeżnicy. Wtedy trzeba samemu zrobić z takiej folii fartuch uszczelniający – podobny jak ten na zewnątrz dachu – lub dokupić fartuch gotowy, u producenta okien.
Będzie on miał na obwodzie taśmę samoprzylepną pozwalającą szybko połączyć je z ościeżnicą i folią na połaciach. Uszczelnienie termiczne okna zależy od jego modelu i wybranej metody. Niektóre firmy oferują na przykład opaski termoizolacyjne z twardej pianki polietylenowej, które łączy się z ościeżnicą przed jej osadzeniem w otworze.
Opaskę taką trzeba najpierw zmontować w całość z czterech oddzielnych elementów. Czasem opasce towarzyszy jeszcze włóknina termoizolacyjna, którą rozmieszcza się wokół zamontowanej ościeżnicy i łączy zszywkami z nią oraz z łatami dachowymi.
Do ocieplania styku ramy z połacią służą też opaski z wełny owczej umieszczane po zmocowaniu okna od środka pomieszczenia.

i
7. Źle wykonane glify okienne
Najczęściej wnęki okienne zabudowane są płytami g-k, jak i reszta poddasza. Po zamocowaniu okna wycina się z płyt nowe elementy takiej obudowy i przykręca do istniejącej konstrukcji nośnej. Jeśli zastosowano okno większe lub mniejsze, konstrukcje te trzeba będzie wcześniej przebudować.
Przy wykańczaniu okna od wewnątrz trzeba pamiętać o bardzo ważnej zasadzie: górna część wnęki musi być równoległa do podłogi, a dolna – prostopadła. Zapewni to dobry dostęp promieni słonecznych na poddasze i umożliwi właściwą cyrkulację ogrzanego powietrza tuż przy oknie. Jest to istotne, bo gdy wnęka ma inny kształt, może dochodzić do skraplania się pary wodnej na szybie.
Po zamocowaniu płyt g-k łebki wkrętów szpachluje się masą gipsową. Spoiny między poszczególnymi elementami zabudowy również się szpachluje, używając do tego specjalnych taśm narożnikowych, mających wzmacniać spoiny i nie dopuszczać do pękania gipsu na połączeniach płyt.
Elementy szpalet gotowych dostarczane są w kartonach. Najpierw trzeba je złożyć w całość. System łączenia jest tak przemyślany, że później na zewnątrz nie widać łebków śrubek lub wkrętów. Zanim zmontowana szpaleta trafi we wnękę okienną, trzeba przygotować ruszt nośny. Robi się to podobnie jak w przypadku zabudowy z płyt gipsowo-kartonowych.
Po zainstalowaniu szpalety nie trzeba jej już ani szpachlować, ani malować. Niestety, gdy zechcemy pomalować skosy na inny kolor niż biały, firmowa szpaleta będzie się wybijała z tła.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Stary dom z cegły po przebudowie - zamiast poddasza zyskał piętro. Co jeszcze?
