
Architekt krajobrazu ze specjalizacją "zieleń zabytkowa". Pisała i redagowała teksty o zakładaniu, urządzaniu i pielęgnacji ogrodów. Fascynowało ją tradycyjne ogrodnictwo i rolnictwo, bo zapomniane dziś metody uprawy roślin - nawet w naszym "zchemizowanym" trującym świecie - pozwalają nieco lepiej żyć.
Zielony nalot to glony, sygnał że ziemia jest wilgotna. Są bardzo tolerancyjne co do siedliska. Przypuszczam, że grządka jest zacieniona i intensywnie nawożona. Ale zastanawiam się, czy warto z nimi tak uporczywie walczyć. Na stronie http://www.soklo.republika.pl/glony.html znalazłam taką informację: „Znaczenie glonów lądowych: 1. Organizmy te są pionierami na świeżo odsłoniętej ziemi, skałach itp. miejscach. Przygotowują glebę dla roślin wyższych - obumierając dają pierwszą warstwę substancji humusowych. 2. W już rozwiniętej glebie obumierając wzbogacają ją w próchnice. Pewne gatunki sinic zdolne są do asymilacji azotuatmosferycznego. Inne choć bezpośrednio nie biorą udziału w tym procesie to jednak uaktywniają organizmy do tego zdolne (bakterie). Gleba, na której występuj skupieni sinic, zawiera od 26 do 400 razy więcej azotu, niż bez nich. 3. Glony wzbogacają glebę poprzez wydzieliny pozakomórkowe, biorą udział w uwalnianiu składników pokarmowych do środowiska, wpływają też na przemiany zachodzące w glebie, jej właściwości i stabilność. Wiele z nich wytwarza substancje przyspieszające rozwój roślin. 4. Glony glebowe fotosyntetyzujące stanowią bazę pokarmową dla innych heterotroficznych organizmów glebowych (grzyby, bakterie, zwierzęta i glony heterotroficzne).”5. Glony odgrywają pewną rolę w przyrodzie jako czynnik geologiczny. Biorą udział w procesach skałotwórczych (głównie wodne) i rozkładania, niszczenia skał (glony endolityczne).
Inne porady tego eksperta