Najczęstsze fuszerki remontowe. Oto wpadki fachowców podczas remontów. Na jakie błędy uważać?
Niektóre fuszerki remontowe zdarzają się bez przerwy i niemal przy każdym remoncie. Czasem aż trudno uwierzyć, jakich błędów potrafią się dopuścić fachowcy. Na co uważać, żeby nie stracić pieniędzy? Podpowiada doświadczony architekt.
Autor: Pracownia ABU Wnętrza
Nie liczmy na to, że wykonawca domyśli się jak chcemy aby ułożył wzór dekoru czy kierunek jodełki na podłodze. Kluczem jest komunikacja z ekipą albo bardzo dokładne rysunki techniczne lub wizualizacje
Spis treści
- Błędy w pomiarach – centymetr w lewo, centymetr w prawo
- Remonty i fuszerki – zobacz na zdjęciach
- Groźne fuszerki przy wyburzeniach ścian
- Zły dobór technologii przy budowaniu nowych ścian
- Instalacje – kolizje i braki oraz złe dopasowanie
- Pomyłki w wyborze kolorów ścian
- Złe pasowanie wzorów podczas układania płytek i podłóg
- Pomyłki podczas zamawiania materiałów budowlanych
- Zakupy przez internet – tu zawsze jest ryzyko!
- Trzeba sprawdzić – czy to do siebie pasuje?
- Fachowcy często nie czytają instrukcji!
Błędy w pomiarach – centymetr w lewo, centymetr w prawo
Centymetr w lewo, centymetr w prawo – kto by się tym przejmował, a na koniec wymarzona szafa czy kuchnia się nie mieści!
Przykład z praktyki:
- Stolarz pobrał pomiary na początku remontu, przed prostowaniem i wykonaniem gładzi na ścianach. Efekt finalny był taki, że trzeba było wkuwać zmywarkę w ścianę
Nie najlepszym pomysłem jest też poleganie wyłącznie na planach deweloperskich. Zawsze są drobne różnice wynikające choćby z grubości tynku na ścianach.
Przykład z praktyki:
- Zamówiona na bazie planów deweloperskich kuchnia z Ikei nie weszła w ciągu, trzeba było wymieniać szafkę 60 cm na 40 cm i dodawać blendy boczne bo kuchnia „skurczyła” się o 2,5 cm.
Remonty i fuszerki – zobacz na zdjęciach
Autor: Pracownia ABU Wnętrza
Nie liczmy na to, że wykonawca domyśli się jak chcemy aby ułożył wzór dekoru czy kierunek jodełki na podłodze. Kluczem jest komunikacja z ekipą albo bardzo dokładne rysunki techniczne lub wizualizacje
Groźne fuszerki przy wyburzeniach ścian
Jeżeli chcemy coś wyburzać lub przesuwać ściankę, koniecznie trzeba sprawdzić, czy nie jest to ingerencja w konstrukcję. Łatwo jest wybić dziurę w ścianie, a trudniej i drożej jest ratować strop przed zawaleniem.
Przykład z praktyki:
- Inwestorzy zgłosili chęć wyburzenia ściany z okienkiem między kuchnią a salonem w bloku. Argumentowali, że sąsiad tak zrobił i wszystko stoi. Wezwaliśmy konstruktora i okazało się, że mimo niewielkiej grubości jest to ściana nośna, konstrukcyjna, która dźwiga kolejne pięć pięter na sobie.
Zły dobór technologii przy budowaniu nowych ścian
Planując nowe ściany działowe, pamiętajmy o odpowiednim doborze technologii. Najczęściej wybieramy między ścianą murowaną a wykonaną z płyt gipsowo-kartonowych. Na etapie projektu warto przewidzieć, która ściana musi być wzmocniona lub odpowiednio gruba. Wzmocnione ściany są nam potrzebne pod wiszące zabudowy, instalację ciężkich gabarytów np. dużego telewizora oraz drzwi przesuwnych. Odpowiednio grube ściany dajemy w miejscach, gdzie ma być wkuwana hydraulika w ścianę lub ukryte w korycie na przewody elektryczne.
Przykład z praktyki
- Po zamontowaniu zabudowy wiszącej w kuchni całość oderwała się wraz z tynkiem, całe szczęście nikomu nic się nie stało.
- Instalacja baterii na ścianie łazienkowej skutkowała wybiciem dziury w ścianie do sypialni.
Instalacje – kolizje i braki oraz złe dopasowanie
Warto na etapie projektowym np. w ramach zmian inwestorskich lub planowanego remontu przemyśleć rozkład gniazd i oświetlenia, aby potem w momencie realizacji okazało się, że nie mamy gdzie podłączyć kluczowych sprzętów.
Przykład z praktyki:
- Gniazdo za zmywarką uniemożliwia dosunięcie sprzętu do ściany;
- Gniazda nadblatowe nad zlewozmywakiem lub płytą gazową;
- Klient kupił lodówkę z kostkarką i nie było możliwości podłączenia wody. Na etapie projektu nie zostały przewidziane przyłącza, a zlewozmywak był oddzielony drzwiami.
Pomyłki w wyborze kolorów ścian
Nie należy opierać się jedynie na kolorowych kartonikach z wzorników, ani barwnych ekspozycjach w sklepie z farbami. Efekt ostateczny zależy od wielu czynników: przygotowania i rodzaju podłoża, rodzaju narzędzi i techniki nanoszenia farby, kąta padania naturalnego światła słonecznego, czy użytych źródeł sztucznego oświetlenia oraz ich barwy. Dlatego, aby mieć pewność, że nasz wybór koloru ścian jest trafiony warto kupić kilka próbek farb, które przetestujemy na docelowej ścianie.
Przykład z praktyki:
- Wybrane w sklepie kolory okazały się zdecydowanie za mocne. Na ekspozytorach wyglądały blado (nie wiemy ile czasu stały w sklepie), na świeżo pomalowanych ścianach odcienie były bardzo intensywne; pudrowy róż okazał się wściekłym różem, a jasny piasek kolorem żółtka jajka. Finalnie wszystkie kolory trzeba było dobierać na nowo, a ściany przemalowywać.
Uwaga! Przekazując wykonawcom kody wybranych odcieni upewnijmy się, że prawidłowo zapisali cały numer. Zmiana nawet jednej cyferki może oznaczać zupełnie inny kolor, np. zamiast szarych ścian będziemy mieć niebieskie.
Przykład z praktyki:
- Po przekazaniu stolarzowi numeru koloru z palety NCS kuchnia została polakierowana na kolor ciemnomusztardowy, a nie jasnobeżowy. Okazało się, że stolarz zamówił numer z wzornika RAL, a nie NCS.
Złe pasowanie wzorów podczas układania płytek i podłóg
Jeżeli planujemy wymyślne wzory na ścianach i posadzkach, pamiętajmy, aby dokładnie wyjaśnić ekipie naszą koncepcję. Nie liczmy też na to, że wykonawca domyśli się, jak chcemy, aby ułożył wzór dekoru czy kierunek jodełki na podłodze. Kluczem jest komunikacja z ekipą albo bardzo dokładne rysunki techniczne lub wizualizacje. Nie zaskoczą nas potem niespasowane poziomy, łączenia, które „wychodzą” spod drzwi i szafek, wybierane „na oko” kolory fug, układane bez ładu i składu wzory płytek i posadzek. Przed montażem podłogi warto ułożyć parę desek, by zadecydować zarówno o kierunku, jak i sposobie łączenia.
Przykład z praktyki:
- Płytki układane „jak panu było wygodnie”, finalnie przycisk i miska WC nie znajdują się na osi lub łączeniu płytki;
- Drogie włoskie dekory w klasycznym stylu ułożone na całej ścianie do góry nogami.
Pomyłki podczas zamawiania materiałów budowlanych
Zamówienie – nic prostszego! Otóż nie i na tym etapie łatwo o pomyłkę, zwłaszcza kiedy goni nas czas. Warto na etapie projektu stworzyć kosztorys wraz z listą elementów i wyliczeniami metraży, sztuk do zamówienia. Absolutnie odradzam impulsywne zakupy, nagły wyjazd do sklepu i kupowanie tego co nam akurat wpadnie w oko albo jest na promocji. Przekraczamy budżet i wielu decyzji możemy potem żałować.
Przykład z praktyki:
- Klient pojechał po płytki do renomowanego sklepu, przy okazji zakupił umywalkę oraz wannę, które skonsumowały nam większość budżetu na resztę wyposażenia i kompletnie nie pasowały do projektowanego stylu.
- Miska WC z promocji nie pasowała do już zainstalowanego stelaża.
Zakupy przez internet – tu zawsze jest ryzyko!
Zakupy online są zazwyczaj tańsze. Dlatego warto kupować przez Internet, ale po uprzednim obejrzeniu towaru w sklepie. Możemy też polować na okazje i kumulować zamówienia w jednym sklepie, aby nie płacić podwójnie za transport. Szybko, tanio, łatwo! Ale czy bezpiecznie i bezproblemowo? Różnie bywa. Całe szczęście z roku na rok obsługa w sklepach internetowych poprawia się. Z czym nadal mamy problem? Błędne lub niewystarczające dane dostarczane przez sprzedawców. Zdjęcia z przekłamanym kolorem, brakujące wymiary, niewidoczne detale. Sam transport też często pozostawia wiele do życzenia. Brakujące lub uszkodzone elementy, nieterminowa dostawa. Brak usługi wniesienia, o czym inwestor dowiaduje się w momencie gdy paleta z 60 m2 płytek gresowych stoi na parkingu pod blokiem.
Przykład z praktyki:
- Zagubiona paleta z hiszpańskimi płytkami, co skutkowało ponad miesięcznym opóźnieniem w pracach remontowych.
- Zamówiony dywan, który według opisu miał być piaskowy okazał się brązowy.
Trzeba sprawdzić – czy to do siebie pasuje?
Niestety coraz częściej elementy teoretycznie do siebie pasują, ale nie dają się wspólnie zainstalować. Na rynku mamy ogromny wybór modeli, kształtów, rozmiarów i coraz mniej standardowych elementów. Warto za każdym razem wszystko sprawdzać, aby przy instalacji nie czekały nas niemiłe niespodzianki.
Przykład z praktyki:
- Bardzo droga, ceramiczna, włoska umywalka i bardzo kosztowna niemiecka bateria umywalkowa. Okazało się, że obydwa elementy technicznie do siebie nie pasują. Dziura w umywalce była mniejsza niż wymagana do założenia baterii. Finalnie piękny kran znalazł się w pomieszczeniu gospodarczym, a zwykły ze sklepu w łazience.
- Stół dębowy w zestawieniu z krzesłami z podłokietnikami, które z racji wysokości nie pozwalają się dosunąć do blatu.
Fachowcy często nie czytają instrukcji!
Wydawałoby się, że to podstawa, ale jakże często to jest element pomijany przez fachowców.
Jeśli producent materiałów budowlanych sugeruje w karcie technicznej lub na opakowaniu, że zastosowanie danego produktu wiąże się z konkretną procedurą przygotowania podłoża należy się tego trzymać. Zbyt szybko nałożone kolejne warstwy farb, nieodpowiednio zagruntowane ściany, złe proporcje podczas mieszania mogą mieć opłakany skutek. W ten sposób marnujemy czas i materiał. Zgodnie z instrukcją warto postępować zwłaszcza przy montażach skomplikowanych elementów tj. kabin prysznicowych, drzwi, zabudów meblowych.
Przykład z praktyki:
- Zamontowana u klienta nowa markowa kabina przeciekała. Wezwaliśmy serwis gwarancyjny, który odrzucił reklamację z powodu wadliwego montażu. Okazało się, że wykonawca wyrzucił wraz z pudełkiem instrukcję i składał kabinę zgodnie ze swoim doświadczeniem.
Przeczytaj też:
- Zmiany inwestorskie w projekcie
- Wybieramy zagłówek do łóżka. Modna ściana w sypialni
- Mieszkanie dla studenta. Jak optymalnie urządzić?
- Projekt wnętrz online. Jak współpracować z architektem zdalnie?
- Remont w weekend
- Remont czy lifting wnętrz? Inwestycje z rynku wtórnego
- Wykończenie wnętrz: jak dopilnować realizacji projektu?
- Projekt wnętrz domu krok po kroku
Z wykształcenia architekt wnętrz, z zamiłowania artysta plastyk. Po ukończeniu studiów pracowała dla dużych, warszawskich biur projektowych. Od 2009 roku prowadzi Pracownię ABU Wnętrza. Nie boi się koloru ani odważnych rozwiązań funkcjonalnych.