Aranżacja wnętrza. Jak wykorzystać kolory: czarny i biały? Zdjęcia wnętrza

2009-10-27 1:00

Właściciele mieszkania oznajmili, że nie chcą "kolorów, wydziwiania, szpanu i przedizajnowania". Wybrali bezkompromisową sterylność. Zobacz aranżację wnętrza, w którym dominują kolory: czarny i biały.

Czarno - białe mieszkanie
Autor: Mariusz Bykowski Czarno - białe mieszkanie

W mieszkaniu, które jest konsekwentnie czarno-białe, nie ma miejsca na niepewność. Wydawałoby się więc, że nie znajdziemy tu grama kompromisu.

Przykład? Pierwszy z brzegu (mieszkania): front szafy tworzy szereg prostokątnych drzwi, bez żadnych ornamentów (funkcję uchwytów pełnią skórzane paski, wystające niczym tasiemki – zakładki spomiędzy stron kalendarzy). Mebel wtapia się w ścianę; biel i równy rytm drzwi oraz to, że wyrastają one z drewnianej podłogi, stanowią jego kamuflaż. Pan domu odnosił się do tego pomysłu z rezerwą. Sugerował, by szereg drzwi kończył się ciut przed oknem. Wtedy on wymości sobie przytulisko w tym zakątku. Fotel, a nad nim lampka – sprawiają, że stanie się milej.

W drodze kompromisu przyjęli koncepcję, ze szafa będzie… do samego okna. Za to na jej drzwiach naklei się rzepy, a do rzepów przyczepi się poduszki. W ten sposób przestrzeń pozostanie czysta. W miarę.

Czarno-białe mieszkanie. Jak wykorzystać kolory: czarny i biały?
Autor: Mariusz Bykowski

Przedstawień twórczej lapidarności (lapidarnej twórczości?) znajdziemy tu więcej. Do plakatów przytuliły się szorstkie punkowe biuletyny z tekstami Dezertera. Na półce przy wejściu ktoś położył powieść Macieja Malickiego, który pisuje teksty z kluczem i zawsze stawia kropkę we właściwym miejscu.

Na pustym tarasie, który jest większy niż mieszkanie, pani domu patrzy na rośliny wyrastające spomiędzy gresowych kafli. Gasząc papierosa, mój, ze te płyty z początku wzbudzały w niej uczucie obrzydzenia, ale samosiejki w fugach uratowały sytuację. Domownicy lubią jadać tu śniadania. Chciałoby się posiedzieć z nimi dłużej. Przynajmniej do kolejnej wiosny.

Gdy w końcu biały mebel wyrósł z dębowej podłogi, pan domu nie wracał już do pomysłu zakątka, rzepów i poduch. Siada bezpośrednio na drewnianej podłodze z laptopem u stóp. Gość chcąc nie chcąc, przyjmuje tę samą pozycję.

Na początku miał być uduchowiony minimalizm w stylu zen. Jednak szybko okazało się, że chodzi o to, by zgubić wszelkie style, uciec od schematu. Właściciele nie chcieli wnętrza, które byłoby podobne do czegoś, albo coś by przypominało. Nie zależało im tez na tym, żeby nadawać mieszkaniu konkretny nastrój, bo on ma się nie starzec przez wiele lat. Ma być uniwersalne i otwarte. Niczym prawdziwy zen.

W mieszkaniu, które wyraża kontrkulturowy światopogląd domowników, odnajdujemy ślady nowej polskiej sztuki. Plakaty i fragmenty komiksów umieszczono w centralnym miejscu, czyli na ścianie na wprost wejścia (tuż za wyspą kuchenną).

– Lubię sztukę, w której jest tyle formy, ile potrzeba, gdy autor wie, kiedy powiedzieć stop – mówi gospodyni.

Nasi Partnerzy polecają