Nowoczesny dom z antresolą. Gra pustki i pełni

2020-02-13 11:03
Nowoczesny dom piętrowy
Autor: Bartek Zaranek Od strony ogrodu piętro nad szklanym narożnikiem jest cofnięte. Po obrysie budynku biegnie tam jednak rama, która domyka bryłę

Właścicielowi marzył się salon, w którym mógłby ustawić sześciometrową choinkę. Od tego pomysłu zaczęła się budowa tego nowoczesnego domu z antresolą, w dodatku o niebanalnym kształcie i trójwymiarowej elewacji.

Między Puszczą Kampinoską a Wisłą, której szerokie koryto rozdzielają piaszczyste łachy, mielizny i kępy, nagromadziło się sporo znanych podwarszawskich miejscowości. Ale im dalej na północny zachód od Łomianek, tym zabudowa staje się luźniejsza. Lokalnym władzom jednej z tych miejscowości udzielił się ospały nastrój albo zabrakło inwencji: kolejne alejki odchodzące prostopadle od głównej ulicy nazywają się tak samo jak ona, właściwy adres znaleźć jest więc trudno. To nazywanie ulic na wzór drzew genealogicznych okazało się jednak mieć dobre strony.

Młode małżeństwo chciało wybudować w tej okolicy nowoczesny dom z antresolą, lecz płaskiego dachu nie przewidywał plan miejscowy i urzędnicy odrzucili projekt. Inwestorzy byli jednak nieustępliwi. Wskazali, że trzy ulice dalej, czyli zgodnie z ewidencją na tej samej ulicy, stoi już dom z płaskim dachem. Argument oparty na tym logicznym rozumowaniu był nie do zbicia.

Sześcian w sadzie

– Gdy kupowaliśmy działkę i powstawały pierwsze koncepcje domu, w okolicy nie było prawie żadnych budynków, tylko kwitnące sady. Trochę inaczej myśli się wtedy o tym, jak ma wyglądać przyszły dom. Zwłaszcza jeśli porzuca się dla niego hałaśliwe śródmieście Warszawy – opowiada właścicielka.

Działka nie stwarzała problemów. W ustalaniu lokalizacji należało uwzględnić linię zabudowy, którą urzędnicy wyznaczyli na 6 m od drogi. Aby ogród na tyłach budynku, od strony południowo-wschodniej, był jak największy, piętrowy dom o powierzchni 295 m2 przysunięto tak blisko drogi, jak tylko pozwalały przepisy, a od północy – do działki sąsiada.

Formę zastosowano najprostszą z możliwych – prostopadłościan. Zimą, gdy słońce stoi nisko, na dużych, białych powierzchniach ścian i ogrodzenia rysują się ruchome obrazy – cienie grubych konarów i cienkich gałązek drzew. By uniknąć monotonii, dom zaprojektowano jako grę pustki i pełni dość konsekwentnie poprowadzoną z każdej strony budynku. Tak konsekwentnie, że na pierwszy rzut oka nie widać głównego wejścia. Położone jest centralnie, ale ukrywa się za białą ścianą.

Nowoczesny piętrowy dom
Autor: Bartek Zaranek Elewacja frontowa jest asymetryczna i skomponowana jak naprzemienna układanka z biało-szarych kostek. Wnęki wyłożone drewnem podkreślają asymetrię

Szach-mat w trzech wymiarach

– Taką zwartą kubaturę narzuciła niezbyt duża działka. Zastanawialiśmy się, jak rozrzeźbić i zróżnicować tę bryłę przez tarasy czy zadaszenia. W ten sposób powstała koncepcja nawiązująca do szachownicy. Pola szare i białe umieszczono naprzemiennie, te pierwsze są cofnięte, te drugie trzymają się obrysu budynku, który dlatego nazwaliśmy „Po przekątnej” – tłumaczy architekt. Nie chodzi tu jednak o zwykłe pomalowanie ścian w dwóch kolorach, ale raczej o złożenie dużej kostki z ośmiu mniejszych kostek występujących w dwóch kolorach. To zatem szachownica trójwymiarowa.

By budynek zachował wyjściową formę prostopadłościanu, a przez to zwartość bryły, tam, gdzie elewacja jest cofnięta, po obrysie rzutu poprowadzono ramę. Podświetlona od spodu ledową listwą uwydatnia czystość linii, podkreśla kąty proste. – Wieczorem wygląda to bajecznie – cieszy się właścicielka.

– Rama domyka formę, ale ma również ważną funkcję: tworzy zadaszenie nad tarasem. Staraliśmy się pogodzić względy praktyczne z estetyką – zaznaczają architekci. Sam taras również podporządkowano rygorowi obrysu, wyłamuje się z niego tylko przy wyjściu z salonu. Ma dwa obszary: otwarty i wysunięty na ogród oraz zadaszony, ukryty we wnęce – to w tej drugiej części domownicy oglądają mecze z projektora, tam mogą jednocześnie przebywać na dworze i chować się przed wzrokiem sąsiadów. Od strony ogrodu kontrapunktem dla białej wnęki jest przeszklony narożnik od południowo-wschodniej strony domu. To jedna ze wspomnianych mniejszych kostek, które składają się na dużą kostkę domu.
Przeszklenia w ciągu dnia wydają się szare i korespondują z szarą wnęką po przekątnej. Ponieważ salon ma dwie kondygnacje, początkowo tafle szklane też miały biec przez dwa piętra. Ale zrezygnowano z tego. Po pierwsze dlatego, że część dzienna i bez tego doświetlona jest wystarczająco (promienie słoneczne wpadają do niej jeszcze przez obszerny świetlik w dachu). Po drugie, tak ogromne przeszklenie tworzyłoby niepotrzebne koszty, a w lecie mogłoby przegrzewać salon.

Przeczytaj też:

Projekty domów z antresolą – zobacz najciekawsze i wybierz idealny dom dla siebie >>>

Przy większych, dwukondygnacyjnych płaszczyznach przeszkleń, jak wyjaśniają architekci, zalecany byłby system fasadowy, w którym za złączeniami tafli znajduje się wąski słupek zabezpieczający przed naporem wiatru. W tym przypadku, ponieważ całkowita płaszczyzna szkła ostatecznie nie jest bardzo duża, szyby połączono czarną fugą, bez ram ślusarki. Połączenia tafli są naprawdę dyskretne, wręcz filigranowe. Tylko przy przesuwnych drzwiach z salonu do ogrodu pojawia się aluminiowa ślusarka i jej znacząco grubsze ramy. Natomiast sam narożnik to tak zwany narożnik całoszklany – wyjątkowo cienki i niezasłaniający widoku. Gdy patrzy się na niego z zewnątrz, piętro domu wydaje się wisieć w powietrzu. Słup konstrukcyjny w salonie celowo odsunięto od narożnika, by taki efekt umożliwić.

Piętro od nowa

Dom ma standardową konstrukcję: stropy i słupy żelbetowe, wypełnienie z pustaka ceramicznego. Słupy zaprojektowano tak, by ukrywały się w ścianach. Tymczasem gdy budowa osiągnęła stan surowy, właściciele zdecydowali się na zmiany w układzie wnętrza. – W międzyczasie pojawiło się w naszej rodzinie dziecko. Przemyśleliśmy od nowa układ funkcjonalny piętra. Przede wszystkim chcieliśmy, by sypialnia syna była cicha i ułatwiała mu zasypianie. W pierwotnym projekcie znalazła się od ulicy, a woleliśmy mieć ją od ogrodu. To była więc zasadnicza zmiana – opowiada właścicielka.

– Trzeba było całe piętro rozrysować od nowa, zburzyć wszystkie ściany działowe na piętrze. Część słupów oczywiście „wyszła” wtedy na zewnątrz, ukrywaliśmy je więc ponownie, tym razem w szafach. Nie dało się natomiast już schować komina wentylacyjnego i dziś można go zobaczyć na środku jednego z pokoi – wspominają architekci. – Ale właśnie wtedy ujawniły się korzyści, jakie daje zwarta bryła. Zmiana była totalna, ale udało się ją przeprowadzić, prawie nie ingerując w elewacje. Jedno okno trzeba było dodać, inne usunąć. W sumie niewiele. Udało się zachować logikę kompozycji. Analogiczną modyfikację wnętrza byłoby trudno wykonać w budynku rozłożystym, o kilku skrzydłach – podkreślają.

Salon z atresolą
Autor: Marcin Czechowicz Regał na antresoli to materiałowe i formalne przedłużenie regału na parterze. Dzięki takim powtórzeniom wnętrze domu cechują harmonia i spokój

Sześciometrowa choinka, czyli wymarzony dom z antresolą

Najważniejszą częścią strefy dziennej jest dwukondygnacyjny salon z antresolą. – Mąż powiedział, że chce móc w salonie postawić sześciometrową choinkę. I od tego się zaczęło. Potem, po zastanowieniu, uznaliśmy, że trudno będzie ją ubierać w bombki, ale nie żałujemy. Nasze choinki mają 3,5 m – opowiada właścicielka.

Pod wysokim sufitem bujają się klasyki nowoczesności – lampy różnych kształtów z kolekcji „Bubble” projektu George’a Nelsona z lat 50. XX wieku. Ciepłe światło przenika przez białą skórę naciągniętą na druciane szkielety kloszy.

Nad salonem umieszczono antresolę ze szklaną barierką – to z góry najlepiej widać, jak przestronne jest to miejsce. Przestronne i pełne światła m.in. dzięki świetlikowi w dachu. Korony i liście pobliskich drzew, a zaraz po nich również żaluzje (w jadalni) filtrują promienie słoneczne – na ścianach, podłodze, twarzach ludzi przy stole powstaje przyjemna dla oka gra świateł i cieni. Wytężoną pracę światła widać także, gdy z salonu spojrzeć na zewnątrz, na ramę poprowadzoną dookoła domu – odbite od drewnianej elewacji „ogrzewa” tynk, kładąc na nim ciepły filtr. Dzięki ruchowi światła zmieniającemu kształt i temperaturę barwową w zależności od pory dnia i roku dom nabiera szczególnej miękkości.

Magazyn Murator
Okładka Murator 3/2020

Autor: Murator

Więcej zdjęć prezentowanego domu znajdziesz w marcowym wydaniu miesięcznika "Murator". Ponadto w numerze:

> Ile kosztuje budowa domu – na czym można zaoszczędzić?
> Wybieramy materiał na ściany – ceramika czy beton komórkowy?
> Kuchnia za 6, 10, 12 tysięcy – porównujemy meble gotowe i te na zamówienie
> Konkurs! Czyste powietrze z Muratorem – wygraj docieplenie domu lub pompę ciepła!

Dodatek: Fotowoltaika, czyli prąd za darmo. Wybór paneli, koszt instalacji, okres zwrotu.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają