Nowoczesny dom w tradycyjnej zabudowie. Unikatowy projekt!
Ten nowoczesny dom dwurodzinny swoją formą architektoniczną nawiązuje do regionalnej tradycji miejsca, w którym powstał. Architektura z założenia jest prosta i surowa, a jej tradycyjny kształt jest dopełniany i dynamizowany przez nowoczesne „dodatki”.
Sudecka wioska. Domy ciągną się wzdłuż jednej drogi pod górę. Grzecznie ustawione – równolegle do niej kalenicami. Czerwone dachy to rytm tutejszego pejzażu. Tak budowano tu od wieków. Regionalny klimat i charakter miejsca prosi o uszanowanie. Architekt-inwestor Piotr Wyrostek/ WW Projekt i jego rodzina nie mieli co do tego wątpliwości. Niestety nie jest to wcale oczywiste dla nas, Polaków. Często nad respektowaniem tego, co zastane, regionalne, górę bierze chęć tworzenia tzw. niepowtarzalnej albo po prostu nowoczesnej architektury.
O tym, jak trudno inwestorom nie ulegać pokusie pogoni za podkreślaniem własnej indywidualności, świadczy choćby historia opowiedziana przez właściciela domu Piotra Wyrostka. – Będąc studentem na początku lat 90., w jednym z egzemplarzy „Muratora” natrafi na zdjęcie typowej polskiej szeregówki, składającej się z kilkunastu domków. Pod spodem widniał mniej więcej taki napis: „Czytelnik, który znajdzie na zdjęciu dwa identyczne elementy, otrzyma dożywotnią prenumeratę Muratora”. To zdjęcie zapadło mi w pamięć – jest pewnym wyznacznikiem naszej mentalności i podejścia do projektowania – mówi architekt. Oczywiście wspomnianej prenumeraty nikt nie dostał.
Autor: Tomasz Zakrzewski
Nawiązująca wprost do tradycji główna bryła mieszkalna została nowocześnie, dynamicznie przecięta prostopadłościenną drewnianą formą wiaty przechodzącej w ramę na frontowej elewacji
Czerwone kontra szare
W małej miejscowości przylegającej do Krzeszowa z każdego miejsca widać Śnieżkę i… czerwone dachy.
– Obok działki rodziców, na której miał być nasz dwurodzinny dom, stał dom sąsiad, poniemiecki z 1920 r., z dachem krytym czerwoną dachówką. Poza tym z oddali widać Kalwarię Krzeszowską i jej kapliczki kryte czerwonymi karpiówkami. Dlatego, choć bardzo podobają mi się modne grafitowe dachy i wiele takich projektuję, ze względu na otoczenie zdecydowałem się na czerwony – mówi architekt. Brak konsekwencji w doborze kolorystyki nowego dachu byłby bez wątpienia niedostosowaniem się do tradycji regionu.
Wspomniana szarość, choć tak stonowana, tym razem dałaby efekt pstrokacizny. Niestety, dla późniejszych przybyszów do wioski nie było to oczywiste i tak modne szare dachy zagościły także u podnóża Gór Kruczych.
Tradycyjna bryła plus nowoczesne dodatki
- Architektura z założenia miała być prosta i surowa – tak o swoim projekcie mówi pan Piotr. I taka jest – prostej, odwołującej się do tradycji bryle towarzyszy prosta, nowoczesna wiata i wysunięte na trzy metry zadaszenie tarasu.
Tradycyjny kształt jest dopełniany i dynamizowany przez nowoczesne „dodatki”. Część przekrytą dwuspadowym dachem optycznie przecina prostopadłościenna drewniana forma – jak mówi architekt „wbijająca się w dom” i drewniany pas od frontu ujęty w ramę. Interesujące jest stopniowanie przejrzystości dodanych nowoczesnych elementów. Na tradycyjnej bryle stanowią masywną, drewnianą część elewacji, by obok niej zyskać ażurową lekkość. To jakby projektant nadawał hierarchię architektonicznym wartościom – trzonem kompozycji jest to, co nawiązuje do przeszłości, a dodane współczesne elementy są kompozycyjnym wtrąceniem – motywem dekoracyjnym.
Co ciekawe, również brak okapu w pewnym sensie przeciąga tę architekturę na stronę nowoczesności. A jednak to tylko splot okoliczności, bo współcześnie chętnie wykorzystywane rozwiązanie – niemal synonim nowoczesnej architektury – jest także zakorzenione w tradycji tego regionu. Wspomniany poniemiecki dom sąsiadów rodziny architekta jest właśnie bezokapowy.
– Dawne tanie niemieckie budownictwo charakteryzowało się tym, że na Dolnym Śląsku w górach nie było okapów – mówi Piotr Wyrostek. Jednak to okapy są nagminnie kojarzone z tradycyjną architekturą. Dlatego projektanci muszą dyskutować z konserwatorem zabytków, który chce w Sudetach dachów z okapami.
Dwie części budynku odwrócone względem siebie tak, aby zachować prywatność mieszkańców
Główna bryła jest, tak jak nakazuje tradycja, równolegle usytuowana do drogi, ale ponieważ miał być dom dwurodzinny, architekt zaprojektował drugą część – prostopadłą odnogę. Przyznaje, że koncepcja była zmieniana. – Pomysłów projektowych było wiele. Zmieniała się funkcja oraz kształt budynku. Pierwotnie nie było garażu. Dwa razy aneksowałem projekt i uzyskiwałem zmianę pozwolenia na budowę. – wspomina architekt.
Główna zasada projektowa była taka, żeby stworzyć jak najwięcej prywatności dla dwóch rodzin. Dlatego dwie części budynku, jedną – przeznaczoną dla inwestorów, drugą – dla ich rodziców, dzieli i jednocześnie łączy garaż. Kolejnym przykładem jest lokalizacja tarasów, które zostały tak usytuowane, że domownicy dwóch sąsiadujących ze sobą brył domu nie widzą się wzajemnie. Poza tym do dwóch części domu prowadzą oddzielne wejścia – mówi pan Piotr. Aby dodatkowo optycznie podkreślić ich odrębność, jedno zostało ukryte pod drewnianą wiatą.
Funkcjonalne wnętrze - wygodny i komfortowy dom dla wielopokoleniowej rodziny
Dzięki racjonalnym rozwiązaniom dom stał się wygodnym miejscem do życia dla wielopokoleniowej rodziny, która już po zamieszkaniu sukcesywnie się powiększała. Mieszka tu pan Piotr z żoną i czwórką dzieci oraz w odrębnej części domu dziadkowie. – Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że tak bliskie życie z dziadkami jest dla rodziców pewnego rodzaju dobrodziejstwem – mówi pan Piotr. Korzenie tego dobrodziejstwa są dwa – charaktery członków rodziny i równie ważne, rozsądne rozwiązania projektowe, które respektują prywatność domowników.
Kluczem do komfortu jest też racjonalne wykorzystanie przestrzeni. Tak, by łączyła kilka funkcji. W większej bryle ta przeznaczona na komunikację została włączona do strefy dziennej. W mniejszej bryle w ogóle nie znajdziemy powierzchni, która byłaby tylko komunikacją – bywa strefą dzienną na parterze czy gabinetem na poddaszu. Nawet trudno za taką uznać tę przeznaczoną na schody ażurowe, które są ważnym elementem aranżacyjnym i ozdobą wnętrza.
Przeczytaj też:
10 pięknych aranżacji salonu. Zdjęcia i inspiracje na ładne pokoje dzienne >>>
Ważne w projekcie są także osie komunikacyjno-widokowe, dzięki którym przestrzeń odbierana jest jako większa. Najbardziej spektakularna to ta, która biegnie przez całą długość bryły frontowej – od wiatrołapu, do przeszklenia tarasowego.
Kolejny przykład racjonalności projektu to wysunięte na 3 m zadaszenie tarasu przy dwukondygnacyjnej przeszklonej części salonu. Dzięki takiemu rozwiązaniu latem ostre promienie słońca wchodzą do wnętrza zaledwie na 1 m i nie doprowadzają do przegrzewania pomieszczeń. Z kolei zimą penetrują całą strefę dzienną, dodatkowo ja dogrzewając.
Przeczytaj też:
Taras: inspiracje, aranżacje i gotowe rozwiązania ZDJĘCIA >>>
W domu zastosowano rozwiązanie, które wykorzystuje się w domach energooszczędnych. Dom ogrzewany jest pompą ciepła. W tym celu wykonano trzy odwierty, każdy po 100 m. Poza tym gospodarze przewidują montaż fotowoltaiki. Nie planują jednak umieszczać jej na czerwonym dachu domu, ale bardziej dyskretnie, na budynku gospodarczym, który wkrótce powstanie w części ogrodowej
Wybór odpowiedniego wykonawcy to gwarancja powodzenia inwestycji
Pierwsza udzielana przez inwestorów rada dla przyszłych budujących swoje domy dotyczy odpowiedzialności wykonawców. – Przed wszystkim trzeba zadbać o to, żeby za określone etapy prac odpowiadały konkretne firmy, dlatego lepiej nie zmieniać ich zbyt często. Podział odpowiedzialności musi być czytelny – to bardzo ważne. Im więcej firm, tym w sytuacjach spornych trudniej o odpowiedzialność – stwierdza architekt- -inwestor.
Budowa jego domu przebiegła bez przykrych niespodzianek, bo trafił na idealnego wykonawcę – swojego brata. – Byliśmy w stałym kontakcie – opowiada pan Piotr. – Na każdym etapie mogłem się bez problemu z nim porozumieć. Przykładowo wysyłał mi pytania SMS-em, a ja odsyłałem MMS-em kilka wariantów rozwiązań detali, opracowanych w programie graficznym. Poza tym bywałem prawie codziennie na budowie, co pozwalało kontrolować na bieżąco wszystkie etapy prac.
Przeczytaj też:
Błędy na budowie: 12 najczęściej popełnianych błędów: jak ich uniknąć? >>>