W dzisiejszych czasach wiemy znacznie więcej o życiu gleby i procesach zachodzących w niej między bakteriami, grzybami i większymi jej mieszkańcami, takimi jak na przykład dżdżownice. Wiemy, co powinna zawierać gleba i jak się z nią obchodzić, aby nie tylko roślinność w naszym ogrodzie była zdrowa i bujna, ale żeby nie szkodziło to środowisku naturalnemu i nam samym.
Wiemy już jak bardzo wyniszczające są nawozy sztuczne i tradycyjna kultywacja gleby polegająca na corocznym jej przekopywaniu szpadlem. Dziś coraz więcej ogrodników na świecie uprawia glebę w sposób „bez kopania” (z angielskiego no-dig), który chciałabym Wam zaproponować, gdyż uważam że jest to najlepszy sposób upraw roślin (szczególnie w warzywniku), który jest dobry i dla nas, i dla naszej planety.
Współrzędna uprawa warzyw: jakie warzywa sadzić obok siebie >>>
i
i
Czemu sposób no-dig jest najlepszy?
Poza tym, że jest niesłychanie pożyteczniejszy dla gleby i o wiele mniej pracochłonny niż tradycyjne kopanie dla nas, to ogrodnicy wybierają go głównie z dwóch powodów:
- po pierwsze wspomaga dobrą, żywą glebę, w której bezstresowo rosną rośliny,
- po drugie umożliwia uprawy na wcześniej zachwaszczonych miejscach (poniżej).
Sposób ten bazuje na korzystaniu z dużych ilości ściółki naturalnej, czyli materii organicznej w postaci kompostu (własnego lub miejskiego, zakupionego z lokalnego zakładu utylizacji śmieci) lub dobrze przekompostowanego obornika, ziemi liściowej lub bardzo dobrze przekompostowanej (kilka lat) kory czy zrębków.
i
Ogólnie materia organiczna, którą użyjecie do ściółkowania, powinna kolorem i strukturą przypominać czarnoziem. Nigdy nie używamy do ściółkowania materiałów nieprzekompostowanych (przegniłych), ponieważ to wyjałowi glebę ze składników pokarmowych.
Gleby każdego roku jesienią nie przekopujemy lecz ściółkujemy, a dzięki temu, że jej nie kopiemy, to nie zaburzamy jej życia mikrobiologicznego i nie wyrzucamy na jej powierzchnię drzemiących od lat nasion chwastów. Oto zalety tej metody w pigułce.
Nie kopiąc gleby, lecz ściółkując:
- nie przesuszamy gleby i zachowujemy w niej jak najwięcej wilgoci, ponieważ nie wykopujemy na jej powierzchnię dolnych, wilgotnych pokładów;
- nie rujnujemy jej budowy, a co za tym idzie wspomagamy dobre warunki wodno-powietrzne;
- nie przecinamy ciągów grzybów naturalnie występujących w glebie, dzięki czemu wspomagamy mikoryzę i swobodne rozrastanie się korzeni;
- mamy mniej chwastów - pamiętajmy, że kopiąc wyrzucamy na powierzchnię nowe nasiona, które czasami czekają na światło dziesiątki lat, aby wykiełkować;
- wzrost chwastów hamuje również regularne zastosowanie ściółki, która w systemie no-dig jest podstawą;
- zachowujemy w glebie ciepło podczas zimowych miesięcy, nie chłodzimy jej wywracając "do góry nogami"!
- nie trzeba kopać - mniej pracy dla nas!!!
- dodatkowo oczywiście ściółkowanie również przyczynia się do zachowania wilgoci w glebie i zapewnia jej życie w postaci bakterii, grzybów oraz innych organizmów niezbędnych dla wzrostu roślin w ogrodzie naturalnym.
i
Od czego zaczynamy budowę warzywnika?
Podobnie jak przy zakładaniu innych części ogrodu, najważniejsze jest oczyszczenie terenu pod warzywnik ze śmieci oraz uciążliwych chwastów wieloletnich, takich jak perz czy podagrycznik. W ogrodzie naturalnym będzie to oznaczało wykopanie i wygrabienie, a nie zastosowanie chemii. Ale nie ma obaw – przy sposobie no-dig, dzięki grubemu ściółkowaniu, zazwyczaj zachwaszczenie nie jest problemem.
i
Krok 1. Wyznaczcie w terenie miejsce pod warzywnik i całą jego powierzchnię wykoście podkaszarką lub kosiarką jak najbliżej ziemi się da. Wyrównajcie wszystkie nierówności i całość przykryjcie czarną folią lub grubą czarną agrotkaniną. Na tak przygotowanej powierzchni za pomocą sznurka i palików zaznaczcie wszystkie części warzywnika według wcześniej przygotowanego planu (zobaczcie poprzedni artykuł).
Zagony warzywne najlepiej zorganizować na rabatach wzniesionych lub w skrzyniach, które budujemy z heblowanych, naturalnych desek grubości 5 cm i wysokości 20 cm. Po ustawieniu oraz zakotwiczeniu (do palików) skrzyń, należy z ich wnętrza zdjąć folię lub agrotkaninę. Jeśli wewnątrz są wieloletnie chwasty, to teraz warto jest je usunąć widłami, a jeśli rosną tam tylko chwasty jednoroczne, to spokojnie możecie przykryć je grubym kartonem i na to wrzucić podłoże, uzupełniając skrzynie do około 2 cm od górnej krawędzi.
i
i
Skrzynie najlepiej wypełnić ziemią uprawną do wysokości około 7,5 cm, a na górną warstwę dać 10 cm materii organicznej.
i
Krok 2. W miejscu przeznaczonym na ścieżki, folia lub agrotkanina powinna pozostać na zawsze, aby zahamować wzrost chwastów. Ładnie będzie wyglądało jeśli ścieżki wyłożycie warstwą kory, zrębków, tłucznia lub otoczaków o frakcji 0,8–1,6 cm.
i
Krok 3. Po wypełnieniu skrzyń i zagęszczeniu podłoża stopami lub grabiami – można do nich od razu sadzić lub siać rośliny. Zobaczycie jak mało chwastów będzie rosło na takich zagonach, a te które się pojawią będą o wiele łatwiejsze do usunięcia. Pod ściółką gleba będzie twarda, ale nie ubita - tutaj mikroorganizmy i małe żyjątka bez przeszkadzania sobie będą mogły istnieć, tworząc miliony mini korytarzy, w których potem pięknie będą się rozrastać korzenie warzyw, kwiatów i ziół.
i
Krok 4. W celu wysiewu nasion wystarczy delikatnie wyrównać grabiami górną warstwę ściółki - dokładnie tak, jak przy innych uprawach. Natomiast gdy sadzimy sadzonki – to glebę rozchylamy, zamiast wykopywania w niej otworu. Podczas sezonu wzrostu, jeśli zobaczycie na zagonach jakieś wyrastające chwasty (a raczej będą to sporadycznie pokazujące się chwasty wieloletnie), to delikatnie podważcie je łopatką i usuńcie. Po roku lub dwóch wieloletnich chwastów już nie będzie (oczywiście jeśli usuniemy je z korzeniem). Natomiast chwasty jednoroczne zginą pod warstwą ściółki, więc nie powinny się w ogóle pokazywać.
i
Krok 5. Każdego roku jesienią (od października do grudnia) regularnie rozkładamy na powierzchni zagonów ściółkę czyli warstwę materii organicznej. Ściółka powinna być wykładana na około 5 cm.
I tyle! Jest to łatwe i zdrowe dla wszystkich, a co najważniejsze sposób ten jest sprawdzony – również przeze mnie. Mój ekologiczny ogród no-dig "the Garden" w Zgorzałem na Kaszubach (który możecie sami odwiedzić w sezonie) oraz mój ekologiczny ogród warzywny w Toadpool w Anglii są świetnym przykładem. Więcej na ten temat usłyszycie w moich podcastach "Naturalnie o Ogrodach" i zobaczycie w filmikach na moim nowym kanale YouTube "Katarzyna Bellingham – z życia ogrodniczki".
- Warzywnik dla każdego. Jak założyć ekologiczny warzywnik: projekt, miejsce, ogrodzenie
- Jak założyć ogród naturalny? Radzi Katarzyna Bellingham
- Rabaty preriowe. Zakładanie i pielęgnacja
- Sprawdźcie jak pielęgnować ogród naturalny
i

Projektantka zieleni i propagatorka ekoogrodnictwa.
Choć pracowała w ogrodzie u księcia Karola, to z szacunkiem pochyla się nad jeżem, pokrzywą czy dżdżownicą. Swój ogród na Kaszubach prowadzi zgodnie z zasadą: nie wtrącać się w życie roślin i jak najmniej ingerować w naturę. Prowadzi podcasty, bloga oraz sklep z sadzonkami warzyw, ziół i kwiatów: www.katarzynabellingham.pl
Fot. Agnieszka Majewska