Domy ekologiczne w Anglii - doświadczenia budujących i mieszkańców

2010-11-18 15:32

Jeżeli odwiedzisz Anglię, nie zdziw się, gdy zobaczysz domy ze słomy lub z ziemi, dachy fotowoltaiczne na całych osiedlach, farby z gliny, toalety bez wody, dachówki z przerobionych opon. Anglicy wciąż pytają, jak dom może być blisko z naturą. Budownictwo zrównoważone to w Anglii odkrycia, a nie statystyka zainstalowanych kolektorów i baterii słonecznych. Przeczytaj relację z wyprawy po Londynie.

Domy ekologiczne w Anglii - doświadczenia budujących i mieszkańców
Autor: Andrzej T. Papliński

Tree House - dom, który na siebie zarabia

Tree House – zlokalizowany w Londynie dom drzewo. Tak nazywa go właściciel Will Anderson. Niezwykli to i człowiek, i dom. Anderson dziesięć lat temu zaczął interesować się budownictwem zrównoważonym tak dalece, że skończył dodatkowe studia, napisał książkę o domach ekologicznych na świecie. I zbudował dom – pierwszy zeroemisyjny dom jednorodzinny w Londynie.

Zaczęło się od znalezienia działki. Powierzchnia parceli niezbyt imponuje – 160 m2, ale to wystarczy, by zbudować angielski dom – trzypoziomowy, o powierzchni 120 m2. Technologia – szkielet drewniany. Izolacja (grubość 23 cm) ze strzępków celulozy. Wiele elementów zostało kupionych jako odpad.

Dużo uwagi inwestor i architekt Peter Smitholake poświęcił temu, by dom się nie przegrzewał. Stąd kamień na podłodze na parterze, a powietrze do wentylacji mechanicznej (z rekuperatorem) pobierane jest blisko lustra wody w stawie w ogródku. Latem rekuperator jest wyłączony, a dom chłodzony naturalną wentylacją.

Na dachu zainstalowano kolektory słoneczne o powierzchni 4 m2 i baterie fotowoltaiczne o powierzchni 30 m2. Dom jest ogrzewany pompą ciepła.

W 2009 r. dwoje mieszkańców zużyło 4300 kWh – więcej niż zwykle, bo zima była ciężka. W tym roku dom znów zarabia na siebie – Andersonowie dostają 100 funtów miesięcznie z tytułu sprzedaży nadwyżki prądu. Operacja sprzedaży prądu jest bezobsługowa – zakład energetyczny zamontował urządzenie z licznikiem, które przekazuje prąd do sieci. Na swoje potrzeby Andersonowie kupują prąd, jak każdy inny mieszkaniec Londynu.

Dom ekologiczny na górze

Przejeżdżamy na drugi koniec Londynu. Ewenement w płaskim krajobrazie miasta – góra. A na niej jeden z najpiękniejszych domów ekologicznych miasta. Jego projektantem jest architekt Matthew Borowiecki (z polskimi korzeniami). Twórca mieszka tu z żoną i dwojgiem dzieci.

Dom zbudowany w technologii szkieletu drewnianego ma 300 m2 powierzchni. Panele, a także drzwi i okna zostały wykonane na Litwie. Są zaizolowane styropianem i wełną mineralną. Spełniają parametry jak dla domu pasywnego. Współczynnik przenikania ciepła U dla ściany wynosi 0,1 W/(m2·K), dachu 1,5 W/(m²·K), a okna trzyszybowego 0,7 W/(m²·K). Zapotrzebowanie na ciepło 80 kWh/(m²·K). W domu, w którym mieszka pięć osób, jest elektryczne ogrzewanie podłogowe. 60% wody ciepłej jest pozyskiwane z kolektora słonecznego o powierzchni 4 m², są baterie fotowoltaiczne.

Co jest najbardziej imponujące? Wspaniałe żagle na zewnątrz jako element ocieniający szklaną elewację. I system wentylacji naturalnej. Nie ma wentylacji mechanicznej ani klimatyzacji! Jest za to otwierany elektrycznie świetlik w dachu.