Wyremontowała domek z lat 40. po dziadkach. A mogła go zrównać z ziemią - byłoby łatwiej
Sentyment do miejsca sprawił, że pani Kornelia nie poszła drogą na skróty. Zamiast zrównać z ziemią domek po dziadkach i postawić coś od nowa, zdecydowała się na generalny remont i przebudowę. W stary domek po dziadkach tchnęła nowe życie.
Autor: achiwum własne
Zagroda przed przebudową - mały domek usytuowany od strony ulicy i budynki gospodarcze
Spis treści
- Poniemiecka zagroda z małym domkiem
- Pomysł na nowy dom z przestronnym wnętrzem
- Etapy remontu poniemieckiego domu
- Skąd ciepło?
- Kolory domu na miarę miejsca
- Zrób to sam, czyli modernizacja metodą gospodarczą
- Nowa droga
Poniemiecka zagroda z małym domkiem
To było tak naprawdę poniemieckie niewielkie gospodarstwo składające się z kilku połączonych budynków. Od strony drogi znajdował się niewielki dom, w głębi podwórza stodoła o takich samych rozmiarach i podobnej bryle. Łączył je ciąg parterowych zabudowań gospodarczych z oborą i gołębnikiem.
Domek z początku lat 40. był ciasny, z jedną sypialnią, pokojem dziennym oraz kuchnią. Po wojnie dobudowana została niewielka łazienka z toaletą, to samo pomieszczenie służyło też jako pralnia. Rodzina mieszkała na ogrzewanym parterze, górna kondygnacja służyła jako gołębnik i składzik.
Autor: achiwum własne
Zagroda przed przebudową - mały domek usytuowany od strony ulicy i budynki gospodarcze
Pomysł na nowy dom z przestronnym wnętrzem
Dom miał wyglądać jak dawniej. Miał być za to komfortowy i lepiej dostosowany do potrzeb najstarszych członków rodziny. Inwestorzy nie chcieli zmieniać bryły budynku. Nie zamierzali też wykraczać poza obręb starych murów stojących tuż przy granicy działki – zbyt blisko, by można było uzyskać pozwolenie na rozbudowę.
Z drugiej strony, użytkownicy oczekiwali powiększenia powierzchni mieszkalnej. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem okazało się zaadaptowanie pomieszczeń gospodarczych do nowej funkcji.
Postanowiono przekształcić w ten sposób oborę i stodołę. W tej ostatniej powstało niezależne mieszkanie. Nad salonem o powierzchni 33 m² nie ma płaskiego sufitu, tylko skośne połacie dachu. Wysokość pomieszczenia umożliwiła urządzenie antresoli z małą sypialnią. Poniżej ulokowane są łazienka oraz aneks kuchenny.
W starym domu przearanżowano wnętrze. Usunięto ścianki wydzielające kuchnię. W nowym, otwartym planie jest połączona z dużym salonem w jedną strefę dzienną. Na poddaszu urządzono dwie dodatkowe sypialnie. Dom, dawniej dwuizbowy, ma teraz 6 pomieszczeń.
Obie mieszkalne części spina w całość przeszklony łącznik, który pełni funkcję ogrodu zimowego. Światło wpływa do niego od frontu i od góry, wnętrze jest więc wystarczająco jasne do tego celu.
5 ciekawych metamorfoz domów z czasów PRL
- Rozbudowa domu kostki w nowoczesny dom
- Niezwykła przebudowa kostki z lat 50.
- Stara kostka zmieniona w prawdziwą perełkę
- Kostka dostosowana do współczesnych standardów
Etapy remontu poniemieckiego domu
Prace przy modernizacji domu zaczęły się od wyburzania i naprawy dachu. Wymieniono pokrycie, zachowując starą więźbę. Następnie inwestorzy zajęli się osuszeniem budynku. Przedwojenna izolacja przeciwwilgociowa ograniczała się do grubej warstwy gliny otaczającej od zewnątrz fundamenty. Nic dziwnego, że nie spełniała już swojego zadania i jednym z najważniejszych zadań było osuszenie domu. Problem pogłębiało jeszcze położenie budynku u stóp skarpy, spływająca woda zatrzymuje się właśnie na posesji. Niezbędny był więc nowy drenaż.
Fundamenty stopniowo odkopano, naprawiono uszkodzenia i odgrzybiono. Następnie zabezpieczono przed wilgocią, używając między innymi dyspersyjnej masy asfaltowo-kauczukowej. Ta czasochłonna i kosztowna faza prac związana z izolacją fundamentów zajęła cały sezon, była jednak niezbędna. Dodatkowo ściany piwnicy pomalowano wapnem – to tradycyjna metoda przeciwdziałania rozwojowi grzybów. Powłoka jest odnawiana co rok.
Kolejnym etapem modernizacji było ocieplenie domu. Dach przed stratami ciepła chroni warstwa wełny mineralnej grubości 25 cm. Elewacje ocieplono styropianem o łącznej grubości 25 cm. Przed nałożeniem warstwy izolacyjnej trzeba było jeszcze naprawić liczne ubytki zaprawy i drobne spękania.
Ze starego domu ciepło uciekało także przez podłogi - pod legarami była warstwa trzciny zmieszanej z wapnem. W ramach termomodernizacji ułożono warstwę styropianu posadzkowego grubości 20 cm i wykonano nowe wylewki.
We wnętrzach inwestorzy wyburzyli część ścianek działowych. Tylko z poddasza zrzucono 6 m³ gruzu. Usunięcie przegród dało przestrzeń do dalszych prac i umożliwiło np. przebudowę schodów prowadzących na piętro.
Skąd ciepło?
Dom przez lata ogrzewany był kotłem opalanym zamiennie węglem, koksem albo drewnem. W trakcie modernizacji zainstalowano nowoczesny i czystszy kocioł gazowy. Przez znaczną część sezonu jako głównego źródła ciepła gospodarze używają kominka z płaszczem wodnym. W dawnej części mieszkalnej wymieniono grzejniki, w zaadaptowanej stodole ułożony został system ogrzewania podłogowego. Od nowa ułożono instalacje elektryczne. Z domu zniknął stary piec kaflowy, ale dzięki temu przybyło miejsca w kuchni.
Kolory domu na miarę miejsca
Dobór barw wynika z miejscowej tradycji. Najważniejsze jest zestawienie neutralnej bieli ścian z czerwonobrązowym odcieniem wypalonej gliny. Miejscowy klimat jest ciepły i wilgotny, zacienione elewacje szybko pokrywają się zielonkawym nalotem glonów i grzybów.
Dla uzyskania trwałego efektu konieczne było więc zastosowanie tynku krzemianowego i farby z dodatkiem biocydów. Zestaw uzupełniają antracytowoczarne dodatki. W przyszłości wygląd elewacji ma się jeszcze bardziej zbliżyć do wzoru sprzed kilkudziesięciu lat dzięki zamontowaniu seledynowych okiennic.
Zrób to sam, czyli modernizacja metodą gospodarczą
Przez cały czas w budynku mieszkał jeden z członków rodziny. W miarę postępu prac przenosił się on z jednego pomieszczenia do drugiego. Inwestorzy byli też zaangażowani w kolejne etapy prac, zajęli się między innymi wyburzaniem, czyszczeniem drewnianych belek, wymianą instalacji elektrycznej. Wybór metody gospodarczej wynikał po części z oszczędności, ale także z problemów ze znalezieniem fachowych wykonawców. Jak podkreślają inwestorzy, to typowa sytuacja w miejscowościach położonych blisko zachodniej granicy. Różnica warunków wciąż kusi zawodowców raczej do wyjazdu niż szukania zamówień na miejscu.
Nowa droga
Rozproszeni po świecie członkowie rodziny mają miejsce, do którego chętnie wracają. Dla pani Kornelii przebudowa domu dziadków była spełnieniem marzenia. Okazała się jednak także nowym początkiem. Odmieniony budynek przyciągał uwagę. Po zakończeniu prac do inwestorki zaczęły się zgłaszać kolejne osoby z prośbą o pomoc w aranżacji wnętrza, a zamiłowanie zmieniło się w nową profesję.