Od projektu do nowego domu - historia budowy domu „Jasna przestrzeń” z kolekcji Muratora
Pani Agnieszka wraz z mężem zdecydowała się na budowę domu wg projektu „Jasna przestrzeń” z kolekcji Muratora. W projekcie urzekły ich ogromne przeszklenia parteru i poddasza. To była ich druga budowa. Od początku mieli swoją wizję - dokładnie wiedzieli czego chcą, jak ma wyglądać i być wykończony ich przyszły dom.
Pani Agnieszka wraz z mężem ma firmę, która zajmuje się pracami ziemnymi. Doświadczenie przy realizacji budowy już miała. To jej drugi dom. Pierwszy budowali z mężem w Niemczech w technologii modułowej. Budowę ich drugiego domu nadzorowała sama. Mąż pracował w tym czasie za granicą, przyjeżdżał do Polski na weekendy i doglądał prac ekipy budowlanej. Inwestorka śmieje się, że niedługo będzie mogła zrobić doktorat z budowy.
GALERIA: zobacz zdjęcia bryły domu i wnętrz
Autor: archiwum prywatne
Dom jest taki jak chcieli inwestorzy – ciepły, nowoczesny, energooszczędny. „Wszystko, co jest w naszym domu jest naszą wizją. Razem z mężem wiedzieliśmy dokładnie czego chcemy i co nam się podoba.”
Dom jest taki jak chcieli – ciepły, nowoczesny, energooszczędny. „Wszystko, co jest w naszym domu jest naszą wizją. Razem z mężem wiedzieliśmy dokładnie czego chcemy i co nam się podoba.” Przed nimi jeszcze zagospodarowanie terenu wokół domu. Te prace wykonają w większości sami. Mają na to swój pomysł. Z opowieści Pani Agnieszki wynika, że ich ogród będzie pięknym dopełnieniem domu i przysłowiową „kropką nad i” całej inwestycji.
Jak przejść przez budowę, uniknąć rozczarowań i większych problemów? Poznajcie historię tej budowy.
Jak zaczęła się Państwa przygoda z domem? Skąd decyzja o budowie?
Mieszkaliśmy w Niemczech, gdzie mieliśmy swój dom. Ze względów rodzinnych stwierdziliśmy, że wracamy do Polski. Dodatkowo syn rozpoczynał naukę w szkole podstawowej, więc to był najlepszy moment na zmianę miejsca zamieszkania. Sprzedaliśmy dom i kupiliśmy działkę obok domu rodziców męża. Teraz teściowie są naszymi sąsiadami.
Co zadecydowało o wyborze projektu "Jasna przestrzeń" z kolekcji Muratora? Jakie cechy przyszłego domu były najważniejsze przy wyborze tego projektu?
Projekt znaleźliśmy w Internecie, jeszcze zanim podjęliśmy decyzję o budowie. Mieszkamy W Borach Tucholskich, w dość zwartej zabudowie wiejskiej, dlatego chcieliśmy, aby budynek był prosty w swojej bryle, aby nie odstawał od tutejszych domów. Nie chcieliśmy budować w tym miejscu typowo nowoczesnego domu w stylu „kostki”, bo takie projekty nam się bardzo podobały. Zdecydowaliśmy się na projekt M210d Jasna przestrzeń - wariant IV. To co nas w nim urzekło to duże okna, które doskonale doświetlają wnętrze i otwierają dom na otoczenie i ogród.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE i ZOBACZ PROJEKT M210d Jasna przestrzeń - wariant IV ↓↓↓
Czy dokonali Państwo jakiś zmian w projekcie?
Chcieliśmy podpiwniczyć budynek, ale warunki jakie mamy na działce nam to uniemożliwiły. Przy próbnym wykopie pojawiła się woda na 2,2 m. Jeśli chodzi o parter to przesunęliśmy słup, który w projekcie znajdował się w kuchni, a teraz jest przy schodach. Tu nam nie przeszkadza, z kolei w kuchni nieco zasłaniał przestrzeń. Powiększyliśmy również kotłownię. Mamy pompę ciepła, więc potrzebowaliśmy w tym pomieszczeniu więcej miejsca, które zyskaliśmy zmniejszając sąsiadujący z kotłownią pokój gościnny. Na poddaszu podnieśliśmy ściankę kolankową. W pierwszym domu ścianka była w wysokości standardowej i mieliśmy spory problem z dostosowaniem mebli i zagospodarowaniem przestrzeni pod skosami. Wiedzieliśmy, że to będzie pierwsza rzecz którą zrobimy i zmienimy. Pokoje na piętrze pozostały bez zmian. Zrezygnowaliśmy z dwóch łazienek. W naszej sypialni połączyliśmy dwie garderoby i zrobiliśmy jedną dużą. Połączyliśmy także jedną z łazienek z garderobą i pralnią i zrobiliśmy w tym miejscu dużą łazienkę z sauną. Z kolei drugą łazienkę przerobiliśmy na dodatkową garderobę i wejście na strych.
Jak długo trwała budowa? Jak przebiegała współpraca z ekipą budowlaną i wykończeniową?
Budowa domu trwała 15 miesięcy, wprowadziliśmy się w dniu 1 sierpnia 2021 roku. Ekipa była z polecenia, ale i tak mąż widział niedociągnięcia i mankamenty, które go raziły. Miał głównie zastrzeżenia do estetyki pracy i sposobu wykorzystania materiałów. Mimo wszystko mieliśmy to szczęście, że ekipy były zgrane. Jedna po drugiej wchodziły na budowę.
Czy jakieś trudności, problemy w trakcie budowy się pojawiły?
Był jeden przestój w budowie. Największy zgrzyt i najwięcej nerwów straciliśmy w związku z oknami. Ze względu na pandemię fabryka przyhamowała z produkcją i przez to nie mogliśmy dostać okien w terminie. Miały one dotrzeć na budowę na początku lipca a przyszły dopiero pod koniec miesiąca. Okna mocno przystopowały nam budowę.
NIE PRZEGAP - zobacz REALIZACJE DOMÓW wg projektów Muratora:
- „Dom z historią” - budowa w ekspresowym tempie
- Budowa domu „Miarodajny” - projekt na lata
- Miarodajny na miarę potrzeb - realizacja wierna projektowi!
- Budowa domu Oszczędny - projekt z pięknymi wnętrzami
Mieliśmy elektrykę, tynki i na koniec dopiero były montowane okna. Ich montaż także pozostawia wiele do życzenia. Ekipa, mimo że znała i zaakceptowała projekt, nie była przygotowana na to, że te okna będą takie ciężkie. Musieli więc szyby wyciągnąć z ram i osobno wszystko montować. Tak im się spieszyło, że uszkodzili listwy przyokienne. Musiała przyjechać inna firma, która te listwy wymieniła. Z całej budowy zdecydowanie najgorzej wspominamy ekipę od okien.
Co najbardziej zaskoczyło?
Mieliśmy taką przygodę, że element konstrukcyjny dachu - jętka dachowa- przyjechał za krótki, dlatego na piętrze mamy podniesioną wysokość pomieszczenia. Na dole jest to 2,69 m a na górze 2,89 m. Postanowiliśmy więc wykorzystać jeszcze ten strych i zrobiliśmy na całej długości domu bawialnię dla dzieci. Z dość nerwowej i stresującej sytuacji, wyszło całkiem ciekawe rozwiązanie - przede wszystkim dzieci są szczęśliwe.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE i ZOBACZ PROJEKT M210d Jasna przestrzeń - wariant IV ↓↓↓
Czy udało się Państwu zamknąć w założonym budżecie?
Założony budżet przekroczyliśmy 3-krotnie. To sporo. A z czego to wynika? Głównie wnętrza i wykończenie domu pochłonęły największe środki. Chcieliśmy wykończyć dom w wysokim standardzie i tak też zrobiliśmy. To była nasza świadoma decyzja. Jeśli chodzi o stan surowy, wszystkie prace ziemne i murowane, okna, dachówkę – tu również nie udało nam się zmieścić w zakładanym budżecie, ale te różnice nie były już tak duże jak w przypadku wykończenia domu.
Wykończenie i wyposażenie domu pochłonęło tak duże środki, jakie rozwiązania i technologie ułatwiające życie i zapewniające komfort zastosowali Państwo w domu?
Chodziło nam o to, żeby to było ciepłe, nowoczesne i energooszczędne wnętrze. Jeśli chodzi o inteligentne rozwiązania to mamy powiadamianie o braku energii w domu, możemy sterować bramą z zewnątrz i roletami. Mamy także przygotowane inteligentne nawadnianie ogrodu, odkurzacz centralny, rekuperację, system zmiękczania wody, własną biologiczną oczyszczalnie ścieków, zewnętrzne solarne rolety na oknach dachowych oraz inteligentny domofon. Chcieliśmy mieć wszystko bardzo nowoczesne i niezależne. Planujemy w przyszłości budowę własnej studni. Zależało nam na tym, aby zastosowane rozwiązania nie wymagały od nas dużo pracy i energii. Stąd decyzja o pompie ciepła, z którą doświadczenie mieliśmy już w pierwszym domu. Wiedzieliśmy, że jest to wygodne rozwiązanie i to było dla nas ważne. Jest także zamontowana fotowoltaika, która daje nam duże oszczędności.
Gdyby znowu Państwo budowali dom czy coś by zmienili?
Mąż zastanawiał się nad większym metrażem domu, ale myślę że to byłaby już przesada, bo nasz dom do najmniejszych nie należy. Powierzchnia użytkowa to ponad 160 mkw. plus dodatkowa przestrzeń na strychu. Jeden pokój jest nieużywany – więc w tym momencie mamy dwa pokoje gościnne, czyli o ten jeden pokój za dużo. Ale już znalazłam dla niego zastosowanie i będzie tam moje biuro.
Jakie prace pozostały Państwu jeszcze do wykonania?
To prace na zewnątrz, wokół domu, wejście, tarasy, zagospodarowanie ogrodu. Mamy dwie działki, które są ze sobą połączone. Jedna położona jest wyżej a druga niżej, w związku z tym ogród będzie dwustopniowy. Ta część niżej to będzie część domowa, oficjalna, z kolei wyżej - będzie nasza strefa prywatna - chcemy tam postawić dodatkowy domek, zrobić warzywnik, szklarnię. Mamy na to swoją wizję i wiemy dokładnie, jak ma to wyglądać.
Co poradziłaby Pani innym inwestorom? Jakieś rady dla planujących lub rozpoczynających dopiero budowę swojego wymarzonego domu?
Najważniejszą rzeczą przy budowaniu jest pilnowanie tego, co nam się należy. Jeżeli za coś płacimy naprawdę duże pieniądze, musimy wymagać, aby było to zrobione tak jak tego oczekujemy. Nie możemy godzić się na niedoróbki. I umowy, podpisujmy umowy! To jest bardzo ważne. Kiedy coś załatwiamy „na słowo” – płacimy zaliczkę i nagle okazuje się, że nie mamy ani pieniędzy, ani prace nie zostały wykonane. Dlatego tak ważne jest, aby zawsze podpisywać umowę. To pozwoli nam uniknąć wielu problemów i nerwowych sytuacji.
Podobno dopiero trzeci dom buduje się dla siebie, czy obecny dom to już Państwa ostatnie słowo?
Mąż ostatnio stwierdził, że nie chciałby już nic budować, bo teraz wszystko takie drogie... ale za chwilę dodał, że może jeszcze taki mały, drewniany domek, gdzieś tu u nas w okolicy, przy rzece byśmy wybudowali dla nas na starość...więc na pewno to nie jest nasze ostatnie słowo!
