Z czego składa się smart home? Sprawdź, jakie urządzenia do smart home warto mieć

2024-06-04 9:40

Z czego składa się smart home? Zaczyna się od centralki, telefonu z aplikacją i kilku sterowników oraz czujników. Z czasem system zaczynamy rozbudowywać o kolejne komponenty. Trzeba tylko wiedzieć, jakie możliwości ma wybrany przez nas system i które nowości można podpiąć do domowej sieci.

smart home
Autor: Marcin Czechowicz, projekt domu: Daniel Cieslik/ANTA ARCHITEKCI, projekt ogrodu i ogrodzenia: Przemyslaw Suchanski/GARDEN WORKSHOP Niektóre systemy można rozbudowywać o nowe komponenty. Nie zawsze muszą być tej samej firmy, której system kupiliśmy. Warto to sprawdzić przed wyborem, by móc bez problemu włączać kolejne elementy do systemu i zarządzać nimi z jednego poziomu
Murator Remontuje: Montaż zestawu podtynkowego
Materiał sponsorowany

Spis treści

  1. Z czego składa się smart home?
  2. Sterowniki w domu inteligentnym
  3. Czujki ruchu i kontaktrony
  4. Oszczędność energii dzięki smart home
  5. System alarmowy i kamery smart
  6. Elektroniczne zamki
  7. Internet rzeczy – co to takiego?
  8. Lustro cyfrowe, sztuczne okno i smart szafa

Z czego składa się smart home?

Aby umożliwić sterowanie poszczególnymi urządzeniami w domu, trzeba zainstalować system, który będzie obejmował wszelkie potrzebne komponenty. Co więcej, zamiast korzystać z kilku pilotów i przełączników, będzie można wszystko obsłużyć jednym urządzeniem, na przykład tabletem, przenośnym panelem lub smartfonem.

Systemy oferowane są w zestawach. Od małych, na potrzeby mieszkania w bloku, po rozbudowane – do zarządzania dużą posiadłością. Liczbę urządzeń, a co za tym idzie, skalę możliwości systemu, możemy ustalać dowolnie, a co więcej, z czasem da się taki system rozbudować. Warto wiedzieć, jakie mamy możliwości.

Sterowniki w domu inteligentnym

Aplikacja do obsługi centrali smart home umożliwia zdalne otwieranie i zamykanie okien, drzwi i bramy wjazdowej lub garażowej, zasuwanie i rozsuwanie rolety czy markizy, pod warunkiem że będą one wyposażone w elektryczne napędy. Pośrednikami w komunikacji między centralką a napędami są moduły sterujące – przewodowe albo bezprzewodowe. Na przykład natężeniem oświetlenia zawiadują tak zwane ściemniacze (dimmery), ogrzewaniem – sterowniki typu HVAC. Przy czym ogrzewać można nie tylko pomieszczenia. Sterownik podłączony do kabli grzewczych umiejscowionych pod podjazdem do garażu lub pod ścieżką prowadzącą do drzwi wejściowych dzięki czujnikom pogodowym (temperatury i wilgotności) otrzyma zimą sygnał z centrali sterującej, że zaczął padać śnieg. Kable rozgrzeją się i dzięki temu nie pojawią się zaspy ani lód.

Moduły sterujące można podłączyć do kadego urządzenia elektrycznego, które ma być uruchamiane i wyłączane automatycznie – od zestawu nagłośnieniowego po ekspres do kawy.

Czujki ruchu i kontaktrony

Centrala nie tylko wysyła polecenia, ale też odbiera informacje z domu i jego otoczenia. Jest to możliwe dzięki różnego typu czujnikom. Najbardziej rozpowszechnione są te wykrywające ruch lub próby włamania, doskonale znane z instalacji alarmowych.

Czujki ruchu – emitujące promieniowanie podczerwone lub mikrofalowe – umieszcza się w ustalonych miejscach, tak aby swym zasięgiem obejmowały jak największą przestrzeń i nie reagowały na przypadkowe bodźce. Inne stosuje się do wnętrz, a inne instaluje na zewnątrz. Kontaktrony to z kolei dwuelementowe czujniki sygnalizujące otwarcie drzwi lub okien. Gdy te pozostają zamknięte, para kontaktronów jest blisko siebie. W momencie gdy się rozdzielą, zaburzone zostaje pole elektromagnetyczne, co daje sygnał, że nastąpiło otwarcie.

Głównym zadaniem czujek ruchu i kontaktronów jest alarmowanie o wkroczeniu do domu intruza, ale mają one też inne funkcje. Dzięki nim samoczynnie zapalać się będzie światło, gdy zjawimy się w określonym miejscu, i gasnąć, gdy je opuścimy.

Funkcje typowo alarmowe pełnią czujki zbicia szyby – reagują na charakterystyczny dźwięk lub na wstrząs. Podobnie czujniki sejsmiczne instalowane pod posadzkami i reagujące na nacisk. Liczba dostępnych czujek jest ogromna. Nad bezpieczeństwem domowników czuwać będą czujniki dymu – ostrzegające przed zagrożeniem pożarowym, czujki wykrywające tlenek węgla, pozwalające uniknąć zaczadzenia, albo czujniki gazu alarmujące o jego ulatnianiu się. Czujniki zalania zareagują, gdy w miejscu, w którym je ustawimy, pojawi się woda. Czujniki wiatrowe ocenią siłę wiatru, a gdy będzie ona niebezpiecznie duża, poinformują centralę, by ta przekazała sterownikom polecenie zamknięcia okien i zwinięcia markiz. Równie przydatne okażą się czujniki deszczowe, instalowane na przykład na ramach okien połaciowych.

Czujniki temperatury w porozumieniu z centralą pozwolą kontrolować pracę grzejników, klimatyzatorów oraz sterować dopływem światła – a więc i ciepła – do wnętrz. Czujniki wilgotności mogą natomiast zarządzić wietrzenie pomieszczeń, by nie panował w nich zaduch. Czujniki zmierzchowe same uruchomią oświetlenie posesji, kiedy tylko zajdzie słońce.

Oszczędność energii dzięki smart home

Jedną z licznych zalet systemu smart home jest możliwość analizowania zużycia energii elektrycznej i cieplnej, a w konsekwencji jej optymalizacja przynosząca oszczędności. Do tego potrzebne są jednak dodatkowe komponenty, jak choćby termostaty bezprzewodowe. To zawory do urządzeń grzewczych pozwalające regulować temperaturę, z tym że obsługiwane zdalnie. Można nimi zarządzać z dowolnego miejsca – nie tylko w domu, ale także z każdego na świecie. Ponadto ich regulację można wpisać w któryś ze scenariuszy realizowanych przez system. Same będą zwiększać temperaturę przed naszym powrotem do domu lub zmniejszać ją na czas naszej nieobecności. Głowice takich termostatów mają często wyświetlacze pokazujące, jaka jest obecnie temperatura grzejników.

Ciekawym dodatkiem do systemu jest adapter kontrolujący zużycie prądu, wtykany do gniazdka. Aplikacja zainstalowana na tablecie lub smartfonie przedstawi dane zbierane przez to sprytne urządzenie i zaproponuje program oszczędnościowy. Adapter sam uczy się naszych przyzwyczajeń, żeby jeszcze bardziej zoptymalizować zużycie prądu.

Dla komfortu, ale przed wszystkim uzyskania ciekawych efektów, system można wyposażyć w inteligentne żarówki zmieniające kolory światła, jego temperaturę lub natężenie. Niektóre z nich mają wbudowane głośniki, by tworzyć widowisko typu „światło i dźwięk” w jednym pomieszczeniu lub w całym domu. Takie żarówki można kupić nawet wtedy, gdy w domu nie mamy systemu inteligentnego zarządzania. Ich obsługę bierze wtedy na siebie specjalny hub sterowany za pomocą urządzeń mobilnych.

smart dom
Autor: Marcin Czechowicz, projekt: Jerzy Milewski z zespołem ELM PROJEKT STUDIO

System alarmowy i kamery smart

Budynek można wyposażyć w kamerę albo cały zestaw kamer, które będą obserwować otoczenie, a także newralgiczne miejsca wewnątrz domu. Kamery są sprzęgnięte z wewnętrznymi czujnikami ruchu, które reagują, gdy ktoś wejdzie w ich zasięg. Uruchamiają wtedy rejestrację. Ta dokonuje się albo na dysku kamery, ale coraz częściej w chmurze udostępnianej przez jej producenta. W przypadku bardziej profesjonalnych kamer zapis powstaje na dysku w oddzielnym urządzeniu zwanym kontrolerem. Do kontrolera można podłączyć cztery, osiem lub więcej kamer – zależnie od jego typu. Pojemność zainstalowanego w nim dysku wynosi od 10 do 40 TB. Kontrolery można też podłączyć do systemu alarmowego, systemu smart home lub systemu hybrydowego, będącego połączeniem ich obu. Obraz z kamer może być wtedy przekazywany na smartfon właściciela, a w razie uruchomienia procedury alarmowej dotrze on również na ekrany pracowników centrum monitoringu (w normalnym trybie nie mają oni dostępu do obrazu z naszych kamer).

Do dyspozycji mamy kamery tubowe lub kopułkowe. Ich obudowy są odporne na działanie słońca, mrozu, deszczu. Niemal wszystkie mają tryb pracy nocnej.

Dziś standardem są kamery z przetwornikami obrazu 2 Mpx i obiektywem stałoogniskowym 2,8 mm. Lepsze modele zapewniają nawet 8 Mpx i mają obiektywy zmiennoogniskowe o zakresie 2,7-13,5 mm. Dostępne są też miniaturowe kamery do wnętrz, mocowane tak, by nie było ich widać. Służą do prowadzenia ukrytego monitoringu.

Najdroższe są szybkoobrotowe modele kamer, którymi można sterować zdalnie i celować ich obiektywem w dowolny zakątek posesji. Niektóre mają funkcję rozpoznawania naszych twarzy. Kamery są także nieodłącznymi elementami wideodomofonów. Jeśli taki sprzęt zostanie zintegrowany z systemem, będziemy mogli rejestrować obraz sprzed wejścia. Będąc w pracy lub na wakacjach, sprawdzimy, kto próbuje się z nami spotkać i w razie czego wpuścimy go do domu (na przykład hydraulika, żeby zatamował wyciek wody z instalacji).

Smartfon będzie bowiem przenośnym odbiornikiem naszego wideodomofonu.

Mieszkaniową wersją wideodomofonu będzie elektroniczny wizjer drzwiowy. W tym przypadku obraz także wyświetli się na smartfonie. Będziemy mogli ponadto nagrać lub sfilmować zdarzenia rozgrywające się przed drzwiami.

Elektroniczne zamki

Elektroniczne zamki są już obecne nie tylko w biurowcach, ale coraz częściej pojawiają się także w prywatnych domach. Zamki cyfrowe otworzą drzwi dopiero po wpisaniu określonego, wcześniej zaprogramowanego kodu (zwykle cztero- lub sześciocyfrowego). Te, które mają funkcję NFC lub RFID, mogą być otwierane smartfonem, tak jak przy płaceniu w sklepie. Tak samo można unowocześnić też furtkę – montując zamiast zwykłego zamka zamek elektromechaniczny, otwierany na przykład przy użyciu wpisywanego kodu, pilota bądź breloka. Nie trzeba już w tym celu prowadzić do ogrodzenia przewodu zasilającego, bo część z takich zamków działa na baterie.

Ciekawą opcją oferowaną przez nowoczesne systemy zarządzania są generatory jednorazowych kodów, które pod naszą nieobecność możemy wysłać SMS-em osobom, którym zezwolimy na wejście do budynku. Wystarczy, że wpiszą je na klawiaturze zamka cyfrowego, by legalnie dostać się na posesję i do budynku. Na kolejne wejście będą potrzebowały następnego kodu.

Zamki biometryczne to najbardziej zaawansowany sposób kontroli dostępu, zapewniający najwyższy stopień bezpieczeństwa, ale też wygody. Takie zamki znają nasze linie papilarne. W swej bazie danych mogą zgromadzić cały zestaw takich biologicznych identyfikatorów (w zależności od producenta nawet do 200 odcisków palców!), więc nikt z domowników nie będzie musiał nosić ze sobą pęku kluczy. Wystarczy przytknąć palec w odpowiednie miejsce i gdy zamek rozpozna „swojego”, wpuści go do środka. Można wybierać różne konfiguracje – na przykład otwieranie kciukiem, a ryglowanie palcem wskazującym.

W przypadku domów jednorodzinnych pieśnią nieodległej już przyszłości będą też zamki z czytnikami tęczówki oka. Na tyle inteligentne, że odróżnią prawdziwą gałkę oczną od jej zdjęcia.

Niech dom nas wysłucha

Nie ma szybszego sposobu na komenderowanie domowymi urządzeniami niż głośne, precyzyjne rozkazy. Oczywiście można mówić do telefonu, ale lepsze pod tym względem są urządzenia do głosowej komunikacji z systemem, zwane asystentami głosowymi, wyglądające jak niewielkie przenośne głośniki. Dwa najpopularniejsze z nich to Alexa i Google. Używane są przeważnie do komunikowania się z internetem. Zadajemy im pytania, na które odpowiadają, zamawiamy przez nie ulubioną muzykę, robią dla nas zakupy, przeszukują sieć w poszukiwaniu informacji, sprawdzają pogodę, dyktujemy im treść maili i wiadomości na komunikatorach, a nawet raczą nas dowcipami lub komplementami. Podłączone do sieci smart home będą przekaźnikami poleceń kierowanych do poszczególnych urządzeń. Alexa współpracuje z większą liczbą urządzeń peryferyjnych, natomiast z asystentem Googla będziemy porozumiewać się także po polsku.

Już dziś można też zainstalować system alarmowy, który dzięki asystentom głosowym ma funkcję nasłuchu obiektu oraz zdolność odróżniania naszego głosu.

Internet rzeczy – co to takiego?

Pojęcie to odnosi się do cyfrowej sieci, utworzonej przez różne urządzenia, które mogą się wzajemnie komunikować, zbierać dane z czujników, pobierać informacje z internetu i dawać możliwość obsługiwania także dzięki systemom inteligentnego zarządzania. W domach jednorodzinnych i mieszkaniach do sfery internetu rzeczy przypisać możemy wszelkie dodatkowe wyposażenie hi-tech, które można zintegrować z systemem. Takie urządzenia mogą się łączyć z internetem i ze sobą przez Wi-Fi, Ethernet lub Bluetooth, a także dzięki technologii Zigbee.

Typowymi przykładami są tu roboty do odkurzania podłóg lub roboty mopy do mycia posadzek. Pielęgnacją trawników zajmie się natomiast robot kosiarka. Do tej grupy zaliczymy również oczyszczacze powietrza, które same analizują stopień jego zanieczyszczenia i pracują wówczas, gdy sytuacja tego wymaga.

W wielu domach inwestorzy decydują się na instalację systemu nagłośnieniowego zwanego systemem multiroom audio. Pozwala on na stworzenie w budynku stref nagłośnieniowych, które można kontrolować i programować. W skład takich systemów wchodzą nie tylko zestawy kina domowego, ale też inne źródła audio, głośniki rozmieszczone w różnych pomieszczeniach (ścienne lub sufitowe), głośniki zewnętrzne, subwoofery i serwer audio, za pośrednictwem którego można mieć dostęp do zgromadzonej na nim biblioteki audiowizualnej lub korzystać z serwisów internetowych. System multiroom zapewni także to, że ulubiona muzyka będzie „podążać” za nami, gdy będziemy poruszać się po domu. Można go też tak zaprogramować, by każdy z domowników mógł słuchać w różnych pomieszczeniach czegoś innego na różnych poziomach głośności.

Czołowe firmy branży AGD już od dawna intensywnie rywalizują w dziedzinie dostosowywania produktów do systemów smart home. W wielu kuchniach stoją już inteligentne lodówki. Skanują zawartość półek i mogą informować, czego brakuje lub ściągać z internetu przepisy na dania ze zgromadzonych produktów. Niektóre z nich pokazują, co mają wewnątrz bez potrzeby otwierania drzwi. Obraz z wnętrza wyświetla się na ekranie LCD zamocowanym do drzwiczek, może być też przesłany do naszego smartfona. Dzięki temu, będąc w sklepie, upewnimy się, czy w domu jest masło, czy trzeba uzupełnić jego zapas. Ekran na lodówce może też funkcjonować jak tablet.

Zwykła pralka również może być podpięta do sieci. System zaprogramuje pranie na te godziny, w których prąd jest tańszy (o ile mamy podpisaną odpowiednią umowę z dostawcą) lub tak, by urządzenie się wyłączyło tuż przed naszym powrotem. Dobierze też najwłaściwszy program do specyfiki odzieży włożonej do bębna.

Elektronicznej kontroli poddamy nawet piekarnik. Można go uruchomić jeszcze przed przybyciem do domu. Zacznie się nagrzewać, a gdy dojedziemy, będzie miał idealną temperaturę, by wstawić danie do upieczenia. Może mieć coś jeszcze – wbudowaną elektroniczną książkę kucharską, która zaproponuje nam ciekawe menu.

Z domową siecią można dziś powiązać właściwie wszystkie sprzęty, łącznie z płytami indukcyjnymi, okapami, ekspresami do kawy czy zmywarkami. Daje to wiele możliwości – na smartfonie wyświetlą się podpowiedzi dotyczące obsługi i konserwacji tych urządzeń, ale też za jego pośrednictwem przeprowadzimy zdalną diagnostykę, dzięki której w niektórych przypadkach obejdzie się bez wzywania serwisantów.

Lustro cyfrowe, sztuczne okno i smart szafa

Jeśli lubimy nowoczesne zabawki i stać nas na ciągłe unowocześnianie domu, z pewnością zechcemy wzbogacić system smart home o pewne dodatkowe podzespoły i elektroniczne gadżety. Nie wszystkie muszą być podłączane do domowej sieci.

W domu przyszłości choć jedno lustro warto zastąpić lustrem cyfrowym, mającym wyświetlacz, na którym będą się pojawiać istotne dla nas informacje: prognoza pogody, najnowsze wpisy z portali społecznościowych, newsy z pierwszych stron gazet. Takie lustro zadziała ponadto jako monitor do wyświetlania filmów z przenośnych nośników danych, ponieważ wyposażone jest również w głośniki. Tak funkcjonuje nowoczesny tablet, który można zawiesić w dowolnym miejscu domu lub mieszkania. Jest komputerem, w którym dodatkowo możemy się przejrzeć. Specjalne lustro połączone z wagą może też pełnić funkcję domowego dietetyka. Takie urządzenie zanalizuje naszą sylwetkę i zaleci odpowiedni trening. Oczywiście prześle te informacje na smartfon.

Innym cyfrowym meblem jest szafa z funkcją... pralki. Taki sprzęt wykonuje tak zwane pranie na sucho, odświeżając i dezynfekując przechowywaną we wnętrzu odzież. Co prawda nie zastąpi zwykłej pralki, ale będzie ją doskonale uzupełniać.

Zabawnym, ale i praktycznym gadżetem jest sztuczne okno. To wyświetlacz cyfrowy o rozdzielczości 4K, wieszany na ścianie. Pojawia się na nim wybrany przez nas krajobraz, dając miłe złudzenie, że dom nie stoi w środku miasta lub przy niezbyt ciekawej ulicy, tylko nad morzem lub na stoku góry. Efekt pogłębią odgłosy natury dobiegające z ukrytych w ramce głośników

Nasi Partnerzy polecają