Stolarska tradycja z nowoczesnym wzornictwem. Polskie meble z drewna, które poznał cały świat
Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski to zgrany duet, który podbija meblarski świat. Ich marka Swallow's Tail Furniture jest znana nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Zbierają międzynarodowe nagrody, biorą udział w najbardziej prestiżowych targach, jak Maison & Objet w Paryżu czy ostatnio INDEX DUBAI. Są projektantami, którzy już wpisują się w historię polskiego designu użytkowego.
Julia Wiśniewska: Wasza historia zaczyna się w 2012 roku – budowaliście wtedy manufakturę, a start marki Swallow's Tail Furniture to 2014 rok. Przez ten czas rozwinęliście się, otrzymaliście sporo nagród i wyróżnień ważnych w świecie designu użytkowego. Dlaczego właśnie ta branża?
Piotr Grzybowski: Tak naprawdę zaczyna się znacznie wcześniej. Już jako nastolatek wiedziałem, co chcę robić i dlatego wybrałem meblarstwo jako kierunek w liceum plastycznym w Kielcach. Później był Wrocław i Wydział Architektury Wnętrz w Akademii Sztuk Pięknych. Zrobiłem tam specjalizację z mebla. Czasy były jednak takie, że nikt nie interesował się rodzimym wzornictwem. Wszyscy byli wpatrzeni w Zachód. Dlatego pierwsze międzynarodowe nagrody zbierałem nie jako projektant mebli, tylko dyrektor artystyczny gazet. Kiedy mogłem się wreszcie zająć tym, co najbardziej lubię, zacząłem czerpać ze wszystkich cennych umiejętności i doświadczeń, które wyniosłem ze szkół. Kładziono w nich duży nacisk na rzemiosło i uczono nas zapomnianych technik. To procentuje dziś, kiedy mam pełną swobodę w projektowaniu mebli i kontrolę nad ich wykonaniem, bez konieczności sięgania po podwykonawców. Czuwam nad nimi na każdym etapie, żeby były dokładnie takie, jak je wymyśliłem.
Magdalena Hubka: Piotr to szczególarz. Dzięki temu meble są rzeczywiście dopracowane i dopieszczone w każdym calu.
Autor: Materiały prasowe, Swallow's Tail Furniture
Stół Tamaza i krzesła Pegaz
W jakich meblach się specjalizujecie? Czy nakładacie sobie jakieś ramy, że projektujecie tylko stoły albo komody, czy nie chcecie się ograniczać?
Piotr Grzybowski: Zaczynaliśmy rzeczywiście od stołów, które są dla projektanta ambitnym wyzwaniem. Sztuka w tym, by banalnemu z pozoru meblowi nadać jego własną duszę. Nie skupiamy się jednak na stołach i projektujemy różne meble: komody, krzesła, ławki, stoliki, biurka.
Magdalena Hubka: Jeśli mielibyśmy mówić o naszej specjalizacji, to nie w rodzajach mebli, tylko w podejściu do designu i w sposobie tworzenia. Nasze produkty są bliskie artystycznemu, dobremu polskiemu rzemiosłu. Nawiązują do najlepszych tradycji, o których mówił Piotr. Są najczęściej wykonane tradycyjną metodą i z różnych gatunków drewna. Z drewnem jest związany sposób projektowania. Staramy się tworzyć zgodnie z cechami materiału, a nie pod prąd. Wydobywać z drewna i eksponować jego największe atuty, zwłaszcza surowe naturalne piękno, a przy tym pamiętać o tym, by meble były funkcjonalne. Stąd pewnie nagrody, które dostajemy.
Funkcjonalność mebla w domu idzie teraz w parze z jego designem. Na to zwracają uwagę zarówno projektanci, jak i klienci. Co powinien mieć mebel, by spełniał te dwa wyznaczniki?
Piotr Grzybowski: Forma musi wynikać z konstrukcji, a konstrukcja z formy. Estetyczny design nie jest wyłącznie ozdobnikiem, tylko elementem, który ma pełnić jednocześnie funkcjonalną rolę.
Magdalena Hubka: Od tego właśnie zaczynamy. Nie projektujemy od końca. Nie robimy pięknych, ale abstrakcyjnych szkiców, żeby się później zastanawiać, jak to wszystko ma się utrzymać na podłodze zgodnie z prawami fizyki. Zaczynamy od konstrukcji, która ma być funkcjonalna i solidna, nadając jej następnie artystyczny kształt i wykorzystując do tego konstrukcyjne elementy.
To jak wygląda proces powstawania mebli, które tworzycie?
Piotr Grzybowski: Najpierw są inspiracje związane np. z podróżami czy przedmiotami, które są piękne i trwałe, ale nie mają nic wspólnego z meblami. Potem przelewamy to na papier…
Magdalena Hubka: Tradycyjnie – szkicujemy. Może to archaiczne, ale dzięki temu nasze meble mają swój indywidualizm. Można o nich powiedzieć, że są „robione ręcznie”, a nie są wytworem technik komputerowych.
Piotr Grzybowski: Jedną z inspiracji konstrukcyjnych była dla mnie budowa łodzi. Tak powstał stół Tamazo. Jest podobnie skonstruowany. Oczywiście nie wygląda jak łódź, ale jest w nim zachowana zasada belki, od której odchodzą wręgi, a nogi są połączone za pomocą kołków. W ten sposób w łodzi są spajane wszystkie elementy. W przypadku stołu może to wyglądać jak element dekoracyjny, ale tak wcale nie jest. Estetyczna forma wynika wprost z konstrukcji i gwarantuje jej trwałość.
Polecany artykuł:
Produkujecie unikatowe meble i jesteście obecni przy całym procesie: od projektu do wykonania. To w zasadzie gwarancja dobrego wzornictwa i porządnego produktu. Czy polski konsument chętnie kupuje takie meble? Ewidentnie widać zmianę w świadomości Polaków, jeżeli chodzi o rodzimy design. Można powiedzieć, że od jakiegoś czasu mamy boom polskiego designu.
Piotr Grzybowski: Zmiana jest ogromna, wręcz nieprawdopodobne. To przepaść między tym, co było jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy panowała moda na „Zachód”.
Magdalena Hubka: Polacy mają gust, a Polska szczytną tradycję meblarstwa. Po zachłyśnięciu się tym, co za granicą klienci zaczynają ją doceniać. Chcą się otaczać trwałymi i ładnymi meblami o historycznych korzeniach. Kupują je przecież na lata.
No właśnie. Doceniają design sprzed lat. Te stare projekty są jak najbardziej uniwersalne i często stają się inspiracją do tworzenia czegoś nowego.
Magdalena Hubka: Oczywiście. To wszystko się łączy. Inspiracją dla nas są nie tylko projekty sprzed lat, ale sam kunszt ich tworzenia. Dbałość o każdy detal.
Czy pamiętacie takie projekty, które klienci zamawiali do swoich domów czy mieszkań i widzieliście je w tych wnętrzach? Jak się komponowały z resztą mebli?
Magdalena Hubka: Tworzymy meble na tyle uniwersalne, że wkomponowują się w różne wnętrza. Niekiedy sami pomagamy w ich aranżacji.
Piotr Grzybowski: Najlepiej samemu ocenić. Dokumentujemy wiele projektów na zdjęciach w ich „naturalnym środowisku”, a więc u klientów w domach. Takie fotografie można znaleźć na naszej stronie internetowej.
Jesteście po Maison & Objet w Paryżu – to już kolejny rok Waszej obecności na tych prestiżowych targach. Braliście niedawno udział w wystawie „Natural Born” – projekcie Tomka Rygalika (Studio Rygalik) i Akademii Sztuk Pięknych dla Stowarzyszenia Handlowego Amerykańskiego Przemysłu Drewna Liściastego (AHEC). Co przygotowywaliście i jak wyglądała ta współpraca?
Piotr Grzybowski: Fascynuje i inspiruje nas drewno jako materiał i jako artystyczne wyzwanie. Dlatego idea zrównoważonego designu bardzo do nas przemawia i z pełnym zaangażowaniem opracowaliśmy i wyprodukowali krzesła zaprezentowane na wystawie.
Magdalena Hubka: Z pełnym przekonaniem wsparliśmy ten projekt i cieszyliśmy się, że Tomek nas zaprosił do współpracy wraz z AHEC. Bezpośrednią inspiracją był czerwony dąb amerykański z jego charakterystycznym pięknym usłojeniem. Dało to fantastyczne efekty w połączeniu ze zrównoważonym projektowaniem, gdzie droga od surowca do projektu jest jak najkrótsza i jak najczystsza – tak, by ślad węglowy produkcji był możliwie niski. Rezultatem był dobry i prosty design.
Opowiedzcie trochę o swoich planach na przyszłość.
Piotr Grzybowski: Ta najbliższa przyszłość to przyszłoroczne targi meblowe w Kolonii (imm cologne - przyp.red.), najważniejsze w Europie. Mamy tam już miejsce i zaprezentujemy nowości.
Magdalena Hubka: A po targach w Kolonii też już mamy zapełniony kalendarz. I mnóstwo projektów w głowach. Oby starczyło czasu na ich realizację. Proszę trzymać kciuki za ich powodzenie!