Kosztorysy wykończenia wnętrz, wybór materiałów i ekipy wykonawczej. Poradnik architekta
Wykończenie wnętrz to chyba jeden z najtrudniejszych momentów na drodze do własnego mieszkania. Przebrnęliśmy przez projekt, udało się wypracować wspólnie z architektem lub samodzielnie satysfakcjonujące rozwiązania funkcjonalne i wizualne. Oczami wyobraźni widzimy w pustych ścianach naszą wymarzoną kuchnię i wygodną kanapę w salonie. I co dalej…?
Zanim powiesimy firanki w oknach pozostaje jeszcze wybrać wykonawców i przygotować kosztorys wykończenia wnętrz. Przystępujemy do realizacji i tu często pojawiają się przysłowiowe schody. Od czego zacząć? Kto wykona dla nas te prace i skąd weźmiemy wszystkie potrzebne materiały? Czy na pewno nas na to wszystko stać?
Polecany artykuł:
Tworzymy kosztorys wykończenia wnętrz
Współpraca z architektem na pewno wiele ułatwia. Na start prac projektowych powinniśmy określić budżet, którego projektant powinien się trzymać przy wyborze elementów wykończenia i wyposażenia wnętrza. To on dba aby zmieścić się w założonych widełkach, zna ceny rynkowe i orientuje się w kosztach prac poszczególnych wykonawców. Ideałem współpracy jest, by na koniec otrzymać kosztorys ze wszystkimi linkami do produktów oraz ich aktualnymi cenami rynkowymi.
Pracownie projektowe zazwyczaj oferują dwa typy usług kosztorysowych:
- Do samodzielnego zamawiania przez inwestora (lista referencji lub linków do produktów) wraz z poleceniem zaprzyjaźnionych wykonawców, u których możemy wycenić prace wykonawcze
- Taki, gdzie to pracownia koordynuje wszystkie ekipy wykonawcze, zamówienia i dostawy.
Wariant pierwszy odciąża inwestora w pewnym stopniu, nie zwalnia go jednak z dużej pracy, którą na etapie realizacji trzeba wykonać.
Wariant drugi - droższy - odciąża inwestora w stopniu maksymalnym. Zdarzają się przypadki gdzie jako pracownia odbieramy klucze na start i oddajemy już na koniec po przeprowadzce zadowolonego inwestora.
Nie zawsze jest to jednak możliwe. Często klienci zamawiają sam projekt albo jest on wykonywany w czasie tak odległym od realizacji, że nie miałoby sensu robić szczegółowego kosztorysu prac wykończeniowych, gdyż ceny rynkowe za bardzo uległyby zmianie. Pozostają więc działania samodzielne. Zawsze zalecam stworzyć listę i jej się trzymać. Mamy wtedy kontrolę, znamy całkowity budżet, wiemy co jest nam potrzebne, a co już kupiliśmy. W ferworze wykańczania łatwo dwa razy zamówić to samo lub zapomnieć o kluczowych elementach.
Taką tabelę łatwo wykonać we własnym zakresie z podziałem na grupy np. prace remontowe, stolarskie, meble gotowe, oświetlenie, elementy wyposażenia łazienek, elementy stałe tj. drzwi, farby, tapety, posadzki itd. Ułatwi to zamawianie i pilnowanie dostaw.
Zazwyczaj ekipa bierze na siebie zamawianie materiałów "brudnych" lub "zanikających", czyli gładzi, klei, bloczków, wylewek, płyt gipsowo-kartonowych, śrubek itd. Dla nas pozostają elementy widoczne, takie jak: wszelkie okładziny finalne ścian i posadzek, zabudowy meblowe, sanitariaty, baterie, oświetlenie, a na koniec meble.
Materiały wykończeniowe: gdzie zamawiamy?
O to zawsze pytają klienci, a ja odpowiadam, że „to zależy”. Przede wszystkim od budżetu oraz od czasu jakim dysponują inwestorzy. Bardzo rzadko zdarza się, żeby wszystkie elementy dało się kupić w jednym miejscu np. w sklepach typu Leroy Merlin, Castorama, Brico itd. Jeżeli jednak w danym przypadku jest to możliwe to namawiam na założenie kart lojalnościowym, co pozwala zbierać punkty i otrzymywać rabaty, które przy całej skali inwestycji często są znaczącymi kwotami.
Drugi polecany przeze mnie kanał zakupów to Internet. Sklepy online sprawdzają się dla klientów, którzy mieszkają daleko od miejsca realizacji projektu, nie mają czasu na bieganie po sklepach lub szukają wyposażenia w naprawdę promocyjnych cenach. Takiego dostawcę warto wyszukać szukając opinii w Internecie. Ceny online są zazwyczaj niższe niż te oferowane w sklepach stacjonarnych.
Jedna uwaga przy zamawianiu z Internetu: warto samodzielnie lub przy pomocy kierownika budowy odebrać i sprawdzić dostawę w obecności kuriera. Niestety nadal zdarzają się potłuczone umywalki, pomieszane kafelki, niekompletne dostawy itd. Jeżeli nie wyłapiemy tego na czas pozostaje nam kłopotliwa procedura reklamacyjna.
Polecany artykuł:
Jeżeli natomiast chcemy mieć miłą, fachową obsługę potrzebujemy pomocy przy wyborze (czasem w cenie możemy mieć też projekt łazienki!), chcemy wszystko obejrzeć, dotknąć i nie martwić się transportem oraz dostawą, to warto kupować w salonach wyposażenia wnętrz.
Jak szukać promocji, gdzie zaoszczędzić?
Zawsze powtarzam, że każdy produkt ma swoją dolną granicę, gdzie niska cena świadczy już o słabej jakości produktu. Warto sprawdzać ceny rynkowe przy każdej promocji i szukać opinii o danym produkcie.
Swoich klientów przekonuję, żeby takie elementy, które mają posłużyć wiele lat i faktycznie trudno jest je samodzielne zmienić, są bardzo często używane były wybierane z tzw. średniej lub górnej półki cenowej. Głównie chodzi o markę producenta, żeby była długa gwarancja na elementy, sprawny serwis gwarancyjny i dostępne na rynku części zamienne.
Jeżeli ktoś ma czas i miejsce do przechowywania, to warto kupować podczas promocji z dużym wyprzedzeniem. Często wysokiej jakość stelaż do WC topowego producenta można kupić za 50 proc. ceny rynkowej. Pojedyncze elementy lub niewielkie ilości płytek możemy też zdobyć z drugiej ręki na portalach typu OLX. Pozwala to zaoszczędzić znaczne kwoty.
Wybór ekipy wykonawczej
Kolejny kamień milowy na drodze do własnego mieszkania, a trzeci kluczowy do realizacji.
Czym się więc kierować przy wyborze ekipy, kiedy zewsząd zalewają nas mrożące krew w żyłach opowieści o niekompetentnych fachowca i scenach rodem z programu "Fuszerka"? Niestety z mojego wieloletniego doświadczenia to się nadal zdarza. Mam wiele trudnych przygód z niesłownymi i niesolidnymi fachowcami. Pocieszające jest jednak to, że prężnie rozwijający się rynek usług zmienia się na plus. Jest Internet, większa dostępność do informacji i coraz więcej wykonawców zdaje sobie sprawę że już nie są anonimowi, muszą dbać o swoje dobre imię.
Polecany artykuł:
Jeżeli nie mamy nikogo sprawdzonego lub poleconego przez architekta, znajomych, rodzinę to przed nami poszukiwania, które należy rozpocząć parę miesięcy przed planowanym terminem rozpoczęcia prac. Tak, parę miesięcy! Dobre ekipy planują swoje prace z dużym wyprzedzeniem. Zdecydowanie odradzam branie w ciemno z ogłoszenia, które są dostępne od ręki, do tego reklamują się jako "tanie, szybkie i niezawodne". Oczywiście zdarzają się okazje, że ekipa ma akurat lukę między pracami, ale dobrze sprawdzić ich referencje i zdjęcia z realizacji, poszukać opinii na rynku. Przed podjęciem decyzji warto spotkać się z właścicielem firmy i poprosić o przygotowanie kosztorysu.
Mając projekt od architekta omawiamy go z potencjalnym wykonawcą. Jeżeli nie mamy projektu, niezbędne jest spotkanie na inwestycji, czyli wizja lokalna i omówienie zakresu prac. Doświadczony fachowiec wie na co patrzeć i jakie pytania zadać, żeby uzyskać jak najwięcej kluczowych informacji do wyceny. Niech nas więc nie zdziwią pytania o rozmiar płytek, rodzaj farb, czy misa WC będzie ze stelażem w zabudowie, czy baterie planujemy natynkowe czy podtynkowe. To wszystko ma znaczenie!
Jeżeli wykonawca po 5-minutowej rozmowie rzuci hasło 10 tys. zł - powinna nam się zapalić czerwona lampka. Jest to tzw. metoda na rybkę. Klient łowiony jest na atrakcyjną cenę wejściową, a potem już w trakcie prac okazuje się, że się zupełnie nie zrozumieliśmy - z 10 tys. zł szybko zrobi się 20 tys. zł.
Polecany artykuł:
Ekipa powinna wykonać szczegółowy kosztorys albo przynajmniej listę, jakie prace i materiały wchodzą w skład podanej ceny. Powinno to stanowić załącznik do umowy. Dla mnie niezwykle istotne jest też, aby wykonawcy mieli ubezpieczenie, bo średnio w jednej na trzy budowy dzieje się coś ekstra, najczęściej zalania…
Jeżeli chodzi o umowę z wykonawcą to jest temat na artykuł dla innego specjalisty np. prawnika. Dla mnie najważniejsze, aby wszyscy wiedzieli na co się umawiają, na ile i za ile. Czyli w umowie z wykonawcą powinien być opisany zakres prac np. w postaci kosztorysu, terminy poszczególnych odbiorów prac oraz harmonogram płatności.
Z wykształcenia architekt wnętrz, z zamiłowania artysta plastyk. Po ukończeniu studiów pracowała dla dużych, warszawskich biur projektowych. Od 2009 roku prowadzi Pracownię ABU Wnętrza. Nie boi się koloru, ani odważnych rozwiązań funkcjonalnych.
