Stara szkoła w stylu dworu szlacheckiego - metamorfoza domu
To była stara, bo zbudowana w 1959 roku, opuszczona już szkoła. Stylem przypominała nieco dworek szlachecki i to chyba przekonało inwestorów do jej kupna i adaptacji na dom mieszkalny. Bo stan techniczny budynku pozostawiał wiele do życzenia.
Autor: z archiwum inwestorów
Najpierw trzeba było naprawić kominy i dach, aby zapobiec dalszej degradacji budynku. Zmniejszono liczbę okien, bo zamiast dawnych sal lekcyjnych są przytulne pokoje
Spis treści
- Stara szkoła w stylu szlacheckiego dworku
- Zobacz, jak szkołę zmieniono w dom. Zdjęcia PRZED i PO
- 3 klasy dawnej szkoły zamieniono w wygodne pomieszczenia mieszkalne
- Generalny remont po kolei
- Termomodernizacja przede wszystkim
Dach przeciekał, belki więźby zbutwiały, na ścianach pojawił się grzyb, a farba olejna z lamperii łuszczyła się płatami. Lód rozsadził instalację grzewczą, zawilgocony parkiet napęczniał i pofalował, spaczonych drzwi nie można było otworzyć. Budynek starej wiejskiej szkoły był w opłakanym stanie.
Stara szkoła w stylu szlacheckiego dworku
Wybudowana w 1959 r. szkoła formą nieco przypominała dworek szlachecki. Wzniesiono ją na planie prostokąta z niewielką dobudówką od strony ogrodu i centralnie usytuowanym gankiem od frontu. Cztery filary portyku podtrzymywały trójkątny naczółek z małym, okrągłym okienkiem, a szczyt ganku wypadał nieco poniżej poziomu kalenicy. Proporcje klasyczne, efekt psuły jednak szczegóły, takie jak uproszczone kształty podpór. W dodatku dach pokryto eternitem, a elewacje pomalowano na różowo.
Podobnie jak wiele starych, wiejskich szkół budynek podzielony był wewnątrz na dwie części. Przez frontowe drzwi wchodziło się do szkolnego holu z wydzielonym kącikiem bibliotecznym. Po prawej stronie znajdowały się 3 klasy, po lewej urządzono męskie i damskie sanitariaty oraz niewielki pokój nauczycielski.
Wejście boczne prowadziło do części mieszkalnej przeznaczonej dla nauczyciela oraz jego rodziny. Przestrzeń ta składała się z sieni, dwóch izb, kuchni i toalety. Po latach do szkoły dobudowano jeszcze niewielką kotłownię.
Ciemne, oświetlone tylko niewielkim okienkiem poddasze służyło jako magazyn. Na górę można się było dostać przez klapę w sieni po przystawianej drabinie. Mimo niewygodnego wejścia przez lata strych zapełniony został rupieciami i starymi meblami.
Zobacz, jak szkołę zmieniono w dom. Zdjęcia PRZED i PO
Autor: z archiwum inwestorów
Najpierw trzeba było naprawić kominy i dach, aby zapobiec dalszej degradacji budynku. Zmniejszono liczbę okien, bo zamiast dawnych sal lekcyjnych są przytulne pokoje
3 klasy dawnej szkoły zamieniono w wygodne pomieszczenia mieszkalne
– Dopiero po podpisaniu umowy zdaliśmy sobie sprawę, co właściwie kupujemy – żartuje pani Gertruda, właścicielka budynku. Pierwszy plan zakładał rozbicie remontu starej szkoły na kilka etapów i samodzielną pracę prowadzoną nawet przez 5 lat. Inwestorzy szybko jednak uznali, że to rozwiązanie mało efektywne, a lepszym wyjściem jest doprowadzenie budynku do użytku w ciągu najwyżej dwóch sezonów. Prace zaczęły się w październiku, a w lipcu kolejnego roku malowano już wnętrza.
Dom miał służyć jednej rodzinie, więc obie części budynku trzeba było połączyć. Inwestorom zależało też na termomodernizacji i poprawie komfortu. Pierwszy zarys nowego układu inwestor, pan Marek narysował z wnuczką Kaliną. Prace projektowe i obliczenia powierzono zaprzyjaźnionemu architektowi Michałowi Maniście.
Zachowany został plan szkoły, w trzech klasach zmienił się tylko wystrój. Gospodarze mają więc do dyspozycji trzy duże, prostokątne pomieszczenia. Jedno z nich służy obecnie jako pokój do zabaw, w drugim ustawiony został duży stół konferencyjny. Nietypowy łącznik między dawnym mieszkaniem a szkołą stanowi przechodnia łazienka.
Generalny remont po kolei
Najpilniejsze okazało się osuszenie terenu. W niektórych miejscach na działce wody podskórne zaczynały się na głębokości zaledwie 30 cm. Nowy drenaż odprowadza wodę do rowu melioracyjnego wzdłuż granicy posesji. Wykonano nowe izolacje przeciwwilgociowe, zabezpieczono fundamenty.
Równie ważnym zadaniem było osłonięcie budynku nowym dachem jeszcze przed nadchodzącą zimą. Zatrudniona przez inwestorów ekipa zdjęła z połaci połamany eternit, wykonała izolację i pokryła dach blachodachówką. Większa część więźby wymagała tylko drobnej konserwacji, ale cztery zbutwiałe krokwie trzeba było wymienić. Ze stropu usunięto polepę, czyli grubą warstwę gliny zmieszanej z sieczką. Jej miejsce zajęła nowa izolacja i betonowa wylewka grubości 8 cm.
Grube ceglane ściany pod tynkiem były w dobrym stanie. Do budowy wykorzystano materiał rozbiórkowy – cegły pełne wypalone jeszcze przed II wojną światową. Ten sam materiał użyty był w stropach Kleina nad wszystkimi pomieszczeniami.
Zimę gospodarze wykorzystali też na zakup materiałów budowlanych oraz wybór nowej stolarki. Obie części budynku połączono, wybijając nowe otwory drzwiowe. Wykonano nowe instalacje – wodną i elektryczną.
Termomodernizacja przede wszystkim
Okna, które zastali nowi właściciele budynku, miały wprawdzie ledwie kilka lat, ale były niskiej jakości, nieszczelne i zniszczone. Trzeba było je wymienić. Najważniejszą zmianą było zmniejszenie liczby otworów okiennych we frontowej elewacji z 8 do 6. Zdaniem gospodarzy dom nie wymaga tak dobrego doświetlenia jak szkoła.
Ocieplono wszystkie przegrody wokół strefy, którą się ogrzewa. Na elewacjach ułożono grafitowy styropian grubości 10 cm. Trzeba było usunąć stare podłogi, bo pod warstwą linoleum była tylko pięciocentymetrowa betonowa wylewka, a pod nią ubity piasek. Pod nowymi podłogami jest ułożony twardy styropian grubości 15 cm. Zamiast polepy na stropie jest dwudziestocentymetrowa warstwa styropianu.
Zobacz także inne remonty starych domów i mieszkań:
- Niezwykła przebudowa domu kostki >>>
- Metamorfoza mieszkania w bloku >>>
- Przemiana strychu w komfortowe poddasze >>>
- Metamorfoza starej stodoły w nowoczesny dom z designerskim wyposażeniem >>>