Spis treści
- Metamorfoza domu rodzinnego
- Od krzywych schodów po kamienny dywan
- Wizualna spójność bez projektanta
- Nowe wnętrza – krok po kroku
- Koszty i oszczędności DIY
- Nowoczesność z duszą
- Lifting starej kostki w Wielkopolsce. Zdjęcia
Metamorfoza domu rodzinnego
Budynek położony w jednej z wielkopolskich miejscowości, to klasyczny bliźniak z lat 70. – tzw. „kostka”. Za jego przemianą stoi Monika (Ig: rodzinny_ogrod) – kobieta, która nie boi się spontanicznych decyzji, jeśli czuje, że coś trzeba zmienić. Gdy razem z mężem Hubertem stwierdzili, że czas dać kostce nowe życie, nie było już odwrotu.
Dom był pomarańczowy, z odpadającymi płytkami na schodach i okropną, starą balustradą. Doszliśmy więc do wniosku, że trzeba coś z tym zrobić. Decyzja została podjęta i już w tym samym dniu obdzwaniałam ekipy od elewacji i balustrad, działam zawsze na gorąco, co czasami mnie gubi – przyznaje Monika.
Przeczytaj: Przebudowa domu z lat 90. Jak ze starego domu zrobić nowoczesną willę?
Od krzywych schodów po kamienny dywan
Przed remontem budynek nosił wyraźne znaki upływającego czasu – zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Nierówne schody, niefachowo ułożona kostka brukowa i przestarzała balustrada to tylko niektóre z wyzwań.
- Źle położona kostka brukowa skutkowała wlewaniem się wody do piwnicy podczas gwałtownych ulew oraz pojawianie się wilgoci na ścianach w pomieszczeniach podpiwniczonych. Jak sobie z tym poradziliśmy? Ściągnęliśmy kilka pasków kostki brukowej, położyliśmy izolacje i blachę pomiędzy ścianą a styropianem, wówczas kostka została na nowo ułożona ze spadem od strony domu. W taki sposób problem został zażegnany.
Największym wyzwaniem okazało się jednak skorygowanie krzywizny schodów.
– Musieliśmy dolewać boki, żeby to wyprostować, co wymagało sporego nakładu pracy i trzeba było kombinować jak połączyć stary beton z nowym. Generalnie chodziło tutaj o kwestię wizualną, ale też zależało nam na funkcjonalności. Dlatego nie położyliśmy płytek, które są śliskie zimą czy jesienią kiedy spadnie deszcz. Zdecydowaliśmy się na położenie kamiennego dywanu, który według nas był strzałem w dziesiątkę – tłumaczy właścicielka.
Wizualna spójność bez projektanta
Monika przyznaje, że cały projekt wizualizacji domu powstał... w Paintcie.
– Wszystko projektowałam sama, a że nie mam wyobrażenia przestrzennego oraz narzędzi do projektowania to rozrysowałam projekt domu w najprostszym programie Paint, żeby móc to zobaczyć i być pewnym kolorów i połączeń – mówi szczerze Monika.
Wybór kolorystyki, imitacji drewna i grafitowych balustrad (RAL 7016) był jednak świadomy i przemyślany. Mimo ograniczonego budżetu, który nie pozwolił na bardziej śmiałe zmiany w bryle budynku, jak na przykład większe przeszklenia, zewnętrzna metamorfoza robi wrażenie. Budynek zyskał funkcjonalność i nowoczesny, estetyczny wygląd.
Zobacz również: Ten dom kostkę z 1972 r. wszyscy radzili zburzyć. Ale oni uparli się na remont. Efekt robi wrażenie
Nowe wnętrza – krok po kroku
Wewnątrz domu również zaszły radykalna zmiany. Mimo regularnego odświeżania ścian stare meble i układ wpływały na fakt, że przestrzeń sprawiała wrażenie przestarzałej. Remont rozpoczęto od kuchni, która z ciemnego brązu przemieniła się w biel z drewnianymi i czarnymi akcentami. Następnie przyszedł czas na przestronny przedpokój (10 m²), który docieplono i wzbogacono o szafę typu komandor.
Najwięcej czasu pochłonął salon – małżeństwo zajmowało się nim ponad 2,5 miesiąca.
Zamiast starego parkietu położyliśmy drewnianą podłogę, i to była dotychczas jedyna rzecz we wnętrzach, zlecona zewnętrznej firmie, która wykonała swoją pracę na najwyższym poziomie i bardzo ją polecam. Resztę we wnętrzach zrobiliśmy sami. Mój mąż to taki człowiek złota rączka, który wiele potrafi, a jak czegoś nie wie, to poczyta, spróbuje i działa. Sufit został obniżony, ściany odmalowane na biało, położyliśmy lamele, zamontowaliśmy nowe karnisze, na których wiszą długie firany i zasłony. Układ pokoju całkowicie się zmienił i wygląda zupełnie inaczej niż wcześniej – dodaje Monika z dumą.
Z kolei w sypialni królują jasne, beżowe barwy i naturalne tekstury – panele ryflowane, ozdobny tynk i biokominek. To jednak nie koniec, ponieważ małżeństwo ma już kolejne plany remontowe.
- Właśnie zabraliśmy się za pokój naszych dzieci, na który już mam oczywiście gotowy pomysł w głowie. Zostając przy wnętrzach, później planujemy remont klatki schodowej, a na koniec zostawiamy to co wymaga największego nakładu pieniężnego, czyli łazienki. Tym jednak na razie nie zaprzątam sobie głowy, bo minie jeszcze trochę czasu, zanim się za nie zabierzemy. To, co mamy dodatkowo w planach na ten rok to zrobienie tarasu przy ogrodzie. Będą szare płyty z betonu architektonicznego, betonowe donice oraz drewniana pergola.
Koszty i oszczędności DIY
Metamorfoza rodzinnego domu Moniki wiązała się ze sporymi wydatkami – koszt prac zewnętrznych wyniósł około 70 tysięcy złotych. Wśród największych wydatków znalazły się m.in.: nowa brama (7500 zł), balustrady (16500 zł), odświeżenie elewacji wraz z tynkami i malowaniem rynien (22000 zł), renowacja schodów wejściowych i zejściowych do piwnicy (13000 zł), wymiana rolet (3500 zł), oświetlenie zewnętrzne (około 4000–5000 zł) oraz renowacja drewnianych drzwi wejściowych (1700 zł).
Do tego ogród, który również przeszedł gruntowną zmianę, choć jego kosztów właściciele nie liczyli. Wnętrza pochłonęły kolejne około 100 tysięcy złotych, ale i tutaj udało się sporo zaoszczędzić.
– Wszystkie rzeczy związane z wykończeniem wewnątrz domu robimy sami, natomiast zadania związane z pracami na zewnątrz zleciliśmy ekipom. Zaoszczędziliśmy więc na usłudze wykonania poszczególnych prac i we wnętrzu domu i w ogrodzie – podkreśla właścicielka.
Monika i Hubert pokazują, że przy odrobinie kreatywności i zapału można znacząco zredukować koszty, szczególnie dzięki projektom DIY, które stały się nie tylko ich sposobem na oszczędność, ale i pasją.
Przykładów ich pomysłowości nie brakuje: ogrodowa huśtawka, która zlecona firmie kosztowałaby około 5000 zł, w ich wykonaniu pochłonęła jedynie 700 zł. Ławka z donicami? Kosztowała nieco ponad 250 zł, podczas gdy gotowy model to wydatek rzędu 1600 zł. W ruch poszły też puszki po konserwach i stare kije od miotły – z takich materiałów Monika robi m.in. oryginalne świeczniki i dekoracje świąteczne, które sezonowo zdobią wejście do domu.
Polecamy: Nietypowy dom typu bliźniak dla dwóch rodzin - obie połówki nie są identyczne i dzieli je prześwit
Nowoczesność z duszą
Pomimo współczesnego oblicza budynek, nie stracił swojego najważniejszego waloru – rodzinnej atmosfery sprzed lat.
- Z domem i ogrodem wiążą się setki wspomnień z mojego dzieciństwa, tutaj się wychowałam i spędziłam ponad połowę swojego życia. Jeszcze niedawno to ja bawiłam się w tych pomieszczeniach, na tym ogrodzie a teraz to samo robią moje dzieci, fajnie się temu przyglądać. Mam ogromny sentyment do tego domu i lokalizacji, nie wyobrażam sobie mieszkać w innym miejscu – podsumowuje Monika.
Przedstawiona metamorfoza kostki z Wielkopolski jest "czymś więcej" niż zwykłym remontem – to świadomy wybór, by z przeszłości nie rezygnować, lecz nadać jej nową formę.
Lifting starej kostki w Wielkopolsce. Zdjęcia
Zobacz także: Domy kostka z PRL mają po 50 lat. Dziś są tanie, a stoją w dobrych dzielnicach. Po remoncie mogą służyć kolejne lata
