Rozłożysty dom z ceglaną elewacją. Amerykańska klasyka w podwarszawskim kurorcie

2013-06-19 14:34

Horyzontalna bryła z wysuniętymi okapami, ceglaną elewacją, dachem płaskim i grą kubicznych form – tak wygląda podwarszawski dom. Przywodzi na myśl rezydencje projektu Franka Lloyda Wrighta, najsłynniejszego amerykańskiego architekta XX wieku.

Widok z salonu na taras
Autor: Andrzej Szandomirski Duże przeszklenie potęguje efekt otwierania się domu na ogród i las

W sielskiej okolicy

Tereny położone przy ujściu Świdra do Wisły, pełne lasów i przepięknych dolin rzecznych, z wieloma cennymi przyrodniczo rezerwatami od początków istnienia miały charakter letniskowy. Warszawiacy chętnie wypoczywali tu już w międzywojniu. Pozostało w tym miejscu wiele zabytkowych, kunsztownie wykonanych domów letniskowych z tamtych czasów. Dziś sprawna komunikacja umożliwia mieszkańcom stolicy budowanie tutaj nie tylko domów weekendowych, ale i całorocznych rezydencji. Szybka Kolej Miejska i linie autobusowe pozwalają na dogodny dojazd do pracy w centrum Warszawy tym, którzy wybrali życie na łonie natury – w sielskiej okolicy, z dala od zgiełku wielkiego miasta. Nic dziwnego, że mieszka tu tak wiele gwiazd polskiego show-biznesu.

Prezentowany dom, choć wygląda na luksusowy, został wybudowany dla zwykłej rodziny przy budżecie niewiele przekraczającym koszt budowy przeciętnego domu tej wielkości. Architektowi Andrzejowi Gomułce i jego współpracownikom udało się konsekwentnie zrealizować wizję willi wtopionej w krajobraz sosnowego lasu.

Dom ukryty wśród drzew

Działka z dorodnym drzewostanem była w zasadzie kawałkiem typowego mazowieckiego lasu. Właścicielom zależało na utrzymaniu charakteru tego miejsca. Był to główny warunek przedstawiony architektom – żadnych wycinek. Projektanci mieli więc nie lada problem, by wpisać niemały dom w gęsto zadrzewioną parcelę. By zachować wszystkie drzewa, rozbili bryłę na zespół kubików. Od głównej, zwartej, dwukondygnacyjnej części domu odchodzą pojedyncze skrzydła, dzięki czemu rzut budynku przypomina wiatrak. Jego wysunięte ramiona wychodzą daleko poza właściwy obrys, a dom wygląda tak, jakby wtapiał się w las. To wrażenie potęgują przedłużenia bryły w postaci wspornikowych tarasów i okapów.

Trzy skrzydła - trzy funkcje

Poszczególne funkcje domu rozpisano na konkretne ramiona „wiatraka”. Podział na skrzydła uporządkował tę rozbudowaną bryłę. Na lewo od fasady frontowej powstało skrzydło z jadalnią. Ma ono przedłużenie w postaci zadaszonego tarasu. Charakterystycznym elementem tej części domu jest wolno stojący ceglany komin przebijający taras na piętrze i kończący się na wysokości dachu budynku. Kryje on kominek z funkcją grilla. Z tyłu domu, w części najbardziej osłoniętej od drogi, wybudowano skrzydło mieszczące na parterze zaciszny gabinet z wejściem z holu, a na piętrze sypialnię gospodarzy z salonem kąpielowym i tarasem. Trzecie skrzydło na prawo od elewacji frontowej to garaż, nad którym umieszczono dodatkowy aneks mieszkalny z niezależnym wejściem. Z minimieszkania z holem na parterze prowadzą schody na piętro. Znajdują się tu aneks kuchenny i łazienka. Inwestorzy traktują tę część domu jako potencjalne mieszkanie seniora. Czwartym skrzydłem „domu-wiatraka” jest najbardziej oddalony od frontu pokój na piętrze wspomnianej części gościnnej. Ocienia on wejście główne, tworząc przed nim coś w rodzaju współczesnego ganku.

Willa jak dom preriowy

Dom wprawnemu historykowi sztuki lub krytykowi architektury skojarzy się zapewne z „domami preriowymi”. Tak nazywano okazałe rezydencje, jakie projektował na przedmieściach Chicago na początku XX wieku Frank Lloyd Wright. Ten najsłynniejszy amerykański architekt, autor najbardziej rozpoznawalnego prywatnego domu na świecie zwanego „Domem nad wodospadem”, stworzył własny typ domostwa. Stanowi on połączenie tradycji preriowego budownictwa Ameryki i fascynacji projektanta architekturą Japonii ze zdobyczami rodzącego się wówczas modernizmu. Z krajobrazu prerii Wright zaczerpnął horyzontalne, rozciągnięte bryły. Z Japonii silnie wysunięte okapy. Horyzontalność domów podkreślały też płaskie zazwyczaj dachy, poziome pasy okien oraz wspornikowo wysunięte tarasy. Do tego dochodziła chęć wpisania budynku w krajobraz. Otoczenie nie było traktowane jako przestrzeń, od której należy się odgrodzić. Wprost przeciwnie – jako coś, co należy włączyć w funkcjonowanie domu.

Ceglane elewacje i odsłonięte konstrukcje

Inwestorzy już na pierwszym spotkaniu pokazali architektom domów i detali budynków warszawskiego modernizmu 20-lecia międzywojennego. Właśnie o takiej architekturze marzyli. Właściciele wybrali ciepły odcień cegły i taka okładzina o rdzawym odcieniu i różnym stopniu wypalenia pokrywa elewacje. Dom jest wybudowany zgodnie z modernistyczną zasadą tak zwanej szczerości materiałów – żaden niczego nie udaje, a konstrukcja nie jest wstydliwie chowana. Cegła jest cegłą, a nie płytką klinkierową. Zastosowano cegłę mocowaną na kotwach w konstrukcji ściany trójwarstwowej. Wyeksponowane są także elementy stalowe, zwłaszcza słupy podtrzymujące tarasy – belki stalowe HEB pomalowane na szaro. Nieotynkowana cegła pojawia się również we wnętrzu domu.

Sauna w piwnicy, pralnia na piętrze

Inwestorzy tego domostwa, na przekór panującej tendencji, chcieli mieć dużą piwnicę. Powstała ona pod centralną częścią budynku. Mieści sporą spiżarnię, kilka pomieszczeń technicznych, siłownię, saunę i łazienkę. Na parterze powstała duża strefa dzienna otwarta na kuchnię, z narożnym oknem pozwalającym obserwować ulicę i wchodzących. Między kuchnią a salonem jest jadalnia, która znajduje się poza główną bryłą domu – we wspomnianym już wcześniej skrzydle. Piętro mieści strefę sypialnianą, jednak architektom udało się i tutaj dokonać podziału funkcji. Dwie sypialnie dzieci zostały oddzielone od strefy rodziców i aneksu gościnnego korytarzem przechodzącym przez całą szerokość domu. W części dla najmłodszych wydzielono łazienkę z pralnią.

Taras dla każdego

Właściwie każdy z domowników ma własny taras skierowany na inną część ogrodu, gdyż są one zlokalizowane przy pokojach na przeciwnych ramionach „wiatraka”. Tarasy te są bardzo duże, bo to częściowo dachy pomieszczeń znajdujących się poniżej powiększone dodatkowo o wysunięte wspornikowo stropy. Duże uznanie należy się architektom za świadome kształtowanie widoków z domu na otaczający go las.

Nasi Partnerzy polecają