Dom, który miał być tradycyjny, a jest nowoczesny

2022-05-31 13:04

Droga do nowej architektonicznej formy nie była prosta. Między inwestorami a architektami toczyły się burzliwe dyskusje. Początkowo inwestorzy chcieli, by dom był tradycyjny, ale architekci do archetypicznej bryły dodali trzy sześciany i tak to, co szablonowe, stało się postępowe. Projekt domu Marek Chmura, Bartłomiej Hornik/HORNIK CHMURA ARCHITEKTURA

Dom, który miał być tradycyjny a jest nowoczesny
Autor: Tomasz Zakrzewski; projekt Marek Chmura, Bartłomiej Hornik/HORNIK CHMURA ARCHITEKTURA Taki jest efekt transformacji tradycyjnej architektury w nowoczesną przez dodanie do klasyki dobudówek o wyraźnej geometrycznej formie

– Z reguły pracownie dopasowują rozwiązania do gustu inwestorów, u nas niektóre pomysły zostały od razu skreślone. Teraz jesteśmy wdzięczni. Gdy oglądamy projekty, które podsyłaliśmy architektom jako „inspiracje” (śmiech), widzimy, że już po kilku latach się zestarzały – mówi pan Robert. – My stawialiśmy na to, co było modne, architekci wybierali zaś to, co uniwersalne i dobrze znoszące upływ czasu. – Koncepcji było sporo i równie dużo emocji, zarówno na łączach inwestor–architekt, jak i mąż–żona, ale konsensus został w końcu wypracowany – śmieje się pani Barbara. Architekci nie ograniczyli się do prostego wywiadu z inwestorami, sprytnie weryfikowali, jaki mają faktyczny gust w stosunku do tego, co deklarują. Sprawdzeniu podświadomych i ukrytych preferencji służył choćby test z różnymi nietypowymi pytaniami, np. dotyczącymi wyboru sztućców. Wszystko wskazuje na to, że test był miarodajny, bo inwestorzy zgodnie twierdzą, że dom funkcjonalnie i estetycznie jest w 100% skrojony na miarę ich oczekiwań.

Galeria zdjęć: zobacz zdjęcia bryły i wnętrza domu

Klasyka i funkcjonalne kostki

– Główna zasada kompozycyjna polegała na dodaniu do tradycyjnego domu z dwuspadowym dachem trzech kostek, które miały nie tylko ożywić formę architektoniczną, ale także pełnić różne funkcje. I tak, jedna jest wysuniętą bryłą garażu, druga jadalnią, a trzecia to częściowo otwarty – zadaszony i zamknięty od północy taras – mówi architekt Marek Chmura. Dostawione do głównej bryły kostki pozwoliły na racjonalne wpisanie jej w wydłużoną działkę o kształcie trapezu. Tak, by stworzyć atrakcyjny ogród od południowo-zachodniej strony z intymną strefą osłoniętą od ulicy i umiejętnie otworzyć wnętrze domu na najatrakcyjniejszy zachodni widok – ścianę lasu. Kluczową rolę w tym zamyśle odgrywa kostka wysunięta w stronę południa – mieszcząca jadalnię. Nie zajmuje wiele miejsca na parceli, a w przemyślany sposób rozdziela ją na część bardziej publiczną (od ulicy) i prywatną (przy lesie). Dzięki temu taras zlokalizowany w drugiej z kostek może lepiej pełnić swoje funkcje, bo znajduje się w ogrodowej strefie. Istotną rolę odgrywają także przeszklenia przy obu kostkach. Wysunięta z boku bryły ma duże okna od wschodu i zachodu, co pozwoliło wprowadzać promienie słońca do jadalni. Zachodnie przeszklenie otwiera wnętrze na leśny widok. Taką samą widokową funkcję pełni drugie – usytuowane w głębi tarasowej kostki.

Niestandardowe rozwiązania i „fachowe” dywagacje

Transformacja tradycyjnego domu, którą możemy teraz podziwiać, nie byłaby taka efektowna, gdyby nie dbałość o detale. Aby utrzymać czystość formy i podkreślić koncept, zrezygnowano z okapu i zastosowano system ukrytych rynien i rur spustowych. Istotne jest także przesunięcie osi parteru i piętra o 10 cm oraz rozmieszczenie przeszkleń i drewnianej oblicówki. Te trzy projektowe rozwiązania przesądzają o tym, jak odbierana jest bryła domu. Dzięki nim jej geometria staje się wyrazista, czytelna na pierwszy rzut oka. Bryła ma formę dwuczłonową – rozłożystego parteru i nasuniętej na niego górnej kondygnacji – wysokiego poddasza/piętra. Wcięcie między kondygnacjami zostało podkreślone przez brązowy pas drewnianej oblicówki, ciągnący się od garażowej kostki przez strefę wejścia i przechodzący za boczną kostką na przytarasowe elewacje. W ten sposób drewniana wstęga umieszczona w podcięciu bryły łączy parterowe części elewacji. W nieoczywisty sposób jest uzupełnieniem linii okien. Zarówno ciemne drewno, jak i przeszklenia tworzą głębię w kompozycji. – Niestandardowe rozwiązania projektowe bywają skomplikowane w realizacji podczas budowy, ale to one z reguły przesądzają o oryginalności projektu – mówi Marek Chmura. – W tym przypadku istotnym detalem było przesunięcie osi ścian parteru i piętra w celu cofnięcia drewnianej wstęgi względem bryły poddasza. Skomplikowało to roboty żelbetowe oraz instalację ukrytych rur spustowych. Konieczne było nadzorowanie ekipy wykonawczej, żeby uzyskać efekt zgodny z zamierzeniami architektów. – Firmy były przyzwyczajone do pracy w pewnych standardach i kiedy trzeba było je przekraczać, pojawiały się problemy – wspomina pan Robert. Tak było choćby przy wykonywaniu bezokapowego dachu z ukrytym orynnowaniem, które poddawano ostrej „fachowej” krytyce: „A po co tak wydziwiać?”. Fachowcy dywagowali, mimo to orynnowanie jest ukryte, a dach bez okapu.

Wybory i dyskusje

– Wybór pracowni podyktowany był przyjaźnią z dzieciństwa i młodości, bo z Bartkiem mieszkaliśmy na jednym osiedlu i bardzo się kumplowaliśmy. Gdy zapadła decyzja o budowie, wybór architekta był oczywisty. Tak to pięknie nam się zgrało – śmieje się pani Barbara. Właśnie dzięki tej zażyłości dyskusje na temat domu mogły być burzliwe bez obawy o zerwanie współpracy. Najwięcej emocji budził podział wnętrza i zastosowane w nim rozwiązania. – Oboje z żoną mieszkaliśmy w blokach i myśleliśmy szablonami blokowymi. Próbowaliśmy na dom przełożyć te rozwiązania, które sprawdzały się w bloku, a nie zawsze takie przełożenie ma sens – mówi pan Robert. Architekci zaproponowali przestronną, zajmującą niemal całą dolną kondygnację strefę dzienną i niezbyt duże pokoje na poddaszu/piętrze z niewielkim korytarzykiem. Inwestorzy przyznają, że przy ich ówczesnym „blokowym” myśleniu trudno było zaakceptować taki podział wnętrza domu. Teraz są szczęśliwi, że posłuchali rad architektów, bo rodzina spędza dużo czasu razem i najczęściej przebywa w strefie dziennej, która ma blisko 54 m2. Kolejnym ważnym rozwiązaniem było połączenie pokoi dziecięcych rozsuwaną ścianą. Dziewczynki najczęściej pozostawiają ją rozsuniętą i bawią się we wspólnej przestrzeni. – Rozsuwana ściana między dziecięcymi pokojami to fantastyczny patent. Dzięki niemu powstała duża dziecięca strefa w domu – mówi pani Barbara. Następne ważne projektowe rozwiązanie to sypialnia gospodarzy z nietypową przegrodą, która nie zmniejsza optycznie przestrzeni, bo nie sięga sufitu. Pan Robert na początku nie był do niej przekonany, ale ugiął się pod siłą profesjonalnej argumentacji. – Sypialnia została zaprojektowana na pełnym trakcie – są tu dwie ścianki kolankowe i dwie połacie dachu. Nie chcieliśmy dzielić pomieszczenia pełną ścianą na sypialnię i garderobę. Fajnym pomysłem wydało nam się zrobienie lekkiego parawanu, który swoją łamaną formą przypomina mebel. Dzięki tak niskiej przegrodzie, będąc w sypialni, widzimy całą przestrzeń poddasza, a nie jego przycięty fragment. Dodatkowo światło z okna połaciowego garderoby penetruje także przestrzeń sypialni – mówi architekt. Duże znaczenie dla przestronności poddasza/piętra ma także wysokość ścianki kolankowej – aż 1,93 m. Za jej sprawą przestrzeń drugiej kondygnacji jest pełnowartościowa, nieograniczona przez skosy, nie powoduje dyskomfortu przy dochodzeniu do okna połaciowego i nie sprawia problemów aranżacyjnych. – Nietypowa przestrzeń sypialni z oryginalnie wydzieloną garderobą jest praktyczna i bez wątpienia urokliwa – stwierdza dziś pan Robert, a jego śmiech jest najlepszym komentarzem do dawnego buntu i niegodzenia się na nietypowy podział sypialnianej przestrzeni.

Dom, który miał być tradycyjny, a jest nowoczesny
Autor: Tomasz Zakrzewski; projekt Marek Chmura, Bartłomiej Hornik/HORNIK CHMURA ARCHITEKTURA Architekci zróżnicowali nowoczesne, sześcienne formy dostawione do głównej bryły. Jedna jest zamknięta (garażowa), druga na przestrzał przeszklona (mieszcząca jadalnię), a trzecia (tarasowa) – półotwarta

Rozbielone, zaakcentowane

– Inwestorom podobały się domy skandynawskie. Zaproponowaliśmy trzy koncepcyjne plansze wpisujące się w ten styl. Wybrana została wersja najjaśniejsza, która pozwoliła obrać zasadniczy kierunek projektowy – mówi Marek Chmura. Barwą podstawową jest biel, którą nieco urozmaica rozbielona szarość ścian usytuowanych w centrum planu i niektórych mebli. – Lubimy jasne wnętrza, ale o wyborze bieli przesądziła rada architektów, że przy małych dzieciach to najrozsądniejszy wybór, bo białe ściany najłatwiej umyć i odnowić – mówi pani Barbara. O absolutnej dominacji bieli przekonują rozbielona podłoga i nietypowo biały kominek usytuowany w centrum strefy dziennej (Jotul z obrotowym paleniskiem i nagrodą Red Dot Design Awards). W takiej białej przestrzeni wyraźnie zaznaczają swoją obecność akcenty z naturalnego ciemnego drewna, nawiązujące do koloru drewna elewacyjnego – obecne niemal w każdym pomieszczeniu. Drewniane akcenty to nie tylko meble, ale także odkryte jętki w sypialniach i łazience pod skosami. Ograniczenie palety kolorystycznej do bieli, jasnych szarości i barwy drewna porządkuje aranżację, wprowadza do niej oddech. Ma też inny atut – jest niemal dosłownym nawiązaniem do kolorystyki elewacji. Dzięki temu powstaje klamra spinająca w całość architektoniczną kompozycję.

* * *

Pani Barbara i pan Rober zamieszkali – jak mówią – „w gołych wnętrzach”. Była tylko kuchnia, łazienka i pokój jednego dziecka. Z perspektywy czasu doceniają to, że urządzali się, gdy już mieszkali w domu, bo wszystko ma odpowiednią miarę i jest użyteczne. Znają wiele rodzin, które wprowadziły się do całkowicie urządzonego domu, a teraz... planują zmiany. Dlatego udzielają nietypowej rady myślącym o budowie i budującym: „nie należy spieszyć się z finalnym wykończeniem”. Cóż, codzienne życie jest najlepszym miernikiem potrzeb, możliwości i... architektury.

Murator
murator okladka 6

Autor: Murator

Artykuł znajdziesz z czerwcowym wydaniu magazynu Murator. Ponadto w numerze przeczytasz między innymi o:

  • odprowadzaniu ścieków na działce,
  • osłonach przeciwsłonecznych na taras,
  • serwisowaniu klimatyzatora,
  • panelach fotowoltaicznych,
  • elewacjach bez tynku,
  • projektach domów z poddaszem do adaptacji,
  • budowie garażu