Kredyt we frankach - czy przewalutowanie jest korzystnym rozwiązaniem?

2016-03-04 22:12

Dla wielu osób spłata comiesięcznych rat kredytu we frankach jest dużym obciążeniem dla domowego budżetu. Polityczne obietnice pomocy pokrzywdzonym frankowiczom związane z przewalutowaniami ich kredytów przez banki, o których tyle słyszeliśmy w czasie wyborów do sejmu, były o tyleż efektowne co… zupełnie nieprzemyślane. Dlaczego? I co stałoby się, gdyby ten plan rzeczywiście wszedł w życie? Specjaliści odpowiadają.

kredyt we frankach
Autor: archiwum muratordom

W obliczu niebagatelnych kosztów przewalutowań, banki, które są jednym z głównych czynników rozwoju naszej gospodarki, zmuszone byłyby do radykalnej zmiany cenników swoich usług. To z kolei nierozerwalnie łączyłoby się ze spadkiem tempa rozwoju gospodarczego – najbardziej prominentni klienci, a więc inwestorzy i osoby fizyczne, znacznie rzadziej decydowaliby się na drogi kredyt. Ponadto wdrażanie takich, dość wątpliwych w swojej skuteczności, rozwiązań nie przyczyniłoby się także do poprawienia wizerunku naszego kraju za jego granicami czy zachęcenia potencjalnych zagranicznych inwestorów.

Odchodząc od kredytów we frankach - poza frankowiczami mamy co najmniej kilka innych pokrzywdzonych grup społecznych, które mogłyby domagać się pomocy finansowej od rządu, jeżeli idziemy tym samym tokiem myślenia i chcemy wspierać „poszkodowanych” przez rynek i polską gospodarkę. Dość wymienić choćby:

  • inwestorów giełdowych – niektórzy z nich przecież zainwestowali w spółki Skarbu Państwa (przykładem może być JSW), które przez fatalne zarządzanie odnotowały ogromne spadki na giełdzie,
  • przedsiębiorców – którzy byli zmuszeni zamknąć swoje firmy ze względu na koszty związane z ich prowadzeniem (składki do ZUS, stawki podatków, koszty zatrudnienia…),
  • wszystkich, którzy chcieli zaoszczędzić na lokatach ze zmiennym oprocentowaniem, a teraz, patrząc na rekordowo niskie stopy procentowe, gorzko się rozczarowują.

Ci, o których mowa, także mogliby wyjść na ulice. W tym miejscu należy jednak zadać sobie kilka ważnych pytań, które kwestie roszczeń i ich spełniania mogą znacznie ułatwić. Czy osoby, o których mowa, wiedziały o ryzyku związanym z inwestycją? Czy w ich przypadku wybranie innego rozwiązania było możliwe? I wreszcie – czy te osoby mogły uchronić się przed niekorzystnymi skutkami rynkowymi?

Odpowiadając na nie, dochodzimy do wniosku, że inwestor giełdowy nie był zmuszony inwestować w spółki Skarbu Państwa, a jeśli było inaczej – mógł zadbać o swoje zabezpieczenia (w czym pomogłaby mu tzw. „krótka sprzedaż”, czyli zajęcie odwrotnej pozycji w inwestycji). Przedsiębiorca natomiast nie musiał wybierać Polski na prowadzenie swojej działalności, mógł też zoptymalizować koszty związane z podatkami. A co z posiadaczami lokat? Odpowiedzią jest oprocentowanie stałe zamiast zmiennego, które w konsekwencji dałoby im większe, a przede wszystkim pewne zyski.

Wracając do frankowiczów, czy rzeczywiście nie mają innych rozwiązań poza przewalutowaniem? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w artykule na stronie: Kredyt we frankach – jak obniżyć jego koszt

Nasi Partnerzy polecają