Modernizacja kotłowni - wymiana pieca na paliwo stałe na kocioł gazowy

2018-10-31 0:59

Wymianę kotła węglowego na gazowy zleca się oczywiście specjalistom i można uznać, że to ich sprawa, jak to zrobią. Ale warto się wcześniej dowiedzieć, jakie problemy trzeba będzie rozwiązać. Zobacz, jakie warunki należy spełnić przed modernizacją kotłowni.

Wymiana kotła - rewolucja w kotłowni

Teoretycznie wymiana kotła na paliwo stałe jest prosta. Stary kocioł odłącza się od przewodów wodnych oraz kominowego i oddaje się go na złom. W jego miejsce wstawia się nowy i łączy go z przewodami.

Zapewne w niektórych sytuacjach tak jest, ale zwykle się okazuje, że ponieważ wymagania dotyczące kotłów gazowych są inne niż te, które wiele lat temu musiała spełniać kotłownia na węgiel, zakres prac jest znacznie większy. Najlepiej się o tym przekonać na konkretnym przykładzie.

Czy kotłownia nie jest za mała?

Dom, w którym mieliśmy możliwość podglądania przebiegu modernizacji, ma kilkadziesiąt lat.

Kotłownia jest zlokalizowana w suterenie, gdzie sufit znajduje się mniej więcej 2 m nad podłogą. Czy to nie za mało, aby w tym miejscu umieścić nowy kocioł?

W nowych obiektach kocioł gazowy można zainstalować jedynie tam, gdzie wysokość pomieszczenia wynosi minimum 2,2 m. Na szczęście w budynkach jednorodzinnych, mieszkalnych w zabudowie zagrodowej i rekreacji indywidualnej, wzniesionych przed dniem wejścia w życie obowiązującego rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, dopuszcza się instalowanie gazowych kotłów grzewczych w pomieszczeniach technicznych o wysokości co najmniej 1,9 m. Ten warunek jest spełniony, więc obyło się bez pogłębiania sutereny.

Ważne jest jeszcze, żeby kubatura pomieszczenia nie była mniejsza niż 8 m3 (czyli 4 m2 przy wysokości pomieszczenia 2 m) – jeśli instalujemy urządzenie pobierające powietrze do spalania z tego pomieszczenia, bądź 6,5 m3 (czyli 3,25 m2 przy wysokości pomieszczenia 2 m) – gdy ma być zamontowane urządzenie z zamkniętą komorą spalania. Choć w tym przypadku kotłownia jest ciasna, również to wymaganie udało się spełnić.

Jak usuwać spaliny z kotła gazowego?

Do odprowadzania spalin z kotła gazowego, a zwłaszcza kondensacyjnego, jest potrzebny przewód spalinowy odporny na działanie kwasu. Murowany przewód kominowy nie ma takiej właściwości. Dlatego umieszczono w nim szczelny stalowy wkład kwasoodporny.

Drugą możliwością było zastosowanie koncentrycznego przewodu powietrzno-spalinowego wyprowadzonego na zewnątrz przez ścianę kotłowni. Gdyby nominalna moc kotła nie przekraczała 21 kW, to mógłby być zakończony zaraz za ścianą (0,5 m od niej). A le w tym wypadku moc jest większa, więc wylot spalin musi się znaleźć nad dachem domu.

Dlatego prościej i taniej było umieścić przewód spalinowy w istniejącym kominie. Najlepiej by było, gdyby powietrze potrzebne do spalania paliwa dopływało do kotła również tym kominem – wokół rury spalinowej. Byłoby wtedy wstępnie ogrzewane ciepłem spalin, dzięki czemu kocioł osiągałby nieco wyższą sprawność. Jednak w tym przypadku pojawił się problem – wolną przestrzeń w dawnym przewodzie dymowym trzeba było wykorzystać w inny sposób.

Jak zapewnić wentylację kotłowni?

Do pomieszczenia nie był doprowadzony przewód wentylacyjny wywiewny i nie było obowiązkowej w kotłowni kratki wentylacyjnej. Mimo tego kocioł na węgiel tam był i przez wiele lat działał – wentylację zapewniało niezbyt szczelne uchylane okno. Gdy był montowany kocioł na węgiel, nikt się tym nie przejmował. Doprowadzenie do kotłowni rury z gazem i zainstalowanie jego odbiornika skutkuje tym, że pomieszczenie to podlega obowiązkowej kontroli. Warunkiem uruchomienia dostaw gazu jest poprawne wykonanie i działanie wentylacji potwierdzone opinią kominiarską.

Dlatego instalatorzy musieli znaleźć na to jakiś sposób. Do pomieszczenia był doprowadzony tylko jeden przewód kominowy. Na szczęście jego przekrój był na tyle duży, że po umieszczeniu w nim stalowego przewodu spalinowego obok pozostała wolna przestrzeń wystarczająca do tego, żeby mogło nią wypływać powietrze wentylacyjne. Sprzyjała temu znaczna wysokość komina (nad sutereną są jeszcze dwa piętra i poddasze), dzięki której ciąg jest wystarczająco silny – stwierdzono, że wentylacja grawitacyjna działa poprawnie.

Ale zanim się to stało, trzeba było wykonać jeszcze jedną pracę. Ponieważ niedawno w domu wymieniono okna na szczelne, konieczne było zrobienie specjalnego otworu doprowadzającego do kotłowni powietrze w ilości niezbędnej do działania wentylacji oraz spalania gazu w kotle (skoro nie dało się go doprowadzić bezpośrednio do paleniska). Ta ilość jest znaczna, więc nie wystarczyłby do tego nawiewnik okienny, potrzebny był większy otwór.

Tu ujawniła się kolejna przeszkoda. W zewnętrznej ścianie kotłowni nie było na niego miejsca, bo wzdłuż ściany biegną rury instalacji grzewczej i wodnej. Napływ zimnego  powietrza bezpośrednio na nie powodowałby duże straty energii, poza tym groziłoby to zamarznięciem w nich wody. Dlatego otwór wentylacyjny wykonano w sąsiednim pomieszczeniu, a żeby powietrze (już nieco cieplejsze) trafiało do kotłowni, wybito drugi otwór w ścianie działowej.

Modernizacja kotłowni – kocioł gazowy zamiast węglowego

Za małe grzejniki – co robić?

Dom, w którym przeprowadzono modernizację, nie jest ocieplony i jego właściciele przewidują, że w najbliższym czasie się to nie zmieni. Z tego względu konieczna była wymiana grzejników na większe. Gazowy kocioł kondensacyjny działa bowiem najsprawniej, gdy podgrzewa wodę do niezbyt wysokiej temperatury (temperatura wody wpływającej do kotła nie powinna przekraczać 55oC, bo jeśli jest wyższa, nie zachodzi w nim kondensacja, więc nie uzyskuje się dodatkowej energii). Niższa temperatura wody w grzejnikach sprawia, że grzeją one z mniejszą mocą. Żeby uzyskać tę wymaganą, trzeba zastosować grzejniki o większej powierzchni.

Gdyby modernizacji instalacji grzewczej towarzyszyło ocieplenie domu, zmniejszona moc grzejników mogłaby się okazać wystarczająca. Ale w zaistniałej sytuacji nie można było uniknąć ich wymiany. Stare grzejniki są nowoczesne (zainstalowano je niedawno) i jeszcze w bardzo dobrym stanie. Dlatego część z nich została wykorzystana – przeniesiono je do pomieszczeń o mniejszym zapotrzebowaniu na ciepło. Dzięki temu wystarczyło dokupić tylko kilka nowych tego samego typu co stare.

Korzystnie, bo z dopłatą

W tym przypadku metamorfoza samej kotłowni trwała cztery dni. Jest to niewątpliwie zasługą instalatorów, którzy wcześniej dobrze się przygotowali do pracy – przeprowadzili szczegółowy audyt. Na jego podstawie sporządzili kosztorys, więc właściciele z góry wiedzieli, ile i za co będą musieli zapłacić.

Mimo sporego zakresu prac nie zapłacili jednak nic, bo skorzystali z dotacji w ramach programu ograniczania niskiej emisji. Przyjęto w nim założenie, że w Krakowie będzie obowiązywał zakaz palenia węglem w domowych kotłowniach. Tym, którzy od razu się zdecydowali przystąpić do programu i wymienić kocioł, udało się  zdobyć wysoką dopłatę – 900 zł na 1 kW jego mocy (w 2013 i 2014 r.), co umożliwiło sfinansowanie takiej inwestycji w stu procentach.

Przeczytaj również pozostałe artykuły na temat ograniczenia niskiej emisji i zmiany sposobu ogrzewania

Wentylacja kotłowni
Autor: Piotr Mastalerz Dopływ powietrza do kotłowni zapewniono z sąsiedniego pomieszczenia przez otwór w ścianie działowej. Obok w ścianie zewnętrznej wybito otwór, przez który dopływa świeże powietrze. Prościej się nie dało ze względu na sposób przeprowadzenia rur przez kotłownię. Przeróbki wymagał też system wentylacji, który dotychczas składał się jedynie z otwieranego okna. Żeby spełnić wymagania dotyczące kotłowni gazowych, stary przewód dymowy stał się nie tylko spalinowym, ale także wentylacyjnym wywiewnym
Sonda
Czy gdybyś miał dostęp do sieci gazowej, zdecydowałbyś się na ogrzewanie domu kotłem gazowym?
O autorze
Piotr Laskowski
Piotr Laskowski
redaktor naczelny Muratora. Absolwent Politechniki Warszawskiej, inżynier sanitarny. Przez kilka lat zajmował się projektowaniem instalacji grzewczych, wentylacyjnych i klimatyzacyjnych. Współpracował z wieloma pismami o tematyce budowlanej. Przez kilkanaście lat był redaktorem działu Instalacje Muratora. Autor wielu artykułów i poradników na temat ogrzewania i wentylacji domów, nowoczesnych instalacji i energooszczędnych rozwiązań w budownictwie. Szczególnie interesuje się ekonomicznymi aspektami inwestycji.
Nasi Partnerzy polecają