Biedaszyby wracają. Nielegalne wyrobiska to odpowiedź na brak węgla, a także drożyznę w składach opałowych.

2022-09-29 11:30

Biedaszyby znów działają przez kryzys węglowy. Zima coraz bliżej, a węgla nie ma albo jest bardzo drogi. W okolicach Wałbrzycha powstaje coraz więcej biedaszybów. Węgiel z takich “dziur” jest dwa razy tańszy niż w legalnych składach. To pokazuje skalę kryzysu. Nie pomogą dodatki węglowe, osłonowe, energetyczne, a dom trzeba czymś ogrzać.

biedaszyby
Autor: Gettyimages Biedaszyby znów aktywne. Policja i straż miejska próbuje przeciwdziałać nielegalnym odkrywkom węgla

Kryzys energetyczny, brak węgla w składach lub jego bardzo wysokie ceny sprawiają, że ludzie biorą sprawy w swoje ręce! Dosłownie. Z kilofem w dłoniach wydobywają węgiel w biedaszybach. Niedawno w programie Uwaga! TVN pokazano biedaszyby w Wałbrzychu, w których osoby urabiają węgiel z użyciem najprostszych narzędzi, bez zabezpieczeń, pod osłoną nocy. To nielegalne działanie i bardzo niebezpieczne. Jednak sytuacja na rynku węgla skłania ludzi do podjęcia takiego ryzyka.

Co to są biedaszyby?

Biedaszyb to mały, prymitywny szyb do ręcznego wydobycia węgla kamiennego. Wydawać by się mogło, że to większy dół w miejscu, gdzie płytko pod powierzchnią znajduje się węgiel. Często jednak biedaszyby mają głębokość kilku metrów i znacznie większą długość. Niestety, bywa, że nie ma w nich żadnych konstrukcji wsporczych chroniących przed zasypaniem.

Biedaszyby najbardziej kojarzą się z bezrobociem, nędzą i głodem wielkiego kryzysu gospodarczego w latach 1930-35, gdy na Śląsku było ich tysiące. W Wałbrzychu i okolicy powstało wiele biedaszybów w latach 90. XX w., gdy miasto przeżywało zapaść po zamknięciu kopalń i innych zakładów pracy.

Biedaszyby w Wałbrzychu

W jednym z ostatnich wydań Uwagi! TVN wyemitowano materiał o współczesnych biedaszybach, których coraz więcej pojawia się w okolicach Wałbrzycha. Straż miejska, straż pożarna i policja patrolują okolice i interweniują. Za nielegalne wydobywanie węgla można dostać mandat albo karę kilkunastodniowego aresztu. To nie odstrasza osób, które kopią węgiel dla siebie albo na handel. Bo w mieście i okolicy już zaobserwowano rosnące zainteresowanie tańszym węglem z nielegalnych “dziur”. Służby odpowiedzialne za porządek i bezpieczeństwo stale patrolują okolice, w których potencjalnie mogą być tworzone biedaszyby. Najważniejsze jednak jest zlikwidowanie dziury w ziemi i jej zasypanie.

Biedaszyby już w sierpniu

O wałbrzyskich biedaszybach już w sierpniu informował PolsatNews. Edward Szewczak z urzędu miejskiego w Wałbrzychu powiedział reporterom: “Trzeba pamiętać, że nielegalne wydobycie węgla nie było tylko na terenach miejskich, ale to też lasy, tereny prywatne, okoliczne gminy, bo Wałbrzych jest specyficznie położony”. Wtedy były to pojedyncze przypadki. Wraz ze zbliżającą się zimą proceder się intensyfikuje. Kopią nie tylko osoby zainteresowane zdobyciem węgla na własne potrzeby. Pracują także kilkunasto-kilkudziesięcioosobowe ekipy. One wydobywają węgiel na handel - dla pokątnych sprzedawców. Ponieważ węgla w składach brak, a jeśli się pojawi, ceny są bardzo wysokie, zainteresowanie nielegalnie zdobytym i sprzedawanym węglem jest duże.

Katarzyna Janke, reporterka Polsatu News nieoficjalnie ustaliła w sierpniu, że “50-kilogramowy worek węgla gorszej jakości kosztuje 25 zł, zaś lepszej jakości 30 zł. To odpowiednio 500 i 600 zł za tonę, co stanowi niewielki ułamek ceny na składzie”.

Węgiel z biedaszybów też drożeje

W związku z kryzysem i nadciągającą zimą ceny podnieśli również sprzedawcy węgla z biedaszybów. Reporterom Uwagi! udało się zdobyć informacje, że obecnie za 50-kilogramowy worek trzeba zapłacić 75 zł, czyli za tonę wypada 1500 zł. Według jednego ze sprzedawców: “Pali się to dobrze, w worku jest mało miału”.

Przeczytaj też: Podwyżka cen węgla w PGG. Czy jeszcze się opłaca polować na węgiel w sklepie PGG?

Jeśli za tonę miału trzeba w legalnym składzie zapłacić 2000-2300 zł, a za grubszy węgiel ceny zaczynają się od 3000 zł, to 1500 zł za dobry, grubszy węgiel z biedaszybów, to jest dobra cena. Dlatego handel kwitnie i ciągle powstają nowe “dziury”. Jeden z handlarzy węglem powiedział w reportażu TVN: “O naszym miejscu nie wiedzą [służby]. U nas kopie sześć osób, mamy dwie dziury. Jest tam kamera, widzimy, czy ktoś się kręci w okolicy”.

Biedaszyby od lat

Bardzo ciekawy film o wałbrzyskich biedaszybach kilka lat temu opublikował młody reporter (wałbrzyszanin) na swoim kanale Wyprawy Leona w serwisie You Tube. Film “Wałbrzych – Miasto wybudowane na węglu. Biedaszyby żywią kolejne pokolenia” kręcił w latach 2017-2018. Pokazuje wiele biedaszybów, jeszcze działających i już zasypanych. Pokazuje, jak niebezpieczna jest tam praca, jak zdeterminowani muszą być kopacze, żeby schodzić do wąskich jam w ziemi, robiąc lub nie jakiekolwiek zabezpieczenia. W jego ocenie w tamtym czasie pracowało około 100 kopaczy i liczba ta stale maleje. Kopią węgiel, bo jest płytko, kopią, ponieważ mają rodziny na utrzymaniu. Zdaniem autora biedaszyby znikną, gdy będzie praca dla wszystkich.