Dom prosty, nieduży i niedrogi - udana realizacja na terenie szkód górniczych
Ten dom to świetny przykład na to, że nowoczesna architektura nie wymaga bajońskich budżetów, a projekt indywidualny może być dopasowany do zasobności portfela inwestorów. Mimo że budowany na trudnym terenie.
Autor: Tomasz Zakrzewski
Zamieszkanie w spokojnej zielonej okolicy było dla inwestorów priorytetem. Charakter działki sprawił, że zdecydowali się na projekt indywidualny
Inwestorzy szukali działki w zielonej i spokojnej okolicy. Dotychczas mieszkali w bloku, w końcu chcieli zaznać życia bliżej natury. Wybrana przez nich parcela znajduje się na skraju mieszkalnej enklawy położonej w lesie. Miejscowość zachęcała nie tylko dobrą ceną ziemi, ale i atmosferą małego miasteczka z przyjemnym rynkiem. Niedaleko od domu znajduje się kąpielisko z piaszczystymi plażami, do tego sporo terenów leśnych, które można przemierzać na rowerze. A właśnie ten sport jest największą pasją gospodarza. – Budując dom, planowałem, że w końcu nasze cztery rowery będą miały swoje miejsce. W bloku był ciągły kłopot z wynoszeniem ich z piwnicy i mocowaniem na dachu auta. Marzyłem o dużym garażu – mówi gospodarz.
Działka miała jedną poważną wadę: trzecią kategorię szkód górniczych (w pięciostopniowej skali). Trzeba pamiętać, że budowanie na takim terenie wymaga specjalnego podejścia – dom musi mieć zwartą bryłę i specjalnie wzmocnioną konstrukcję.
Projekt indywidualny mieszczący się w budżecie
Skoro dom miał być niedrogi w realizacji, inwestor od początku był przekonany, że w grę wchodzi wyłącznie standardowy projekt z katalogu. – Wydawało mi się, że projekt indywidualny to kosztowne rozwiązanie, więc z góry wykluczyłem taką możliwość. Szybko okazało się jednak, że w żadnym katalogu nie ma projektu, który w stu procentach by nam odpowiadał i dodatkowo wpisywał się w zakupioną narożną działkę – opowiada inwestor. Jednak po rozmowie z architektem Robertem Skitkiem, prowadzącym swoją pracownię w pobliskich Tychach, pan Wojciech przekonał się, że można zamówić projekt indywidualny prostego, niedużego i niedrogiego domu. – Gdy inwestor narzuca nam ramy budżetowe, projektujemy w sposób w pełni dopasowany do jego możliwości finansowych – mówi architekt.
Zobacz także:
Dach - i płaski, i spadzisty
Panu Wojciechowi bardzo podobały się modernistyczne domy z płaskimi dachami. Jednak w lesie, w którym znajdowała się działka, nie mogła stanąć upragniona bauhausowska kostka – przeszkodą były warunki zabudowy narzucające tradycyjny dwuspadowy dach. Chęć pogodzenia tych sprzeczności podsunęła architektowi główną ideę projektu. – Postanowiliśmy z tradycyjnej bryły o spadzistych połaciach „powysuwać” niczym szuflady dodatkowe aneksy z płaskimi dachami. Za takim rozwiązaniem przemawiał również program funkcjonalny – rozbudowany na parterze i skromny na poddaszu. Nie dało się zamknąć go w jednej zwartej bryle, bo dolna kondygnacja miała sporo większą powierzchnię od górnej – tłumaczy założenia projektu architekt. I tak do głównej bryły domu od strony jednego ze szczytów dodano skrzydło z dwustanowiskowym garażem. Natomiast do dłuższego boku wychodzącego na ulicę dostawiono aneks z kuchnią i jadalnią. Fragmenty z płaskimi dachami zostały wyróżnione białym kolorem tynku. Z kolei centralna część budynku jest grafitowa. Harmonię zapewnia całości uproszczenie detali i minimalizm. Dom nie ma okapów. Jego połacie pokrywa płaska dachówka w kolorze grafitowym, którą oblicowano także ściany kolankowe poddasza. Górna część budynku wyraźnie kontrastuje z bielą gładkich ścian parteru.
Konstrukcja domu na terenach szkód górniczych
W tym przypadku ławy fundamentowe stężono dodatkowymi ściągami żelbetowymi biegnącymi po przekątnych prostokątnych pól, które stworzyły maksymalnie sztywny ruszt fundamentowy. Wszystkie ściany nośne wzmocniono w narożach rdzeniami żelbetowymi, a nad całością wykonano żelbetowe wieńce i stropy.
Nowoczesne rozwiązania
Rachunek ekonomiczny nie wykluczył zastosowania kilku ciekawych nowoczesnych rozwiązań, które urozmaicają prostą bryłę. Nad strefą wejścia nadwiesza się wysunięta część poddasza. Pierwotnie nadwieszenie miało być znacznie większe, ale kalkulacje związane z jego konstrukcją oraz charakter terenu działki (szkody górnicze) skłoniły inwestorów do wyboru skromniejszego rozwiązania. Górna kondygnacja nadwiesza się dokładnie w takim stopniu, by stworzyć namiastkę ganku. Aby wzmocnić narożnik konstrukcyjnie, występ poddasza podpiera dodatkowa wolno stojąca ściana. Dzięki niej obeszło się bez skomplikowanych i droższych w wykonaniu wsporników.
Podobnie pomysłowo udało się rozwiązać horyzontalne okno w kuchni. To pas szkła, który przebiega przez cały narożnik parterowego kubika. Okno jest na wysokości blatu, więc idealnie doświetla całą część roboczą. W narożu nie ma murowanego słupka, co dodaje bryle nieco lekkości. Gdyby jednak zrezygnowano ze wzmocnienia konstrukcji, takie rozwiązanie wymagałoby, przy zastanych warunkach gruntowych, sporych nakładów na skomplikowane nadproża. Dlatego i ten element rozwiązano racjonalnie pod względem finansowym – wprowadzono słupek, tylko że trochę odsunięty od styku prostopadłych ścian. Jest pomalowany na grafitowo, dzięki czemu zlewa się ze stolarką okienną w tym samym kolorze.
Elementów typowych dla nowoczesnej architektury jest w tym domu więcej – choćby dach bez okapów i rynny ukryte pod elewacją. Chęć zastosowania modnych rozwiązań czasami natrafiała jednak na przeszkody. Inwestor miał spore problemy ze znalezieniem niedrogiej ekipy, która położy pokrycie dachu także na ścianach. – Dekarze nigdy wcześniej tego nie robili i chcieli mnie od tego pomysłu odwieść. Tak było zresztą również z wieloma innymi pracami. Wykonawcy najchętniej budowaliby szybko, mechanicznie powtarzając to, co robią od lat, czyli standardowe projekty – wspomina. Nie chciał wydawać kroci na specjalistyczne ekipy budowlane, dlatego zatrudniał zwykłe firmy, choć z polecenia. To wymagało większego zaangażowania i częstej obecności na budowie oraz stałego kontrolowania jakości prac.
Domowe udogodnienia
Dom buduje się między innymi po to, by zrealizować swoje marzenia. W przypadku inwestorów jednym z nich były przestronne wnętrza, dlatego zdecydowali się na wysoki parter (3,2 m). Po kilkudziesięciu latach spędzonych pod pułapem na poziomie 2,5 m różnica w wyglądzie i charakterze pomieszczeń dolnej kondygnacji jest uderzająca. Innym udogodnieniem jest odkurzacz centralny. Przy kuchni znalazło się miejsce na praktyczną spiżarnię, a dla pani domu – miłośniczki literatury – nawet zaciszna wnęka w salonie na domową biblioteczkę. Gospodarze marzyli też o garderobie z prawdziwego zdarzenia w sypialni. I na to udało się wygospodarować powierzchnię w tym kompaktowym domu. Gospodarz najbardziej zadowolony jest z dwustanowiskowego garażu. W końcu mieszczą się ukochane rowery, jest też wystarczająco dużo miejsca na domową minisiłownię.
Wnętrza po swojemu
Pani domu urządziła wnętrza w sposób minimalistyczny. Na ścianach dominuje biel, wystrój pomieszczeń stanowią proste meble, ale całość ociepla drewno (lub jego zamienniki). W łazience nawiązująca do ciemnych desek ceramika pokrywa nie tylko podłogę, lecz również obudowę wanny oraz ścianę nad umywalką. Z kolei w salonie pierwsze skrzypce gra ściana za telewizorem. Została wykonana z płytek ceramicznych o różnym kolorze spieku, które przypominają prawdziwą cegłę.
Przeczytaj też:
Zobacz także inne nasze artykuły, w których prezentujemy najlepsze projekty domów:
- TOP projektów domów z poddaszem użytkowym
- Idealne domy dla dużej rodziny: 2+3
- Dom na wąską działkę - najlepsze projekty, przepisy i porady
- Najlepsze domy dla pary 50+
- 5 projektów domów z poddaszem do adaptacji
- Projekty domów do 100/110 m2
- 8 domów, które wybudujesz za mniej niż 200 tys. zł
*projekt: architekt Robert Skitek, RS+, współpraca Jarosław Zieliński