Biało-czarny dom z prostym dachem. Wygląda jak układanka z klocków
Dom nawiązuje do japońskiego stylu - dotyczy to jego formy, jak i kolorystyki. Bryła złożona jest z białych i czarnych części, zachodzących na siebie i połączonych przeszkleniami. Przypomina abstrakcyjną kompozycję zbudowaną z klocków.
Autor: Piotr Mastalerz
Dom oglądany od strony ogrodu sprawia wrażenie lżejszego dzięki dużym przeszkleniom i wycięciu elewacji na piętrze. Na drugiej kondygnacji znajduje się tarasowe patio
Spis treści
- Wybór działki i architekta
- Bryła domu jak układanka z klocków
- Układ pomieszczeń
- Czarne płytki klinkierowe zestawione z białym tynkiem
- Dom pełen kontrastów
Dom oglądany od frontu nasuwa skojarzenia z chińskim symbolem yin i yang. Choć jego polska interpretacja jest kanciasta, trudno nie dostrzec podobieństw. Ta architektoniczna metafora domu jako symbolu równowagi pojawiła się w jednej z podwarszawskich miejscowości. Być może sama lokalizacja nie miałaby większego znaczenia, gdyby nie wygląd okolicy. Dachówki i elewacje pobliskich domów tworzą barwny miszmasz, jakby usiłowały przekonać przejeżdżających, że żyje się tu pięknie i kolorowo. W tym sąsiedztwie biało-czarna bryła z prostym dachem jest programowym manifestem odmienności.
Wybór działki i architekta
Znaleźli ją niedaleko swojego pierwszego domu. Działka na tej samej ulicy miała mankamenty, ale jeden duży atut – dość atrakcyjną cenę jak na tę okolicę. Jej minusem było usytuowanie wjazdu od południowego zachodu i powierzchnia nieco mniejsza niż poprzedniej posesji – 800 m², z których aż 150 trzeba było przeznaczyć na drogę służebną. Właśnie ograniczenia, jakie narzuciła działka, sprawiły, że trwające kilka miesięcy poszukiwania projektu gotowego spełzły na niczym.
Podczas jednej z wycieczek rowerowych po najbliższej okolicy inwestorzy zobaczyli dom, który bardzo im się podobał. Oszczędna bryła z płaskim dachem nawiązywała do modernizmu lat 20. XX w. Gdy dowiedzieli się, że autor projektu – Marcin Rubik – największą wagę przywiązuje do funkcjonalności, wiedzieli już, że znaleźli architekta, który powinien zaprojektować ich dom.
Autor: Piotr Mastalerz
Dom oglądany od strony ogrodu sprawia wrażenie lżejszego dzięki dużym przeszkleniom i wycięciu elewacji na piętrze. Na drugiej kondygnacji znajduje się tarasowe patio
Bryła domu jak układanka z klocków
Bloki, z których jest złożony budynek, zachodzą na siebie niczym w układance z klocków. Ich kontrastowe kolory i przeszklenia oddzielające murowane części podkreślają elementy kompozycji. Wycięcia bryły wypełnione przeszkleniami lub widokiem nieba sprawiają, że nabiera ona lekkości. Nadwieszenia górnej kondygnacji czy tarasowe patio na piętrze mają znaczenie praktyczne. Pierwsze – tworzą podcienia zadaszające drogę dojścia do domu i wejście oraz dwa tarasy przy strefie dziennej. Wycięcia w górnej kondygnacji pozwoliły natomiast na usytuowanie dużego tarasu od południowego zachodu i od ulicy.
Kolejnym przejawem praktycznej strony projektu jest umieszczenie garażu w kostce, do której wjeżdża się bezpośrednio z drogi służebnej wydzielonej z działki. Dzięki temu w ogrodzonych 650 m² nie trzeba było wyznaczać powierzchni pod drogę dojazdową do garażu. Istotne było takie ukształtowanie bryły, by do pomieszczeń docierało jak najwięcej naturalnego światła. W strefie dziennej można się nim cieszyć od wschodu do zachodu słońca. Rano dociera ono przez duże okna w kuchni, w południe – przez przeszklenia tarasowe w salonie, a o zachodzie słońca wpada przez wąski pas okien zlokalizowanych na frontowej elewacji.
Układ pomieszczeń
W jednym skrzydle jest master bedroom rodziców (sypialnia z łazienką i garderobą), w drugim pokój dorastającej córki, łazienka dostępna z korytarza i gabinet. Zarówno przy strefie rodziców, jak i nastolatki jest duży taras. Odległe skrzydła dodatkowo oddziela pralnia. W ten sposób projekt respektuje odmienne przyzwyczajenia i potrzeby dwóch pokoleń mieszkańców domu. Na parterze duży reprezentacyjny hol płynnie łączy się w jedną przestrzeń z przestronnym salonem i kuchnią. Jednak kuchnia – wbrew panującym trendom – nie otwiera się całkowicie na salon. Częściowo odgradza ją od niego ściana, przy której usytuowano schody. Na parterze wygospodarowano także miejsce na pokój gościnny, który – myśląc o komforcie gości – zlokalizowano tuż przy wspólnej łazience.
Czarne płytki klinkierowe zestawione z białym tynkiem
Inwestorzy po długich naradach wybrali na elewację czarne płytki klinkierowe o gładkiej powierzchni i postanowili zestawić je z białym tynkiem. Najostrzejszy z kontrastów, ich zdaniem, najlepiej podkreśla podziały bryły i jej różnorodność. Z pierwotnego projektu pozostał nieduży pas drewna przy drzwiach wejściowych. Ociepla strefę wejścia i nawiązuje do drewnianych posadzek wewnątrz. Wnętrza także urządzali sami inwestorzy. Chcieli, by w ich domu było dużo bieli. Czerń elewacji, którą widać przez wiele przeszkleń, przez kontrast podkreśla surowy i oszczędny charakter aranżacji. Podobną funkcję pełnią grafitowa ściana telewizyjna w salonie oraz czarny blat w kuchni. We wszystkich pomieszczeniach najważniejsze jest zestawienie bieli i czerni – poczynając od strefy dziennej, a na łazienkach kończąc.
Dom pełen kontrastów
Gospodarze lubią kontrasty nie tylko kolorystyczne. Najlepiej świadczy o tym zestawienie białych błyszczących płyt w kuchni i części salonu z surowymi, nieco uszkodzonymi deskami tarasowymi – kantówkami odzyskanymi z dawnych szalunków. Natomiast kropką nad i w aranżacji strefy dziennej są chropawe schody betonowe wyeksponowane na białej ścianie, w jej centrum, które łączą lśniącą nieskazitelnie białą podłogę parteru z lakierowanym drewnem na piętrze. Te mniej oczywiste kontrasty – między idealnie gładkimi powierzchniami a tymi z definicji niedoskonałymi, są ciekawe i intrygujące. Jednak tak jak to z oryginalnością i odmiennością bywa – decydując się na nią, należy się liczyć z tym, że może być różnie odbierana.