Problem z wilgocią na ścianie mieszkania. Co jest powodem zawilgocenia?

2018-01-16 21:02

W nowym mieszkaniu (przekazane 3 miesiące temu), zupełnie niespodziewanie w rogu jednego z pokojów pojawiła się wilgoć. Ściany i sufit przylegają do: zawilgoconej ściany, sąsiedniego mieszkania (to mieszkanie z sąsiedniej klatki schodowej), ścianą bardziej suchą, łazienką, podłogą nad piwnicą. Aktualnie trwają, oczywiste w tej sytuacji przepychanki z deweloperem. Próbujemy ustalić, czy problem leży w konstrukcji budynku, czy w błędach popełnionych podczas wykańczania łazienki. Zanim zrobię remont w pełni wykończonej łazience wolałbym wiedzieć, czy faktycznie jest ku temu podstawa. Przez cały grudzień, do momentu zaobserwowania wilgoci łazienka była używana przeze mnie dokładnie 3 razy, z czego tylko raz w tygodniu poprzedzającym pojawienie się mokrych plam. Gdyby wilgoć pochodziła z łazienki, to cała ściana byłaby przesiąknięta i nie udałoby mi się jej osuszyć, zwiększając temperaturę w pokoju, a tak właśnie było. Wielkość zacieku na ścianie nie sąsiadującej z łazienką jest większa. Cała płaszczyzna brodzika zlicowanego z posadzką została dokładnie zaizolowana folią w płynie (a przynajmniej mam prawo tak myśleć, bo wiem, że folia w płynie była kilkukrotnie dokupowana), a spoiny między płytkami na ścianie i na podłodze uszczelniono silikonem. Dodam, że fragment pokoju z wilgocią na ścianie jest wyraźnie chłodniejszy (zarówno ściana, jak i podłoga), co chyba świadczy o złym zaizolowaniu albo ściany oddzielającej od sąsiedniego mieszkania, albo stropu nad piwnicą.

Witam. Trudno korespondencyjnie ustalić przyczynę. Wilgoć ma to do siebie, że przyczyny jej pojawiania się mogą być pogmatwane. Wina może leżeć po stronie niewłaściwej hydroizolacji, nieszczelności silikonowej fugi, przemarzania przegrody zewnętrznej. Nie minęło wiele czasu od zakończeniu budowy, więc możemy mieć do czynienia z wilgocią nagromadzoną w konstrukcji budynku, które nie zdążyła jeszcze odeschnąć. Bez szczegółowej ekspertyzy przeprowadzonej na miejscu raczej się nie obejdzie.

Pozdrawiam

Tomasz Rybarczyk