Dom piętrowy: udany kompromis między tradycją a nowoczesnością
Jest usytuowany w malowniczym regionie Beskidu Makowskiego, na rozległej działce, która jest położona na uboczu, z dala od drogi głównej. Ten piętrowy dom to układanka po części tradycyjna, a po części nowoczesna.
Zgrabny budynek przekryty dwuspadowym dachem, wzniesiony na planie zbliżonym do prostokąta dobrze pasuje do tradycyjnej, lokalnej architektury. Jednak jest w nim coś, co wyraźnie odróżnia go od sąsiedniej zabudowy i przerywa naturalną monotonię pejzażu.
Tradycja plus oryginalność
Klasyczna bryła domu została przełamana piętrowym ryzalitem z płaskim dachem. Dodatkowym urozmaiceniem są wcięcia w jednej ze ścian szczytowych, w które wkomponowane zostały taras na parterze i balkon na piętrze. W drugiej ścianie szczytowej podcień tworzy zadaszone wejście do domu.
– Dach jest nachylony pod kątem 40°, zgodnie z zapisami w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – mówi projektantka. – Według założeń tego planu powinien on być dwu- lub wielospadowy, nachylony pod kątem 35-45° i symetryczny.
Innym oryginalnym rozwiązaniem jest połączenie garażu i domu. Choć są one od siebie oddalone, dach garażu płynnie łączy się z elewacją domu, tworząc zadaszoną przestrzeń przejścia. Takie specyficzne połączenie dachu garażu z domem tworzy jedną formę architektoniczną. – To rozwiązanie sprawdza się w deszczowe dni – zauważa gospodyni. – Dzięki niemu można przejść łatwo z garażu do domu, bez konieczności wyciągania parasolki.
Dom piętrowy dobrze oświetlony
Dla inwestorów ważne było, by dom był przestronny, jasny, dobrze oświetlony. W spełnieniu tych oczekiwań pomagają charakterystyczne okna narożne. Dzięki takiemu ich usytuowaniu słońce dociera do pomieszczeń przez większą część dnia. Dodatkowo okazuje się, że takie umiejscowienie okien pomaga przy aranżacji wnętrz. Łatwiej rozplanować ułożenie mebli, kiedy okno nie znajduje się na środku ściany, tylko w jej narożniku.
Przeczytaj też:
Bryła domu została tak zorientowana, by do wnętrza, w którym rodzina spędza najwięcej czasu, czyli salonu połączonego z kącikiem jadalnianym i otwartą kuchnią, wpadało jak najwięcej naturalnego światła. Największe przeszklenia są od strony południowo-zachodniej, z której roztacza się piękny widok na pobliskie wzgórza.– Zależało nam na tym, żeby wykorzystać ten naturalny skarb terenu przeznaczonego pod zabudowę – mówi projektantka. – Oddalenie od drogi, cisza i piękne widoki to niewątpliwe walory działki. Nasłonecznienie zdecydowało także o lokalizacji tarasów. Mniejszy, ten, na który wychodzi się niedaleko kuchni, jest najlepiej oświetlony po południu. – To tutaj w ciepłe dni pijemy kawę – uśmiecha się właścicielka.
- Wiele rozwiązań z naszego pierwszego domu nie sprawdziło się, dlatego nie powtórzyliśmy ich w drugiej inwestycji. Zależało nam na tym, żeby wnętrze było przede wszystkim bardzo funkcjonalne i dostosowane do naszych potrzeb - tłumaczy gospodyni.
– W naszym poprzednim domu mieliśmy pokój z dużym stołem. To pomieszczenie przez większą część roku stało puste – mówi. – Wykorzystywaliśmy je tylko wtedy, kiedy przychodzili goście. Doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie nie jest praktyczne i w nowym domu zrezygnowaliśmy z takiego pokoju. Zadbaliśmy za to o to, żeby w pobliżu kuchni znalazł się duży stół, przy którym może jeść wspólnie posiłki cała rodzina.
W holu, obok salonu, znajdują się schody na piętro. Inwestorzy długo zastanawiali się, gdzie je umieścić. Z jednej strony nie chcieli zajmować tej dużej otwartej przestrzeni, z drugiej nie mieli ochoty tworzyć odrębnej klatki schodowej kosztem potrzebnych pomieszczeń. Ostatecznie zdecydowali się na ulokowanie w salonie schodów o lekkiej konstrukcji z drewna i ze szkła. Na piętrze znalazły się sypialnia gospodarzy z łazienką, pokój gościnny i pokoje dla dzieci.
Prawdziwą niespodzianką w domu jest piwnica, w której mieści się nie tylko strefa techniczna: pralnia, dodatkowa kuchnia i pomieszczenie gospodarcze z pompą ciepła, ale też przestrzeń relaksu: przestronna siłownia oraz pokój z dużą kanapą i kinem domowym.
Dom w naturalnych barwach
Inwestorzy zdecydowali się na białą elewację ścian i ciemnoszarą dachówkę. Długo zastanawiali się jednak na doborem koloru ram okiennych.
– Od wewnętrznej strony okna mają barwę jasnego, naturalnego drewna – tłumaczy inwestorka. – Obawiałam się jednak, że od zewnątrz, w połączeniu z jasnymi ścianami, całość będzie wyglądać zbyt blado. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wyrazisty pomarańczowy kolor, który dodatkowo podkreśla charakterystyczny, narożny kształt okien. We wnętrzach dominują biel oraz kolor jasnego drewna, pojawiają się też czerń i szarości.
We wszystkich pomieszczeniach króluje ten sam modernistyczny styl. Interesującym rozwiązaniem są prostokątne płyty ułożone na ścianach. W holu przy wejściu jest to ściana obłożona białymi laminowanymi płytami meblowymi, w holu na piętrze, na klatce schodowej prowadzącej do piwnicy i w salonie ułożone zostały płyty betonowe w takim samym rozmiarze. Dobrze komponują się one z kuchennymi szafkami bez uchwytów i prostymi, geometrycznymi meblami. Aby nie zakłócać wyrazu minimalistycznych wnętrz, inwestorzy zadbali o zorganizowanie specjalnych przestrzeni na przechowywanie. Pomyśleli również o odpowiednio dużym garażu, by zmieściły się w nim dwa samochody, a także pomieszczenie gospodarcze na rowery, sprzęt sportowy i narzędzia ogrodnicze.
Dom wygodny i porządny
Pani domu jest szczególnie zadowolona z wprowadzonych już na etapie projektu rozwiązań, które pomagają jej utrzymać porządek w mieszkaniu. W poprzednim domu bardzo jej ich brakowało. Jednym z nich jest pralnia ze zsypami poprowadzonymi ze wszystkich łazienek.
– Teraz mam specjalną przestrzeń, w której segreguję, piorę i suszę ubrania. Dzięki temu o wiele łatwiej jest utrzymać porządek w domu, nawet przy okazji większego prania – opowiada inwestorka. Drugim udogodnieniem jest centralny odkurzacz. – To dla mnie duża wygoda – zauważa właścicielka. – Takie rozwiązanie doradzałabym każdej pani domu. Nawet jeśli w trakcie budowy nie stać nas na taką inwestycję, to warto pomyśleć na przyszłość i zainstalować rury w wylewce, a zbiornik oraz pozostałe części dokupić później.
Całkowita powierzchnia domu jest dość duża. Parter ma blisko 100 m², piętro – 109 m², a piwnica – 120 m². Ale też i rodzina jest liczna – pięcioosobowa. W projekcie znalazły się wszystkie pomieszczenia, które były dla niej istotne, natomiast nie ma zbędnych pokoi, które przez większość czasu stałyby puste. – Jesteśmy zadowoleni z rozmiaru naszego domu – mówi inwestorka. – Jest nie za duży i nie za mały – dla nas w sam raz.
*projekt domu: Małgorzata Reciak, Józef Polak