Membrany i folie wstępnego krycia - układanie w trudnych miejscach
Układanie membran lub folii dachowych jest proste, dopóki odbywa się w centralnej części połaci. Wystarczy dojść z folią do kalenicy, okapu, kosza lub narożnika dachowego, żeby zaczęły się kłopoty. Wyjaśniamy, jak ich uniknąć.
Autor: BRAAS
Folie i membrany mogą być stosowane na dachach o kącie nachylenia połaci nie mniejszym niż 20° (36,4%). Przeznaczone są głównie pod pokrycia profilowane – dachówki, blachodachówkę, płyty faliste. Niektóre typy membran można układać na sztywnym poszyciu jako hydroizolację oraz warstwę separacyjną pod blachę płaską
Jedną z form ochrony warstw dachu przed wodą, która mogłaby wniknąć pod pokrycie, jest wstępne krycie dachu.
Wykonuje się je często z membran lub folii dachowych. Produkty te, zwłaszcza membrany, przynoszą jeszcze jedną korzyść – zmniejszają wywiewanie ciepłego powietrza z wełny mineralnej stanowiącej przeważnie izolację termiczną połaci. Jest to istotne szczególnie w domach energooszczędnych. Warto poznać różnice między tymi produktami oraz sposobami ich układania, zwłaszcza w tych miejscach dachu, które sprawiają dekarzom najwięcej kłopotu.
Membrany i folie dachowe
W potocznym języku wszystko, co nie jest papą, a służy jako hydroizolacja dachu, to folia. Tak zwane folie wstępnego krycia są jednak produktem coraz mniej popularnym, konsekwentnie wypieranym z rynku przez membrany wysokoparoprzepuszczalne. Czym właściwie różnią się między sobą oba wyroby?
Folie niskoparoprzepuszczalne to materiał ściśle hydroizolacyjny. Ma za zadanie osłonić dach przed ewentualnymi przeciekami powstającymi w efekcie uszkodzeń pokrycia lub podwiewania wody deszczowej bądź śniegu pod pokrycie. Folie te nie są w stanie odprowadzić na zewnątrz wilgoci wydostającej się od strony poddasza. Ich paroprzepuszczalność kształtuje się bowiem na niskim poziomie (współczynnik sd 14-18 – wysoki, a więc niezbyt korzystny). Dlatego aby folia taka mogła znaleźć się na dachu, między nią a ociepleniem trzeba pozostawić przestrzeń wentylacyjną o szerokości minimum 3 cm. Powinna mieć ona wloty w okolicach okapu dachu i wyloty w liniach kalenic. Powietrze przepływające pod folią wywieje wilgoć poza dach. Folia będzie zaś jedynie tworzyć rodzaj parasola, dzięki któremu nic do tej przestrzeni nie nakapie. Dlaczego zatem kupowana jest ta folia, skoro pełni tak ograniczoną funkcję? Odpowiedź wydaje się prosta – jest tańsza od membran wysokoparoprzepuszczalnych.
Membrany wysokoparoprzepuszczalne nie tylko działają jak hydroizolacja, lecz także mogą przepuszczać parę wodną wydostającą się od strony poddasza. Umożliwia to ich włóknista struktura (stąd nazwa membrana zamiast folia). Można je więc układać bez wykonywania szczeliny wentylacyjnej nad ociepleniem. Paroprzepuszczalność membran jest wysoka. Ich współczynnik sd jest niski – 0,01-0,03, a więc bardzo korzystny. Układanie membran na konstrukcji dachowej jest znacznie prostsze niż montaż niskoparoprzepuszczalnych folii wstępnego krycia.
Ze szczeliną wentylacyjną czy bez niej
Dodatkowa szczelina wentylacyjna, oprócz tej pod pokryciem profilowanym, jest potrzebna, gdy zabezpieczamy dach folią niskoparoprzepuszczalną. Szczelina taka wcale nie jest łatwa do wykonania. Żeby miała wymaganą szerokość – czyli minimum 3 cm, wełna między krokwiami musi zostać ułożona w specjalny sposób. Trzeba jej zapewnić właściwy odstęp od wierzchu krokwi. Jak to zrobić? Najpowszechniejszą metodą jest drutowanie. Polega ono na rozpięciu drutu w odpowiedniej odległości od wierzchu krokwi. Drut rozpina się między każdą sąsiadującą parą krokwi. Musi być rozpinany skosami. Wygląda to tak, że w bok krokwi wkręca się wkręt, zahacza o niego elastyczny drut i przeciąga go ukośnie na drugą krokiew, gdzie wkręt jest umieszczony wyżej. Tę czynność powtarza się od samego dołu aż do kalenicy. Ważne, aby odległość między wkrętami nie była zbyt mała – najlepiej około 10 cm. Innym sposobem na zachowanie odstępu między wełną a folią jest zastosowanie wkładek z impregnowanego kartonu mocowanych do boków krokwi zszywkami. Jednak ta technologia, popularna na przykład w USA i Kanadzie, jeszcze się u nas nie zadomowiła i można ją uznać za niszową.Gdy dach zamierzamy zabezpieczyć membraną, nie będziemy wykonywać szczeliny nad termoizolacją. Wełnę umieszczamy między krokwiami na wcisk i żadne drutowanie nie jest już potrzebne. Warto tylko dopilnować, aby wełna nie była dociśnięta do wierzchu krokwi, gdyż najlepiej, żeby membrana nie stykała się z nią bezpośrednio. Zalecany jest kilku-kilkunastomilimetrowy odstęp.