Mozaika, drewno i stal w jednej kuchni? Dlaczego nie!
Połączenie tak wielu faktur mogłoby okazać się katastrofą, ale nie w tym przypadku. Zobacz jak powstała kuchnia będąca interesującą. lecz bardzo spójną mieszanką różnych materiałów.
Autor: Piotr Mastalerz
To kuchnia, w której drewno, stal i mozaika sprawiają wrażenie, że są dla siebie stworzone. Wnętrze jest pełne światła - światło odbijają zarówno kafelki mozaiki, jak i stalowe elementy sprzętów AGD. Całość wzbogacona jest halogenami: na ścianie, w okapie i w szafkach. Początki nie były jednak tak świetliste.
Pierwsza decyzja dotyczyła wyburzenia ściany. Pierwotnie bowiem kuchnia stanowiła oddzielne, zamknięte pomieszczenie. Natomiast decyzja o zmianie usytuowania zlewozmywaka pociągnęła za sobą konieczność modyfikacji instalacji wodnej. Równowagę temperatur osiągnięto dzięki zestawieniu drewna w ciepłym odcieniu i stali, a umeblowanie łączy w sobie tradycyjne rozwiązania i awangardowe pomysły, takie jak stół w kształcie trzech czwartych koła.
Zmywanie nie jest już katorgą. Dzięki przeniesieniu podejść wodno-kanalizacyjnych zlew usytuowano pod oknem, skąd roztacza się piękny widok na korony drzew. Stół w formie niepełnego koła i o wysokości barku stanowi świetne wykończenie narożnika ściany. Jednocześnie służy jako miejsce do jedzenia. Konsekwentną dominację linii poziomych tworzy układ szafek kuchennych, deseń forniru, a przede wszystkim stalowe listwy, pełniące funkcję uchwytów.
Na ścianie położono szklaną, odbijającą światło mozaikę. Lśnią też stalowe elementy. W podwieszanym suficie ukrywającym brzydką rurę gazową zamontowano cztery podwójne halogeny. Halogeny ukryte są też w szafkach i w okapie. Efektownym, a jednocześnie praktycznym pomysłem są szuflady, których zawartość, dzięki fotokomórce, podświetla się automatycznie przy otwieraniu. Z kolei podłoga z olejowanych desek tekowych o szerokości 12 cm harmonizuje z fornirem z teku zdobiącym fronty szafek kuchennych.
Autor: Kalbar
Czym wykończyć ściany kuchni?
Płytki ceramiczne. Są łatwe do czyszczenia, odporne na wysoką temperaturę i wodę. Zwykle wykłada się nimi tylko ścianę między blatem i wiszącymi szafkami, pozostałe – maluje lub wykańcza w inny sposób. Bogate wzornictwo, kolorystyka i rozmiary dostępnych w sprzedaży płytek – od drobnych, mozaikowych, po wielkoformatowe – pozwolą dopasować je do stylu każdego wnętrza. Do ułożenia na ścianach w kuchni najlepiej wybierać płytki o gładkiej powierzchni, na przykład glazurę pokrytą grubą warstwą szkliwa, szkliwiony gres albo szkliwiony klinkier. Na płytkach nieszkliwionych i o wyraźnej, niezabezpieczonej szkliwem fakturze łatwo będzie się osadzał brud i trudno go będzie usunąć. Lepiej więc ich unikać. Aby mieć mniej problemów z czyszczeniem powierzchni nad blatem, zwłaszcza w okolicy kuchenki i zlewozmywaka, bezpieczniej będzie wybrać większe płytki. Między nimi będzie mniej fug, które znacznie szybciej się brudzą i trudniej je wyczyścić niż powierzchnię płytek. Warto zastosować fugi epoksydowe, bo nie wchłaniają tłuszczu i łatwiej z nich usunąć brud. Można też wybrać płytki rektyfikowane, które na ścianie utworzą jednolitą płaszczyznę.
Kamień. Najlepsze do kuchni są płytki granitowe, bo nie wchłaniają tłuszczów, są odporne na działanie związków chemicznych, a dzięki gładkiej (polerowanej lub szlifowanej) powierzchni łatwo się je czyści. Jeśli są z kamienia o porowatej strukturze, na przykład trawertynu, trzeba je zaraz po ułożeniu starannie zabezpieczyć – najgłębsze i największe otwory wypełnić masą kamienną, a całą powierzchnię zaimpregnować. Odpowiedniej warstwy ochronnej wymaga też ułożony na ścianie kuchni marmur. Niezabezpieczony będzie wchłaniał tłuszcz i łatwo się plamił.
Konglomerat kamienny. Nie będzie problemu z utrzymaniem go w czystości. Wchodzące w jego skład minerały – granit i kwarc – nadają mu twardość, wytrzymałość na uszkodzenia, wysoką temperaturę i tłuszcz. Dodatek pigmentów sprawia, że może mieć różne kolory. Niektóre do złudzenia przypominają naturalny granit lub marmur.
Kompozyty (połączenie akrylu, naturalnych minerałów i pigmentu). Idealne jako materiał wykończeniowy na kuchenne ściany, przyjemne i ciepłe w dotyku, bardzo trwałe oraz odporne na zabrudzenia i działanie agresywnych środków czyszczących, są jednak drogie. Można je dowolnie formować i dyskretnie łączyć. Ubytki i zadrapania powstające w trakcie użytkowania dają się łatwo usunąć bez uszczerbku dla barwy i jakości powierzchni.
Autor: Mariusz Bykowski
Jaką lodówkę kupić i gdzie ją postawić?
Lodówka powinna mieć jak najlepsze parametry techniczne, dostosowaną do potrzeb rodziny pojemność oraz ładny design. Jeśli ma być naprawdę energooszczędna, należy kupić chłodziarkę o klasie energetycznej A++. Urządzenia takie zużywają do 60 procent mniej energii niż modele wyprodukowane przed dziesięciu laty i nawet dwu-, trzykrotnie mniej od kilkunasto- czy kilkudziesięcioletnich (jeśli jeszcze całkiem nie odmówiły posłuszeństwa). Lodówkę trzeba ustawić z dala od źródeł ciepła – nasłonecznionych miejsc, grzejników, płyty grzejnej czy kuchenki gazowej. Co najmniej dwa razy w roku należy też odkurzyć instalację z tyłu urządzenia – będzie lepiej oddawać ciepło, a także regularnie rozmrażać zamrażalnik (jeśli nie ma funkcji No Frost), bo gdy jest pokryty grubą warstwą lodu, wzrasta pobór energii.
Jak zamontować baterię kuchenną?
Dawniej baterie zwykle montowano na ścianie nad zlewozmywakiem. Starą baterię można zastąpić podobną, nowocześniejszą, ale tak się robi zazwyczaj wtedy, kiedy podczas remontu nie modernizuje się instalacji wodnej. Nową baterię łączy się wówczas bezpośrednio z końcówkami rur z ciepłą i zimną wodą wyprowadzonymi 25–35 cm nad krawędzią zlewozmywaka, mniej więcej 15 cm jedna od drugiej. Rury trzeba do tego przygotować przed wykończeniem ścian i położeniem glazury lub innej okładziny.
Baterię montuje się na końcu. Gdy instalację wodną rozprowadza się od nowa i wymienia zlewozmywak, lepiej zamontować baterię sztorcową. Umieszcza się ją na obrzeżu zlewozmywaka lub w otworze zrobionym w blacie kuchennym. Instalację wodną wystarczy doprowadzić w pobliże planowanego miejsca montażu. Łączy się ją z baterią elastycznymi metalowymi wężykami, rzadziej sztywnymi rurkami, które przycina się zależnie od potrzeb. Taki sposób montażu jest łatwiejszy od tradycyjnego i pozwala stosunkowo łatwo skorygować usytuowanie baterii względem instalacji doprowadzającej wodę.
Do dużego albo dwukomorowego zlewozmywaka dobrze jest wybrać baterię obrotową, do usytuowanego bezpośrednio pod oknem – taką na ruchomym przegubie. Jeśli w domu nie ma innego zlewu (w pralni czy pomieszczeniu technicznym), w którym można by na przykład wygodnie napełnić wiadro, warto zamontować przy zlewie w kuchni baterię z wyciąganą wylewką, podobną do rączki prysznicowej. Wylewka jest połączona z korpusem baterii elastycznym wężem o długości 100–150 cm. Na drugim końcu węża montuje się specjalny obciążnik, pod którego ciężarem wąż łatwo wsunąć z powrotem do baterii i schować pod zlewozmywakiem, kiedy nie chce się go używać. Na rączce baterii jest przycisk przełącznika, którym można zmieniać rodzaj strumienia wody ze zwykłego (intensywnego) na prysznicowy (rozproszony) i odwrotnie.
Jeżeli chcemy ograniczyć zużycie wody i wydatki na jej podgrzewanie, wybierzmy baterię z blokadą strumienia wody i/lub temperatury. W bateriach z przyciskiem eko (zwykle zielonym) woda normalnie płynie „oszczędnym” strumieniem, a pełny uruchamia się przez przyciśnięcie przycisku. Ogranicznik temperatury zmusza do korzystania z wody o temperaturze nieprzekraczającej ustawionej wartości, dzięki czemu zużywa się mniej ciepłej wody, a dodatkowo osoby korzystające z baterii nie są narażone na poparzenie.
Duży komfort i oszczędność zapewniają baterie termostatyczne. Utrzymują stałą temperaturę wody w instalacji wodociągowej. Temperaturę i natężenie strumienia ustawia się osobnymi pokrętłami (temperaturowe ma blokadę bezpieczeństwa niedopuszczającą do przypadkowego odkręcenia wody o temperaturze wyższej niż 38°C), a potem używa już tylko jednego przycisku do uruchomienia wypływu. Jeśli pod zlewem ma być podłączona zmywarka, można wybrać model baterii z odpowiednim do tego zaworem.