Boazeria powraca – nowe oblicze drewna na ścianie

2023-03-29 15:27

Boazeria przeszła długą drogę. Od eleganckiego elementu wykończeniowego zdobiącego przedwojenne wille, do hitu peerelowskich blokowisk oraz domów typu kostka. Stosunkowo szybko stała się synonimem wnętrzarskiego bubla. I gdy wydawało się, że już odeszła w zapomnienie, pojawiła się ponownie – z bogactwem odmian. Boazeria kontratakuje i… zachwyca.

Boazeria powraca – nowe oblicze drewna na ścianie
Autor: Marcin Czechowicz; projekt: Kamil Cierpioł/GRUPA VERSO Tym razem rolę boazerii odgrywa sklejka brzozowa w strefie wejścia i na przykuchennej ścianie kuchni. Ociepla nowoczesną, otwartą przestrzeń

Spis treści

  1. Nowoczesna boazeria najbliższa pierwowzoru
  2. Boazeria w nowych wariantach
  3. Z drewna, lecz nie z desek
  4. Boazeria angielska

Nowoczesna boazeria najbliższa pierwowzoru

Deski boazeryjne montowane w układzie pionowym, często z zastosowaniem bejcowanych na ciemno tak zwanych obcych piór, kojarzą się dziś z siermiężną stylistyką peerelowskich blokowisk. Przez kilka ostatnich dekad bez sentymentu pozbywano się ich przy pierwszej nadarzającej się okazji. Teraz ocalałe okładziny z desek są odnawiane, jednak nie zawsze pozostawiana jest ich wcześniejsza, naturalna barwa. Niekoniecznie dobrej klasy sosnowe deski, przyciemniałe od słońca oraz kiepskiego lakieru, szlifuje się i maluje farbami kryjącymi. Stare deski można też zdemontować i dopiero wtedy poddać zabiegom renowacyjnym lub zupełnemu liftingowi. Do dyspozycji mamy ciekawe technologie, ługowanie, bielenie lub nawet opalanie. Tak przygotowane elementy można zamontować w innym układzie niż wcześniej lub stworzyć z nich przestrzenną instalację, na mniejszej przestrzeni. Druga opcja polega na tym, że część desek przykręca się do rusztu nośnego z listew. Pozostałe, docięte na mniejsze kawałki, dokleja się do nich, tworząc trójwymiarowy wzór. Można też ułożyć boazerię z zupełnie nowego surowca. Na rynku są dostępne gotowe do montażu, profilowane deski, przeważnie świerkowe, sosnowe lub modrzewiowe. Droższe od nich, ale wizualnie ciekawsze są boazerie z brzozy, klonu, jesionu, dębu lub drewna egzotycznego. Na dobrą sprawę do wnętrz nadają się też wszelkie deski elewacyjne. Boazerię robi się z cienkich desek, do 2 cm grubości, łączonych wzajemnie na pióro i wpust, obce pióro (rzadkość) lub na felc, czyli tak zwaną przylgę. Oprócz desek płaskich znajdziemy też profilowane, na przykład o przekroju półbala. Niektórzy producenci nazywają swoje deski panelami boazeryjnymi, co może być trochę mylące. Ciekawą propozycją są deski boazeryjne z drewna poddanego obróbce termicznej, czyli termodrewna. Mają mocne, nasycone barwy. Deski można polakierować, na przykład lakierem matowym. Jeśli chcemy nadać drewnu ciekawszy odcień, przed nałożeniem lakieru zabejcujmy je. Ciekawszym pomysłem byłoby jednak pomalowanie ułożonej okładziny farbą kryjącą. Można wówczas dobrać taki sam kolor, jaki ma farba na ścianach.

Boazeria w nowych wariantach

Wszyscy, którzy nie są w pełni przekonani do typowej boazerii, mogą pomyśleć o jej nowych wariantach, czasem dość zaskakujących. Stosunkowo tanim zamiennikiem najdroższych gatunków drewna o najlepszej klasie jakości są panele ścienne lub nawet zwykłe panele podłogowe, które mogą być substytutem desek z litego lub klejonego drewna. Można je przyklejać do wyrównanej powierzchni ściennej. Gdy użyjemy tego samego materiału co na podłogi, uda się stworzyć wrażenie, jakby posadzka wjeżdżała na ścianę. Do ściany można też mocować różnych kształtów i grubości klocki drewniane (bruk), powstające z desek lub belek ciętych w poprzek. Aby takie „cegiełki” ładnie wyglądały, najpierw trzeba zaprojektować ich rozmieszczenie. Nakleja się je później na podkładową płytę ze sklejki, przytwierdzoną do muru za pośrednictwem cienkich listewek. Produktem, który nie był obcy w najbardziej ekskluzywnych wnętrzach lat 60. i 70., są lamele. To równolegle, pionowo ustawione deski lub listwy, między którymi są pozostawione odstępy. Całość wprowadza do wnętrza efekt światłocienia. Dziś lamele kupuje się w formie paneli. Mają podłoże z pomalowanej na czarno płyty drewnopochodnej, do której przyklejone są wykończone, drewniane elementy o przekroju kwadratowym lub prostokątnym. Panele takie mocuje się najczęściej do rusztu z listew drewnianych, który pomaga wypoziomować nie zawsze proste i równe ściany. Lamele montuje się często także do sufitu. Oczywiście można też kupić same listwy, które po wykończeniu przyklei się lub przykręci do podłoża w równych odstępach. Tłem dla nich będzie kolor nadany wcześniej ścianom. Imitację prawdziwej boazerii uzyskamy przez naklejenie na ściany we wnętrzu produktów przewidzianych głównie do zdobienia elewacji. To na przykład deski w rolce, czyli specjalne maty z tworzywa sztucznego, o powłoce imitującej drewno. Maty mają długość i szerokość typowych desek. Dostępne są w kilku wariantach barwnych. Czekają na nas także sztuczne deski elewacyjne o szerokości 14 cm i grubości 1,4 lub 2 cm, wykonane ze styropianu. Ich powłokę stanowi masa mineralna zbrojona włóknami oraz tynk mający wytłoczoną fakturę drewna i pomalowany na kolor drewnopodobny. Takie deski mocuje się do ścian klejem wskazanym przez ich producenta. Wśród wyrobów pseudodrewnianych znajdzie się obszerna oferta płytek ceramicznych, które wytłoczonym wzorem oraz starannie dobraną barwą do złudzenia przypominają okładziny z desek. Są znacznie trwalsze od drewna i możemy być pewni, że żaden chrząszcz drewnojad nie zaryzykuje dla nich swojego uzębienia.

Z drewna, lecz nie z desek

Deski na ścianie w nieunikniony sposób wprowadzają pewien rytm, akcentowany przez powtarzające się pionowe albo poziome linie. Tymczasem duże, jednolite płaszczyzny drewniane nadają wnętrzu więcej spokoju i harmonii. Z czego można je wykonać? Dokładnie z tego samego, czym wykańczano eksponowane pomieszczenia reprezentacyjnych budynków PRL-u – biurowców lub luksusowych hoteli. To płyty ze sklejki lub fornir. Pierwsze – zdecydowanie tańsze – po podkoloryzowaniu bejcą montowano do rusztu nośnego przytwierdzonego do ścian. Drugie to gotowe elementy wytwarzane z cieniutkiej warstwy drewna, pozyskiwanej z drzew dobrego gatunku. Wycina się je specjalnymi maszynami z obracających się pniaków. Arkusze forniru mają przeważnie powierzchnię 1,6-1,8 m2, a ich grubość mieści się w przedziale 0,6-3 mm. Charakteryzuje je dość duża elastyczność oraz brak wad mogących psuć wygląd (sęki, przebarwienia). Arkusze naturalnego forniru są często podklejane flizeliną, aby zwiększyć jego odporność na przełamanie lub rozerwanie. Oprócz zwykłego forniru natkniemy się na fornir modyfikowany. Podczas produkcji cienkie arkusze drewna starannie się selekcjonuje oraz barwi, by nadać im jeszcze ciekawszego koloru. Później skleja się w bloki i poprzecznie odcina cienkie płaty o formacie zbliżonym do arkuszy zwykłego forniru. Mają one charakterystyczny rysunek, przypominający nieco wzór słojów drzewnych. Fornir można naklejać na płaskie podłoża – na przykład płyty drewnopochodne zamocowane uprzednio do konstrukcji z listew lub nawet otynkowane i zagruntowane ściany, w tym te o okrągłym kształcie, bo fornir jest dość elastyczny. Najczęściej jednak fornir nie trafia w ręce prywatnych odbiorców, ale do firm, które wykorzystują go do oklejania sklejki, drewna litego gorszej jakości lub płyt drewnopochodnych. W takiej formie jest łatwiejszy do montażu i trudniej go przypadkowo uszkodzić.

Boazeria angielska

Boazeria podpatrzona na wyspach powraca do nas z jeszcze odleglejszej przeszłości. To rodzaj lamperii sięgający 1,3-2 m ponad poziom posadzki – zależnie od tego, jak wysokie jest pomieszczenie. Powstają z desek lub drewnianych płyt zdobnych w dekoracyjne profilowania. Ich zwieńczeniem jest profilowany gzyms. W sklepach można kupić gotowe panele do szybkiego montażu tego rodzaju okładzin. Tradycyjnie jednak powstają z pionowo skierowanych desek, przytwierdzanych do drewnianych listew rusztu. Gdy ściana jest prosta, deski lub panele można do niej kleić. Deski na taką lamperię powinny być mieć sfazowane krawędzie. Cięte na prosto nie wyglądałyby tak stylowo, zwłaszcza po pomalowaniu farbą kryjącą, co jest w tym przypadku najczęstszą praktyką. W sklepach stacjonarnych i internetowych znajdziemy też całe bogactwo angielskich boazerii produkowanych z płyt drewnopochodnych MDF lub wręcz z lekkiego styropianu. Te ostatnie są fabrycznie pokryte farbą podkładową, a po drugim pomalowaniu farbą kryjącą mogą doskonale udawać prawdziwe drewno i zdradzi je tylko dotyk.

Warto przeczytać:

Nowoczesna boazeria w aranżacji wnętrz. Kilka pomysłów jak ozdobić ściany deskami

Ściany z drewna: boazerie ścienne, panele i korek

Montaż boazerii: jak położyć deski na ścianie

Boazeria i spółka

Pozostałe podkategorie