Remont balkonu. Jak naprawić pęknięty balkon? Czym uzupełnić ubytki na balkonie?

2024-06-14 10:04

Rysy lub pęknięcia betonowej płyty balkonu to groźny sygnał ostrzegawczy i sygnał, że pora na remont balkonu. Trzeba czym prędzej wezwać specjalistów, aby ocenili problem i zaproponowali sposób naprawy. Jak naprawić pęknięty balkon? Czym uzupełnić ubytki na balkonie? Podpowiadamy.

Murator Remontuje: test kołków montażowych
Materiał sponsorowany

Spis treści

  1. Przed remontem balkonu ustal przyczynę uszkodzeń
  2. Jak naprawić pęknięty balkon?
  3. Czym uzupełnić ubytki na balkonie oraz pęknięcia?
  4. Co można położyć na balkon?

Uszkodzenia żelbetowej płyty konstrukcyjnej, zwłaszcza zarysowania i pęknięcia, to zwiastuny poważnego remontu. Zbagatelizowanie ich może nawet sprawić, że przytrafi się nam mrożąca krew w żyłach scena balkonowa, wyreżyserowana przez siłę grawitacji. Nie czekajmy więc, aż balkon zacznie się sypać lub wręcz zarwie, tylko wezwijmy na pomoc konstruktora.

Pękający balkon
Autor: SIKA Żeby móc ocenić stan płyty balkonowej, często trzeba się najpierw pozbyć jej warstw nawierzchniowych

Przed remontem balkonu ustal przyczynę uszkodzeń

Zatrudniony przez nas konstruktor z dużym doświadczeniem lub rzeczoznawca budowlany powinien szybko sobie z tym poradzić i wykazać, co jest powodem, że żelbetowa konstrukcja – wzór trwałości i wytrzymałości – uległa uszkodzeniu.

Żeby w pełni ocenić stan płyty balkonowej, przeważnie konieczne jest usunięcie dotychczasowej nawierzchni i innych elementów. Dzięki temu ekspert zyskuje pełniejszy ogląd sytuacji. Starych płytek nie ma co żałować, bo jeśli pęka płyta balkonowa, to zapewne z nimi też nie jest najlepiej. Pierwszym symptomem problemów z balkonem są bowiem różne uszkodzenia posadzki – pękanie i odspojenia.

Przyczyną niszczenia żelbetowej płyty balkonowej jest zwykle woda. Atakuje ona głównie od strony posadzki, gdy pod tą brakuje szczelnej hydroizolacji. Może też przesiąkać między płytkami, jeśli balkon nie ma właściwie uformowanego spadku.

Jakie ślady pozostawia woda? Oprócz mokrych plam widocznych od spodu możemy też zauważyć białe wykwity solne oraz rdzawe zacieki. Jak wiemy, woda drąży kamień, a co dopiero beton. Gdy wsiąknie w płytę, podczas mroźnych dni zamarza, zwiększa swą objętość i rozsadza ją. Tak postępuje korozja betonu. Woda doprowadza też do rdzewienia prętów zbrojeniowych, co również po pewnym czasie powoduje rozsadzanie betonu.

Uszkodzenia spowodowane przez wilgoć widać na przykład w miejscach osadzenia słupków balustrady balkonowej. Często pojawiają się na obrzeżach (ukruszenia, pęknięcia), co świadczy o problemach z obróbkami blacharskimi krawędzi płyty. Mogą też pojawić się w postaci rys i pęknięć na spodniej płaszczyźnie balkonu. Jeśli obserwujemy ubytki oraz pęknięcia, a jednocześnie brak mokrych plam, zacieków czy wysoleń, to znak, że powód uszkodzenia jest inny. Przyczyną może być na przykład złej jakości beton, który uległ procesowi karbonatyzacji. Za nią odpowiedzialny jest dwutlenek węgla. Obniża się PH betonu i następuje przyśpieszona korozja zbrojenia.

Trzeba też skontrolować, czy balkon został właściwie zaprojektowany i poprawnie wykonany. Snop światła na tę kwestię rzucą tak zwane odkrywki, czyli częściowe usunięcie fragmentów betonu, pozwalające sprawdzić sposób i jakość zazbrojenia płyty. Czasem bowiem zbrojenie jest niepoprawnie przygotowane – za mało prętów, złe ich średnice, zbyt niskie osadzenie w płycie. Bezinwazyjną metodą oceny zbrojenia jest skanowanie elektromagnetyczne. Takie prześwietlenie ukazuje, jak ułożone jest zbrojenie i na jakiej głębokości płyty znajdują się poszczególne pręty. Możliwe jest także określenie ich średnicy.

Zbrojenie zazwyczaj wykonane jest prawidłowo, a większość błędów dotyczy jego betonowej otuliny. Możemy więc mieć do czynienia ze źle przygotowaną mieszanką (proporcje składników, stopień wyrobienia), zbyt cienką otuliną prętów, niedostatecznym zagęszczeniem betonu czy pominięciem pielęgnacji świeżo ułożonej mieszanki.

Gdy balkon jest nieprawidłowo zaprojektowany lub wykonany, w grę mogą wchodzić uszkodzenia spowodowane tak zwanymi obciążeniami termicznymi. To pęknięcia spowodowane przez siły rozciągające wywoływane silnym mrozem lub znacznym nasłonecznieniem. Obserwując pęknięcia, nie można wykluczyć, że ich przyczyna leży jeszcze gdzieś indziej. Być może spowodowało je nierównomierne osiadanie budynku, uszkodzenia ścian, a w pewnych regionach kraju także szkody górnicze.

Wszystkie te zagadki powinien rozwikłać konstruktor. Po zbadaniu budynku sporządzi on ekspertyzę, która będzie obejmowała:

  • identyfikację przyczyn zniszczenia balkonu;
  • wyniki badania nośności konstrukcji;
  • określenie stopnia zawilgocenia płyty balkonowej;
  • ocenę stopnia innych uszkodzeń płyty, balustrad oraz posadzki;
  • ocenę skuteczności odprowadzenia wody opadowej;
  • wybór i opis technologii naprawy balkonu.
Nowa balustrada

Jeśli doszło do zarysowań lub spękań płyty balkonowej, zapewne też i balustrada nie przedstawia się najlepiej i warto lub wręcz trzeba się nią zająć.

Warto, gdy jej elementy metalowe są zardzewiałe i farba się łuszczy. Wtedy czeka nas usuwanie luźnej farby, śladów korozji oraz malowanie. Trzeba, jeśli stopień korozji jest tak zaawansowany, że metal zmniejszył swój przekrój.

Nową metalową balustradę zamawia się przeważnie w zakładzie ślusarskim. Wykonywana jest ze stali ocynkowanej, malowanej proszkowo, albo ze stali szlachetnej, na przykład kwasoodpornej. Forma i kolor mogą być dowolne, byle pasowały do wyglądu budynku. Szczególnie liczy się sposób mocowania słupków nośnych do płyty balkonowej. Najlepiej, żeby nie przechodziły one przez warstwy izolacyjne, czyli nie przebijały płyty balkonu od góry. W praktyce oznacza to, że należy je kotwić z boku lub od spodu płyty betonowej. W przypadku remontowanego balkonu najlepszym rozwiązaniem będą pionowe słupki osadzane w tulejach, które przytwierdza się do boków płyty, używając kołków rozporowych, śrub do betonu lub w przypadku dużych balustrad – także kotew chemicznych. Zamówić można też obejmy dostosowane wielkością do słupków drewnianych, jeśli na takie się zdecydujemy.

Pękający balkon
Autor: SOPRO Do wypełnienia rysy lub pęknięcia używa się żywicy epoksydowej

Jak naprawić pęknięty balkon?

Póki nie wiemy, co jest w istocie przyczyną zarysowań i pęknięć płyty lub ubytków spowodowanych korozją i kruszeniem się betonu, nie podejmujmy żadnych napraw. Przestańmy korzystać z balkonu, usuńmy spod niego przedmioty, które mogłyby zostać uszkodzone przez odpadające kawałki płyty, i ograniczmy dostęp do przestrzeni pod balkonem.

Ekspert dobierze sposób naprawy do rodzaju i skali uszkodzeń. Jeśli uzna, że wynikają one z ogólnego stanu budynku (na przykład nierównomierne osiadanie), może zlecić wzmocnienie, poszerzenie, podbicie fundamentów lub wzmocnienia ścian nośnych.

Jeśli pęknięcia i ubytki nie są duże, skończy się prawdopodobnie na ich wypełnieniu za pomocą któregoś z systemów naprawy betonu. Taki scenariusz dotyczy przede wszystkim uszkodzeń na spodzie i krawędziach płyty.

Pęknięcia i zarysowania widoczne po usunięciu nawierzchni i izolacji balkonu naprawia się przeważnie przy użyciu żywicy epoksydowej. Szczelinę poszerza się i szlifierką kątową robi poprzeczne nacięcia. Po odkurzeniu i zagruntowaniu wypełnia się je płynną żywicą. W nacięcia zatapia się karbowane blaszki ze stali nierdzewnej lub mosiądzu.

Jeśli odkrywki bądź badanie elektromagnetyczne wykażą, że zbrojenie jest nieprawidłowo wykonane, otulina betonowa jest miejscami zbyt cienka lub cały beton jest w złym stanie, wtedy konstruktor może zlecić wykonanie balkonu prawie od nowa. Trzeba będzie wówczas zbudować deskowanie od spodu i po bokach płyty oraz podeprzeć je od spodu stemplami. W drugiej kolejności przyjdzie pora na skucie betonu i usunięcie gruzu. Odsłonięte zbrojenie można będzie wówczas naprawić lub uzupełnić, jeśli zachodzi taka konieczność, lub odrdzewić, gdy zauważymy ślady korozji. Na koniec pozostaje ponownie zabetonować płytę, dbając, by miała właściwy spadek. Po odczekaniu, aż beton uzyska oczekiwana wytrzymałość (2-4 tygodnie), można przystąpić do izolacji i wykończenia płyty oraz zamontowania nowej balustrady.

Ostatecznością jest zburzenie balkonu i zastąpienie go tak zwanym portfenetrem, czyli balustradą chroniącą przed wypadnięciem przez drzwi balkonowe. Tę ewentualność pozostawia się na wypadek, gdy stopień zniszczenia płyty jest zatrważająco duży lub koszt napraw przerasta możliwości właściciela domu.

Odprowadzenie wody

Lepiej, żeby deszczówka nie spływała z balkonu bez kontroli. Najlepiej jeśli trafi do rynien - chociaż trudno taki plan zrealizować i rzadko robi się orynnowania balkonów. Najczęściej więc wykonywane są specjalne obróbki, po których deszczówka spływa, nie podcieka pod płytki i w żaden sposób nie powoduje moknięcia boków oraz spodniej strony płyty. Są one na 2-3 cm odsunięte od krawędzi płyty balkonowej i podwinięte. Takie podwinięcie to tak zwany kapinos. Służy temu, żeby spływająca woda nie podciekała na drugą stronę obróbki, tylko spływała w dół. Niekiedy zamiast obróbek balkon ma boki wykończone specjalnie wyprofilowanymi płytkami ceramicznymi, ale to ostatnio rzadkie rozwiązanie. Obróbki blacharskie mocuje się do warstwy spadkowej wkrętami przed ułożeniem hydroizolacji podpłytkowej. Po zamocowaniu trzeba je jeszcze pomalować żywicą epoksydową i oprószyć drobnym piaskiem kwarcowym. Takie zabezpieczenie robi się na tych fragmentach obróbek, na których znajdzie się hydroizolacja. Uchroni ono metal przed rdzewieniem. Mikrozaprawa uszczelniająca, z której często powstaje hydroizolacja podpłytkowa, może bowiem powodować korozję stali.

Pękający balkon
Autor: HENKEL Jeśli rysy lub pęknięcia płyty są duże, poszerza się je, a w poprzek wykonuje szlifierką kątową prostopadłe nacięcia

Czym uzupełnić ubytki na balkonie oraz pęknięcia?

Pęknięcia i ubytki mogą wymagać różnych przedsięwzięć remontowych, z czego najprostsze jest wypełnienie ich zaprawą naprawczą. Do naprawy elementów betonowych przeznaczone są kompletne systemy, w skład których wchodzą:

  • środki do antykorozyjnego zabezpieczania stali zbrojeniowej;
  • preparat do robienia warstwy sczepnej (tak zwanej warstwy kontaktowej). Tę funkcję pełnią niektóre preparaty antykorozyjne;
  • cementowa zaprawa renowacyjna, przeważnie szybkoschnąca;
  • zaprawa szpachlowa, wygładzająca.

Uzupełnieniem systemu są: preparaty glono- i grzybobójcze, masy hydroizolacyjne, taśmy uszczelniające, farby do betonu, elastyczne kleje do mocowania płytek posadzkowych, masy do spoinowania tych płytek.

Na początek musimy starannie usunąć wszystkie luźne, skorodowane fragmenty betonu oraz skuć go na szerokość 5 cm wokół uszkodzonego miejsca. Wystające pręty zbrojeniowe należy odsłonić tak, aby można je było zabezpieczyć ze wszystkich stron. Zalecany jest odstęp około 1,5 cm między stalą a betonem. Trzeba je też pozbawić rdzy, co oznacza dość mozolne szorowanie szczotką drucianą lub ściernicą szczotkową zamocowaną do wiertarki bądź szlifierki kątowej – o ile tylko jest wystarczający dostęp dla takiej końcówki roboczej. Na koniec odrdzewiony metal starannie się odkurza (najlepiej sprężonym powietrzem) i odtłuszcza benzyną ekstrakcyjną.

Przygotowane pręty maluje się później farbą antykorozyjną, nanosząc tyle jej warstw, ile zaleca producent. Kolejny etap to pomalowanie ich preparatem sczepnym, wcześniej jednak beton i stal trzeba zwilżyć wodą.

Zaprawa PCC (cementowo-polimerowa) powinna być dobrana do betonu. Można się spodziewać, że stary balkon powstał z mieszanki o klasie nie wyższej niż B20 (obecnie C16/20), a przeważnie B15 (C12/15). Klasę określi zatrudniony ekspert. Niektóre z zapraw naprawczych pod względem wytrzymałości na ściskanie odpowiadają betonowi B25 (C20/25) i w związku z tym mogą być za mocne. Istnieje bowiem zasada, że zaprawa taka nie powinna mieć znacząco większej wytrzymałości na ściskanie niż materiał, w którym ubytki się wypełnia.

Przed zakupem systemu lub samej zaprawy warto więc sprawdzić to na stronie internetowej producenta, pobierając i studiując uważnie kartę techniczną. Przed rozprowadzeniem zaprawy podłoże powinniśmy zwilżyć albo zagruntować systemowym preparatem. Zaprawę nanosimy, zanim wyschnie warstwa sczepna na prętach zbrojeniowych. Posługujemy się szpachelką, pilnując, by zaprawa dokładnie otoczyła każdy z prętów i dostała się do wszystkich zakamarków ubytku.

Balkon w ciepłej otulinie

Gdy ściany domu ocieplone są od zewnątrz, a płyta balkonowa nie ma właściwej izolacji termicznej, będzie tworzyć niebezpieczny mostek termiczny. Aby temu zapobiec, trzeba ją ocieplić. Robi się to po zdemontowaniu balustrady, posadzki, hydroizolacji oraz warstwy spadkowej. Termoizolacja musi dokładnie otaczać każdą z płaszczyzn balkonu i łączyć się z ociepleniem ścian. Od spodu trzeba ją ustabilizować dodatkowo kołkami wyposażonymi w szerokie, okrągłe tarcze (inne do wełny, inne do styropianu).

Użycie płyt ociepleniowych PIR będzie tu najkorzystniejszym pomysłem, bo zapewniają one dobrą izolacyjność już przy cienkiej, 4-5-centymetrowej warstwie, co jest istotne, żeby poziom nowej posadzki balkonowej nie wypadł powyżej progu drzwi.

Dopiero po ociepleniu płyty można przystąpić do jej wykańczania – ułożyć od góry warstwę spadkową, hydroizolację i posadzkę. Boki zaś i spód płyty trzeba potraktować identycznie jak ściany ocieplane i wykańczane systemem ETICS, a więc zrobić na ociepleniu warstwę zbrojoną, w której zbrojenie stanowi siatka z włókna szklanego, i ułożyć tynk cienkowarstwowy.

Pękający balkon
Autor: SIKA Można też zastosować klej do płytek, który pełni jednocześnie funkcję hydroizolacji

Co można położyć na balkon?

Gdy mamy już pewność, że płyta została doprowadzona do porządku i korzystanie z balkonu nie musi się wiązać ze skokiem adrenaliny, możemy pomyśleć o odnowieniu jego nawierzchni. Ta przeważnie kwalifikuje się do usunięcia. Skuwamy więc płytki, bo nimi najczęściej wykańczane były balkony. Pozbywamy się też wszelkich luźnych kawałków betonu lub zaprawy klejowej.

Przed ułożeniem nowych płytek trzeba upewnić się, czy płyta ma odpowiedni spadek, kierujący wodę na zewnątrz, poza jej obrys. Gdy ta jest płaska jak stół lub co gorsza ma spadek, ale w kierunku drzwi balkonowych, trzeba zacząć od wykonania właściwej pochyłości (2-3%). Powstanie ona dzięki zaprawie cementowej. Rozprowadzamy ją po podłożu zagruntowanym preparatem sczepnym. Wcześniej wokół płyty balkonowej trzeba przymocować szalunek, w przeciwnym razie zaprawa będzie wypadać poza jej krawędzie. Szalunek powinien uwzględniać zaplanowany spadek i wtedy zaprawę wystarczy wyrównać długą łatą stalową do jego górnej krawędzi. Warstwa spadkowa musi być oddylatowana od ściany domu wąskim pasem styropianu lub taśmą piankową o wysokości przekraczającej grubość zaprawy o około 2 cm. Szalunek można rozmontować mniej więcej po tygodniu, gdy zaprawa wystarczająco stwardnieje i da się kontynuować remont. Wtedy też odcina się materiał dylatacyjny wystający ponad powierzchnię.

Po zrobieniu warstwy spadkowej i zamocowaniu uchwytów do przytwierdzenia słupków nowej balustrady możemy przystąpić do ułożenia hydroizolacji podpłytkowej. Ma ona na celu zabezpieczyć płytę balkonu przed zawilgoceniem i zapobiec przedostawaniu się wody opadowej do budynku oraz na spodnią jej stronę.

Zalecamy kupić cały system produktów przeznaczonych do izolacji i wykańczania balkonu, oferowany przez któregoś z producentów. W komplecie oprócz masy izolacyjnej znajdziemy też taśmy do wzmacniania izolacji w narożach (styk ściany z płytą balkonową) oraz wzdłuż szczelin dylatacyjnych – jeśli były przewidziane, ale w przypadku niedużych tarasów poza dylatacją przyścienną innych nie będzie. Taśmę wkleja się w warstwę masy izolacyjnej, dbając, by jej poszczególne pasy łączyły się ze sobą na zakład szerokości około 10 cm. Następnie można nanosić drugą warstwę masy, tym razem na całą powierzchnię warstwy spadkowej balkonu, a po kilku godzinach rozprowadzić trzecią i zarazem ostatnią. Masę uszczelniającą należy nanieść również na cokół do wysokości minimum 15 cm oraz na czoło balkonu. Niektórzy producenci zalecają wtopienie w drugą warstwę izolacji siatki wzmacniającej. Na tak przygotowanym podłożu można układać mrozoodporne płytki.

Po zaszpachlowaniu podłoża cienką warstwą kleju rozprowadzamy przy użyciu odpowiedniej pacy zębatej (8-10 mm) zasadniczą warstwę zaprawy klejącej. Powinien być to klej o podwyższonej elastyczności, klasy C2S1 lub C2S2. Nanosimy go również na spodnią stronę każdej z mocowanych płytek. Po zainstalowaniu wszystkich płytek i całkowitym wyschnięciu zaprawy klejącej możemy przystąpić do wykonania spoin. Ważne jest, aby miały odpowiednią szerokość (minimum 4-5 mm). Im większe wymiary płytek, tym szersze powinny być fugi. Zbyt wąskie spoiny mogą niewystarczająco neutralizować ruchy płytek wywoływane między innymi zmianami temperatury. Stosujemy tu zaprawę spoinującą o oznaczeniu CG2W lub CG2WA. Dobrze, żeby była wzbogacona dodatkiem substancji pleśniobójczych, wtedy nie będą na niej rosnąć glony ani pleśnie.

Na balkonie doskonale sprawdzą się też kleje i fugi z grupy RG, czyli zawierające żywice, przeważnie epoksydowe. Dylatację przyścienną między płytkami na płycie i na cokole wypełniamy uszczelniaczem silikonowym o barwie dobranej do fugi.