Przebudowa domu - wymiana pokrycia dachowego
Po wymianie pokrycia dachowego dom zyska schludniejszy wygląd. Nowy dach będzie szczelniejsze, być może też bezpieczniejsze dla naszego zdrowia (jeśli przedtem na dachu był eternit zawierający groźny azbest). Zobacz, jak powinna przebiegać adaptacja poddasza.
Autor: Andrzej Szandomirski
Blacha płaska nadaje się na dachy o niemal dowolnym kształcie. Nie straszne jej lukarny, wole oczka, wieżyczki. Wymaga sztywnego poszycia z desek i fachowych wykonawców.
Zmiana pokrycia dachowego - konstrukcja i izolacja
Demontaż starego pokrycia kończy się przeważnie także usuwaniem starych łat i kontrłat lub – w innym przypadku – zrywaniem sztywnego poszycia, czyli deskowania. To, jak później przygotujemy dach pod nowe pokrycie, zależy od tego, jaki jego rodzaj wybierzemy. Pod dachówki i blachy profilowane stosuje się konstrukcję z kontrłat i łat. Kontrłaty to listwy nabijane wzdłuż krokwi, a łaty to listwy przytwierdzane prostopadle do kontrłat. Na tak zbudowanym ruszcie można także kłaść pokrycie z blachy płaskiej, ale pod warunkiem że ma ona for mę paneli z zamkami na krawędziach przygotowanych do łączenia na rąbek stojący.
Izolację pod wymienione materiały stanowi najczęściej membrana wysokoparoprzepuszczalna, zwana też folią wstępnego krycia. Ma ona tę zaletę, że jest jednocześnie nieprzemakalna i zdolna przepuszczać parę wodną migrującą z głębi połaci. Zwykła blacha płaska, podobnie jak papa lub gonty bitumiczne, wymaga sztywnego poszycia. Można ją kłaść na niezaimpregnowanych deskach zamocowanych do krokwi ażurowo z odstępami 0,5-1 cm. Papa potrzebuje szczelnego deskowania i lepiej użyć desek impregnowanych. Najbardziej wymagające są gonty powinny być układane na bardzo gładkim podłożu, a takie najłatwiej uzyskać, budując poszycie nie z desek, lecz z płyt OSB, MFP lub sklejki wodoodpornej. Pod blachą płaską nie powinno się układać izolacji, chyba że będzie to specjalna mata str ukturalna (konieczna, gdy poszycie jest zaim - pregnowane). Pod gontami może być podkład z papy, ale nie jest to konieczne.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby sztywne poszycie zaizolowane papą wykonać pod pokrycie z dachówek lub blachodachówki. Wtedy kontrłaty przybija się do krokwi przez deskowanie. Taka konstrukcja usztywni dach, lecz też zdecydowanie go dociąży. Zanim się na nią zdecydujemy, musimy mieć pewność, że stara więźba wytrzyma taki dodatkowy ciężar.
WIDEO: Układanie dachówki ceramicznej - sposoby, rodzaje dachówek
Wybieramy pokrycie na dach
Wybierając nowe pokrycie na dach, przeważnie kierujemy się własnym gustem. I tak powinno być. Pewne ograniczenia mogą stawiać kształt dachu i kondycja więźby, czyli jego konstrukcji. Niektóre pokrycia można układać tylko na dachach o określonym kącie nachylenia. W przypadku dachówek jest to na przykład 10-90 o, ale trzeba też wie - dzieć, że gdy chcemy układać dachówki na dachu o kącie do 20-25o, powinno się pod nimi znaleźć sztywne poszycie szczelnie zaizolowane papą. Uchro - ni to poddasze przed ewentualnymi przeciekami, do których może dochodzić, gdy wiatr będzie nawiewał śnieg lub krople deszczu pod dachówki. P rzy dachach stromych – o kącie nachylenia połaci powyżej 60 o – konieczne jest stabilniejsze przytwierdzanie dachó - wek, aby nie zer wał ich wiatr. Wszystkie muszą być wtedy mocowane mechanicznie. A jak stan więźby wpływa na dobór pokr ycia? Niektóre konstrukcje mogą być osłabione przez upływ czasu, wilgoć, insekty.
Nie zawsze są jednak na tyle znisz - czone, żeby trzeba było wymieniać poszczególne ich elementy. Czasem wystarczy zdecydować się na lekkie pokrycie, a za takie uchodzą blachodachówka oraz blacha trapezowa. Kształt dachu również może napro - wadzić na konkretny materiał. Im bardziej jego br yła jest pogmatwana, tym lepiej zastosować drobniejsze elementy – dachówki lub płytki dachowe – albo sięgnąć po gonty bitumiczne, które łatwo dopasowuje się do kształtu podłoża. Duże panele z blachy, blachodachówka w wielkich arkuszach i blacha trapezowa to materiały polecane na dachy o w miarę prostej budowie. Najłatwiej kryć nimi dachy jedno - lub dwuspadowe. Przy wielospadowych trzeba się liczyć z tym, że znaczna część kupionego materiału zmarnuje się z powodu licznych docinek.
Kiedy dachówki trzeba mocować mechanicznie?
Mocować, czy nie mocować? A jeśli mocować to czym, wkrętami czy klamrami? Przed takimi pytaniami stają inwestorzy na etapie układania dachówek. Piętnaście, czy dwadzieścia lat temu powszechne było układanie dachówek bez użycia żadnych łączników mechanicznych. Jednak obecnie wydaje się, że ich mocowanie staje się standardem. Przyczyniają się do tego coraz bardziej nietypowe zjawiska pogodowe. O ile kiedyś bazowano na strefach wiatrowych i o mocowaniu dachówek mówiło się dopiero, gdy dom stał w trzeciej strefie, (obejmowała ona w zasadzie tylko pogórze i okolice wybrzeża morskiego), to obecnie nawet w pierwszej strefie wiatrowej mamy nadzwyczaj silne burze, powodujące poważne zniszczenia całych budynków, a nie tylko samych pokryć dachowych. To chyba wystarczający argument, żeby nie rezygnować z mechanicznego mocowania dachówek.
Przejdźmy teraz do drugiej kwestii, a mianowicie odpowiedzmy sobie na pytanie, ile dachówek ma być mocowanych do łat? Na to pytanie odpowiedź Braasa jest zamieszczona w każdej instrukcji montażu dachówek. Otóż Braas zaleca mocować co najmniej 30% dachówek w połaci, z przesunięciem w kolejnych rzędach, ale prawidłowych obliczeń ilości zamocowanych dachówek powinien dokonać projektanta na podstawie odpowiednich przepisów, norm i wytrzymałości klamer Braas podanych w Aprobacie Technicznej. Niezależnie od tego należy zamocować wszystkie dachówki wzdłuż krawędzi dachu, czyli wzdłuż szczytów, kalenic, koszy, dookoła okien połaciowych itd. Natomiast przy kątach nachylenia większych niż 65 stopni (np. dachy mansardowe), trzeba mocować wszystkie dachówki na połaci. Skoro wiemy, że należy mocować i wiadomo jaka jest zasada ilościowa, to teraz kolejne pytanie.
Czym mocować, klamrą, czy wkrętem? Dachówki szczytowe dla przykładu są dość ciężkie i mają najczęściej fabrycznie wykonane otwory na wkręty. Te dachówki mocujemy wkrętami. Wkrętem i klamrą mocuje się także każdy gąsior na dachu. Wkrętami mocowane są także niektóre dachówki funkcyjne, jak choćby odpowietrzniki instalacji sanitarnej wykonane z PCW, czy aluminiowe dachówki pod stopnie i ławy kominiarskie. Natomiast mocowanie dachówek połaciowych (wspomniane co najmniej trzydzieści procent) wkrętem to pomysł nie koniecznie dobry. Powód jest taki, że wkręt mocuje dachówkę do łaty czyli w pewnym sensie „na zawiasie”. Jeśli wiatr ma wyciągnąć dachówkę z połaci, unieść ją, to dachówka zachowa się jak klawisz w pianinie, albo jakaś klapa na zawiasie. To dół dachówki będzie się unosił, a na łacie, czyli w miejscu zamocowania wkrętem, powstanie „oś zawiasu”, „oś obrotu”. Mocowanie w osi obrotu nie jest skuteczne. Mało tego, wiatr i tak uniesie dachówkę, a jeśli będzie przymocowana wkrętem to pęknie. Zatem rozsądniejsze wydaje się mocowanie dachówek klamrami, i to najlepiej takimi, które mocują dachówkę na dole zamka, bo wtedy trzymana jest prawie na końcu ramienia dźwigni. A wiadomo, że im dłuższe ramię tym mniejsza siła jest potrzebna dla uzyskania tego samego efektu. Mało tego, taka klamra trzyma dachówkę w „optymalnym miejscu”, a ta przyklamrowana dachówka przyciska dwie pod spodem. Klamra przymocowana do łaty i zaczepiona o zamek dachówki daje połączenie mocne, a jednocześnie zostawiające pewną elastyczność. Takie rozwiązanie wydaje się najrozsądniejsze. Przemysław Spych, doradca techniczny z firmy Monier