Spis treści
Pokrycia dachów pochyłych (o nachyleniu > 5°) z drewnianą konstrukcją (więźbą) dachową są układane na dwóch rodzajach podkładów:
- na poszyciach,
- na łatach.
Poszycia to podkłady stanowiące pełną płaszczyznę wykonane z desek lub materiałów drewnopochodnych. Deski lub płyty drewnopochodne tworzące podkład do mocowania mogą być łączone na pióro wpust lub na styk. Niektóre pokrycia wymagają zastosowania desek kalibrowanych, czyli heblowanych na określoną grubość.
Podkłady z łat mogą składać się z samych łat lub łat mocowanych do kontrłat. Do tej kategorii podkładów można również zaklasyfikować ruszt zbudowany z kontrłat i przybitych do nich wąskich desek. Taki podkład nazywany jest „półdeskowaniem” (odległość między deskami odpowiada ich szerokości) lub „deskowaniem ażurowym”. Takie podkłady są ostatnio coraz chętniej stosowane pod pokryciami z płaskich blach profilowanych czyli blaszanych profili zatrzaskowych rąbkopodobnych.

i
Większość pokryć dachów pochyłych jest układana na łatach, czyli na listwach drewnianych o przekroju dostosowanym do rodzaju pokrycia i rozstawu krokwi. Na nich wiesza się dachówki (Rys.1) lub mocuje inne rodzaje pokryć za pomocą wkrętów lub gwoździ.
Współcześnie, łaty mocuje się równoległe do okapu przybijając je do kontrłat, które są układane na warstwie wstępnego krycia wzdłuż krokwi czyli prostopadle do okapu. W ten sposób tworzony jest ruszt z prostopadłych do siebie listewek nazywany „ołatowaniem”. Bardzo rzadko taki ruszt wykonywany jest z profili metalowych. Najczęściej są to listewki z drewna iglastego: z sosny lub świerku. Są lekkie i łatwe w obróbce. Jednak wymaga się, aby były wykonane bez sęków (akceptuje się tylko małe sęki) i były suche (najlepiej 20%) oraz impregnowane. Sęki zagrażają trwałości i prostoliniowości rusztu, co dla większości pokryć ma duże znaczenie.
W wielu krajach wymaga się, aby łaty były dodatkowo heblowane, co zwiększa ich odporność ogniową. Ich wytrzymałość i trwałość zależą od doboru przekrojów do odległości między punktami podparcia/mocowania, czyli od rozstawu krokwi. Najczęściej zalecane wymiary łat podane są w tabeli.
Tab. 1. Orientacyjne przekroje łat w zależności od rozstawu krokwi i rodzaju pokrycia
Rodzaj pokrycia | Przekrój łat (wysokość x szerokość) [mm x mm] | |
Osiowy rozstaw krokwi < 80 mm |
Osiowy rozstaw krokwi 80 – 90 mm |
|
Dachówki (betonowe i ceramiczne) | 40 x 50 | 40 x 60 |
Blachy profilowane (blachodachówki, faliste, trapezowe, rąbko-podobne) | 30 x 50, 40 x 40 | 40 x 50 |
Łupek (geometryczne wzory układania) | 40 x 60 | 50 x 60 |
Oczywiście zawsze warto zapoznać się z zaleceniami producentów pokryć dotyczącymi ich mocowania. Z zasady, czym pokrycie jest cięższe tym wymagania dotyczące wymiarów łat mogą być wyższe. Szczególnie dotyczy to pokryć, których waga przypadająca na jednostkę powierzchni krycia zależy od sposobu ich układania (np. płytki z łupka) albo zależy od materiału (np. karpiówka betonowa).
Zasady doboru łat wydają się więc proste. W przypadku kontrłat ich dobór podlega większej liczbie uwarunkowań.
Jakie funkcje spełniają kontrłaty?
We współczesnych dachach kontrłaty spełniają następujące funkcje:
- tworzą szczelinę dla spływających po warstwie wstępnego krycia skroplin i podwianych pod pokrycia opadów;
- tworzą przestrzeń dla powietrza osuszającego pokrycie oraz ołatowanie i gdy uszczelnieniem pokrycia jest wysokoparoprzepuszczalna MWK (Fot.1 – 5), osuszającego również cały dach;
- są ważnym elementem rusztu utrzymującego pokrycia, które są do niego mocowane (np. blachodachówki) lub na nim leżą (dachówki);
- miejsce połączenia kontrłaty z łatą jest wykorzystywane do regulowania płaskości połaci (Fot.1).

i
Z perspektywy pierwszej funkcji grubość kontrłat nie jest tak ważna, chociaż w regionach z obfitymi opadami śniegu wysoka kontrłata ułatwia odpływ wody pośniegowej i przyspiesza wysychanie tej wody. Druga funkcja związana z wentylacją pokrycia jest bardzo ważna, ponieważ bez odpowiedniej wysokości szczeliny wentylującej powietrze nie osusza, bo nie przepływa swobodnie i w odpowiednich ilościach wokół wentylowanych powierzchni pokrycia, łat i warstwy wstępnej (przykład na Fot.2).

i
Stały i sprawny przepływ powietrza jest szczególnie (i bardzo) ważny dla dachów uszczelnionych wysokoparoprzepuszczalnymi membranami wstępnego krycia (MWK).
Najmniej doceniane i respektowane są funkcje mechaniczne tych listew (pozycja 3 na liście), co powoduje fatalne skutki – łatwe zrywanie dachów pokrytych blachami. Od wielu lat nawiedzają Polskę silne wiatry zrywające dachy. Najwięcej uszkodzeń odnotowuje się na dachach krytych blachami profilowanymi (np. blacho dachówkami), ponieważ zrywane są połączenia między łatami i kontrłatami. Łaty trzymają się mocno zerwanych blach, ponieważ wkręty mocujące („farmery”) dobrze dociskają blachę do łat ale słabe kontrłaty, przybijane krótkimi gwoździami są rozrywane (Fot. 3 i 4) lub nie trzymają łat (o tym będzie jeszcze poniżej).
Natomiast czwarta funkcja jest najstarsza. Regulacja połaci odbywała się za pomocą kontrłat w czasach, gdy obróbka drewna była mniej doskonała i belki pełniące funkcję krokwi były mniej liniowe. Wtedy kontrłaty umożliwiały regulację liniowości belek i płaskości połaci. Taką regulację powinno się wykonywać również obecnie (tak jak na Fot.1).

i

i
Wymiary kontrłat
Co do wymiarów kontrłat, to w większości państw UE obowiązuje praktyczna zasada. Na popularnych, najczęściej budowanych dachach, ołatowanie wykonuje się z jednego rodzaju listewek o przekroju 40 x 50 mm lub 40 x 60 mm, w zależności od tego jaka musi być łata pod określone pokrycie (lub termoizolacja – o czym później).
Wynika to z dwóch powodów: z zasad wentylacji dachów i z wymogów utrzymania odpowiedniej wytrzymałości na działanie sił ssących na dachach. Jak już wyżej wspomniałem w czasie silnych wiatrów, corocznie odnotowywanych w Polsce, zrywane są połączenia między łatami i kontrłatami. Dobrze ilustrują ten problem zdjęcia nr 3 i 4, na których widać kontrłaty wykonane starannie z przyzwoitego drewna ale o słabym profilu 25 x 50 mm. Przy masowym już wykorzystywaniu gwoździarek, samo mocowanie łat do tych listew już je uszkadza. Po wyschnięciu mokrych łat powstają w nich pęknięcia, które je osłabiają i w momencie powstania dużych obciążeń mogą być powodem zerwania połączeń. Szczególnie, gdy są to listwy trzymające pokrycie w obszarze brzegowym lub koszowym (Fot.3.).
- Przeczytaj również: Bezpieczeństwo pożarowe dachów skośnych – normy i przepisy
Niestety zdarzają się jeszcze bardziej „oszczędne” listwy zamontowane w funkcji kontrłat. W Polsce określenie „kontrłata” dla zbyt wielu oznacza listewkę o wymiarach 25 x 50 mm, tymczasem to słowo oznacza funkcję tych listewek a nie ich wymiary. Z powodu tego nieporozumienia powstaje zbyt wiele błędnie wykonanych dachów. Dzieje się tak, ponieważ zbyt mała wysokości takich kontrłat ma fatalny wpływ na przepływ powietrza pod pokryciami. Ma to szczególnie złe skutki w dachach z pokryciami uszczelnionymi MWK (Fot. 2. i 5.), w których powietrze płynące wzdłuż kontrłat usuwa wilgoć z całego dachu – z termoizolacji i konstrukcji.
Warto wiedzieć, że najpopularniejszy w UE wymiar kontrłat powstał na bazie informacji i zaleceń zawartych w normie DIN 4108 - 3, która określa między innymi wymiary przestrzeni (szczelin) wentylacyjnych. Według tej normy najmniejsza wysokość warstwy powietrza wentylującego (niezależnie od wielkości dachu) musi wynosić 2,5 cm. Stąd ta wysokość kontrłat stosowanych w Polsce.
Jednak ci wszyscy, którzy akceptują taką wysokość nie wiedzą, że tą wielkość, podaną w DIN 4108 – 3, należy rozumieć jako minimalną wymaganą wysokość czynną przepływającego powietrza a nie wysokość samej szczeliny. Taka wysokość stale przepływającego powietrza stanowi skutecznie działającą część przestrzeni utworzonej przez kontrłatę. Czyli wielkość tą należy traktować jako minimalną wysokość prześwitu utworzonego przez granice materiałów, które budują szczelinę wentylacyjną. Wszelkiego rodzaju nierówności, odchyłki od liniowości kontrłat, więźby i pokrycia oraz wybrzuszenia warstwy wstępnej, okalające szczelinę powodują, że aby ta działająca warstwa miała 2,5 cm wysokości, to kontrłaty muszą być wyższe. Na dachach o długości krokwi do 10 m, najlepiej sprawdzają się te, które mają wysokość 4 cm. Czym większy dach, o dłuższych krokwiach tym ta wysokość musi być większa [1].
- Przeczytaj również: Wilgoć w piwnicy bloku. Co zrobić, by osuszanie ścian było skuteczne? Jak uniknąć grzyba na ścianie?
Tak się składa, że kontrłaty o tych samych wymiarach co łaty, czyli: 4 x 5 cm lub 4 x 6 cm, pozwalają znakomicie spełniać wszystkie cztery funkcje kontrłat wymienione wyżej. Jednak, rozumiejąc i realizując te funkcje w wielu dachach, należy zwiększyć podane ”średnie” wymiary (4 x 5 cm).
Przede wszystkim, zwiększanie wysokości kontrłat jest konieczne przy dłuższych niż 10 m krokwiach oraz przy mniejszych nachyleniach połaci dachowych (poniżej 15°). W niektórych wpadkach wielkość (nie tylko wysokość) tych listew pełniących funkcje kontrłaty musi być zwiększona z powodu wymagań dotyczących mocowania pokrycia lub termoizolacji.
Rodzaj i miejsce usytuowania termoizolacji też decyduje o wymiarach i sposobach mocowania kontrłat. Mam tu na uwadze popularne ostatnio termoizolacje nakrokwiowe wykonywane z płyt PIR o wysokiej termoizolacyjności (λ = 0,023 W/(m K)), które wymagają zastosowania dedykowanych dla nich, długich wkrętów wkręcanych pod odpowiednim kątem (67°) do mocnych kontrłat.
- Przeczytaj również: Remont dachu w budynku mieszkalnym wielorodzinnym. Kiedy go wykonać? Jakie warunki trzeba spełnić przed wymianą pokrycia?
Mocowanie podkładu z łat i kontrłat do więźby dachowej
Dużym zagrożeniem dla dachów są siły ssące (Rys.2) powstające na skutek działania silnych wiatrów, które zrywają pokrycia lub całe dachy w zależności od prędkości wiatru i sposobu wykonania dachu. W związku z tym, bardzo ważne jest, aby ołatowanie, które stanowi podłoże dla wielu pokryć, było odpowiednio odporne na takie działania wiatru.
Dawniej przybijano ruszt ołatowania do więźby dachowej (do krokwi), ręcznie za pomocą młotka łącząc jednocześnie, jednym gwoździem wbijanym w miejscu styku łaty i kontrłaty. Używano w tym celu gwoździ 5-calowych (1″ = 1 in = 1 cal = 2,54 cm) czyli 13-centymetrowych gładkich o przekroju kołowym. Jednocześnie w dawnych czasach stosowano zasadę doboru: długość gwoździ gładkich to 2,5 grubości mocowanego elementu. Czyli gdyby łaty i kontrłaty miały tą samą wysokość 4 cm, to gwóźdź musiałby mieć 2,5 x 8 cm = 20 cm, ale gdy kontrłaty miałyby wysokość 2,5 cm, to gwóźdź musiał by mieć 16 cm (ok. 6 cali). Wynika z tego, że wobec łat i kontrłat tej zasady nie dotrzymywano. Można to łatwo wytłumaczyć faktem przewagi dachówek w ilości pokrywanych dachów. Dachówki są ciężkie, co tłumaczy dlaczego w dachach nimi pokrytych, wiatr nie zrywał połączeń łata – kontrłata – krokiew, a tylko podrywał poszczególne dachówki.
- Przeczytaj również: Jaka membrana na dach płaski? Membrana PVC, EPDM czy TPO?

i
Opisana tradycja była być może powodem spopularyzowania wadliwego mocowania jednym gwoździem 4-calowym łat 4 x 5 cm do kontrłat 2,5 x 5 cm, stanowiących ołatowania pod pokrycia z blach profilowanych (blachodachówek itp.). Metoda ta jest coraz rzadziej stosowana z powodu używanych już powszechnie gwoździarek, które wbijają ocynkowane gwoździe gładkie, pierścieniowe i skrętne.
Trzeba jednak zauważyć, że gwoździarki przyczyniły się do rozpowszechnienia zbyt niskich kontrłat (2,5 x 5 cm), ponieważ w początkowym okresie ich stosowania wbijały one gwoździe o długości od 6,5 cm do 9 cm (obecnie do 13 cm). Te z dłuższymi były droższe. To powodowało, że do mocowania łat i kontrłat stosowano niższe gwoździe (6,5 cm). Gdy do oddzielnego zamocowania kontrłat do krokwi zostaną użyte te pierścieniowe o długości 6,5 cm w liczbie 5 sztuk na długości 1 m, to można uznać (według [2] Eurokod 5), że przy skośnym ich wbiciu takie połączenie jest prawidłowe. Niestety oddzielne zamocowanie łat do takich kontrłat tak niskimi gwoździami jest już za słabe. Z tego powodu obecnie dobrzy dekarze mocują oddzielnie kontrłaty gwoździami od 6,5 cm do 9 cm a łaty do nich już tylko pierścieniowymi o długości 9 lub 10 cm.
Oddzielnym problemem jest zbyt mała wytrzymałość mechaniczna łat o wymiarach 2,5 x 5 cm. Są montowane gwoździarkami, gdy są jeszcze mokre, a po wyschnięciu łatwo pękają. Ponadto, gdy łaty są zamocowane zbyt krótkimi gwoździami, to takie połączenie są za słabe, szczególnie pod pokryciami z blach profilowanych.
Impregnacja ołatowania
Ruszty nośne z łat są stale poddawane oddziaływaniom wody i wilgoci dostającej się pod pokrycia z opadów lub w formie pary wodnej (Fot.5). Z tego powodu, przed montażem powinny być zabezpieczone impregnatami, co znacząco przedłuża ich żywotność i trwałość pokrycia.
Impregnacja może być wykonana metodą zanurzeniową, natryskową, malarską lub ciśnieniową. Jednak najlepsze efekty daje ta ostatnia metoda – ciśnieniowa. Natomiast, w praktyce dość często stosowana jest zanurzeniowa impregnacja tych listew, wykonywana na placu budowy lub w tartaku. Polega na wykopaniu odpowiedniego dołu oraz wyłożeniu go folią izolującą i napełnieniu go impregnatem, w którym moczy się drewno. Łaty powinny być zanurzone w impregnacie całkowicie i muszą w nim przebywać przez co najmniej kilkadziesiąt minut. Po tym zabiegu należy je dobrze wysuszyć. Te warunki są najczęściej nie wykonywane z powodu pośpiechu. Dodatkowo, jeżeli liczba listew jest niewielka, to metoda zanurzeniowa będzie mało opłacalna, ponieważ straty impregnatu są w tych warunkach duże. Suszenie powinno trwać długo, co najmniej kilka dni (w zależności od typu preparatu) i w pomieszczeniu suchym, nie na powietrzu. Ten warunek jest szczególnie ważny dla impregnatów solnych, które są najbardziej popularne. Jednocześnie jest on najczęściej nie dotrzymywany i z tego powodu sole są łatwo wypłukiwane z łat po zamontowaniu pokrycia (Fot.6). Szczególnie dotyczy to pokryć blaszanych, pod którymi powstaje bardzo dużo skroplin.
Impregnaty solne stanowią skuteczną ochronę po nanoszeniu w komorze próżniowo-ciśnieniowej lub zanurzeniowej ale z dopełnieniem wszystkich zaleceń producentów. Obie te metody muszą spowodować głębokie wniknięcie soli w struktury drewna. Najczęściej takie impregnaty są sprzedawane w postaci proszku lub koncentratu do rozpuszczenia w wodzie. To stanowi dodatkowy problem przy ich stosowaniu na budowie (zanurzenie w dołku), ponieważ uzyskanie odpowiednich proporcji koncentratu do dolewanej wody, jest traktowane jako mało istotne i robi się to „na oko”. Takie wykonanie preparatu solnego i nie odpowiednie jego wysuszenie, powodują jego wadliwe działanie, również z powodu szczególnie małej ich odporności na wilgoć i zmienne warunki atmosferyczne. Efekty można zobaczyć na zdjęciu nr 6, które pochodzi z dachu pokrytego blachodachówką. Tak duże ilości osadów solnych gromadzą się w warstwie włókniny wierzchniej membran wstępnego krycia (MWK) z powodu dużej ilości skroplin powstających pod blachą, gdy pokrycie nie jest wentylowane.
MWK osuszają konstrukcję i termoizolację przenosząc parę wodną pod pokrycie, które musi być z tego powodu dobrze wentylowane przez stale przepływające powietrze atmosferyczne. Gdy ten warunek nie jest spełniony, para wodna napływająca z wnętrza dachu skrapla się na zimnym po każdej nocy pokryciu i spływa stale w tych samych miejscach najniższych w profilu blachodachówki. Tak powstające skropliny spływając na MWK wypłukują sole z powierzchni źle zaimpregnowanych łat i kontrłat. Taki widok jest często powodem nieporozumień, ponieważ zacieki są interpretowane jako wada membrany.

i

i
Bibliografia
[1] Wytyczne Dekarskie polskiego Stowarzyszenia Dekarzy. Zeszyt 4. „Zasady doboru warstw wstępnego krycia dla pokryć dachów pochyłych z detalami wykonawczymi” – Warszawa 2020.
[2] Z pakietu Eurokod 5. PN-EN 1995-1-1:2010 wersja polska. Projektowanie konstrukcji drewnianych: Część 1-1: postanowienia ogólne. Reguły ogólne i reguły dotyczące budynków.
- Przejdź do galerii: Jak prawidłowo zamontować łaty i kontrłaty?
