Prawo budowlane - zmiany 2013. Czy kodeks budowlany skończy z pozwoleniami na budowę?

2012-09-27 11:40
Budowa domu bez pozwolenia na budowę
Autor: Andrzej Szandomirski

Kodeks budowlany ma zastąpić w 2013 r. obowiązujące Prawo budowlane. Jeśli tak się stanie, będzie można rozpocząć budowę domu bez pozwolenia na budowę! Nie będzie trzeba uzyskiwać decyzji o warunkach zabudowy. Co jeszcze się zmieni?

- Dziś prawo zmusza inwestorów do przejścia długiej i skomplikowanej ścieżki prawnej przed budową. Obowiązujące Prawo budowlane z 7 lipca 1994 roku było nowelizowane ponad 70 razy! – mówi Janusz Żbik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej (wywiad w „Muratorze” nr 9/2012) . - Kolejne zmiany miały uprościć zasady uzyskiwania pozwolenia na budowę, a spowodowały chaos, w którym gubią się nawet urzędnicy Przepisy są niejednoznaczne – mówi minister - sprzeczne, nie wiadomo, jak je interpretować. Tylko 30% gmin ma plan miejscowy zagospodarowania przestrzennego, na podstawie którego inwestor uzyskuje pozwolenie na budowę. Pozostałe gminy dla każdej inwestycji ustalają w drodze wyjątku indywidualnie warunki zabudowy, tak zwane wuzetki. W Polsce wydawanych jest rocznie około 230 tys. decyzji o pozwoleniu na budowę i aż 160 tys. decyzji o warunkach zabudowy. Nazywanie tej procedury „wyjątkiem” jest nieporozumieniem...

Co by się zmieniło, gdyby w 2013 roku Kodeks Budowlany wszedł w życie?

W tej chwili inwestor, zanim złoży wniosek o wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę, musi w różnych urzędach i zakładach zebrać wiele zgód i uzgodnień. Prawo wymaga, by dołączyć pokaźny plik papierów, często o charakterze wyłącznie formalnym.

Kodeks budowlany chce zerwać z taką praktyką, a filozofię prawa oprzeć na domniemanej zgodzie budowlanej. Dopóki działania inwestora byłyby zgodne z prawem, urząd nie wydawałby decyzji ani pism. Inwestor miałby złożyć do starostwa projekt (jeden egzemplarz na papierze, dwa na nośnikach elektronicznych do odczytu). Starosta, burmistrz lub prezydent miasta miałby 30 dni na sprawdzenie zgodności projektu z wytycznymi planu czy też studium dla danego terenu i wydania dziennika budowy. Zgoda byłaby domniemana - milczenie urzędu oznaczałoby, że inwestor mógłby rozpoczynać budowę. Jeśli wystąpiłaby jakaś niezgodność z prawem albo konflikt interesów, inwestor otzrymałby na piśmie sprzeciw w formie decyzji administracyjnej.

Czy zgoda na budowę bez pozwolenia nie będzie zachętą do nadużyć i samowoli budowlanych? – Nie – odpowiada minister Żbik. – Dlaczego mamy zakładać, że w Polsce wszyscy, jeśli tylko mają okazję, są złodziejami? Państwo nie jest i nie może być omnipotentne. Prawo ma się opierać na zaufaniu do obywatela oraz na tym, że przestrzega się ustanowionych reguł.

Zobacz koniecznie: Jest już projekt zmian do nowego Prawa budowlanego

Kierownik budowy, projektant – odpowiedzialni na serio

Kodeks budowlany z jednej strony proponuje uproszczone procedury i zasadę zaufania do inwestorów, a z drugiej poważne traktowanie prawa – jeśli ktoś je złamie, konsekwencje mają być nieuchronne i bolesne. Jeśli kierownik budowy poświadczy w dzienniku budowy nieprawdę, a ten fakt wyjdzie na jaw, z automatu straci uprawnienia do wykonywania zawodu. Projektant, kierownik budowy, czy inspektor nadzoru to osoby zaufania publicznego. Radykalnie zmieni się też rola nadzoru budowlanego. Nie kontrola prewencyjna jak jest teraz, lecz następcza – rygorystyczne działanie wtedy, gdy prawo zostało złamane. Zamiast aktualnie funkcjonujących 376 siedzib powiatowych, ma powstać 100 inspektoratów okręgowych.

Koniec z warunkami zabudowy

Kodeks budowlany ma jeszcze jedną dobrą nowinę dla inwestorów. Nie będzie już wydawana decyzja o warunkach zabudowy, co zniesie uznaniowy charakter zgody na lokalizację i kształt obiektu. W zamian zostaną wprowadzone dwie nowe regulacje istniejące równolegle obok miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Pierwsza to powszechnie obowiązujące Krajowe Przepisy Urbanistyczne, które określą ogólne wyznaczniki terenów, na których można lokalizować inwestycję. Druga regulacja to nowa kategoria prawa miejscowego w zakresie zagospodarowania przestrzennego: miejscowy plan zabudowy. Będą to lokalne plany uchwalane przez radę gminy, które mają służyć – wyłącznie! - zagęszczaniu zabudowy. Będą uwzględniać wyznaczniki architektoniczne dla danego miejsca. W obszarze działania miejscowego planu zabudowy także działki rolne można będzie przeznaczyć pod budowę.

Za to inwestycje na nowych terenach będą wymagały obowiązywania docelowego planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego. W ten sposób zostanie zniesiona uznaniowość lokalizacji obiektów, a samorządy zostaną uwolnione od nacisków mieszkańców. Przestrzeń stanie się przewidywalna.

Tak będzie, jeśli Kodeks budowlany wejdzie w życie. Najwcześniej w 2013 r.

Ważne

Pozwolenie na budowę będzie wymagane dla dużych obiektów, o wysokości powyżej 12 m, kubaturze przekraczającej 5 tys. m3, także tych budynków, których obszar oddziaływania wykracza poza granice działki.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają