Montaż c.o. - najczęstsze błędy instalacyjne

2009-09-16 2:00

Jakie są najczęstsze błędy podczas montażu c.o.? O czym zapominają fachowcy, gdy montują instalację grzewczą? Jakie mogą być skutki łamania zasad prawidłowego doboru i montażu elementów instalacji? 

Uwaga na błędy instalacyjne
Autor: Andrzej Szandomirski|Mariusz Bykowski Uwaga na błędy instalacyjne

Nieprzemyślana automatyka sterująca ogrzewaniem

Drobniejsze, ale często zdarzające się błędy polegają na nieprawidłowym umieszczaniu elementów automatyki sterującej ogrzewaniem.

Termostat pokojowy (bądź jego czujnik temperatury) sterujący pracą kotła c.o. powinien być zamontowany w pomieszczeniu, w którym zawsze jest najchłodniej. Jeśli umieścimy go na przykład w silnie nasłonecznionym pokoju, to w pomieszczeniach, do których słońce nie dociera, temperatura nie zostanie podniesiona. Termostat i każdy czujnik temperatury powinny być chronione przed działaniem czynników zakłócających: przeciągów, bezpośredniego promieniowania słonecznego, ciepła emitowanego przez oświetlenie, kominek, kuchenkę, piekarnik lub inne urządzenia elektryczne.

Z podobnych powodów w pomieszczeniu z termostatem sterującym pracą kotła nie powinno się montować zaworów grzejnikowych z głowicami termostatycznymi. Mogłoby bowiem dojść do sytuacji, w której regulator włączy kocioł, ale temperatura w pomieszczeniu nie będzie wzrastać, bo głowica termostatyczna przymknie zawór grzejnikowy. Wówczas temperatura w pomieszczeniu nie wzrośnie, termostat nie wyłączy kotła i ten będzie niepotrzebnie podgrzewał wodę w całej instalacji.

Termostat stanie się zupełnie bezużyteczny, kiedy się go zabuduje. Zmiany temperatury w pomieszczeniu nie będą wtedy przez niego odbierane. Należy o tym pamiętać przy urządzaniu wnętrz. Dotyczy to w szczególności zaworów termostatycznych przy grzejnikach. Zasłonięta meblami głowica nie może prawidłowo reagować na temperaturę w pomieszczeniu (za szafką zasłaniającą grzejnik jest dużo cieplej niż w pozostałej części pomieszczenia), nadmiernie dławi przepływ wody przez grzejnik i w pomieszczeniu jest zbyt zimno. Trzeba też zwrócić uwagę, by głowica zaworu nie była skierowana pionowo w górę. Często montuje się ją tak, by nie przeszkadzała na przykład w wąskim przejściu. Ciepło unoszące się z gorącej rury zakłóca wtedy pracę głowicy, powodując nadmierne dławienie przepływu wody, i zawór termostatyczny staje się bezużyteczny.

Pokusa zaoszczędzenia, ułatwienia sobie pracy, lekceważący stosunek do niej lub niewiedza fachowców powodują, że niemałe zwykle pieniądze wydane na nową instalację i montaż c.o. mogą zostać wyrzucone w błoto. Wszystkiego zapewne nie uda się nam samodzielnie dopilnować, ale warto wiedzieć, jakie błędy w instalacjach nagminnie się powtarzają.

Złe zabezpieczenia instalacji grzewczej

Jednym z większych błędów, jakie można popełnić podczas modernizacji instalacji grzewczej, jest niewłaściwe jej zabezpieczenie przed wzrostem ciśnienia. Nowoczesne piece c.o. gazowe i olejowe są przeznaczone do pracy w zamkniętych instalacjach napełnionych wodą pod ciśnieniem. Przed wzrostem ciśnienia następującym po podgrzaniu wody chroni je naczynie wzbiorcze przeponowe – zamknięte. Elastyczna przepona w naczyniu rozciąga się, gdy woda zwiększa swoją objętość, dzięki czemu ciśnienie w instalacji nie wzrasta.

W ostateczności otwiera się (obowiązkowo stosowany) automatyczny zawór bezpieczeństwa, przez który nadmiar wody wypływa do kanalizacji. Przy takim zabezpieczeniu woda wypełniająca instalację nie ma kontaktu z powietrzem. To bardzo ważne, bo dzięki temu elementy instalacji nie są narażone na korozję spowodowaną obecnością tlenu.

Błędem jest pozostawienie stosowanego powszechnie w starych instalacjach grzewczych systemu zabezpieczenia z naczyniem wzbiorczym otwartym, jeśli modernizując instalację, montujemy w niej urządzenia przystosowane do pracy w instalacjach zamkniętych. Może się wtedy okazać, że po dwóch-trzech latach będą się nadawały tylko do wymiany, a ich producent nie uzna reklamacji. Jeśli w instrukcji zastrzegł, że można je stosować tylko w instalacji zamkniętej, nie będziemy w stanie tej reklamacji wyegzekwować.  

Jeszcze większym błędem, bo jego skutki mogą być tragiczne, jest zabezpieczenie instalacji z kotłem na paliwo stałe zamkniętym naczyniem wzbiorczym. Niektórzy instalatorzy polecają takie rozwiązanie, tłumacząc, że w ten sposób zwiększy się trwałość urządzeń. Nawet jeśli tak jest, to system zabezpieczenia instalacji przeponowym naczyniem wzbiorczym i zaworem bezpieczeństwa jest w instalacji z kotłem na paliwo­ stałe niewystarczający i nie będzie działał prawidłowo, a jego zastosowania zabraniają przepisy (rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie). Ilość ciepła zakumulowanego w załadowanej do kotła porcji węgla lub drewna jest tak duża, że nawet całkowite odcięcie dopływu powietrza do komory spalania nie spowoduje natychmiastowego spadku temperatury wody w kotle. Co więcej, przez pewien czas będzie ona nadal rosła.

Sytuacja, w której dochodzi do wrzenia wody, jest w kotłach na paliwa stałe bardzo prawdopodobna (w kotle na gaz lub olej się nie zdarza). A gdy woda wrze, zawór bezpieczeństwa zawodzi. Bardzo często ciśnienie otwarcia zaworu bezpieczeństwa jest wyższe niż ciśnienie powodujące rozerwanie elementów kotła, który z założenia nie jest przystosowany do pracy w instalacji otwartej i nie musi być odporny na wysokie ciśnienie (warto zwrócić uwagę na dopuszczalne ciśnienie jego pracy podane w instrukcji obsługi). Niestety, co pewien czas słyszy się o tragicznych w skutkach wybuchach kotłów z niewłaściwym zabezpieczeniem.

Niewłaściwa moc pieca c.o. i innych urządzeń grzewczych

Częstym błędem jest niewłaściwe dopasowanie mocy kotła do zapotrzebowania na ciepło. Zbyt duża jest przyczyną jego nieekonomicznej pracy i szybszego zużycia podzespołów. W przypadku pompy ciepła zaleca się dobór urządzenia o mocy nieco mniejszej od zapotrzebowania. Ale nie należy z tym przesadzać.

Im większa moc pompy, tym wyraźnie wyższa jej cena, więc dużo osób z oszczędności wybiera urządzenia o zbyt małej mocy. Gdy robi się naprawdę zimno, pracę pompy wspomaga wbudowana w nią grzałka elektryczna, która zużywa bardzo dużo prądu. W efekcie pompa nie pracuje ekonomicznie. Stąd częste narzekania, że nie jest tak tania w eksploatacji, jak obiecywali sprzedawcy.

Komin niedopasowany do potrzeb urządzenia grzewczego

Częsty błąd to zastosowanie komina o zbyt wąskim przekroju. Zdarza się, że do prawidłowej pracy nowego urządzenia grzewczego jest potrzebny komin o większych wymiarach niż ten w naszym domu. W takiej sytuacji niektórzy nie przejmują się zaleceniami producenta kotła czy kominka i podłączają go do zbyt wąskiego przewodu. W rezultacie urządzenie nie pracuje prawidłowo. W przypadku zautomatyzowanych kotłów na gaz lub olej dochodzi do ich samoczynnego wyłączania, pozornie bez powodu. W kotłach na paliwa stałe trudno rozpalić, ich wnętrze ulega szybkiemu zabrudzeniu. Możliwe jest też cofanie się dymu do pomieszczeń, w najgorszym razie może dojść do zaczadzenia mieszkańców. Dlatego nie można lekceważyć zaleceń producentów i jeżeli komin jest zbyt wąski, należy wybudować nowy albo wybrać inne urządzenie grzewcze.

Jeśli trzeba zamontować stalowy wkład kwasoodporny w murowanym kominie, który wcześniej odprowadzał dym z kotła na węgiel, powinno się bardzo dokładnie wyczyścić kanał dymowy z sadzy. Jeżeli się tego nie zrobi, wkład prawdopodobnie ulegnie szybkiemu zniszczeniu, bo sadza może zawierać związki powodujące korozję jego zewnętrznej powierzchni.

Gdy wkład ma odprowadzać spaliny z kotła na drewno, musi być żaroodporny. Błędem jest zastosowanie zwykłego kwasoodpornego. Jest wprawdzie tańszy, ale nieodporny na wysoką temperaturę, która powstaje w kominie, gdy zapali się w nim sadza. A w przewodach dymowych do kotłów na paliwa stałe ryzyko powstania pożaru sadzy jest bardzo duże. Zwykły wkład ulega wtedy zniszczeniu.