Wanna w obudowie z kamienia
Wanna obudowana płytami kamiennymi i przykryta blatem z kamienia to rozwiązanie estetyczne, trwałe i praktyczne. Warto więc bliżej przyjrzeć się temu pomysłowi na wykończenia łazienki.
Jedną z zalet zastosowania kamienia w łazience jest brak ograniczeń, jakie narzuca powtarzalny moduł płytki. Wymiary płyt kamiennych pozwalają na wycinanie dużych elementów. Możemy nie myśleć o fugach, które zawsze sprawiają kłopot, bo trudno je utrzymać w czystości. Technologia klejenia kamienia z wykorzystaniem pyłu powstałego w trakcie jego cięcia gwarantuje uzyskanie fugi o identycznym kolorze co kamień. Łączenie elementów jest wtedy prawie niewidoczne.
Kłopoty z płytkami ceramicznymi
Z kamienia można wyciąć prawie każdy kształt, natomiast wycinanie łuku z płytki jest trudne i efekt nie jest zadowalający. Ucięta krawędź jest ostra i poszarpana, a jeżeli jest to glazura, nie gres – widać podkład ceramiczny w innym kolorze. Do wykończenia zaokrąglonych powierzchni nadaje sie mozaika, ale nie każdemu odpowiada wzór drobnej kratki. Do ułożenia i przyklejenia płytek konieczne jest stabilne podłoże. Jest nim obudowa wanny – murowana, z płyt Wedi albo drewnopochodnych. Często płytkami wykańczamy także poziomą powierzchnię blatu przy wannie. Z prosto zakończoną krawędzią uporamy się bez kłopotu, ale przy owalu wanny pojawią się trudności. Zwykle radzimy sobie w ten sposób, że płytki wchodzą pod rant wanny, która przykrywa ucięte krawędzie. Wanna wystaje jednak ponad blat, w którym jest obsadzona na grubość rantu, czyli około 3 cm. Mamy wtedy problem z wodą stojącą na płytkach i zalewającą ich styk z wanną. Aby nie dopuścić do rozwoju pleśni, po każdej kąpieli trzeba wycierać blat.
Kamienny blat na wannie
Alternatywą dla takiego wykończenia jest blat kamienny położony na wannie. Można w nim wyciąć łuk dopasowany do kształtu niecki, a krawędzie ładnie oszlifować. Takie rozwiązanie ma tę zaletę, że woda z blatu spływa wprost do niecki, nie zalegając w miejscu połączenia materiałów. Efekt jest taki jak w przypadku umywalki podblatowej. Dzięki takiemu przykryciu wanny mamy większą swobodę wkomponowania jej we wnętrze, i to bez konieczności żmudnego rozliczania fug. Blat może być dłuższy i szerszy niż wanna, więc możemy go dopasować do każdej wnęki. Jeśli zastosujemy wannę stalową – równą i odporną na odkształcenia – blat możemy położyć bezpośrednio na niej. Nie polecam nakrywania blatem wanien akrylowych. Uginają się od ciężaru wody i człowieka, a wtedy styk z kamieniem wygląda nieładnie i uszczelnienie szybciej się wykrusza. Blat położony na wannie powinien być ustabilizowany przy ścianach. Często wystarczy go oprzeć o krawędź pasa płytek na ścianie. Grubość glazury z klejem to około 1,2 cm – to wystarczy jako element stabilizujący. Jeśli blat jest dużo większy niż wanna, trzeba wymurować podpierające go ścianki lub słupki.
Połączenie blatu wanny ze ścianą
Jeżeli ściana łazienki jest wykończona płytkami ceramicznymi – glazurą czy gresem – należy zgrać poziom fugi z krawędzią kamienia. Dlatego wcześniej warto rozrysować poziomy na ścianie i zaplanować kolejność prac. Montaż kamiennego blatu po ułożeniu glazury jest trudniejszy i nie gwarantuje dobrego efektu. Wystarczy, że kąty w narożnikach nie będą idealnie proste, i zaczną się kłopoty. Nierówności ścian łatwiej zamaskować, gdy montujemy kamienny blat w surowej łazience, a dopiero potem wykańczamy ściany. Zaczyna się od ustawienia i wypoziomowania wanny. Ustalenie grubości kamiennej płyty oraz warstwy kleju łączącego blat z obudową wanny pozwoli wyznaczyć poziom przyszłej fugi, która ma się spotkać z krawędzią blatu. Dopiero po jego zamocowaniu układamy płytki na ścianie.
Jak szukać kamienia do obudowy wanny?
Możemy go zamówić u wykonawcy, ale najlepiej wybrać się do hurtowni kamienia i pooglądać duże płyty kamienne. To zupełnie co innego niż małe próbki w sklepach. Jaki kamień wybrać? Z praktycznego punktu widzenia nie ma lepszego rozwiązania niż granit. Ma on naturę krystaliczną, więc jest bardzo twardy. Ponieważ jest gęsty i zwarty, jest praktycznie niezniszczalny. Jednak nie wszyscy kochają wygląd tego kamienia, bo jest mało ozdobny. Marmury mają niezaprzeczalną urodę, która dla granitów jest nieosiągalna. Są jednak miękkie i nasiąkliwe – wymagają więc impregnowania, pielęgnacji i ostrożności w użytkowaniu. Nie polecałabym ich do toalety przy wejściu do domu. Ale w łazience przy sypialni – czemu nie? Do tego pomieszczenia wchodzimy, aby się zrelaksować, i rzadko używamy tam ciężkich przedmiotów. Łączenia elementów kamiennych mogą być niemal niewidoczne. Jest to jednak prawda tylko w przypadku, gdy kamień jest mało wzorzysty. Jeśli planujemy zastosować kamień mocno użylony, zwróćmy uwagę na to, jak będą się spotykały żyły kamienia na łączeniach. Wyraźne różnice można wyeksponować i zrobić z tego atut kompozycji, na przykład połączyć płyty, tak, aby uzyskać lustrzane odbicie użylenia. Odpowiednio zabezpieczony i pielęgnowany kamień będzie nas cieszył przez długie lata. Zaraz po ułożeniu kamienia wykonawca powinien go zaimpregnować. Raz na pół roku powtarzamy tę czynność sami – zaopatrzeni w specjalne preparaty. Zapytajmy wykonawcę, który poleca. Operacja polega na umyciu kamienia (są do tego specjalne środki), osuszeniu go i przetarciu impregnatem. Potem możemy go wypolerować szmatką i wygląda jak nowy. Impregnacja natłuszcza kamień, zatyka pory i uniemożliwia wnikanie zewnętrznych substancji. Nie powstaną więc na nim plamy po rozlanym kosmetyku. Uważajmy jednak z kwasami i zasadami. Nie myjmy kamienia popularnymi środkami do szorowania łazienek. Ręce i narzędzia po naprawie samochodu też lepiej umyć w innej łazience.
Autor: Andrzej Szandomirski
Wanna przykryta kamiennym blatem to rozwiązanie eleganckie i wygodne (fot. 1 i 2). Natomiast w wannie osadzonej na blacie wykończonym płytkami rant wanny przykrywa jej styk z blatem (fot. 3).