Czy energooszczędność się opłaca?

2010-03-22 11:33

Energooszczędność się opłaca dla całego świata - dla nas i naszych dzieci. W roku 1970 było nas 3 mld 700 tys., w 2001 – 6 mld. A w 2030 roku będzie na Ziemi ponad 8 mld ludzi! Trwa nieustanna produkcja dóbr, eksploatacja surowców energetycznych i zanieczyszczanie atmosfery. Jeśli nie zaczniemy oszczędzać, czeka nas zapaść.

Czy energooszczędność się opłaca?
Autor: Jupiterimages Mniejsza moc urządzenia nie musi oznaczać, że zużyje ono mniej energii.

Zagrożona jest przyroda, ale jeszcze większym niebezpieczeństwem dla świata staje się brak taniej energii. Prąd nie powstaje w gniazdku, a ciepło w grzejniku. Potrzeba surowców energetycznych, a te się wyczerpują i coraz trudniej je pozyskać. Według pesymistycznych przewidywań ropa naftowa skończy się za 30 lat, gaz za lat 40. Coraz trudniej będzie o tani węgiel (przy założeniu, że gospodarka światowa rozwija się w tempie 2% rocznie).

Łańcuszek zależności

Rosnące ceny paliw przekładają się na wzrost cen żywności, inflację, coraz niższą realną wartość zarobków. Energia drożeje – coraz więcej kosztuje utrzymanie domu i życie, a to już jest problemem każdego z nas. Ludzkość marnotrawi większość tego, co przerabia. Z węgla pozyskuje się niewiele ponad 30% zawartej w nim energii, reszta ulatuje przez komin i w trakcie przesyłania prądu. Dalsze straty to ciepło uciekające przez źle izolowane przegrody w budynku, paliwo spalane w niewydajnych kotłach, prąd zużywany w urządzeniach, których praca nie jest potrzebna. Polska źle wypada w statystykach. Na te same potrzeby zużywamy dwa i pół razy więcej energii niż mieszkańcy Europy Zachodniej. Zapotrzebowanie mieszkań na ciepło wynosi u nas 150 kWh/m2·rok, na Zachodzie – 40 kWh/m2·rok.

Zielona energia jest droga

Świat z nadzieją patrzy na źródła odnawialne – wiatr, słońce, biomasę. Już 14% energii w Europie pochodzi z tych źródeł. Czy zdążymy przestawić się na zieloną energię? Nie jest to proste. Jeśli chcemy wymienić zwykłą żarówkę na energooszczędną, musimy zapłacić za nią dziesięć razy więcej. Energia pochodząca ze źródeł odnawialnych jest droższa od uzyskiwanej z surowców kopalnych – wyprodukowanie megawatogodziny tradycyjnej energii kosztuje około 120 zł, „zielonej” – dwa razy więcej. Do ekologii trzeba dopłacać, a często koszt działań proekologicznych jest wyższy niż zyski dla przyrody. Gdyby się zdecydować na energię słoneczną – także do napędu samochodów – przemysł musiałby wyprodukować miliony baterii słonecznych, zużyć ogromne ilości surowców, zadbać o składowanie i recykling akumulatorów. Nie można przemeblować globu od razu, potrzebna jest ewolucja. Tylko jeśli zaczniemy oszczędzać to, co już mamy, damy sobie i Ziemi więcej czasu na zmianę...

Moc duża czy mała?

Pamiętajmy, że zużycie energii to nie to samo co moc i nie zawsze urządzenie o mniejszej mocy zużywa mniej energii. Elektryczny czajnik, żelazko lub suszarka o mocy 2000 W nie będą jej zużywać więcej niż urządzenia o mocy 1000 W, bo do zagotowania wody, podgrzania stopy żelazka bądź wysuszenia włosów będą pobierać prąd krócej. Natomiast lodówki z agregatami o mniejszej mocy zużywają nieco mniej prądu niż te, których moc jest większa, ze względu na większą sprawność małych sprężarek.

Szóste paliwo – oszczędzanie

Modne się staje nowe pojęcie – szóste paliwo. Po węglu, gazie, ropie naftowej, prądzie i energii odnawialnej jest nim oszczędzanie. W Polsce roczny wydatek na wodę, gaz i ogrzewanie to nawet cztery miesięczne pensje przeciętnej rodziny. A koszty utrzymania domu można zmniejszyć nawet o 40%! Tyle mniej można płacić, i to bez obniżania standardu życia. Stare domy można ocieplać, a nowe budować w standardach zbliżonych do parametrów domów pasywnych. Jeśli zwiększysz wydatki na ocieplenie o 5% kosztów budowy, to nakłady zwrócą się niższymi rachunkami maksymalnie po 15 latach.

Szacuje się, że wymieniając stare kotły grzewcze na nowoczesne kondensacyjne, korzystając z rekuperacji, można zaoszczędzić do 30% kosztów ogrzewania. Stosując nowe AGD, energooszczędne oświetlenie i dobre praktyki użytkowania – nawet do 40% prądu. To są wyliczenia ogólne, które można jeszcze uszczegółowić. Na przykład woda. Jeśli nie będzie płynęła, gdy myjesz zęby, za każdym razem zaoszczędzisz razem 15 l. Jeżeli skorzystasz z prysznica zamiast z wanny, zużyjesz cztery razy mniej wody. Gdyby wszyscy Europejczycy gotowali tyle wody, ile potrzebują, czyli średnio o 1 l dziennie mniej, zaoszczędzona energia mogłaby zasilić jedną trzecią oświetlenia ulicznego w Europie.

Zdaniem eksperta

 W odniesieniu do energii nie używałbym określenia „oszczędzanie”, ponieważ myślimy wówczas, że musimy sobie czegoś odmawiać. Lepiej mówić o inwestowaniu w racjonalne użytkowanie energii lub o poszanowaniu energii. Inwestycja dobrze przemyślana zazwyczaj przynosi efekt. Inwestowanie w technologie energooszczędne, jak również odpowiednie wyważenie pomiędzy potrzebami konsumpcyjnymi i estetycznymi, sprzyja inwestowaniu w otoczenie, a jeśli tak – to inwestujemy również w siebie. Z ekonomicznego punktu widzenia rozwieszanie świątecznych lampek jest rozrzutnością i niegospodarnością. Jednak potrzeba estetyczna oraz udzielający się klimat Bożego Narodzenia skłania  do takiego zachowania.

Mamy wyrzec się świątecznych światełek?
Ależ nie! Jednak możemy postępować rozsądnie i wybrać sznur świetlny w technologii LED a nie źródła żarowe. Zysk jest kilkudziesięciokrotny, a przyjemność nie mniejsza. To samo dotyczy oświetlenia domu. Drugim równie ważnym aspektem jest zmiana postaw i zachowań związanych z użytkowaniem energii. Współczesne społeczeństwo lekceważy np. utratę jednego grosza, uważając że jest to niewiele. Gdyby założyć, że co godzinę traci się ten grosz, to w ciągu roku zbierze się już prawie 90 zł. Oznacza to, że efekty widać po pewnym czasie.

Powinniśmy więc nauczyć się  świadomie korzystać z domostw, miejsc pracy i zasobów naturalnych. Inwestycja w postawę społeczną, w systemy regulacyjne, techniki grzewcze, oświetleniowe, wodne lub wentylacyjne oraz umiejętne i racjonalne z nich korzystanie to dobra inwestycja. Zaniedbania znajdą odzwierciedlenie w wysokości rachunków! Jakże często wyszukujemy w sklepach produkty w niższej cenie i oczekiwanej przez nas jakości, a nie potrafimy wyłączyć niepotrzebnie świecącego się światła i nie chce nam się zająć cieknącą spłuczką. A to przecież są realne pieniądze.

Energooszczędność i ekologia są modne, ale mody przemijają. Czy nie jest to chwilowy kaprys świata w kontekście obecnego kryzysu?
Nawet jeśli ten kryzys zaakcentował modę na energooszczędność i ekologię, to warto jej ulec i zrobić wszystko, by stała się stylem życia. Jest to rozsądne i przyszłościowe, ponieważ środowisko (w tym zasoby energii) powinniśmy racjonalnie wykorzystywać, by służyło również naszym dzieciom. Dla przykładu – przetworzenie aluminium z puszek po napojach jest wielokrotnie mniej energochłonne niż pozyskanie tego surowca z rud glinu.

Jak „inwestować” w energię?
Można zacząć od spraw najprostszych, zmieniając przyzwyczajenia. Ładowarka do telefonu lub innych  urządzeń posiadających wewnętrzne akumulatory nie musi być włączona na stałe do gniazdka. Możemy też korzystać ze światła w pomieszczeniach, w których przebywamy, wyłączając je tam, gdzie nie jest potrzebne. Oczywiście nie popadajmy w skrajność. Jeśli kilkakrotnie korzystamy z łazienki, nie wyłączajmy światła za każdym razem – gdy mamy zainstalowane świetlówki kompaktowe, to znacznie skracamy ich czas życia, a przy okazji przeprowadzamy ich rozruch, który charakteryzuje się większym poborem energii, a także gorszym strumieniem świetlnym.

Warto pamiętać, że urządzenia pozostawione w stanie czuwania również pobierają energię. W zależności od zastosowanych układów zasilających oraz odbiorników podczerwieni w nowszych produktach skutkuje to trwałym obciążeniem kilku watów. Jednak kiedy przemnożymy je przez liczbę odbiorników zainstalowanych w domu, robi się już kilkadziesiąt watów.

Nowe technologie to również nowe możliwości nie zawsze idące w parze z ekonomicznym wykorzystaniem energii elektrycznej. Telewizory kineskopowe mają mniejszą energochłonność niż telewizory LCD. Najbardziej „energożerne” są odbiorniki plazmowe, jednak kryteria wyboru są tu inne. Z kolei nowa technologia oświetleniowa, czyli tzw. oświetlenie LED, jest znacznie bardziej korzystne niż oświetlenie ze świetlówkami kompaktowymi. Czasami zmiana umeblowania również w korzystny sposób wpłynie na zmniejszenie rachunków. Mowa tu o ustawieniu np. lodówki względem innych urządzeń wytwarzających ciepło. Także jakość połączeń oraz ogólny stan techniczny instalacji odbiorczej mają wpływ na wysokość naszych rachunków. Podsumowując – rozsądne gospodarowanie energią to inwestycja o dużej stopie zwrotu, ponieważ inwestujemyw swoje otoczenie.

Jacek Rózga, inżynier elektryk, ekspert Grupy ENERGA

Nasi Partnerzy polecają