Nieduży dom Eweliny i Darka pod Dębicą - dokładnie taki, jaki chcieli mieć

2023-11-14 11:16

Wychowani w domach jednorodzinnych, zmęczeni kilkuletnim mieszkaniem w blokach, postanowili zrealizować wspólne marzenia - wrócić do korzeni i wybudować dom. Jest dokładnie taki, jaki chcieliśmy mieć - stoi w miejscu bliskim naszym sercom, a jako dodatkowy bonus mamy piękne widoki, dobry klimat, ciszę i spokój - mówią właściciele.

Spis treści

  1. Miarodajny wersja III – idealna inspiracja
  2. Nasz dom to nasze życie
  3. W zgodzie z naturą i ekologią
  4. Garaż w bryle domu

W ciągu wyraźnie wyodrębniających się pagórków i kotlin podkarpackiego przedgórza rozłożona jest malutka, licząca nieco ponad półtora tysiąca mieszkańców, wieś Podgrodzie. To miejsce, w którym Ewelina i Darek wybudowali dom marzeń.

– Jest dokładnie taki, jaki chcieliśmy mieć. Stoi w miejscu bliskim naszym sercom, a jako dodatkowy bonus mamy piękne widoki, świetny klimat, a przede wszystkim to, na czym nam najbardziej zależało: ciszę i spokój – mówi Ewelina, a jej mąż, Darek, ze śmiechem dodaje: – I garaż na dwa samochody.

Miarodajny wersja III – idealna inspiracja

Jak w wielu przypadkach bywa, odpowiedniego dla siebie projektu szukali długo. Zauroczył ich Miarodajny w wersji III z kolekcji projektów gotowych Muratora, który stał się inspiracją do budowy wymarzonego domu.

– W tym projekcie było wszystko, czego potrzebowaliśmy. Duża, wygodna przestrzeń dzienna, odpowiedni metraż, możliwość zagospodarowania poddasza, dwustanowiskowy garaż i osłonięty taras – wyliczają na zmianę. – W stosunku do oryginału, nasz dom jest nieco większy. Ma prawie 100 m², więc jest wystarczająco dużo miejsca dla nas i otwartej przestrzeni, by móc spotykać się z przyjaciółmi i rodziną. – Na razie nie myślimy o zagospodarowaniu poddasza, może kiedyś, za jakiś czas... – zamyśla się Ewelina i szybko dodaje – w każdym razie jesteśmy przygotowani. Mamy zamontowane schody strychowe, na razie wystarczają. 

Osobom przez wiele lat mieszkającym w domach jednorodzinnych czasem niezwykle trudno przyzwyczaić się do mieszkania w bloku. Zmienia się nie tylko powierzchnia, jaką się ma do dyspozycji, lecz także konieczność dopasowania się do życia w dużej społeczności, w której każdy z sąsiadów ma inne wymagania i oczekiwania. Nie ma możliwości wyjścia na zewnątrz, kiedy się tego potrzebuje lub chce.

– W naszym przypadku dużym problemem były spotkania towarzyskie, bo na niewielkiej przestrzeni mieszkania czasem trudno się zmieścić, a poza tym zawsze trzeba uważać, by nie zakłócać spokoju innym mieszkańcom, których drażliwość na tym tle bywa naprawdę przykra – mówi Darek. – Stała konieczność kontrolowania się w wielu aspektach życia mocno nas zmęczyła.

Pięć lat mieszkaliśmy w mieszkaniu w bloku i ja już miałam dość. Poczucie, że nie jest się u siebie, było dla mnie bardzo przytłaczające. Nie mogłam się doczekać własnego domu i miałam w głowie stale powtarzające się pytanie: kiedy? Kiedy w końcu będziemy mieszkać u siebie? I nareszcie mieszkamy – dopowiada Ewelina.

Pogad@ne. Zbudowane #34 Wybieramy materiał na ściany
Nasz dom to spełnienie marzeń!
Autor: Szymon Starnawski Ewelina i Darek lubią swój dom i do odpoczynku chętnie wykorzystują taras przed wejściem

Nasz dom to nasze życie

Dom został wybudowany dwa lata temu z bloczków betonowych. Ocieplono go styropianem grubości 20 cm i otynkowano metodą ETICS. Lekko złamana biel elewacji nie razi oczu, gdy padają na nią intensywne promienie słoneczne, a dom wygląda dostojnie i elegancko. Taka barwa elewacji jest idealnym tłem dla dachówki, obszernych drzwi wejściowych, bramy garażowej i okien z tworzywa w modnym grafitowym kolorze.

Dom zaprasza już od wejścia – spokojną kolorystyką, oszczędną, nieprzytłaczającą aranżacją, wysmakowanymi dodatkami, dużą ilością dziennego światła wpadającą przez panoramiczne okna – w kuchni i na granicy kuchni z pokojem dziennym. Z kolei duże okno balkonowe otwiera salon na taras z ogrodem. To idealne, zaciszne miejsce do spotkań z przyjaciółmi.

– Bardzo mi zależało na tym, żeby taras był osłonięty – mówi Ewelina – bo wtedy jest spójny z resztą domu, ma taki sam dach jak on. Nie muszę się zastanawiać, czym go osłonić, jak to zbudować, czy będzie pasowało, kto wykona tę zabudowę. Dzięki temu, że taras jest pod dachem, mogę mieć latem otwarte okno, nawet kiedy pada. W ciepłe dni deszcz nie przeszkadza też w spotkaniach z przyjaciółmi. To dla nas bardzo ważny aspekt mieszkania w domu. Tu dzieje się nasze życie. Takie, jakie chcemy mieć – kończy.

Na prawo od wejścia znajduje się kuchnia z dużym, panoramicznym oknem, bo Ewelina nie wyobrażała sobie, że jakiekolwiek podziały tafli szkła miałyby zakłócać jej widok na otoczenie. A jest na co patrzeć! Przed domem ma zaplanowany ogród, który powoli zaczyna się rozwijać, w dali wyłaniają się pagórki pełne soczystej trawy strzyżonej przez stado koni, a na horyzoncie las. Takimi widokami można się delektować także przez okno umieszczone na granicy kuchni i salonu. Przed nadmiarem słońca chronią rolety zewnętrzne, rzadko zaciągane, ponieważ gospodarze lubią światło.

Z pokoju dziennego korytarz prowadzi do pokoju gościnnego, toalety dla gości, sypialni gospodarzy i ich prywatnej łazienki.

Nasz dom to spełnienie marzeń!
Autor: Szymon Starnawski Kuchnia z wyspą, przy której Ewelina przygotowuje posiłki, nie tracąc kontaktu z mężem lub gośćmi

W zgodzie z naturą i ekologią

W 2022 roku sołectwo Podgrodzie i sąsiadujące z nim sołectwo Latoszyn otrzymały status uzdrowiska o wspólnej nazwie Uzdrowisko Latoszyn. Okolica robi przyjemne wrażenie, powietrze jest czyste i rześkie, nad domami i w dolinach nie snują się kłęby dymu. Tylko wieczorna mgła i przebarwiające się liście na drzewach przypominają o jesieni.

Wokół panuje kojąca cisza i spokój. Nie słychać ruchu ulicznego, maszyn rolniczych ani żadnych innych irytujących dźwięków. Ta cecha miejsca, w którym gospodarze chcieli mieć dom, była dla nich niezwykle ważna, szczególnie dla Eweliny, której praca wymaga przebywania przez cały dzień w miejscu dość głośnym, więc w domu może spokojnie odpocząć od hałasu.

Dom Eweliny i Darka idealnie wpisuje się w krajobraz i wymagania odnośnie do ekologii i zdrowego stylu życia. Źródłem ciepła jest kocioł gazowy, na całej powierzchni domu łącznie z garażem ułożono wodne ogrzewanie podłogowe, o świeże powietrze dba wentylacja z odzyskiem ciepła. Temperaturę wewnątrz, zgodnie z zaprogramowanymi wartościami, realizuje automatyka pogodowa. Osobistym ukłonem gospodyni w stronę dbałości o jakość powietrza jest ściana w łazience wyłożone chrobotkiem reniferowym. Ten niewielki porost nie potrzebuje światła, ale świetnie się czuje tam, gdzie jest wilgoć (wchłania ją), więc łazienka to dla niego idealne miejsce.

Chrobotek reniferowy to bardzo czuły biowskaźnik czystości atmosfery –  oczyszcza powietrze z kurzu, wykazuje właściwości antystatyczne i nie wywołuje alergii.

Nasz dom to spełnienie marzeń!
Autor: Szymon Starnawski Chrobotek reniferowy to idealny porost do łazienki – wchłania wilgoć i nie potrzebuje światła

Garaż w bryle domu

To wygodne rozwiązanie, zwłaszcza wtedy, gdy jest ogrzewany i ma łatwą komunikację z pozostałą częścią domu, zwłaszcza kuchnią. Wtedy przenoszenie zakupów nie jest problemem. Chroni się też wnętrze domu przed wnoszeniem nieczystości.

By garaż spełniał marzenie Darka, musiał być dwustanowiskowy i ogrzewany. Dlaczego taki, wyjaśnia się po wejściu do pomieszczenia. Nie ma w nim auta, ale na ścianie wiszą rzędy narzędzi dla majsterkowicza, a pod półkami stoi wygodny stół do pracy – to raj gospodarza. Wiele z narzędzi przydało się podczas budowy domu, bo Darek, razem z przyjacielem, jest autorem wielu elementów wykończenia domu: układał podłogi, malował ściany, montował wentylację. Za wyposażenie i dekoracje domu odpowiada Ewelina. Atmosferę ciepła oraz przyjaznego stosunku do ludzi i otoczenia tworzą oboje.

Listen on Spreaker.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.