Nowoczesny dom z ponad 150-letniej cegły. Projekt pełen zaskakujących rozwiązań

2023-09-19 14:14

Inwestorzy od początku wiedzieli, że chcą mieć dom ze starej cegły, ale nowoczesny. Taką wariację na temat dawnej stodoły. Projekt domu nawiązuje do dawnej zabudowy zagrodowej, ale to nie jest prosta kalka. Jedna z brył nagle zagina się, by okna łapały więcej światła. Przykładów zaskakujących rozwiązań jest tu więcej, wszystkie bardzo racjonalne.

Spis treści

  1. W poszukiwaniu starej cegły
  2. Stara-nowa zagroda plus dziedziniec
  3. Zobacz nowoczesny dom ze starej cegły z rozbiórki przędzalni
  4. Stodoła, która się wygina?
  5. Architektura, której nie trzeba retuszować
  6. Do wnętrza zaprasza szklana tafla
  7. Aranżacja wnętrz: stare + nowe

W poszukiwaniu starej cegły

Ten dom powstawał niespiesznie, i to nie - jak zwykle bywa - z powodów ekonomicznych. Wszystkie decyzje dojrzewały powoli. Samej cegły na budowę domu inwestorzy szukali przeszło rok. Zależało im, żeby to była cegła rozbiórkowa, ze swoją historią, którą widać gołym okiem.

– Jeździliśmy po całej Polsce, sprawdzając różne ogłoszenia. Mąż chciał, by cegła była dobrej jakości – ze zniszczeniami, uszkodzeniami jedynie powierzchniowymi. Naszą znaleźliśmy na Dolnym Śląsku w Świebodzicach. Ma około 150 lat i pochodzi z rozbiórki przędzalni. Byliśmy pierwszymi klientami, którzy tam się zgłosili. Stamtąd wzięliśmy także bruk, na opaskę wokół domu - opowiada pani Natalia.

W przypadku architektury, która z założenia miała nawiązywać do historii i przeciągać ją na stronę nowoczesności, takie podejście do czasu wydaje się najwłaściwsze. Stał się probierzem sprawdzającym słuszność podejmowanych decyzji. Na pewno przesądziło to o efekcie końcowym i na pewno niewielu inwestorów może sobie na to pozwolić.

Stara-nowa zagroda plus dziedziniec

- Zawsze interesowałam się architekturą, więc dobrze wiedziałam, jak ma wyglądać mój dom. Miał mieć skośny dach, duże okna gwarantujące mnóstwo światła we wnętrzach i rozciągające przestrzeń – mówi pani Natalia.

Całymi latami zbierała projekty, inspiracje. Chciała mieć dom przypominający starą ceglaną stodołę. I tym swoim marzeniem zaraziła męża.

- Inspirację znaleźliśmy w Wielkiej Brytanii, gdzie przeróbki starych zabudowań są na porządku dziennym – mówią inwestorzy. Jednak życie napisało inny scenariusz. W okolicy, w której chcieli osiąść, nie było takich możliwości. Nie udało im się znaleźć wiekowej stodoły, którą mogliby przerobić na swój dom. Już samej działki szukali bardzo długo – blisko 2 lata. Znaleźli piękną parcelę na lekkim wzniesieniu z pięknym widokiem na jezioro.

Starą-nową stodołę mieszkalną musieli wybudować sami od fundamentów. - Wpadliśmy na pomysł, że zaprojektujemy współczesny wariant dawnej zagrody. To był pomysł na ten dom i sposób na łączenie nowego ze starym, na którym zależało inwestorom - mówi architekt Bartłomiej Bajon.

W zagrodach były budynek gospodarza i budynki gospodarcze (stodoła, chlewik) - mogły być ze sobą połączone wspólnym dachem albo nie, ale zawsze były ustawione wokół wewnętrznego podwórza. Tak jest i w tym projekcie. Główna, mieszkalna bryła budynku jest najwyższa (odpowiednik chaty gospodarza), w mniejszej z dachem płaskim znajdują się strefa wejściowa i kuchnia (jest jak dawne pomieszczenie gospodarcze).

Kolejna część zagrody - niższa z dachem dwuspadowym - w której jest garaż, to analogia do stodoły z przeszłości. Zabudowania tego obejścia zostały połączone i utworzyły mały, domknięty murowanym ogrodzeniem dziedziniec.

Zobacz nowoczesny dom ze starej cegły z rozbiórki przędzalni

Stodoła, która się wygina?

Sposób połączenia części dzisiejszej zagrody, jak w wielu dawnych pierwowzorach rozbudowywanych przez dodawanie kolejnych pomieszczeń, przypomina pączkowanie. Kąt, pod jakim są zestawione, zdaje się przypadkowy, ale to złudzenie. W tym projekcie nie ma miejsca na przypadkowość, wszystko tu jest przemyślane i racjonalne.

Takie, a nie inne ustawienie poszczególnych fragmentów bryły wynika z potrzeby różnego nasłonecznienia wnętrz. Z tej potrzeby zrodził się także pomysł złamania bryły mieszkalnej po to, żeby optymalnie ukierunkować dom względem stron świata i słońca. Dodatkowy, równie ważny powód to zapewnienie widoku na jezioro, które jest w pobliżu domu.

Efektem poszukiwania światła jest także zaprojektowanie 6 okien dachowych na południowej połaci. Okna sprawiające wrażenie losowo ułożonych (nie w jednej linii), nieprzypadkowo nawiązują do sposobu rozmieszczenia dawnych doświetli w dachach.

Przełamanie bryły widać z oddali na największej połaci dachu różnie załamującej światło – przez co zaznaczony jest podział na jaśniejszą i ciemniejszą jej część. W miarę zbliżania się do domu łamanie architektury staje się jeszcze bardziej oczywiste. Architekci dodatkowo podkreślili je w strefie wejścia przez biegnące po skosie zadaszenie. Analogiczne znajdziemy z tyłu domu – nad częścią tarasu. Te przełamania i modyfikacje odróżniają współczesną zagrodę od jej pierwowzorów – charakterystycznych zagród z czerwonej cegły budowanych pod wspólnym dachem.

Architektura, której nie trzeba retuszować

- Projektujemy tak, żeby budynek można było narysować jedną linią, ograniczając wszystkie zbędne detale. Dzięki temu architektura nie jest przegadana – mówi architekt. Bez wątpienia dzięki tym uproszczeniom architektoniczny przekaz jest zdecydowany i silny.

Opierzenie budynku idące po płasko-skośnych daszkach ze schowaną rynną podkreśla wyrazistość architektury. - My nie photoshopujemy przypadkowych detali i rozwiązań, bo w tym domu ich nie ma. Cała część techniczna, która jest konieczna, pozostaje niewidoczna i nie psuje architektury. Dach jest całkowicie czysty. Traktujemy go jak kolejną elewację – tak samo ważną jak pozostałe – mówi Bartłomiej Bajon. Dzięki temu zauważalne są inne ważne elementy kompozycji – takie, na których zależało projektującym i które w dyskretny sposób podkreślają formę bryły. To choćby łamane dachówki wykańczające połacie. Przełamanie ich powierzchni na jednej trzeciej wysokości sprawia, że w dwojaki sposób odbija się światło na dachu i na połaciach powstają wyraźne pionowe pasy.

Ważny detal to wysoki piorunochron zaznaczający kształt bryły czy komin zewnętrzny przy ścianie szczytowej. W wielu realizacjach takie kominy zaczynają się na wysokości blisko 100 cm – umożliwiającej połączenie z kominkiem. Jednak dla kompozycji elewacji z reguły okazuje się ona przypadkowa. Dlatego tutaj komin został przedłużony – zaczyna się tuż nad ziemią, nie burząc architektonicznej harmonii i sielskiej architekturze dodając nieco industrialnej pikanterii.

Do wnętrza zaprasza szklana tafla

Do dawnej chaty prowadziły zamykane na skobel drzwi z wysokim belkowym progiem. Tu do wnętrza zaprasza szklana tafla drzwi wejściowych – bezprogowych. A jednak w podziale domowej przestrzeni są analogie. Dawne chałupy budowane na planie prostokąta początkowo były jednoprzestrzenne z otwartym paleniskiem. Tu po przekroczeniu drzwi wejściowych znajdujemy się w otwartej przestrzeni zbudowanej na planie przekrzywionego w stronę słońca prostokąta. Tak jak drzewiej bywało jest tu palenisko, ale nowocześnie zamknięte szybą, z płaszczem wodnym – takie, które potrafi zagwarantować rozprowadzenie ciepła po całym domu.

Wprawdzie najpierw wchodzimy na pewien rodzaj wyspy-kubika nowocześnie łączącego w jeden blok szafy, spiżarnię i WC, ale zaraz za nim jest kuchnia, przez którą trzeba przejść, aby znaleźć się w centrum domu. To także kolejne nawiązanie do wiejskich budynków, do których wchodziło się właśnie przez kuchnię. Dopiero przemieszczając się w głąb domu główny trakt zakręca, by ze strefy dziennej przejść w nocną. To już współczesne funkcjonalne różnicowanie przestrzeni. Tak jak dzisiejsza jest kładka prowadząca do pomieszczeń na poddaszu.

Aranżacja wnętrz: stare + nowe

– Zależało mi na tym, żeby wstępny zarys aranżacji wnętrz zrobili architekci. Zaprojektowali układ mebli, oświetlenie, rozmieszczenie gniazdek i całą elektrykę. Potem aranżowaniem zajmowałam się sama – mówi pani Natalia. Ona i jej mąż lubią kontrastowe zestawienie wiekowych materiałów z nowoczesnymi.

W tym domu oczywiście najważniejsza jest 150-letnia cegła. Budująca nie tylko obraz bryły z zewnątrz, ale także klimat wnętrz. Na zewnątrz zestawiana jest z szarą proszkowaną blachą (komin, brama garażowa), tynkiem powtarzającym jej kolor (zadaszenia podcieniowe, fragmenty elewacji frontowej i ogrodowej) i dużymi taflami szkła. Stary bruk, z którego zrobiono opaskę wokół domu, sąsiaduje z betonowymi płytami na podjeździe i tarasie. Wewnątrz kontrasty stają się jeszcze bardziej zdecydowane, bo zamiast szarego stonowanego tynku obok zniszczonej cegły pojawia się idealnie biała powierzchnia tynkowanych ścian i płyt kwarcytowych obudowy kominka.

Więcej jest też tutaj nowoczesnej stali. Stalowe kręte schody i kładka przemysłowa przecinająca salon modyfikują klimat wnętrza. Bez nich wnętrze mogłoby uchodzić za sielskie. Z nimi zagroda nabiera nowoczesnej, industrialnej surowości. Nowoczesne są tu także kominek w prostej geometrycznej obudowie i szare podłogi ułożone z dużych płytek ceramicznych. Do wnętrza zostały wprowadzane różne meble. Tym kupionym w sieciówkach (z IKEA czy marek Bloomingville, House Doctor, Nordal) towarzyszą stare, oryginalne, znalezione w sklepach z antykami. A jednak wszystko stanowi harmonijną kompozycję.

* * *

Odwiedzając ten dom jesteśmy świadkami swoistej wędrówki w czasie. Zagroda na wiekową wygląda z oddali. W miarę zbliżania się do zabudowań wydaje się coraz nowocześniejsza i... młodsza, a najmłodsza okazuje się, gdy poznajemy jej wnętrze.