Ile wynosi maksymalne oprocentowanie kredytu i pożyczki?

2021-04-29 12:22

Ile wynosi maksymalne oprocentowanie kredytu lub pożyczki? Cięcia stóp procentowych z 2020 r. sprowadziły podstawową stopę NBP nieomal do zera. Czy oznacza to niższe raty kredytów?

oprocentowanie kredytu
Autor: Gettyimages

Podstawowa stopa procentowa NBP (referencyjna) to wskaźnik, za pomocą którego bank centralny prowadzi swoją politykę pieniężną i reguluje akcję kredytową. Stopa ta określa oprocentowanie bonów pieniężnych, które bank emituje podczas operacji otwartego rynku, by wpłynąć na płynność banków, tym samym na ilość pieniądza w obiegu.

Od wysokości stopy referencyjnej zależy wskaźnik WIBOR, który wskazuje, z jakim oprocentowaniem banki komercyjne pożyczają sobie pieniądze. WIBOR pozostaje zazwyczaj na minimalnie wyższym poziomie niż stopa referencyjna, ale jeśli ona spada, zmniejsza się też WIBOR, który z kolei wraz z marżą bankową stanowi oprocentowanie naszych kredytów.

Tym samym mechanizm stopy procentowej NBP przekłada się na wysokość rat kredytowych, które ostatecznie mamy do zapłacenia.

WIBOR plus marża równa się oprocentowanie kredytu

By zobrazować, dlaczego stopy procentowe są niezwykle istotne - mogą być zbawienne, ale też dewastujące dla domowych budżetów - zróbmy w tym miejscu symulacje wysokości raty kredytu hipotecznego z czasów sprzed serii cięć stóp i dla obecnych warunków.

Gdy stopa referencyjna NBP wynosiła 4,75%, to WIBOR 3M wynosił 5,1%, a średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych - WIBOR plus marża banku - pozostawało na poziomie 6,5% (dane z raportu AMRON-SARFiN za 2012 r.).

Jak jest obecnie? W końcówce czwartego kwartału 2020 r. marże kredytów wynosiły 2,28% (dane AMRON-SARFiN). Jeśli dodać do tego WIBOR 3M, który przy nieomal zerowych stopach procentowych pozostawał w tym czasie na poziomie 0,21%, to uzyskamy oprocentowanie kredytu w wysokości 2,49%.

Jak to się ma do rat kredytowych? Załóżmy, że pożyczyliśmy 300 tys. zł na mieszkanie, a spłata ma trwać 30 lat. W 2012 r. - przy oprocentowaniu na poziomie 6,5% - rata równa takiego kredytu wynosiłaby niecałe 1900 zł. Obecnie - przy oprocentowaniu na poziomie 2,49% - wysokość miesięcznej raty będzie się kształtować na poziomie 1180 zł! Dzięki obniżce stóp rocznie oszczędzamy więc około 8500 zł.

Dokonajmy jeszcze jednej symulacji. Tuż przed serią ostatnich drastycznych cięć stóp nieomal do zera przez 5 lat stopa referencyjna NBP wynosiła 1,5%, a WIBOR był na poziomie 1,7%. Przyjmując do tego marżę w wysokości 2,16%, otrzymujemy oprocentowanie modelowego kredytu na poziomie niecałych 4%. Dla 300 tys. zł kredytu daje to ratę równą w wysokości 1420 zł. Tak więc po ostatnim obcięciu stóp kredytobiorcy w kieszeni powinno pozostać około 240 zł miesięcznie, czyli blisko 3000 zł rocznie.

Nic zatem dziwnego, że w czasie pandemicznego zamknięcia spłacający kredyt intensywnie sprawdzali harmonogramy spłat w oczekiwaniu na nowe wyliczenie rat. Niestety, ku ich rozczarowaniu nic w tym zakresie się nie zmieniało.

Oprocentowanie kredytu - kliencie, czekaj i płać

Niestety, banki z oporami tną oprocentowanie. Mimo że w teorii cięcie stóp przekłada się na WIBOR, a więc jeden z dwóch elementów oprocentowania kredytów hipotecznych, w praktyce na pozytywne efekty trzeba czekać. Po pierwsze: do momentu, gdy rynek zareaguje na cięcie stóp, a więc spadnie sama stawka WIBOR. Po drugie: bank musi dokonać aktualizacji oprocentowania, a tę wykonuje w trybie przewidzianym w umowie kredytowej.

Czas oczekiwania na obniżkę oprocentowania zależy od tego, jaki wskaźnik WIBOR został wykorzystany przy danym kredycie. Najpopularniejszy – WIBOR 3M - mówi o tym, jakie oprocentowanie deklarują banki dla pożyczek na rynku międzybankowym na okres 3 miesięcy. W takiej sytuacji aktualizacja harmonogramu spłat nastąpi dopiero po upływie kwartału od ostatniej zmiany. A przecież funkcjonuje również wskaźnik 6M, mówiący o pożyczkach półrocznych.

Wszystko więc zależy od zastosowanego wskaźnika i terminu ostatniego przeglądu oprocentowania. Może być tak, że na jego aktualizację klienci będą czekać ładnych kilka miesięcy.

Maksymalne oprocentowanie - ile za pożyczkę lub kredyt

Nie każdy zdaje sobie sprawę, że banki nie mogą ustalać oprocentowania kredytów według własnego widzimisię.

Zgodnie z Ustawą o kredycie konsumenckim oraz Kodeksem cywilnym (art. 359) maksymalne nominalne oprocentowanie pożyczek i kredytów w skali roku może wynosić dwukrotność odsetek ustawowych, a te z kolei oblicza się poprzez dodanie 3,5 punktu procentowego do stopy referencyjnej NBP.

Jeszcze niedawno wynosiła ona 1,5%, odsetki ustawowe zatem 5%, a maksymalne oprocentowanie kredytów i pożyczek – 10%. Teraz, gdy stopa referencyjna NBP wynosi 0,1%, odsetki ustawowe są na poziomie 3,6%, a maksymalne oprocentowanie kredytów – 7,2%.

Przeczytaj też:

Zwrot prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu: jak go uzyskać >>>

Ile daje to oszczędności? Zakładając, że ktoś pożyczył 100 tys. zł na 48 miesięcy, to przy maksymalnych nominalnych odsetkach na poziomie 10% rata jego kredytu wyniosła 2536 zł. Jeśli jednak maksymalne oprocentowanie – tak jak obecnie – wynosi 7,2%, to rata spada do 2404 zł, co daje 1584 zł zaoszczędzone w skali roku.

Cięcie stóp w przypadku oprocentowania kredytów gotówkowych powinno się bezpośrednio przekładać na niższą ratę kredytów gotówkowych. Nie są one bowiem oparte na wskaźniku WIBOR, jak kredyty hipoteczne.

Nie zawsze jednak tak się dzieje. Dlaczego nie wszyscy odczują obniżkę bądź odczują ją z opóźnieniem? Otóż jeśli ktoś przed cięciem stóp procentowych zaciągnął kredyt gotówkowy na preferencyjnych warunkach, z oprocentowaniem niższym niż maksymalne, tylko dajmy na to 7,5%, to z serii cięć stóp procentowych odczuje on tak naprawdę dopiero tę ostatnią (do 0,1%), w efekcie której maksymalne oprocentowanie kredytów spadło do poziomu 7,2%. W takiej sytuacji oprocentowanie przykładowego kredytu zmniejszy się, ale tylko o 0,3 punktu procentowego, a rata miesięczna o 14 zł (z 2418 do 2404 zł).

Oprocentowanie kredytu to nie wszystko - koszty pozaodsetkowe

Banki doskonale wiedzą, jak odbić sobie niższe oprocentowanie. Najczęściej podnoszą dodatkowe opłaty – prowizję, opłaty za prowadzenie konta, od którego uzależniona jest możliwość zaciągnięcia kredytu, itp. Chyba każdy słyszał choć raz o ofertach kredytów „zero procent”. Często za tym „zero” kryła się na przykład kilkudziesięcioprocentowa prowizja.

Dlatego też ustawodawca i tu przygotował smycz na zapędy bankowców, a co więcej - ostatnimi czasy jeszcze bardziej ją skrócił.

Mówiąc o pozaodsetkowych kosztach kredytu, mamy na myśli wskaźnik, który powinien znać każdy kredytobiorca, czyli rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO). To ona pokazuje nam prawdziwą wysokość kosztów, jakie ponosimy, zaciągając kredyt hipoteczny, uwzględnia bowiem dodatkowe opłaty i prowizje.

Do niedawna maksymalna wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu mogła wynieść 25% całkowitej kwoty kredytu i 30% za każdy rok trwania umowy, przy czym całość wszystkich kosztów nie mogła być wyższa niż 100% kwoty kredytu (zgodnie z art. 36a ust. 1 Ustawy o kredycie konsumenckim).

Przeczytaj też:

Zawieszenie spłaty kredytu w czasie COVID-19 >>>

Od marca 2020 r., gdy rynkiem, także kredytowym, zatrzęsła epidemia COVID-19, a rząd przygotował tarczę antykryzysową, restrykcje poszły jeszcze dalej. Zgodnie z przepisami, które weszły w życie 8 marca 2020 r.:

  • jeśli pożyczka została zaciągnięta na przynajmniej 30 dni, maksymalna wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu nie może przekraczać 15% całkowitej kwoty kredytu oraz 6% tej kwoty w skali roku;
  • w przypadku pożyczek na okres krótszy niż 30 dni (tak zwanych chwilówek) wysokość kosztów pozaodsetkowych nie może być większa niż 5% wartości pożyczonej kwoty.
  • Ponadto całkowity koszt pozaodsetkowy nie może przekraczać 45% wartości kredytu.

Zmiana jest więc drastyczna, ale ma obowiązywać jedynie do 30 czerwca 2021 r. Po tej dacie znów będą obowiązywać wcześniejsze przepisy. Kredytodawca za pozostały okres umowy będzie mógł pobierać opłaty w wysokości przewidzianej wcześniej w Ustawie o kredycie konsumenckim.

Jak samemu policzyć pozaodsetkowe koszty pożyczki

Jeśli kredytobiorca chce wiedzieć, czy instytucja pożyczkowa go nie naciąga i nie pobiera opłat w wysokości przekraczającej ustawowy limit, może sam obliczyć wysokość kosztów pozaodsetkowych, korzystając ze wzorów zawartych w art. 8d ust. 1 i 2 Ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

  • Wzór dla kredytów o okresie spłaty nie krótszym niż 30 dni:

MPKK ≤ (K × 15%) + (K × d/R × 6%), gdzie:

MPKK określa maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu, K - całkowitą kwotę kredytu, d – okres spłaty wyrażony w dniach, R – liczbę dni w roku.

Przykład. Kowalski pożycza 20 tys. zł na rok. Całkowity koszt opłat, prowizji, ubezpieczeń itp. nie może przekraczać 4200 zł. Kwotę tę obliczamy następująco: (20 000 x 15%) + (20 000 x 365/365 x 6%), czyli: 3000 + 1200 = 4200 zł.

  • Wzór dla kredytów o okresie spłaty krótszym niż 30 dni:

MPKK ≤ K × 5%, gdzie:

MPKK określa maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu,K - całkowitą kwotę kredytu.

Przykład. Nowak pożycza 10 tys. na 28 dni. Koszty pozaodsetkowe nie mogą przekroczyć kwoty 500 zł.

Podstawa prawna:

  • Ustawa z 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim (t.j. DzU z 2019 r., poz. 1083 z późn. zm.)
  • Ustawa z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (DzU z 2020 r., poz. 374 z późn. zm.)